Wydobycie gazu łupkowego utknęło w martwym punkcie

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że Polska uzyska w końcu dostęp do gazu łupkowego, który spowodował rewolucyjne zmiany na rynku węglowodorów w USA. Polska tak jak Stany Zjednoczone z importera surowca mogłaby się stać eksporterem. Od 2010 roku zaszły jednak poważne zmiany, które sprowadzają się jedynie do rozmawianiu o gazie łupkowym.

 

 

Rosyjskie media z satysfakcją donoszą, że w Europie wiele krajów nadal ma wątpliwości, co do bezpieczeństwa wydobywania gazu z łupków. Zastanawiające, że technologia szczelinowania hydraulicznego nie podoba się szczególnie w krajach posiadających rozbudowaną sieć energetyki opartej na prądzie elektrycznym pozyskiwanym z energii nuklearnej.

 

Przeciwnicy wydobycia gazu łupkowego wskazują na to, że wstrzykiwane pod ziemię z dużym ciśnieniem chemikalia nie pozostają bez wpływu na środowisko naturalne. Ich zdaniem w długim okresie czasu eksploatacja metodami hydraulicznymi doprowadzi do znacznego zdegradowania środowiska z uaktywnieniem sejsmicznym okolicy włącznie.

 

Dla Rosjan zła prasa szczelinowania to dobry argument do zniechęcania Europejczyków do takich poszukiwań paliw kopalnych. Straszy się nas zatrutymi wodami gruntowymi, co oznacza ograniczenia w dostępie do wody pitnej. Poza tym hegemoni europejscy tacy jak Niemcy, stawiają bardziej na odnawialne źródła energii, fotowoltalikę, energetykę wiatrową i energetykę wodną. Poza tym w kwestii gazu łupkowego na forum europejskim wraz z Francją, Niemcy sprzyjają rosyjskim interesom negując korzystanie z amerykańskiej technologii, która miała być wykorzystana u nas. Jeden z amerykańskich potentatów w wydobyciu gazu łupkowego zainwestował nawet u nas w Polsce w kampanię wizerunkową.

 

Nawet, jeśli jednak ten gaz z łupków zacznie w końcu płynąć, to nie oznacza to, że Polacy będą płacić mniej za gaz. Nadal płacimy Gazpromowi najwięcej z wszystkich partnerów europejskich rosyjskiego giganta.  I tak pozostanie bardzo długo, głównie w wyniku umowy z Gazpromem ważnej do 2022 roku. Obecny rząd chciał, aby był to 2037 rok, ale na to nie zgodził się Sejm.

 

Umowa była tak kuriozalna, że nawet Unia Europejska dziwiła się, że to podpisujemy. W jej zapisach znaleziono takie obostrzenia jak zakaz reeksportu przez Polskę gazu kupionego od Rosji, poza tym niekorzystna jest opcja bierz i płać, co oznacza, że za gaz płacimy także wtedy, kiedy nie jesteśmy w stanie go zużyć. Gdy do tego weźmiemy pod uwagę wciąż pojawiające się zajawki antywęglowej propagandy, nie można wykluczać, że wszyscy wkrótce zostaniemy przymusowo podłączeni do gazu z Rosji i nakazem administracyjnym zostaniemy zobowiązani do kupowania go.

 

Kampanie, tak zwane antysmogowe, jak ta z Krakowa, zwracają uwagę, że za złą jakość powietrza w miastach odpowiadają biedni ludzie, którzy jako opału używają węgla słabej jakości. Aby rozwiązać ten problem planuje się zmusić tych ludzi administracyjnie do korzystania z ogrzewania gazowego. Nikt nie myśli jednak o tym, że to będzie też produkcja długów nie do spłacenia dla niektórych ludzi. Komuś bardzo zależy na to, żeby Polacy przetransferowali większą część swojego dochodu do budżetu Gazpromu, czyli do budżetu Rosji. Gaz łupkowy byłby problemem na drodze do realizacji takiego planu.

 

Wymowne jest też to, że umowę z Gazpromem podpisano w grudniu 2010 roku, a to właśnie po 2010 osłabł zapał do gazu łupkowego, kiedy zaczął zniechęcać do tej technologii nawet obecny Prezydent naszego kraju. Do tego dochodzi wprowadzenie wysokich podatków na wydobycie surowców, które nie tylko uderzyły w biznes plany, ale i w rodzimy koncern KGHM, który przez to jest "skubany" jeszcze bardziej. Uczynienie z gazu łupkowego paliwa kontrowersyjnego jest niewątpliwym sukcesem propagandy rosyjskiej.

 

Jeśli kiedyś dojdzie w Polsce do uruchomienia wydobycia gazu metodą szczelinowania hydraulicznego będzie to oznaczało, że nasz kraj jednak nie jest w strefie wpływów Moskwy, albo wręcz przeciwnie, że gaz zaczynają pompować sami Rosjanie, którzy technologię szczelinowania mają zamiar stosować we własnym kraju. Jak zawsze gdy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o gaz ...

