Totalitarne działania europejskich rządów wymierzone przeciwko kierowcom

Kategorie: 

Foto: hypermania2 / 123RF Zdjęcie Seryjne

Jedną z najbardziej prześladowanych grup społecznych w Unii Europejskiej są kierowcy. Uznaje się, że skoro ktoś ma samochód to znaczy, że dysponuje jeszcze pieniędzmi, które można mu zatem jakimś sposobem zabrać. Łupi się więc kierowców monstrualnymi podatkami w paliwie, a na dodatek (zwłaszcza w naszym kraju) wciąż rozbudowuje się aparat fiskalnego ucisku zwany dla niepoznaki "walką z piratami drogowymi ".

 

W dawnych czasach, gdy drogi nazywały się jeszcze gościńcami wiadome było, że poruszanie się po tych traktach wiązało się ze spotkaniem tak zwanych rabusi drogowych. Ci złoczyńcy mogli delikwenta w najlepszym wypadku okraść, a w najgorszym nawet zabić. Większości ludzi wydaje się, że to już czasy minione, ale to nie prawda. Rabusie drogowi dalej funkcjonują, tylko technologia spowodowała, że złodziejstwo oprócz standardowego wypadu zza węgła staje się też zautomatyzowane i przeprowadzane za pomocą urządzeń zwanych fotoradarami.

 

Klasycznie tę samą funkcję, którą pełnili rabusie pełnią teraz policjanci, czyli żołnierze rządzącej w danym momencie mafii rządowej. Metody mają bardzo podobne, bo tak samo jak zbójcy ze średniowiecza ukrywają się przeważnie za krzakami z tym, że nie z maczugą a z "suszareczką" i wypadają w kluczowym momencie zmuszając do zatrzymania i ograbiając go. Postęp polega na tym, że są to obecnie działania zgodne z literą prawa. Oczywiście na polskich drogach jest też wielu „kierowców debili”, którzy tylko się proszą o wypadek, ale tacy sa wszedzie i łapanki ministra Rostowskiego raczej tego nie zmienią, bo gdy ktoś nie ma wyobraźni to raczej jej nie nabędzie płacąc kilkaset złotych podatku Vincentowi. Ludzie się organizują czego dowodem jest popularność CB radio, którego też słuchają nasi "zbójcerze".

 

Opresyjność jest jednak inna na terenie Unii Europejskiej. Wyraźnie widać do dzisiaj podział na zachodnią i wschodnia cześć kontynentu. Gdy jedzie się samochodem na przykład z Wielkiej Brytanii do Polski to czasami po przejechaniu całej Europy pierwszego nowożytnego "rabusia" z krwi i kości z radarem można zobaczyć dopiero za granicą Polski. Na Zachodzie policja oczywiście też działa, ale nie organizuje masowych zasadzek na kierowców nazywając to zorganizowanymi akcjami mającymi za zadanie rzekomo poprawić ich bezpieczeństwo. Wszyscy dobrze wiedzą, że nie chodzi o bezpieczeństwo a o gruby portfel przeprowadzającego akcję.

 

Niestety wiele wskazuje na to, że ucisk kierowców nie zmieni się w najbliższym czasie, a wręcz ulegnie nasileniu. Zabawnie brzmi informacja, że sieć radarów Rostowskiego, która miała przynieść 1,5 miliarda złotych rocznie z tytułu mandatów, w pierwszym kwartale 2013 roku przyniosła tylko 23 miliony złotych. Przy tym tempie, do końca roku Vincent może zebrać najwyżej 10% założonej kwoty. To oczywiście oznacza, że na nieskuteczność opresji odpowiedzią będzie zwiększenie opresji, czyli kupienie jeszcze większej ilości radarów, co już zapowiedziano lub nałożenie na policjantów dodatkowych norm ilościowych lub kwotowych mandatów wręczonych na służbie.

 

Już obecnie tak jest w niektórych miejscach. Mandat stał się towarem, dodatkowym podatkiem i dlatego policjanci mają tworzyć mandaty, czyli pieniądze. Można sobie wyobrazić, że druga połowa roku a zwłaszcza okres wakacyjny będą bardzo trudne na polskich drogach gdyż zapewne wtedy władza będzie usiłowała odbić sobie słaby pierwszy kwartał. To oznacza wysyp służb na drogi i polowanie na dużą skalę. Lepiej rozważyć wakacje poza Polską, bo przemieszczanie się po naszym kraju może być obarczone dodatkowym podatkiem drogowym zwanym eufemistycznie obligatoryjnym mandatem. To będzie rodzaj odwrotności loterii, bo zatrzymany bynajmniej nie wygrywa.

