Powiększanie bezrobocia poprzez zatrudnianie nowych urzędników

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Ktoś kiedyś zażartował, że rząd walcząc z bezrobociem zatrudni wszystkich jako urzędników. I rzeczywiście walka z bezrobociem zmienia się czasami w groteskę. Prawie każdy dzień przynosi informacje o kolejnych przerażających planach podatkowych rządu. Albo uda się okraść obywateli, albo będzie bankructwo. To oznaczałoby dramat dla władzy i jej urzędniczej armii rosnącej z dnia na dzień, dlatego należy oczekiwać, że już wkrótce te hieny rzucą się do ochoczej walki z ludźmi, którym chce się jeszcze produkować coś więcej niż mocz z wypitej kawy.

 

Działania raka zwanego biurokracją przypominają zachowanie człowieka, który podcina gałąź, na której sam siedzi. Zdobycie władzy musi chyba powodować poważne urazy mózgu, bo jak inaczej wyjaśnić, że ktoś uważa, iż zabijanie w narodzie resztek przedsiębiorczości może spowodować jakiekolwiek pozytywne efekty? Bezrobocie jest poważnym problemem społecznym, który swoją pazernością stworzyli właśnie rządzący.

 

Trwa to od dziesięcioleci i winni są wszyscy po kolei premierzy naszego umęczonego kraju. Rozwój zapewnia praca i bogacenie się społeczeństwa, ale skoro cały czas rośnie armia urzędnicza to oczywiste jest, że tych ludzi ktoś musi utrzymać i robią to właśnie ci naprawdę pracujący i wytwarzający dobra lub świadczący usługi. Państwo potrafi tylko zabierać i panuje jakieś dziwne przekonanie, że jeśli potrzebuje więcej pieniędzy to wystarczy podnieść podatki. Gdy jednak pieniędzy po takiej operacji wpływa mniej zamiast poszukać błędu w swoim rozumowaniu kolejni Ministrowie Finansów myślą jak docisnąć obywateli bardziej i do tego celu zwykle planują wykorzystać urzędników, których liczba wciąz rośnie. Ta branża rozwija się doskonale.

 

Gdy słyszymy nawoływania róznych central związkowych kierowane w stronę rządu, aby tworzył miejsca pracy, rzadko kiedy zdajemy sobie sprawę, że oni cały czas działają i tworzą te miejsca zatrudniając następnych pociotków na poziomie samorządowym, powiatowym, wojewódzkim i najwyższych. Normalna firma w kłopotach zwalnia pracowników, a rząd zatrudnia nowych pracowników, daje im do ręki bat w postaci uchwalonego przeciwko ludziom prawa i nakazuje smagać nim po tyłkach swoich galerników, czyli normalnych ludzi. Tak to niestety działa a urzędnicy stali się kastą społeczną postawioną na piedestale Są słabo opłacaną, skorumpowaną i wysoce nieefektywną elitą

 

Z drugiej zaś strony w mediach ciągle przepuszcza się ataki na przedsiębiorców. Retoryka często przypomina tą stosowaną w latach 40tych. Słyszymy o wyzysku biednych pracowników przez złych kułaków, którym trzeba zabrać ile się da. Potem "dobrzy" Janosikowie w urzędach przeżerają 50% tego, co udało im się ukraść a resztę rozdysponowują wśród tak zwanych najbiedniejszych, którzy są bardzo potrzebni, bo zlikwidowanie biedy musiałoby prowadzić do likwidacji rozmaitych MOPSów czy GOPSów. Przecież to nie jest w interesie urzędników, aby nie było tak zwanych potrzebujących. Chociaż biorąc pod uwagę istnienie takich kuriozalnych urzedów jak nic nie robiące Urzędy Pracy to może faktycznie petenci są zbędnym upierdliwym dodatkiem do apanaży urzędników.

Bezrobocie to też wynik rozmaitych socjalistycznych głupot takich jak płaca minimalna. Im wyższa płaca tym większe bezrobocie i tak zwana szara strefa, która jest tak naprawdę prawdziwym rynkiem pracy, bez którego wiele osób nie miałoby, co jeść. Stworzono system, w którym praca człowieka jest opodatkowana jak dobro luksusowe, a jak wiadomo dobra takie są rzadkie. Zamiast jednak zlikwidować socjalizm i pozwolić się ludziom bogacić tworzy się złudzenie, że żyjemy w kapitalizmie. No cóż Chiny są teoretycznie komunistyczne a panuje tam prawdziwy kapitalizm, więc my możemy być socjalistycznymi kapitalistami jakkolwiek głupio to brzmi.

