Po upadku asteroidy czelabińskiej ryzyko kolejnego takiego zdarzenia wzrosło wielokrotnie

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Gdy 15 lutego duża cześć astronomicznego świata interesowała się bliskim przelotem asteroidy 2012 DA14 zupełnie niezauważone ciało niebieskie o podobnej wielkości zderzyło się z Ziemią. Gdy do tego doszło stało się to szokiem dla społeczności międzynarodowej.

 

Zdarzenie z nad Czelabińska to ostatnie ostrzeżenie dla naszej planety. Jest to też okazja do zwrócenia uwagi na własną ślepotę w kosmosie. Nadal nie widać jakiegoś działania skoordynowanego międzynarodowo, ale praktycznie każda z liczących się agencji kosmicznych adresuje problem kolizji z asteroidami i kometami, jako poważne zagrożenie dla naszej cywilizacji.

 

Szacowaniem tego zajęli się naukowcy z różnych krajów i większość z nich zgadza się, co do tego, że po "Czelabińsku" prawdopodobieństwo kolejnej kolizji znacznie wzrosło. Zdaniem jednym zespołów naukowych z USA jest to wzrost czterokrotny, a zdaniem innych ekspertów nawet dziesięciokrotny.

 

Po prostu nie jest to już tak bardzo nieprawdopodobne, że zupełnie niezauważona asteroida któregoś dnia spadnie gdzieś na świecie zaskakując ludzkość. Na dodatek ów zagubiony kosmiczny kamień o średnicy ponad 20 metrów, który spadł na Rosję był pierwotnie częścią większej planetoidy, która musiała zostać podzielona w wyniku jakiejś kolizji, do której doszło milion lat temu.

 

Ten kosmiczny pinball jest bardzo niepokojący, a niezdolność do śledzenia takich obiektów to dodatkowy problem, który powinien być jak najszybciej rozwiązany za pomocą jakiejś inicjatywy międzynarodowej. Być może trzeba zainwestować w teleskopy kosmiczne, albo setki naziemnych. Wykrywanie jest teraz największym problemem. Dopiero wykrycie takiego zagrożenia z odpowiednim wyprzedzeniem umożliwi ludzkości przygotowanie ewentualnej misji ratunkowej.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika nil

Po upadku meteorytu pod

Po upadku meteorytu pod Czelabińskiem prawdopodobieństwo kolejnego takiego wydarzenia jest nieco mniejsze niż przedtem. Przecież teraz w Układzie Słonecznym jest mniej meteorytów. Wzrosły jedynie obawy o skutki kolejnego takiego wydarzenia.

Portret użytkownika jaa

e tam. Niby serwis

e tam. Niby serwis poruszający zagadnienia nietypowe, a tu taka ściema. Gdzieś ostatnio czytałem, że rzeczywistość, ogólnie mówiąc, jest formą zbudowaną przez umysł/y ludzi. Innymi słowy rzeczywistość formowana jest przez ludzi. Zatem obiekt z ranka 15. lutego też jest takim. Innymi słowy. Zainteresowanie ludzi obiektem wieczornym mogło przyczynić się do powstania (wykreowania) tego obiektu porannego. Ogólnie przez wszystkich ludzi jako takich (zastanawianie się czy obiekt na pewno minie Ziemię) bądź kogoś konkretnego, kto być może był zainteresowany takim obrotem sprawy i pokazaniem "naukowcom", że ich wiedza jest iluzoryczna. Przecież to nie jest przypadek, że obiekt poranny pojawił się w tym samym dniu w którym miał minąć Ziemię obiekt od jakiegoś czasu "promowany" w mediach. Naukowcy w cudzysłowiu bo to nie tyle naukowcy co pseudokreatorzy. Jak zresztą wielu innych, w tym wielu dziennikarzy. O ile nie wszyscy. Problem tych pesudo naukowców polega na tym, że nie wiedzą jaka była przyczyna zaistnienia tego porannego obiektu. Wychodzi jednak na to, że uważają iż powodem było medialne zainteresowanie i wykreowanie przez ogół nowego obiektu (absolutnie nie uwzględnionego w ich "katalogach" mających slużych wywieraniu presji na społeczeństwa) gdyż jak już wiadomo, chyba z tego serwisu albo podobnego, że wojskowi w USA postanowili nie dzielić się informacjami o nadlatujących obiektach. Pewnie po to żeby społeczeństwa nie mogly tworzyć niekontrolowanych kreacji. Jeżeli prawdą jest (a są dowody pośrednie na to, że tak) że koncentracja na czymś przyczynia się do wytworzenia tego czegoś, to taka społeczna koncentracja na obiektach kosmicznych nieodpowiednio skorelowana może przyczynić się do wykreowania obiektu o wiele większego, który może trafić w planetę. A to na pewno nie jest na rękę tym, którzy czują się na niej jak na własnym podwórku.

