Kategorie:
Wielkość populacji łososia na pacyficznym wybrzeżu Kanady jest na historycznie niskim poziomie. Rybacy nazywają to katastrofą i otwarcie mówią, że coś musiało się stać w oceanie. Nawet najstarsi mieszkańcy nie pamiętają czegoś takiego.
Zarobki rdzennych mieszkańców Kolumbii Brytyjskiej (BC), zależą od łososi, które łowią zwykle w okolicznych rzekach. Obecnie zmuszeni zostali do podejmowania bardzo trudnych decyzji z powodu spadku populacji tych ryb, szybko zbliżającej się do historyczne minimum.
Rozważane jest nawet wprowadzenie zakazu połowu tych popularnych ryb na obszarze okolicznych rzek i jezior. Jest to o tyle ważne, że łososie wracają w te obszary na tarło, więc przetrzebienie ich spowoduje jeszcze większy spadek liczebności tych ryb w kolejnym sezonie.
Przedstawiciele Ministerstwa Rybołówstwa i Oceanów Kanady również zauważają, że liczba łososi powracających do tarlisk była w tym roku katastrofalnie niska. Poinformowano też, że naukowcy nie wiedzą, jaka jest tego przyczyna. Padają sugestie, że coś niedobrego stało się podczas tej fazy cyklu życia łososia, którą spędza w oceanie.
Oczywiście od razu prowadzi to do konkluzji, że może mieć to związek z Fukushimą. Ekspert kwestiach energetyki jądrowej, Arnie Gunderson podziela ten pogląd sugerując, że u największych ryb dochodzi do większego kumulowania się zanieczyszczeń oceanicznych i zmniejszenie liczebności łososia czy tuńczyka jest wynikiem masowej śmierci tych ryb w Oceanie Spokojnym.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Skomentuj