 

Do nikogo nie dociera, że to nie prędkość zabija, ponieważ w 2012 roku na autostradach i drogach dwujezdniowych był tylko niecały 1% wszystkich wypadków, a przecież tam jeździ się szybko. Główną przyczyną tragicznych statystyk poza błędami kierowców są przede wszystkim drogi w fatalnym stanie. Często przypominają trakty ze średniowiecza tylko są bardziej wyboiste niż na przykład uklepane bruki z czasów starożytnego Rzymu.

 

Nasi władcy szykują kolejne niespodzianki względem kierowców. Już od 1 stycznia 2014 roku wszystkie sprzedawane w Polsce tak zwane lekkie auta dostawcze będą musiały mieć fabrycznie zamontowany ogranicznik prędkości do 120 km/h.  Oficjalnie celem jest walka z globalnym ociepleniem, co do którego istnienia nadal nie ma zgody w środowisku naukowym. Jest to tylko kolejne opresyjne działanie antywolnościowe.

 

Co nas czeka w przyszłości? Niestety na europejskich kierowców czekają jeszcze cięższe czasy. Budowany konsekwentnie system e-myta drogowego zwanego ViaToll był przedstawiany wyłącznie, jako sposób na pobieranie opłat od ciężarówek. Szybko jednak okazało się, że w urządzenia radiowe wyposażone mogą być wkrótce wszystkie samochody osobowe. W efekcie każdy z nas będzie inwigilowany nie tylko za pomocą śledzenia telefonu komórkowego, ale też przez bramki ViaToll. Jak nie trudno się domyślić jest tylko kwestią czasu, gdy mandaty będą przychodziły do nas na podstawie porównania czasów przejazdu odcinków dróg.

 

Możliwości rozbudowy opresji względem kierowców są wręcz nieograniczone i można się tylko dziwić, że zdecydowana większość obywateli uważa, że żyje w kapitalizmie a Unia Europejska powinna być innym stawiana za wzór do naśladowania w zakresie przestrzegania praw człowieka, wolności i demokracji. W rzeczywistości Europa to region świata degenerujący się cywilizacyjnie, antydemokratyczny i zmierzający do odbudowy totalitaryzmu, który stary kontynent widział już wielokrotnie. Na razie nikt jeszcze nie zauważa tego, w jakim kierunku podążamy, ale walka z kierowcami może być dobrą wskazówką informującą nas o tym, że nadchodzi czas wielkiego ucisku a gra idzie o to, aby jak najmniej osób i jak najpóźniej to dostrzegło.  

 

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika xinirek

Ten totalitaryzm to NWO,

Ten totalitaryzm to NWO, który się zacieśnia. I wydawoło by się, że ludzkość jest skończona ale nie zapominajmy ze światło się rozprzestrzenia, STWÓRCA istnieje i przesilenie nastąpi a oni czyli ta garstka iluminacików niedługo będzie rozliczona.
NAMASTE