 

Człowiek inteligentny tylko śmiechem może reagować na postulaty związkowców, którzy z jednej strony chcą większej płacy a z drugiej upominają się o nowe miejsca pracy. Czyli przedsiębiorca nie dość, że ma płacić więcej to jeszcze większej ilości osób, tak jakby jego praca polegała na uszczęśliwianiu ludzkości, czyli jest to czysty komunizm zakamuflowany w formie tak zwanej trzeciej drogi socjalizmu.

 

Co będzie dalej? Jak w każdym socjalizmie będziemy jeszcze trwali przez kilka lat, po czym niechybnie dojdzie do kolejnego po 1989 roku bankructwa naszego kraju. Przez ostatnie 6 lat rządów "partii miłości" w naszej umęczonej ojczyźnie dług publiczny wzrósł już do 850 miliardów złotych. To prawie ćwierć biliona dolarów. Dopóki ktoś będzie chciał kupować nasze obligacje ten patologiczny proceder będzie trwał a bezrobocie będzie rosło, bo obciążenia fiskalne będą musiały rosnąć, aby spłacać to monstrualne zadłużenie.

 

Oznacza to, że w najbliższych latach nowe miejsca pracy powstaną raczej tylko urzędach, czyli w aparacie ucisku obywateli. Może się jednak okazać, że jednak nie wszystkich da się zatrudnić w urzędach, bo gdy ostatni przedsiębiorczy obywatel wyjedzie z tego kraju zostaną już tylko zdegenerowani latami wszechwładzy urzędale z bacikami goniący za niedobitkami. Oby bankructwo tego idiotycznego systemu nadeszło jak najszybciej, bo szkoda naszego życia. Eksodus Polaków za granicę jest tak wielki, że można mieć nadzieje, że nasze finanse zawalą się w ciągu najbliższych kilku lat. Potem nastąpi oczyszczenie i albo nastanie kapitalizm albo zbudujemy socjalizm jakąś czwartą drogą, aż do następnego bankructwa.

 

 

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika juziu

Każdy,kto ma choć trochę

Każdy,kto ma choć trochę pojecia wie,że podnoszenie podatków nie powoduje na dłuższą metę wiekszych wpływów do budżetu,a wręcz przeciwnie.Wiedzą już to inne kraje gdzie podatki są obniżane w celu szybszego wzrostu gospodarczego.W Polsce nadal panuje wyzysk na pracownikach i pracodawcach obciążenia,składki są zbyt wysokie,dlatego właśnie pkb jest niższe od oczekiwanego.Dziwne,że tak podstawowych informacji ludzie nie wiedzą,choć sądzę,że mają tego świadomość ,wiec albo są zachłanni,albo celowo nie dopuszcza się do większego rozwoju.W tym tempie nasz dystans do poziomu krajów europejskich znacznie się powiększa zamiast przynajmniej stać w miejscu.Człowiek,który pracuje powinien przy wypłacie oddać mniej i dzieki temu więcej zarobić,aby napędzać gospodarkę.

Portret użytkownika Lofek44

To przecież zaplanowany

To przecież zaplanowany mechanizm. Polaków trzeba uwłaszczyć, zadłużyć i do tego pozbawić możliwości godnego życia. Syjonistyczny kapitał w naszym kraju robi wszystko, by wyeliminować wszystko co ma jakikolwiek związek z polskością. Zrozumcie, że onie nie po to inwestowali w Polskę grube miliony po 89 roku, by teraz nam żyło się lepiej. Kluczowe stanowiska są obsadzone przez ich ludzi a kto tylko zaczyna "sypać" kończy jak Lepper lub Petelicki.
Macki się zacisnęły i nie mamy innego wyjścia jak spierdalać stąd albo zacisnąć zęby i poddać się presji. Czy nam to się podoba czy nie, jesteśmy pod kolejną okupacją.

Portret użytkownika II

Dlaczego krowa Hansa zza

Dlaczego krowa Hansa zza zachodniej granicy jest warta cztery razy tyle co moja krowa skoro daje jednakowa ilosc mleka? Bierzemy udzial w grze, ktorej reguly skazuja nas na porazke niezaleznie od tego jakie dzialania podejmiemy.