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Roobaczkowa

Ja już się na tej ,,ekologii"

Ja już się na tej ,,ekologii" i ogrzewaniu gazowym mocno przejechałam. Przez ostatnie 20 lat byłam zmuszona do ogrzewania gazem, bo niewielka kamienica, w której mieszkałam miała swoje własne centralne ogrzewanie gazowe. Właściciele poszczególnych mieszkań nie mogli się od niego odłączyć. Bogata większość narzuciła innym ten rodzaj ogrzewania. W sezonie grzewczym praktycznie pracowałam jedynie na opłacenie rachunków za gaz. Opłata była od powierzchni więc wyłączenie ogrzewania nic by nie dało, nawet tego się nie dało zrobić. Ludzie nie wiedzą jak kosztowne jest opalanie mieszkań gazem. Właśnie ze wzgldu na ten piekielnie drogi gaz zamieniłam mieszkanie na gorsze ale nareszcie mam możliwość palenia brykietem. W ,,nowym" mieszkaniu odcięłam się od centralnego i założyłam nowoczesny piec. W domu pięknie pachnie sosną jak w boże narodzenie. A rachunki są śmiesznie niskie. Jestem niesamowicie zdziwiona jak ekonomiczne jest to nowe ogrzewanie. Nareszcie przestałam się martwić, że nie starczy mi na rachunki. Ostrzegam wszystkich jak mogę przed ogrzewaniem gazowym. Mam nadzieję, że nie stanie się w moim miecie to samo co w Krakowie. Poniosłam bardzo duże koszty remontu i przeprowadzki dla odcięcia się od gazu i gdyby ktoś mi nakazywał znowu palić gazem to chyba bym się załamała. Dziwię się, że w Polsce, w kraju gdzie jest tyle kopalni węgla nie popiera się górników, kopalni. Jestem zdziwiona, że promuje się ludziom na siłę elektrownie jądrowe i nie wdraża się wydobycia gazu łupkowego. Ktoś musiał wziąść niezłe łapówki, by tak niszczyć naszą gospodarkę i narzucać ludziom to co jest dla nich najmniej ekonomiczne. Powinniśmy popierać opalanie mieszkań naszym krajowym węglem NOWOCZESNYMI KOTŁAMI WĘGLOWYMI i  brykietem czyli paliwem odnawialnym z resztek kory, trocin i gąłązek lub  słomy i innej niepotrzebnej biomasy. Nawet jeżeli w Krakowie przerobią ludziom ogrzewanie na gazowe na koszt miasta to nic to nie da. To nie sztuka jednorazowo wydać nawet  grubą kasę na nową instalację. Sztuką to jest co miesiąc zarobić na rachunek za ten piekielny gaz, a ja o tym najlepiej wiem. Pozdrawiam wszystkich !

Portret użytkownika ARTUR

Masz całkowitą rację , ja

Masz całkowitą rację , ja posiadam 2 piece , główny węglowy na ekogroszek i rezerwowy gazowy na gaz z sieci z możliwością podpięcia butli . Na każde 100 zł wydane na węgiel muszę wydać 300 zł na gaz , że o komforcie stałej do 0.5 stopnia temperaturze nie wspomnę . Jest jednak problem że należy też posiadać agregat prądotwórczy gdyż w przypadku braku napięcia wszystko stoi , tak właściwie to jestem dość zabezpieczony a na pewno lepiej niż francuskie elektrownie atomowe które do czasu awarii w Japonii nie miały nawet 1 agregatu rezerwowego do napędzania pomp chłodzących .

Portret użytkownika Roobaczkowa

Według moich wyliczeń jest

Według moich wyliczeń jest jeszcze lepiej. Teraz mam nie 3 ale nawet 4 razy taniej. Tylko brykiet kupiłam hurtowo, akurat gdy był w promocji, po śmiesznie niskiej cenie. Mam nadzieję, że w kolejnych latach też uda mi się to powtórzyć.

Portret użytkownika RH+

Jeśli zaczniemy kruszyć skały

Jeśli zaczniemy kruszyć skały pod naszymi nogami to nie znaczy,że wyszliśmy spod wpływów Rosji. To znaczy, że społeczeństwo zostało do reszty ogłupione takimi wpisami w necie. To będzie znaczyło też, że nie-polskim władzom zależy na tym, byśmy wodę pitną kupowali z lodowców grenlandii pakowaną w plastykowe butelki produkowane przez koczowników.
Bardzo dobrze IMO, że nie zgodziliśmy się, by amerykanie za pomocą naszej wody pitnej z naszej ziemi wydobywali gaz dla obŻydliwie bogatych przedstawicieli klanów koczowniczych i pozostawili tę ziemię jałową, pustą i skażoną.
Nie dla gazu głupkowego

Portret użytkownika unita

To znaczy, że ty jestes do

To znaczy, że ty jestes do szczętu ogłupiały przez Rosyjscka kampanię, mającą na celu zastopowanie wydobycie gazu w Polsce. Bo Rosja żyje z gazu i winduje jego cene niebotycznie. A wydobycie gazu w Polsce obniżylo by ceny gazu w europie. A sensacje co do wydobycia gazu przez szczelinowanie to tylko Rosyjska propaganda. W USa wydobywaja gas tym s[posobem i nie ma zadnych szkód, większych od szdód górnictwa węgowego.

Portret użytkownika Grandstapler

Błędne myslenie o

Błędne myslenie o szkodliwości szczelinowania. Otóż technologia ta wbrew propagandzie agentury Gazpromu jest wiele razy mniej szkodliwa niż wydobycie węgla,węgla brunatnegom siarki ,potasu,cynku i ołowiu.A wody gruntowe nie są zanieczyszczane.Technologia szczelinowania poprzez wtłaczanie dwutlenku węgla jeszcze bardziej będzie przyjazna ....ekologom.
 

Strony

Skomentuj