Portret użytkownika tzw

Noam Chomsky - 10 sposobów

Noam Chomsky - 10 sposobów oszukiwania społeczeństwa przez media
1. ODWRÓĆ UWAGĘ
Kluczowym elementem kontroli społeczeństwa jest strategia polegająca na odwróceniu uwagi publicznej od istotnych spraw i zmian dokonywanych przez polityczne i ekonomiczne elity, poprzez technikę ciągłego rozpraszania uwagi i nagromadzenia nieistotnych informacji. Strategia odwrócenia uwagi jest również niezbędna aby zapobiec zainteresowaniu społeczeństwa podstawową wiedzą z zakresu nauki, ekonomii, psychologii, neurobiologii i cybernetyki. ?Opinia publiczna odwrócona od realnych problemów społecznych, zniewolona przez nieważne sprawy. Spraw, by społeczeństwo było zajęte, zajęte, zajęte, bez czasu na myślenie, wciąż na roli ze zwierzętami (cyt. tłum. za Silent Weapons for Quiet Wars?).
2. STWÓRZ PROBLEMY, PO CZYM ZAPROPONUJ ROZWIĄZANIE
Ta metoda jest również nazywana ?problem ? reakcja ? rozwiązanie?. Tworzy problem, ?sytuację?, mającą na celu wywołanie reakcji u odbiorców, którzy będą się domagali podjęcia pewnych kroków zapobiegawczych. Na przykład: pozwól na rozprzestrzenienie się przemocy, lub zaaranżuj krwawe ataki tak, aby społeczeństwo przyjęło zaostrzenie norm prawnych i przepisów za cenę własnej wolności. Lub: wykreuj kryzys ekonomiczny aby usprawiedliwić radykalne cięcia praw społeczeństwa i demontaż świadczeń społecznych.
3. STOPNIUJ ZMIANY
Akceptacja aż do nieakceptowalnego poziomu. Przesuwaj granicę stopniowo, krok po kroku, przez kolejne lata. W ten sposób przeforsowano radykalnie nowe warunki społeczno-ekonomiczne (neoliberalizm) w latach 1980 i 1990: minimum świadczeń, prywatyzacja, niepewność jutra, elastyczność, masowe bezrobocie, poziom płac, brak gwarancji godnego zarobku ? zmiany, które wprowadzone naraz wywołałyby rewolucję.
4. ODWLEKAJ ZMIANY
Kolejny sposób na wywołanie akceptacji niemile widzianej zmiany to przedstawienie jej jako bolesnej konieczności? i otrzymanie przyzwolenia społeczeństwa na wprowadzenie jej w życie w przyszłości. Łatwiej zaakceptować przyszłe poświęcenie, niż poddać się mu z miejsca. Do tego społeczeństwo, masy, mają zawsze naiwną tendencję do zakładania, że ?wszystko będzie dobrze? i że być może uda się uniknąć poświęcenia. Taka strategia daje społeczeństwu więcej czasu na oswojenie się ze świadomością zmiany, a także na akceptację tej zmiany w atmosferze rezygnacji, kiedy przyjdzie czas.
5. MÓW DO SPOŁECZEŃSTWA JAK DO MAŁEGO DZIECKA
Większość treści skierowanych do opinii publicznej wykorzystuje sposób wysławiania się, argumentowania czy wręcz tonu protekcjonalnego, jakiego używa się przemawiając do dzieci lub umysłowo chorych. Im bardziej usiłuje się zamglić obraz swojemu rozmówcy, tym chętniej sięga się po taki ton. Dlaczego? ?Jeśli będziesz mówić do osoby tak, jakby miała ona 12 lat, to wtedy, z powodu sugestii, osoba ta prawdopodobnie odpowie lub zareaguje bezkrytycznie, tak jakby rzeczywiście miała 12 lub mniej lat? (zob. Silent Weapons for Quiet War).
6. SKUP SIĘ NA EMOCJACH, NIE NA REFLEKSJI
Wykorzystywanie aspektu emocjonalnego to klasyczna technika mająca na celu obejście racjonalnej analizy i zdrowego rozsądku jednostki. Co więcej, użycie mowy nacechowanej emocjonalnie otwiera drzwi do podświadomego zaszczepienia danych idei, pragnień, lęków i niepokojów, impulsów i wywołania określonych zachowań.
7. UTRZYMAJ SPOŁECZEŃSTWO W IGNORANCJI I PRZECIĘTNOŚCI
Spraw, aby społeczeństwo było niezdolne do zrozumienia technik oraz metod kontroli i zniewolenia. ?Edukacja oferowana niższym klasom musi być na tyle uboga i przeciętna na ile to możliwe, aby przepaść ignorancji pomiędzy niższymi a wyższymi klasami była dla niższych klas niezrozumiała (zob. Silent Weapons for Quiet War).
8. UTWIERDŹ SPOŁECZEŃSTWO W PRZEKONANIU, ŻE DOBRZE JEST BYĆ PRZECIĘTNYM
Spraw, aby społeczeństwo uwierzyło, że to cool być głupim, wulgarnym i niewykształconym.
9. ZAMIEŃ BUNT NA POCZUCIE WINY
Pozwól, aby jednostki uwierzyły, że są jedynymi winnymi swoich niepowodzeń, a to przez niedostatek inteligencji, zdolności, starań. Tak więc, zamiast buntować się przeciwko systemowi ekonomicznemu, jednostka będzie żyła w poczuciu dewaluacji własnej wartości, winy, co prowadzi do depresji, a ta do zahamowania działań. A bez działań nie ma rewolucji!
10. POZNAJ LUDZI LEPIEJ NIŻ ONI SAMYCH SIEBIE
Przez ostatnich 50 lat szybki postęp w nauce wygenerował rosnącą przepaść pomiędzy wiedzą dostępną szerokim masom a tą zarezerwowaną dla wąskich elit. Dzięki biologii, neurobiologii i psychologii stosowanej ?system? osiągnął zaawansowaną wiedzę na temat istnień ludzkich, zarówno fizyczną jak i psychologiczną. Obecnie system zna lepiej jednostkę niż ona sama siebie. Oznacza to, że w większości przypadków ma on większą kontrolę nad jednostkami, niż jednostki nad sobą.

źródło: Noam Chomsky Silent Weapons for Quiet War

Portret użytkownika kimbur

Admin, nie przeginaj.

Admin, nie przeginaj. Prędkość należy dostosować do warunków jazdy, i tyle. Namawiając do szybkiej jazdy = namawiasz do do agresji, stwarzania zagrożeń dla innych i do wzrostu nerwowości. Pośpiech do niczego dobrego nie prowadzi; starajmy się nieco stonować.
 