Portret użytkownika xwing

Żory, niedaleko

Żory, niedaleko Jastrzębia.
Dzisiaj rano około 5 widziałem na niebie z 15 różnych samolotów w tym samym czasie!!! Większość leciała z południa. Ale niektóre, z innych kierunków.
Zraszali niesamowicie.
 
 

Portret użytkownika Corvus

Ble, ble, ble. To nie

Ble, ble, ble.
To nie nepotyzm podczas rekrutacji urzędniczej jest problemem, zresztą - konkursy na stanowiska urzędnicze są jawne (listy kandydatów, wyniki procedury, powody jej powtórzenia/odwołania/itp.), wszystko jest w Biuletynach Informacji Publicznej, wystarczy wejść na odpowiednią stronę.  Wie o tym każdy, kto pracował kiedykolwiek na takim stanowisku. Problemem jest tak naprawdę tworzenie przez parlament i ministerstwa (a czasem i samorządy lokalne) praw, które wymagają, by prostą sprawę załatwiać w kilku instytucjach/urzędach, co pociąga za sobą pracę kilku osób. Należy pamiętać, że każda kolejna sprawa dla urzędnika, to produkcja co najmniej jednego dokumentu, a na to potrzeba czasu i tegoż urzędnika. Każdy urząd dostaje dziennie setki spraw. Ilość urzędników jest ograniczona. Kolejny przepis nakładający obowiązek uzyskania jakichś dokumentów to konieczność zatrudnienia nowych urzędników, bo ci już zatrudnieni po prostu nie zdołają tego przerobić. I tak powstaje aparat administracyjny, który z zewnątrz wydaje się zbędny, ale zwolnijcie teraz kogoś i szybko zapchacie obieg dokumentów.

Portret użytkownika Takitam

To trzeba by było "wrócić do

To trzeba by było "wrócić do korzeni" upraszczając procedury i likwidując niepotrzebne wymagania. Bo one są tylko po to, by ta cała banda była potrzebna. Problem w tym, że gdyby to teraz zrobiono - niepomiernie wzrosło by bezrobocie, a ta cała banda musiałaby dostać "należne im" zasiłki. Impas i pat. Z drugiej strony władza nie pójdzie na taki układ, bo raz - straci kontrolę nad obywatelem, a dwa - osłabi to jej pozycję.

Portret użytkownika Luqua

"Każdy urząd dostaje dziennie

"Każdy urząd dostaje dziennie setki spraw"
Błachych, niepozornych, niepotrzebnych...
"który z zewnątrz wydaje się zbędny"
Czyżbyśmy wiedzieli, z kim mamy do czynienia?
" ale zwolnijcie teraz kogoś i szybko zapchacie obieg dokumentów"
Błachych, niepozornych, niepotrzebnych...
 
Czytam ten artykuł już n-ty raz. Możnaby autora posądzić o nepotyzm, ale czyż on w tych kilku zdaniach nie uwydatnił na wskroś tej chorej aparatury, którą należałoby wyciąć przy samym pniu? Wiele możnaby wylać poeamtów na temat tego, jak nam źle napisać. Wciąż niewolawola i niedola bla bla... Druga strona napisze - zbierzmy się i idźmy z widłami...
Meritum jest jednak jasno ukazane: spokojnie przeczekajmy, aż samo się roz...ie. Będzie lepiej? Ludziom bez sumienia i z brakiem zachowań subspołecznych zapewne przez jakiś czas tak. Czy będzie gorzej? U schyłku epoku ustroju tak (taki owy mamy aktualnie). Czy warto wierzyć w lepsze jutro? Nadzieja matką głupich, wiara ułomnością ludzi słabych. Wyjście - praca nad sobą. Pozdrawiam czytelników zmianynaziemi.pl

