Jak podawały ostatnio amerykańskie media, USA dzięki  wydobyciu gazu łupkowego,   stały się największym producentem  gazu na świecie. A obecnie kraj ten przygotowuje fundamenty pod eksport tego surowca. Departament Energii USA, rozpoczął wydawanie zezwoleń na eksport gazu od 2015 roku, a firmy przedłożyły już 21 wniosków na budowę terminali portowych w USA do eksportu LNG, z czego sześć zostało zaaprobowanych przez władze.

Jak nie kijem go to pałą... USA i NATO starają się  złamać monopol Gazpromu, i tym samym uderzyć w budżet Rosji. Porażka na froncie walki o Krym, który najprawdopodobniej już nie uwolni się z objęć Rosji,  zmusza państwa zachodnie do zmiany metod walki, zatem USA zabiera się za bezpośredni eksport gazu.

Widać teraz, a można było  juz snuć domysły dawno temu, że z punktu widzenia Rosji, musiała mieć ona kontrolę nad Krymem. Chodź ciężko określić kto zaczął rewolucję na Ukrainie, z całą pewnością w rezultacie to Rosja przejmuje jedno z bardziej strategicznych miejsc. Gdyż właśnie to jest matczyny port floty Czarnomorskiej, która na Morzu Śródziemnym u wybrzeża Syrii, działa na flotę morską państw zachodnich, jak krowi ogon na muchy.

Syria z kolei to furtka do "interwencji" w Iranie, co znowuż mogłoby umożliwić podłączenie się Kataru do planowanego gazociągu Nabucco, bez udziału Arabii Saudyjskiej i całkowicie pomijając Rosję.  Tym samym złamać monopol Gazpromu w sprzedaży gazu Europie. Silny filar "niedźwiedziej" gospodarki strzaskałby się pod naporem konkurencji. Katar dysponuje trzecim co do wielkości złożem gazu na świecie, a w zestawieniu z Nabucco mogłoby to stanowić upadek Rosji. Z tego powodu Władimir Putin nie może dopuścić do takiej sytuacji.