Antydepresanty, czyli legalne narkotyki sprzedawane w aptekach

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Z niewiadomych powodów nadużywanie leków nie jest postrzegane w społeczeństwie jako coś równie nagannego jak narkomaństwo. To dziwne, bo działanie niektórych środków zwanych popularnie antydepresantami, jest bardzo podobne do gorliwie zwalczanych i stygmatyzowanych narkotyków. Różnica często polega tylko na tym, że na jednych zarabiają koncerny farmaceutyczne a na drugich kartele. 

 

Problem antydepresantów istnieje i jest poważny. Inhibitory hormonów szczęścia uzależniają psychicznie i fizycznie. Stosowane z czasami błahych powodów mogą zmienić pacjenta w narkomana myślącego tylko o tym, aby zdobyć następną tabletkę i oddalić to nieprzyjemne uczucie. Dzieje się tak, dlatego, że nastrój człowieka używającego na przykład środka typu benzodiazepina dramatycznie się pogarsza powodując uczucie porównywalne z głodem narkotykowym.

 

Mechanizm promowania antydepresantów przypomina ten zastosowany przy innych produktach medycznych. Oznacza to, że w promocję i wciskanie tych produktów pacjentom angażuje się często lekarzy, którzy są czasami nawet korumpowani wycieczkami zagranicznymi przyznawanymi w nagrodę za napędzanie sprzedaży. Efekt tego procederu jest taki, że antydepresanty zaczynają być używane czasami z błahych powodów takich jak na przykład przygnębienie po stracie ukochanego psa. Chwilowa poprawa nastroju może być jednak zgubna, bo kiedy specyfik przestaje działać kłopoty przed którymi się uciekało zaczynają powracać a samopoczucie jeszcze się pogarsza. Naturalnie wystarczy łyknąć tabletkę i znowu chce się żyć.

 

Władze, zwykle bohatersko zwalczające rozmaite uzależnienia, tym razem udają, że problem nie istnieje. Można tylko podejrzewać, że dzieje się tak, ponieważ od dawna rządy współistnieją w symbiozie z koncernami farmaceutycznymi. W związku z silnym lobbingiem istnieją nawet specjalne subwencje w ramach tak zwanej listy leków refundowanych. W takim wypadku koncerny po prostu inkasują trochę pieniędzy z naszych podatków przeważnie znacznie podrażając ostateczną cenę specyfiku na rynek polski.

 

Lekomania nadal nie jest postrzegana, jako poważny problem społeczny, ale dzieje się tak tylko, dlatego, że nieprowadzone są miarodajne badania tego zjawiska. Nie słychać zbyt wielu opinii na temat negatywnego wpływu długotrwałego zażywania inhibitorów hormonów szcześcia lub innych środków poprawiających samopoczucie.

 

 

 

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Koralova

  Niekoniecznie sie

 
Niekoniecznie sie zgodze. Do pewnego czasu tak wlasnie postrzegalam to zagadnienie dopuki sama nie bylam zmuszona by brac antydepresanty. Wczesniej wydawalo mi sie ze depresja to sciema, brak motywacji, z przerazeniem patrzylam co dzieje sie z niektorymi znajomymi, ich bezradnoscia. Ja bralam na siebie za duzo, drugie studia, praca, caly dzien na wysokich obrotach. Wyjechalam za granice na pare miesiecy, tam sie zaczelo z dnia na dzien, powrot okazal sie bardzo ciezki. Cierpialam na bezsennosc, nie moglam sie rano obudzic, zebrac, wstac, dzialac. Doszly bole glowy, ataki paniki, przerazajaca pustka, zachcianki na jedzenie, ale wysilkiem bylo pojscie do sklepu, bardzo nagle spadki nastroju,
smutek, bezsens. Pomogla mi kolezanka, ktora sama przez to przechodzila. Umowilam sie na wizyte do psychiatry. Bralam leki przez pol roku. Pewnie sa
to narkotyki, maja dzialania uboczne, wywoluja euforie, ale nie rozwiaza problemow, ale powoli moje rozlegulowane cialo i umysl zaczelo wracac do normy. I przede wszystkim mialam energie by uporzadkowac swoje sprawy.
Latwo pomyslec, wez sie w garsc, ale gdy nie spisz i nie masz kontroli nad fizycznymi dolegliwosciami jest to praktycznie niemozliwe. Wyjscie z depresji
zmienilo maja percepcje. Wiem ze wczesniej nie rozumialam ludzi ktorzy przez to przechodzili. 

Portret użytkownika Zuzanna

Fakt, że przeszło Ci po

Fakt, że przeszło Ci po lekach nie znaczy, że taki stan nie wróci. Nie rozwiązałaś swoich problemów leżących u podstaw depresji, więc co z tego, że chwilowo chemia mózgu wróciła do normy. W dodatku biorąc psychotropy naraziłaś się na poważne zagrożenie choroby neurodegeneracyjnej w starszym wieku - leki te wyniszczają mózg, a skutki widac dopiero po latach. Poczytaj chociaż o diecie zdrowej dla mózgu i ratuj się teraz jak możesz.