Krytykując słusznie błędne decyzje jakiegokolwiek rządu bądźmy przy tym bardziej obiektywni. Na polskich drogach szerzy się chamstwo, cwaniactwo, szaleństwo prędkości. Nic dziwnego, że jest dużo wypadków. Popatrzeć, jak wielu jeździ a włos na głowie się jeży!
 
Należałoby zmienić system karania kierowców za szaleństwa, bo bogatym wsio rybka, czy dostaną te 200zl w plecy, a dla ubogiego to poważny cios. Gdzie indziej można, u nas - nie...

Portret użytkownika euklides

Nie zgadzam się. Wypadki

Nie zgadzam się. Wypadki bardzo często powodują kierowcy jeżdżący wolno i nieporadnie. Zbyt wolna jazda to przejaw nieumiejętności prowadzenia pojazdu. Tacy kierowcy często wykonują wyjątkowo niebezpieczne manewry. Potrafią zagapić się na coś w samochodzie i zjechać na przeciwny pas, wyjechać bezmyślnie z podporządkowanej, zajechać drogę, błędnie zasygnalizować manewr kierunkowskazem albo niezasygnalizować go wcale, jechać ciągle na światłach długich i oślepiać innych, jechać w ogóle bez świateł, zajmować lewy pas, złośliwie przyspieszać będąc wyprzedzanym itd.

Portret użytkownika Takitam

To tak ładnie "brzmi": dla

To tak ładnie "brzmi": dla dobra kierowców, dla poprawy bezpieczeństwa, aby nasze dzieci na przejściach były bezpieczne itd. Klasyczna metoda kłamania prawdą. A rzeczywistość jest taka: na gminach ciąży coraz więcej obowiązków narzuconych przez państwo, a wiadomo że te obowiązki kosztują. Ale w ślad za tymi nowymi obowiązkami nie idą do gmin pieniądze. No to jak się je zdobywa ?. Klasyczny przykład to gmina Kobylanka w pow. stargardzkim: tablica obszaru zabudowanego przesunięta została o ok. 1 km. w szczere pole. W tym szczerym polu ustawia się fotoradar w taki sposób  by był niewidoczny. Normalny człowiek widzi, że to szczere pole na którym nie stanowi zagrożenia szybsza jazda. No i płacimy mandat za przekroczenie szybkości w lesie czy na otwartej przestrzeni który "w myśl przepisów" jest obszarem zabudowanym - gdzie może za 10 lat powstanie jakiś budynek. A gmina nieźle zarabia. Inna sprawa to szkolenie kierowców. Kiedyś było normalniej, na kursach uczono jazdy, a nie parkowania między słupkami. Kierowców uczulano na zdrowy rozsądek a nie na bezmyślne stosowanie się do przepisów. Kiedyś instruktorami nauki jazdy byli kierowcy zawodowi z wieloletnim doświadczeniem którzy naprawdę uczyli jazdy i normalności na drodze. Dziś często widzę samochód nauki jazdy w którym siedzą dwie przerażone panienki z których jedna jest instruktorem a druga kursantką. Umiejętności jednej i drugiej niewiele się od siebie różnią co widać po zachowaniu się pojazdu. Cały system w Polsce siedzi i mamy tego efekty w postaci wypadków. Rypanie kierowców tego nie naprawi i wszyscy "tam na górze" o tym doskonale wiedzą. Ale pretekst do łupienia swych obywateli zawsze się znajdzie.

Portret użytkownika euklides

Heh dobre, ale Żydzi jak byli

Heh dobre, ale Żydzi jak byli zamykani w gettach to faktycznie nie orientowali się, że są skazywani na marny los. Naiwnie wierzyli, że ich sytuacja jest przejściowa i lada moment się poprawi. Godzimy się na kolejne zakazy i nakazy z reprtuaru chorej wyobraźni rządzących. Stajemy się przestępcami chociaż nie wyrządzamy nikomu krzywdy. Jesteśmy nazywani złodziejami kiedy nie pozwolimy się okraść. Jesteśmy nazywani terrorystami i inwigilowani kiedy wyrażamy sprzeciw wobec niesprawiedliwych działań rządu.

Portret użytkownika gość

mamy co 4 lata wybory?

mamy co 4 lata wybory? wybierzmy ludzi którzy polikwidują wszelkie opłaty typu viatol i fotoradary. znieśmy połowę innych podatków, zwolnijmy urzędników niech zapanuje prawdziawa wolność! a zadaniem państwa niech będzie tylko ochrona jego mieszkańców.

Portret użytkownika euklides

Cytując klasyka "gdyby wybory

Cytując klasyka "gdyby wybory mogły coś zmienić to już dawno zostały by zakazane". Większość ludzi nie chce wolności, czerpie korzyści z obecnego systemu (w końcu połowa ludzi jest zatrudniona w budżetówce) albo chce być batożona.

Strony

Skomentuj