Przełom naukowy! Odkryto fale grawitacyjne po wczesnym okresie istnienia Wszechświata

Kategorie: 

Źródło: NASA/Plank

Naukowcy zdobyli pierwsze dowody potwierdzające istnienie tak zwanego etapu inflacji Wszechświata, czyli bardzo dużej ekspansji w bardzo krótkim czasie. Potwierdzeniem tej teorii mogło być odkrycie fal grawitacyjnych, ale długo nie umiano tego dokonać. Naukowcy z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics poinformowali właśnie, że udało im się to.

 

Istnienie fal grawitacyjnych przewidywał już Albert Einstein w swojej ogólnej teorii względności. Można powiedzieć, że odkrycie to stanowi dopełnienie i doświadczalne potwierdzenie całej jego teorii. Detekcja tych pierwotnych  fal jest jednak bardzo trudnym zadaniem, ponieważ przechodząc przez wszechświat wpływają na czasoprzestrzeń, czyli oddziałują z narzędziami pomiarowymi czyniąc pomiar niezwykle trudnym. Naukowcy zdołali jednak udowodnić istnienie fal grawitacyjnych dzięki radioteleskopowi BICEP, który do 2008 roku był zainstalowany na Biegunie Południowym.

 

To właśnie dzięki niemu udało się potwierdzić teorię kosmologicznej inflacji. Był to okres, który miał miejsce w 10−36 sekundy po Wielkim Wybuchu i trwał prawdopodobnie do 10−32 sekundy. To właśnie w tym niewiarygodnie krótkim czasie nasz Wszechświat zyskał najwięcej rozmiarów, ponieważ zwiększył się o co najmniej 1026, a jego objętość skoczyła o czynnik co najmniej 1078

Tak gwałtowne zjawisko musiało pozostawić fale grawitacyjne, które potwierdziłyby skuteczność teorii. Odkrycie potwierdza, że ten niezwykły okres rozwoju Wszechświata istniał naprawdę. Uczeni odkryli to dzięki śledzeniu kosmicznego promieniowania mikrofalowego tła. Niewielkie fluktuacje odkryte dzięki teleskopowi BICEP pozwoliły na wyciągnięcie wniosku o istnieniu zjawiska fal grawitacyjnych.

Oznacza to również, że pośrednio potwierdzono hipotetyczną cząsteczkę przenoszenia tego oddziaływania - tak zwany grawiton. To otwiera etap zupełnie nowej fizyki, a John Kovac, lider programu badawczego z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics prawdopodobnie zapracował właśnie na nagrodę Nobla.

 

 

 

Źródła:

http://www.cfa.harvard.edu/news/2014-05

http://bicepkeck.org/

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: lecterro
Portret użytkownika lecterro

Komentarze

Portret użytkownika olo manolo

Staraja sie za wszelka cene

Staraja sie za wszelka cene trzymac fizyki Einsteinowskiej. To wypacza nie tylko interpretacje wynikow badan, ale i metodologie pomiarow.

Sam Einstein (pod koniec zycia) watpil w wiele aspektow swoich teorii i zaczynal sklaniac sie ku argumentom Tesli, ktory byl praktykiem nie teoretykiem. Eter Tesli - czyli prawdopodobnie struny lezace u podstaw mechaniki kwantowej - rzeczywiscie chyba bedzie tym w czym skupia sie wszystkie fizyczne teorie i niewiadome.

Teorie Tesli zwyczajnie tlumacza wszystko czego wspolczesna fizyka nie moze wyjasnic, krazac tylko obszarach setek teorii za ktore nadeci naukowcy przyznaja sobie Noble i biora granty na dalsze badania nad kolejnymi teoriami, wynikajacymi z innych teorii ktore wynikaja z innych teori... Takie naukowe perpetum mobile do zarabiania kasy i plawienia sie w aureoli genialnosci.

Tesla i jego wynalazki - ktore stoja u podstaw CALEJ wspolczesnej technologii i w duzej czesci sa nadal uzywane przez kazdego z nas - to jest cos z czym powinien zapoznac sie kazdy. Jestem przekonany ze to byl najwiekszy umysl wszechczasow.

Portret użytkownika kosmoski

hy hy hy mimo wielkiego

hy hy hy
mimo wielkiego szacunku do Tesli jako praktyka i mistrza w tym co robił, czyli elektrotechnik stulecia. Jednak miał znaczne braki w wiedzy teoretycznej . Nie lubował się w penetrowaniu praw przyrody. Dowód na to  to choćby jego niechęć i niedoweirzanie w energię atomową o której mówił "tak zwana energia". Cóż, niewiele lat trzeba było aby pokazać, że to jednak potęga.
 
Zestawianie Einsteina i Tesli to jakaś farsa. Zajmowali się kompletnie innymi sprawami, jeden fizyką i kosmologią,  drugi technologią elektrycznosci.

Niestety wielu z badaczy tutaj nie rozumie takich spraw i stąd wrzucanie różnych badaczy do jednego worka i te bełkotliwe analizy jak ta wyżej .

Portret użytkownika mmarkus

Tak zgadza sie ,nie powinno

Tak zgadza sie ,nie powinno ich się wrzucać do jednego worka, ze względu na geniusz Teski, bo nie zasługuje na to by stawiać go na równi z Einsteinem,ponieważ N.Tesla stoi ponad nim. Jego wynalazki do dziś są wdrażane choć niektóre nadal są utajnione.Einsteina "geniusz" polega na tym,że ciągle należy cos udawadniac według jego teorii i tylko teorii,nic więcej  

Portret użytkownika kosmoski

przyznaj, że nie wiesz nic o

przyznaj, że nie wiesz nic o mechanice Newtona i Einsteina. Stąd twoja wypowiedź.
Czytałeś kiedyś podręczniki do fizyki? Miałeś jakiś kurs fizyki? Cokolwiek?
 
ps. nie wiem czy jest zatem jakiś sens pytać o elektryczność, wiesz co to prawa Maxwella?

Portret użytkownika Ciekawy_prawdy

Bierzesz pod uwagę, że 90%

Bierzesz pod uwagę, że 90% tego co jest w tych podręcznikach opiera się na złych założeniach? Te teorie to tylko suche obserwacje bez żadnej unifikacji. Z dzisiejszym oficjalnym poziomem wiedzy nt. fizyki jest wręcz aroganckie stwierdzenie, że coś się wie. Ten statek tonie w morzu, którego nie ma. Biggrin

Portret użytkownika xx

P...nie kotka za pomocą

P...nie kotka za pomocą młotka.
Tak się zakręcili, że już sami nie wiedzą co robią.

Potrzebny jest powrót do starego poczciwego eteru, a nie wymyślanie cudów na kiju, które średnio rozgarnięty licealista jest w stanie obalić tymi samymi metodami, którymi ci tzw "naukowcy" powołali je do życia.

Skomentuj