Portret użytkownika DzieckoProwadzoneRękąBoga

Lecąca w naszą stronę

Lecąca w naszą stronę asteroida ISON swoimi odłamkami sprawi, że na naszym niebie pojawi się Ostrzeżenie, jakie przepowiedziała nam NMP w trzeciej tajemnicy Fatimskiej. Gdy pojawi się krzyż na firmamencie nieba po siedmiu dniach Bóg poprzez Ducha Św. sprawi że zobaczymy swoje grzechy, jakie w ciągu całego swojego życia popełniliśmy. Jest to ogromna Łaska Boża dla jego dzieci jakimi jesteśmy. Po trzydziestu dniach od pojawienia się znaku na niebie kolejna kometa, która już leci w naszym kierunku za asteroidą ISON rozpadnie się na kilka kawałków i uderzy w ziemię, spowoduje to wielkie kataklizmy! Więcej na ten temat znajdziecie na tych stronach http://www.mensajesdelbuenpastorenoc.org/poland.html oraz http://paruzja.info/     Niech Bóg ma nas w swojej opiece.

Portret użytkownika PabloAquarius

takiego typu obiekty nie

takiego typu obiekty nie wlatują zbyt częto do atmosfery...A jednak, nam przydarzyło się coś bardzo, bardzo nieprawdopodobnego !
Nie dość że prawdopod. że taka skała wleci w atmosferę ziemską jest bardzo niewielkie... to nie ekspodowała ona nad oceanem (prawdopodobieństwo 75 % ) tylko nad lądem.. Jednak mimo że prawdopodobięństwo ,że eksploduje nad terenem pozamiejskim wynosi ponad 95 %( powierzchnia miast to kilka procent całej powierzchni lądów) to jednak leci wprost na miasto... i eksploduje dokładnie na takiej wysokości,że fala uderzeniowa nie niszczy Czelabińska a jedynie wywołuje drobne zniszczenia i panikę. Trudno nie wspomnieć że w  obwodzie czelabińskim miesczą się  komleksy wojskowe mające strategiczne znaczenie dla Rosji.. W świetle powyższych rozważań nabierają dla mnie innego znaczenia rewelacje jakie ogłosił zaraz po tym zdarzeniu rosyjski kontrowersyjny polityk Władimir Żyrinowski.
 „To nie meteoryty spadają, lecz Amerykanie testują nową broń. Kerry (sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych John Kerry) chciał uprzedzić o tym w poniedziałek, szukał Ławrowa (minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow), który był w podróży. Chciał ostrzec, że dojdzie do takiej prowokacji, która może dotknąć Rosji”
Nie jest rzeczą niemożliwą ,że Amerykanie chcieli pokazać Rosji za  pomocą tajnej broni...kto sprawuje kontrolę nad ziemskim globem...kto wie...

Portret użytkownika jaa

że niby jeden z rządzących

że niby jeden z rządzących Ameryką chciał uprzedzić Rosjan, że Amerykanie zastosują wobec nich pokaz swojej siły? Tak? Czyli, że Kerry chciał dać cynk Rosjanom, że jego ziomale walną w Rosjan meteorytem? I dalej jest w rządzie? Zrozumiałbym gdyby Amerykanie wiedzieli o tym obiekcie i chcieli ostrzec Rosjan. Ale do tego nie potrzebowaliby linii dyplomatycznej bo wystarczyłoby podać w mediach takie info. I o wiele więcej by zyskali. Bo by było, że są zdolni spostrzec niebezpieczeństwo. Gdyby Amerykanie chcieli pokazać Rosjanom, że potrafią coś takiego (tylko co? Sterować meteorytem, czy strzelać plazmą?) to na pewno mają inne możliwości niż pana Kerrego. Tu jest inna bajka. Żirynowski jakiś czas temu chwalił się, że Rosja posiada jakąś super broń, którą może pokazać reszcie kto tu rządzi. A tu taki kamyk ni stąd ni zowąd udowodnił, że nawet ich obrona kosmiczna szwankuje i, że byle kamyk może trafić w ich miasto i spowodować chaos albo coś więcej. I to jest ból i powód do niepokojów. Bo to było jak z fantastyki. Wieczoem miał przelecieć obiekt o którym w mediach tyle się mówiło, a tu za rana, zupelnie nieznany, inny obiekt o mały włos nie zrównał z ziemią całego miasta. Gdyby był większy albo gdyby ich było kilkanaście o podobnej wielkości albo większych, to lecąc po tej samej orbicie mogłyby spowodować nie tylko to, że szyby powypadały ale też, że budynki mogłyby się rozpaść.

Portret użytkownika kbk

Pablo zgadzam sie w pelni z

Pablo zgadzam sie w pelni z Toba z jednym zastrzezeniem: Zyrinowski zachowuje sie jak typowy zlodziej, ktory wrzeszczy "lapac zlodzieja". Wg mnie ta pokazowke urzadzili sami Rosjanie aby zademonstrowac nowe mozliwosci bojowe. Jezel zrobiliby to Amerykanie, to byloby to jawne wywolanie wojny, nie wiadomo-po-co i na co. Ryzyko bledu tez bylo spore i, jezeli mieli to robic Amerykanie, to by sobie testowali na swojej pustyni, a nie na radzieckim osrodku jadrowym w Czelabinsku.
Swiat wchodzi w Gwiezdne Wojny. Na razie to wojna na kamienie, ale tez i technologia na wiecej nie pozwala.

Skomentuj