Portret użytkownika Pio'76

Czy sądzisz, że podczas

Czy sądzisz, że podczas depresji, osoby są wstanie zabrać się za intensywną pracę nad sobą? Czy w stanie całkowitej demotywacji są w stanie zmotywować się do zmagania z mrokami własnej duszy? Uważam, że w 90% przypadków mogą nie mieć siły, a nawet czasu.
Zgadza się, że osoba, która raz miała depresję ma większe szanse na nawrót tego stanu. Powinna szczególnie dbać o higienę psychiczną i poznawać działanie świadomości. Przy tym szczególnie unikać wszelkiego rodzaju egzaltacji, fanatyzmu i odjazdów Wink
Wydaje mi się, że depresja to efekt zatracenia się, utraty wrażliwości na siebie samego.

Portret użytkownika Zuzanna

Nie podczas, ale gdy

Nie podczas, ale gdy najgorsze minęło (oczywiście w przypadku idealnym praca nad sobą powinna nastąpić najpierw i do ostrych stanów depresyjnych w ogóle by nie doszło). Dbanie o higienę psychiczną nie pomoże jeżeli pozostają nierozwiązane problemy.

Portret użytkownika ALF

Drodzy czytacze zNz. To że

Drodzy czytacze zNz. To że cokolwiek sotoswane długo i regularnie uzależnia nie jest chyba tajemnicą.
 
Piszecie o lekach na bazie ziół - miło że są ludzie świadomi tego, że prócz czysto chemicznych wspomagaczy mamy całą gamę naturalnych leków.
 
Nie zmiena to faktu że problem jest głębszy (w mojej opinii).
 
Jakiekolwiek przygnębiające doświadczenia służą naszemu rozwojowi - używanie jakichkolwiek 'wspomagaczy" w celu przezwyciężenia trudnych okresów rodzi ryzyko uzależnienia.
 
Nie twierdzę że używanie jest złe - w trudnych momentach - dobrze jest przyjąć coś co pomoże.
 
Mam jednak wrażenie że autor tekstu zwraca uwagę na inne zjawisko - przypisywanie chemicznych mieszanek jest powszechne (w moim otoczeniu potrafię wskazać przynajmniej dwie osoby które używają chemicznych środków od wielu lat <jedna ponad dwudziestu lat>) i wcale nie służy WYLECZENIU tych osób, a powoduje jedynie - postępujące uzależnienie.
 
Śmiejecie się? Zapraszam do mnie (adres podam na maila albo telefon) - sami stwierdzicie co się dzieje z człowiekiem po x-letnim przyjmowaniu 'nieszkodliwych' leków.
 
Wszystko czego potrzebujmemy - jest w nas, bądź w najbliższym środowisku.
 
A z problemami - trzba sobie radzić a nie zajadać je tabsami.
 
podaję dane do kontaktku gdyby ktoś potrzebował bliższych informacji:
 
mail: aqg (małpa) op (kropka) pl
telegon: 604 253 787
 
Pozdrawiam Was zdrowo
 
ALF

Portret użytkownika Anarchiusz

czy ty do **** zdajesz sobie

czy ty do **** zdajesz sobie sprawe jak dzialaja antydepresanty? jak dziala chemia mozgu ? jak czlowiek powinien ze wzgledu na psychike przechodzic smutek porazke itp spowodowane przez zdarzenia zewnetrzne?

nie, nie masz pojecia. 
nawet zwykle tabletki na altzhaimera sa poteznymi psychotropami, wiem bo mialem okazje na nih tripować, zdechł pies / co z tego radujmy sie? czy to normalne? a antydepresanty sa o wiele silniejszym srodkiem uwalniajacym dopamine niz te na altzhimera. nie wiem moze dka ciebie to było by nic gdybyzmarl ci ktos bliski a ty po zarzyciu tabsów byłbys szczesliwszy niz kiedykolwiek w zyciu, moze masz juz tak zrezana psyche ze to nie zostawilo by w niej sladu. antydepresanty zmieniaja chemie mozgu . depresja to zabuzenia tej chemi... nie dolek psychiczny. kazdy kto bierze antydepresant z innego dolujaego powodu niz niemoznos produkji dopaminy przez organizm wyrzadza wielka szkode swojej psyhie 9 uzywanie ich jako narkotyku... z tego swiadomoscia jest mniej szkodliwe , przynajmniej sporadyzne niz innych narkotykow0
 
sorry za pismo klawiature obie zalalem ;d 9co nie usprawiedliwia ortów ale to moja dysgrafia 0

Portret użytkownika Rasta4Peace

Jedne proste pytanie, jak

Jedne proste pytanie, jak cywilizacje które były przed nami przeżyły bez tych leków? Jak to dziwiem możliwe że do przeżycia i rozwoju takiej cywilizacji nie potrzebna była wszechobecna chemia?
Wszystko czego nam potrzeba dostarcza nam nasza matka ziemia oraz słońce, ludzie już o tym dawno zapomnieli a do niczego dobrego to nie doprowadzi co widać obecnie.

Thrive - Wzrost napisy PL - 
ViP  ~~ Victoria is Peace ~~

Portret użytkownika mikqus

Wtedy kolego ludzie mieli

Wtedy kolego ludzie mieli inne problemy, zdecydowanie ich mniej, trzeba było iść w pole, przy świnkach i krówkach probić, zasiać i pozbierać, na zimę się zabespieczyć, zapłacić workami przenicy królowi i tyle.
Stres jak występował, to chwilowo, jak król zabierał ci przenicę, albo jak napadli na twoją wioskę mili sąsiedzi. A jak jest teraz, chyba pisać nie muszę.
Więc twoje prównanie jest błędne.
 

Strony

Skomentuj