Według opublikowanych ostatnio badań 22% udomowionych ras zwierząt hodowanych często w gospodarstwach domowych, może być zagrożona wyginięciem. Przyczyna tkwi w utracie bioróżnorodności osobników, co w naturalny sposób może doprowadzić do utraty gatunku.

Wymieranie gatunków na Ziemi postępuje tak szybko, że niektórzy sugerują, że mamy do czynienia z Szóstym Wymieraniem. W przeszłości Ziemi istniały okresy charakteryzujące się nagłą utratą większości gatunków. Być może jesteśmy w trakcie takiego procesu. Dowodem na to może być to, co dzieje się w królestwie płazów. Zwierzęta te giną w zastraszającym tempie. Niektórzy szacują, że w ciągu następnej dekady naturalny habitat płazów zmniejszy się o połowę.

Deficyt bioróżnorodności dotyka też zwierząt hodowlanych i to wpływa ona wielotorowo. Przede wszystkim zubożeniu ulega kod genetyczny zwierząt. Często dochodzi do sytuacji, gdy jeden byk zapładnia nawet kilka tysięcy krów mlecznych. Celem jest maksymalizacja produkcji, ale nie pozostaje to bez wpływu na różnorodność genetyczną zwierząt. Poza tym te same procesy degradacyjne dotyczą uprawianych roślin, których geny również uległy tym samym procesom. Powoduje to, że pszenica z czasów dzisiejszych nie przypomina już tej z początku XX wieku. Szokuje też informacja, że na 30 tysięcy gatunków jadalnych roślin na świecie 95% upraw ludzkości to zaledwie 30 z nich.

Ludzkość musi się opamiętać i zaplanować tak swój rozwój, aby był on zrównoważony. Problemy, których zdajemy się na razie nie zauważać prędzej czy później i tak dotkną nas wszystkich. Skoro uważamy się za gatunek nadrzędny na tej planecie to powinniśmy wykazać trochę więcej odpowiedzialności za przyszłość nas i naszych dzieci.