Bez względu na to jaka pora roku akurat trwa może dojść do ekstremalnych zjawisk pogodowych. Tegoroczna zima charakteryzuje się dużymi opadami śniegu i siarczystym mrozem na który narzekają nawet Rosjanie. Nie ma co się jednak łudzić, że gdy zacznie się wiosna problemy się skończą. Zaczną się burze, tornada i powodzie w wyniku topnienia nagromadzonego śniegu. Ekstremalna pogoda staje się normą i trzeba się do tego przyzwyczaić

Ostatnie gigantyczne opady śniegu to efekt tych samych procesów, które rok temu doprowadziły do ustanowienia wielu rekordowych temperatur dodatnich. W okresie kiedy spodziewana była zima w USA od stycznia trwała wiosna. Ten marzec jest zupełnie inny i zamiast rekordów mierzonych słupkiem rtęci rejestruje się historyczne maksima opadów śniegu. Ostatnie wielkie opady śniegu wystąpiły również na Słowacji, Czechach w Austrii na Ukrainie w Rosji a także w Wielkiej Brytanii.

Doradca naukowy brytyjskiego rządu profesor John Beddington wiąże nienormalnie obfite opady śniegu, w marcu tego roku, z poważną suszą ostatniego lata. Warto dodać, że przedłużająca się zima obejmuje całą półkulę północną. Według naukowca, do takich skrajności, ludzie muszą się przyzwyczaić. Coraz częściej jednak uczeni przestają mówić o globalnym ociepleniu i zwracają się do koncepcji ogólnie rozumianych zmian klimatu. Wychodzi to co każdy logicznie myślący człowiek wie od dawna, czyli, że to Slońce i jego aktywność jest głównym motorem zmian klimatycznych.

Nietypowa zmienność pogody jest jednak faktem i tegoroczne perturbacje meteorologiczne są tego dowodem. Zjawiska, które uważa się za nieprawidłowe, będą teraz występować częściej. Trzeba się zatem przygotować na śnieg, deszcz, burze, huragany i wysoką temperaturę. Zdaniem ekspertów, ilość energii zgromadzonej w atmosferze może być spowodowane wzrostem poziomu wody w oceanach. Intensywne zjawiska pogodowe mogą być wynikiem uwalniania tej energii i wszystko wskazuje na to, że będą występować częściej a także należy się spodziewać zwiększenia ich siły.