Centralna Komisja Wyborcza poinformowała, że zwycięzcą wyborów prezydenckich jest Nicolás Maduro, polityczny spadkobierca Wenezueli. Jego główny rywal, Henrique Capriles Radonski uważa, że podczas głosowania miało dojść do szeregu nieprawidłowości.

Nicolás Maduro zdobył 50.76% głosów, natomiast Henrique Capriles Radonski - 49.07%, więc wyniki są bardzo zbliżone. Capriles najwyraźniej próbuje to wykorzystać mówiąc, że wybory były nieuczciwe, jednak komisja w Wenezueli przekonuje, że zwycięsto Maduro jest nieodwołalne.

Po śmierci Hugo Cháveza, Nicolás Maduro jeszcze jako wiceprezydent przejął zgodnie z konstytucją obowiązki szefa państwa do czasu organizacji nowych wyborów prezydenckich. 8 marca został zaprzysiężony na tymczasowego prezydenta Wenezueli a Zjednoczona Partia Socjalistyczna wybrała go na swojego kandydata w wyborach. 8 grudnia poprzedniego roku sam Hugo Chávez zasygnalizował możliwość przeprowadzenia wyborów w kraju w przypadku pogorszenia się jego stanu zdrowia i wezwał do głosowania w takiej sytuacji na Nicolása Maduro.

Zapewne wszyscy jeszcze pamiętają, gdy oskarżano Stany Zjednoczone o śmierć Hugo Cháveza poprzez zarażenie go rakiem. Były to słowa Maduro, który wykorzystał je do swojej kampanii wyborczej. Same oskarżenia mogły jeszcze bardziej zepsuć stosunki Wenezueli z USA, jednak nowy prezydent dał już znak, że będzie się starał je naprawić.

Źródło: http://www.nytimes.com/2013/04/15/world/americas/venezuelans-vote-for-successor-to-chavez.html?hp&_r=1&