Wirtualny asystent w postaci animowanej głowy może zagościć wkrótce na wszystkich urządzeniach

Kategorie: 

Źródło: University Cambridge

Interfejsy pozwalające na interakcję człowieka i komputera ewoluują dokładnie tak jak przewidzieli to twórcy prozy fantastyczno-naukowej. Zbliżamy się do momentu, w którym rozwiązania pozwalające na korzystanie z Internetu będą zmierzały do tego, aby z komputerem po prostu rozmawiać. Aby tego dokonać potrzebne jest jednak uczynienie tego kontaktu jak najbardziej ludzkim. Naukowcy z Cambridge opracowali w tym celu specjalną wirtualną gadającą głowę.

 

Model komputerowy zwany Zoe wygląda bardzo realnie i może nawet pokazywać emocje. Technologia renderowania mimiki twarzy jest naprawdę zdumiewająco dobra. Gdyby syntezer mowy mógł wykonać trochę lepszą pracę i wyciszył metaliczny dźwięk, z pewnością wrażenie byłoby jeszcze lepsze. Wirtualny asystent Zoe, według jego twórców, jest najbardziej emocjonalnym programem tego typu.  Może być kontrolowany za pomocą poleceń głosowych. Idea obecna przez dziesięciolecia w książce i filmach science-fiction została w ten sposób zrealizowana w bliski perfekcji sposób.

W ciągu ostatnich kilku lat, wiele firm aktywnie pracowało nad stworzeniem wirtualnego asystenta.  W niektórych naszych smartfonach i tabletach już teraz obecne są funkcjonalności podobne a opracowane przez firmy Apple, Samsung czy Google. Może nie są idealne, ale pozwalają sterować głosowo urządzeniami mobilnych, jednak w rozmowie ma się wrażenie interakcji z nieczułą maszyną. Naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge pracuje obecnie nad tym jak rozwiązać ten problem. Projekty takie jak Zoe są bezpośrednim dowodem, że zmierzamy w dobrym kierunku.

 

Stworzenie systemu zajęło zespołowi naukowców dużo czasu.  Wiele dni nagrywali głos i skanowali twarz aktorki Zoe Lister.  Następnie wykorzystali te informacje do stworzenia sześciu podstawowych emocji: szczęścia, smutku, gniewu, czułości i brak reakcji.  Również dostosowując wypowiedzi do emocjonalnej prędkości mowy.

Później, naukowcy zatrudnili zespół ochotników do przetestowania systemu.  Na 77 emocji, które nagrano u Zoe Lister w prawdziwym życiu, oddane komputerowo emocje odtworzone zostały w 73 procentach przypadków.  Należy zauważyć, że program Zoe zajmuje zaledwie 10 MB, więc można spodziewać się tego samego asystenta na urządzeniach mobilnych. Naukowcy mają również możliwość, aby umożliwić użytkownikom przesyłanie zdjęć z własnej twarzy i dźwięku własnego głosu.  Obecnie zespół pracuje, aby osiągnąć nowy poziom realizmu w kontakcie wzrokowym z ludźmi.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: lecterro
Portret użytkownika lecterro

Komentarze

Portret użytkownika Zenek

"Model komputerowy zwany Zoe

"Model komputerowy zwany Zoe wygląda bardzo realnie i może nawet pokazywać emocje."
 
- może także działać jako personalny hipnotyzer skaniając swoim aksamitnym głosem do podjęcia  przez wpatrującegoi sie w niego osobnika odpowiednich, oczekiwanych przez SYSTEM działań i to nie zawsze tych zgodnych z prawem. W kolejnej odsłonie "renderowana twarz" będzie wprost pobierana z głowy* wpatrującego się osobnika by model "elektronicznego nadzorcy kontrolującego motłoch z ekranów" miał wiekszą skuteczność no o kto sie oprze jak z monitora polecenia będzie wydawał jezus czy matka boska (wersja dla religijnych), rodzice (wersja dla normalnych) czy sam WÓDZ (wersja dla różnego rodzaju piewców yewronazizmu). I tak małymi kroczkami będzie jak w Equillibrum czy też w Orwellu.
 
MATRIX ZAPRASZA do wkroczenia swoją przepastną OTCHŁAŃ.
 
* umysł człowieka sam dopasowywuje widzany obraz do tego co chce widzieć. To jak z testem na wykrywanie uszkodzeń mózgu gdzie się pokazuje kolorowe plamy pytając pacjenta "co widzi". Poprzez odpowiednie symulowanie oczu można sprawić iż "będzie widział twarze" tych którym najbardziej ufa, podlega, boi sie etc tylko poprzez wizualne drażnienie odpowiednich sektowrów mózgu. Taki personalny BLUE BEAM dla każdego a w szczególnosci posiadacze personalnego tresera zwanego I-Diotem (I-Podem) jakiego w przyszłości posiadanie będzie pewnie obowiązkowe i z niego do każdego będę płyneły poruczenia Systemu.
 

Portret użytkownika Dr Piotr

no chyba, że to namiastki

no chyba, że to namiastki programu, który później posłuży do zaprojektowania wirtualnej prostytutki, nauczycielki, policjanta itd. ale to już nie będzie żadna asystentka z jej niepotrzebnymi emocjami.

Portret użytkownika Dr Piotr

A ja się zapytam, po jaką

A ja się zapytam, po jaką cholerę taki asystent ma wyrażać emocje???!!!
On ma być jak najbardziej pomocny i wszechstronny, a nie emocjonalny! Może w przypadku asystenta mówiącego kobiecym głosem zaimplementują okres co 28 dni i związany z tym PMS?
Co za bzdety!

Portret użytkownika Appleseedo

Piękny obraz bestii ... i

Piękny obraz bestii ... i teraz wszyscy składają ukłon przed nią.
Nawet wybrani zostaną zwiedzeni rzekomymi cudami i znakami które pozwolono bestii czynić przed ludźmi. Człowiek - bestia wykonuje swój obraz .... już wkrótce Smile

Strony

Skomentuj