Portret użytkownika lalala

Moim zdaniem będzie tylko

Moim zdaniem będzie tylko gorzej. Uważam, że nikt nas tak nie zniszczy jak my sami. Nie jesteśmy narodem. Składamy się z milionów osobnych ludzi, których obchodzi tylko własny tyłek. Nie jesteśmy w stanie się zjednoczyć i reagować. Narzekamy wszędzie i na wszystko, ale jak przyjeżdża P. Premier to wszystkim języka w gębie brakuje. Nasze kompleksy i umiłowanie do zagraniczniaków z dolarami i wszelkiego posłuszeństwa (hipokryzja) wobec ważniaków nie pozwala nam wziąć wspólnie spraw we własne ręce. Władza jest reprezentacją narodu a nie jego opozycją. Ona będzie robić to co wymusi większość, ale jeśli większość nic nie robi to władza (bez znaczenia z którego ugrupowania) będzie jedynie kradła czy też ppowiększała swoją władzę. Nie ma co liczyć, ze następni po tej ekipie coś zmienią. Nic się nie zdarzy dopóki Polacy nie zmienią swej mentalnośi. Krzyczymy tylko wielkie słowa, Solidarność, Polska, Naród, a to wszystko wydmuszka. Te same kamienie służą nam do kamienowania i do stawiania pomników. Ciągły zaścianek i fasadowość. Czasami widzę dookoła taką za przeproszeniem obleśność postaw swoich rodaków, że nie czuję się patriotką wogóle.Musimy zacząć egzekwować. P. Drzewiecki kiedyś powiedział, że Polska to dziki kraj - tak uważam i ja. Jeździmy za granicę, pracujemy w korporacjach i żadnych wniosków nie wyciągamy. Państwo do tej pory nie zrobiło nic w dziedzinach, które są fundamentem społecznym, edukacja i ochrona życia i zdrowia. Poza kierownikami, managerami etc. człowiek pracujący nie jest w stanie utrzymać siebie i rodziny. To jest z gruntu chore. Płaca każdego powinna starczać na utrzymanie. Koszty w naszym kraju często przewyższają koszty w innych krajach Europy, a nasze dochody są kilkakrotnie mniejsze. Emanuje z nas nienawiść, pycha i pogarda dla słabszych i to są też cechy, które nam przeszkadzają. Nie zrobimy kroku naprzód dopóki nie zrozumiemy co to jest rząd i dopóki nie zrozumiemy, ze rozwój i postęp to przede wszyskim wzrost naszej świadomości a nie kolejna Biedronka za rogiem.

Portret użytkownika Takitam

Każdy naród składa się z

Każdy naród składa się z pojedyńczych ludzi których obchodzi własny tyłek - jak napisałeś. Tyle że na przykład przeciętny Niemiec czy Anglik czuje opiekę państwa. W Niemczech nie ma sytuacji że obywatel pozbawiony jest opieki zdrowotnej, tam każdy jest ubezpieczony. Spory procent Polaków boi się zachorować by nie iść do szpitala. Wielu ciężko choruje i się nie leczy bo pracują na "śmieciowej umowie" i nie są ubezpieczeni. Jak nie daj Boże trafi do szpitala to za zastosowane tam procedury zlicytuje go potem komornik. Albo wogóle nie podejmą działań, bo nikt włącznie z NFZ za niego nie zapłaci. To w naszym "opiekuńczym" kraju powstał system "EWUŚ" - tylko po to by broń Boże nie dopuścić do udzielenia pomocy lekarskiej osobom nieubezpieczonym. A tych nieubezpieczonych jest sporo, stanowią naprawdę duży odsetek obywateli. Jeżeli w Niemczech obywatel straci pracę, automatycznie dostaje zasiłek od państwa w takiej wysokości, że może godnie żyć. Automatycznie też państwo go ubezpiecza. Urzędnicy w Urzędach pracy autentycznie robią wszystko by zapewnić mu godną pracę za godne pieniądze i na godnych warunkach. U nas bezrobotny najczęściej nie posiada prawa do zasiłku, dostaje tylko ubezpieczenie. Zmusza się go do pisania CV do firm, które wiadomo że go nie zatrudnią. Pod byle pretekstem wywala się go z bezrobocia by państwa nie obciążać kosztami ubezpieczenia. Daje się takiemu delikwentowi propozycję pracy za 600 zł/mies. brutto, jak bezrobotny tego ochłapa nie weźmie - leci z Urzędu Pracy na pysk, w nicość, w wyeliminowanie ze społeczeństwa. Obywatel Niemiec - jeśli pracuje, zarabia kilkakrotnie więcej niż Polak. Żyje w kraju, w którym jego władze zadbały o to, by płacił za gaz czy prąd mniej niż Polak. U nas debile jadą do Rosji i podpisują idiotyczne umowy na idiotycznych warunkach. Szkoda słów. Nie poniżaj proszę własnego narodu - bo naprawdę nie zasługuje na takie władze jakie mamy. Nie zasługuje też na takie traktowanie. Temat jest bardzo obszerny, mógłbym tu jeszcze więcej żółci wylać. Wielki szacun należy się Adminowi za ten celny i jakże trafny artykuł.

Strony

Skomentuj