Kategorie:
Napięta sytuacja na Ukrainie ponownie doprowadziła do tego, że ludzie zaczęli sobie zadawać pytania o to czy może wybuchnąć wojna, w której Polska będzie aktywnie uczestniczyć jako strona konfliktu. Jeszcze w styczniu tego roku wydawało się, że nic nam nie grozi, ale sytuacja jest bardzo dynamiczna i konfrontacja między NATO i Rosją może być kwestią dni.
Trzeba sobie zdawać sprawę z czyhającego zagrożenia, bo większość Polaków żyje w przeświadczeniu, że wszystko będzie po staremu. Nasze państwo wyraźnie przygotowuje się do wojny.
Do Wojskowych Komend Uzupełnień w całym kraju, tak zwanych WKU, musiały pójść jakieś wytyczne odnośnie przygotowania do mobilizacji. Zaczęło się od pism do firm, w których proszono o wyszczególnienie całego majątku, głównie samochodów i ciężarówek. Spis, który nigdy nie był szczególnie uzupełniany, nagle okazuje się niezbędny.
Co więcej WKU zaczynają wysyłać wezwania do stawienia się w ich siedzibie do zwykłych cywilów. Wiadomo, że w pierwszym etapie najwięcej wezwań zostało wysłanych do mechaników samochodowych.
To co dzieje się obecnie na Ukrainie może być kluczowe dla przyszłości naszego kraju. Różne ciemne siły pchają nas w wojnę, która ma zapewnić upragniony reset dla bankrutujących UE i USA. Czy taki apokaliptyczny scenariusz jest możliwy? Niestety tak i jesteśmy wskazani przez Rosję jako główny winowajca bałaganu na Ukrainie.
Oświadczenie w/s sytuacji na Ukrainie Janusza Korwin-Mikkego Prezesa Kongresu Nowej Prawicy
We wschodniej i na południowej Ukrainie wrze. Odpowiedzialny za to jest niewątpliwie Prezydent Federacji Rosyjskiej. W sprawie Krymu postąpił słusznie, osiągnął sukces – i najwyraźniej uznał, że może teraz wyciągnąć jakieś dodatkowe korzyści.
Nikt nie chciał umierać za Wolne Miasto Gdańsk gdy 90% jego mieszkańców chciało przyłączenia do III Rzeszy – i nikt nie chce umierać za Autonomiczną Republikę Krymu gdzie 95% glosujących chciało przyłączenia do Federacji Rosyjskiej. Gdy jednak III Rzesza zaatakowała Polskę, niechętne wojnie państwa Zachodu jednak wojnę wypowiedziały.
Dziś jest gorzej. Zarówno w Waszyngtonie, jak i w Brukseli istnieją potężne siły pragnące wojny – głównie dlatego, by ukryć gospodarczą katastrofę i nadciągające bankructwo tych państw. O czym otwarcie mówił już w 2011 roku p.Jacek Rostowski po powrocie z Brukseli.
Jakakolwiek ingerencja Moskwy na Ukrainie może zostać uznana za casus belli. Państwa NATO niemal jawnie się do niej szykują, przede wszystkim nasilając iście goebbelsowską propagandę, wprowadzając amerykańskie okręty na Morze Czarne i samoloty w rejon Nadbałtyki. Dochodzą coraz liczniejsze sygnały, że władze III Rzeczypospolitej wysyłają rezerwistom wezwania do WKU. Rację może mieć p.Arseniusz Jaceniuk, samozwańczy premier z Kijowa, że „nadchodzi dziesięć decydujących dni, najbardziej niebezpiecznych w historii”.
Kongres Nowej Prawicy wzywa władze III RP by nie mieszały się w ten konflikt. Żadne z państw NATO nie zostało przez nikogo zaatakowane, nie mamy więc żadnych zobowiązań traktatowych – i nie mamy interesu, by wtrącać się w wewnętrzne sprawy naszego sąsiada. To nie nasza wojna. Domagamy się ogłoszenia désintéressement i prowadzenia polityki ścisłej neutralności.
Janusz Korwin-Mikke
Warto zapoznać się z oświadczeniem na ten temat prezesa jedynej liczącej się obecnie uniosceptycznej partii politycznej w Polsce, Janusza Korwin-Mikkego, który przytomnie poprosił o ogłoszenie naszej neutralności w tym konflikcie. Wygląda jednak na to, że może być już za późno, a decyzje na temat wojny mogły już zapaść poza Warszawą.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Unia Europejska problemów nie rozwiązuje. Unia Europejska jest problemem, którego nikt nie potrafi rozwiązać. Nostra Damus.
Strony
Skomentuj