Przed kilkoma dniami na niebie na całym świecie doszło do obserwacji licznych meteorów. Większość z nich spłonęła w atmosferze, ale jeden z nich był na tyle duży, że dotarł do powierzchni. Mowa o wydarzeniu w Jakucji na terenie Rosji. W poszukiwania meteorytu zaangażowali się naukowcy.

Do Jakucji wysłano trzech specjalistów z Instytutu Fizyki Kosmicznej. Jasną kulę ognia przelatującą na niebie 5 marca, widziało bardzo wielu mieszkańców. Najprawdopodobniej był to duży meteor. Początkowo podejrzewano, że na Jakucję mógł spaść fragment rakiety, ale agencja kosmiczna Roscosmosem poinformowała, że jest to wykluczone.

Widziano jasny błysk na niebie, oraz towarzyszący mu huk słyszalny w okolicy wielu kilometrów. Według relacji naocznych świadków, wcześnie rano czasu lokalnego na niebie pojawił się obiekt, który zajaśniał przyćmiewając wszystkie inne źródła światła spadł gdzieś w pobliskim lesie. Nadal brakuje oficjalnej informacji na temat natury tego zjawiska.

Zjawisko zainteresowało naukowców z Instytutu Fizyki Kosmicznej, którzy postanowili przebadać pozostałości tego obiektu. Oprócz tego zaplanowano badanie, którego celem będzie określenie trajektorii tego ciała niebieskiego na podstawie dostępnych danych i obserwacji. Uczeni liczą na to, że to ułatwi znalezienie ocalałych fragmentów.