Według NASA na wypadek kolizji z dużą asteroidą pozostanie tylko modlitwa

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Na posiedzeniu w amerykańskim Kongresie dyrektor NASA Charles Bolden dyskutował potrzebę stworzenia programu ochrony Ziemi od ciał niebieskich. Gdyby miało dojść do uderzenia w Amerykę asteroidy wielkości zbliżonej do tej, która rozbiła się w lutym w pobliżu Czelabińska niewiele można z tym zrobić. Szef agencji kosmicznej USA, Charlie Boden, przyznał, że gdyby informacja o kolizji pojawiła się na trzy tygodnie przed zdarzeniem to nie będzie ratunku i radzi obywatelom, aby się wtedy pomodlili.

 

Na przykładzie meteorytu czelabińskiego, stało się jasne, że wybuch nawet małej asteroidy może spowodować poważne zniszczenia. Obiekty o wielkości do kilometra znajdujace się w okolicy Ziemi nie są dobrze skatalogowane a sama NASA przyznaje, że wie o 95% większych asteroid w pobliżu. Zawsze jednak pozostaje całkiem spore ryzyko, że o którejś z nich nikt nic nie będzie wiedział do momentu upadku. Jednak przez wiele lat tego typu zagrożenia były prawie zupełnie zaniedbane i teraz trzeba działać z większą intensywnością, aby stworzyć realnie działający system ostrzegawczy oraz system przeciwdziałający kataklizmom tego typu jeszcze w kosmosie.

 

NASA prowadzi realizację różnych programów kosmicznych kosztujących budżet USA wiele milionów dolarów, ale nic nie zostało zrobione w celu ochrony terytorium USA od potencjalnego zagrożenia z kosmosu. W chwili obecnej Stany Zjednoczone, podobnie jak inne kraje świata, nie mają technologii, która wykrywa niewielkie meteoryty jak ten Czelabińsk z odpowiednim wyprzedzeniem przed ich bezpośrednim wejściem w atmosferę Ziemi.

 

NASA opracowuje system ostrzegania przed asteroidami, znany jako ATLAS. Jednakże, może on być stosowany do wykrywania znacznie większych obiektów.  Na trzy tygodnie przed kolizją, system ostrzeże o ewentualnym zderzeniu z asteroidą o średnicy do 140 metrów. Tylko tydzień wyprzedzenia uzyskamy w przypadku zagrożenia przez ciało niebieskie do wielkości 45 metrów.

 

Jedno jest pewne.  15 lutego 2013 może być punktem zwrotnym w historii eksploracji kosmosu.  Rządy wielu krajów na poważnie myślą, aby rozwiązać problem, braku ochrony Ziemi przed większymi fragmentami kosmicznego gruzu.  Pomimo swoich niewielkich rozmiarów obiekty takie zawierają ogromną niszczycielską moc. I jedyną rzeczą, które ludzie mogą zrobić, gdy któraś już spadnie to zastosować się do zaleceń dyrektora NASA i pomodlić się, aby następny meteoryt spadł z dala od ludzkich osiedli.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika oli

ASteroidy - to straszak

ASteroidy - to straszak kosciola i rzadzacych aby ludzie zyli w strachu i niepewnosci i siedzieli cicho modlac sie a nie strajkowali przeciwko wladzy i kosciolowi PRZED WYZYSKIEM I NARASTAJACA BIEDA.

Portret użytkownika Ihsen777

Jeden z wielu straszaków...

Jeden z wielu straszaków... ludzie będa się bać i oddadzą władze pieniądze i władzę komuś kto ma idealne rozwiązanie i może im pomóc. Ta zasada działała wiele razy w historii i nadal działa. Przykłąd wieże WWC 11 września zwalić wszystko na terroryzm i ogłupieni ludzie na wszystko mozwolą... zamachy w londyńskim metrze od razu pozwolono wprowadzić monitoring. A u nas lepiej? Ludzie bojąc się o stołki trzymają się kurczowo pracy bo rpzecież jest źle pracując po 12- 15 godzin za grosze by tylko mieć za co żyć ...
Co do asteroid to już dawno nieoficjalnie mają technologię rodem z gwiezdnych wojen a może i lepszą niekiedy więc jak będzie źle to wywalą jakąs katastrpfę naturalną (ld trzęsienia ziemi - np Harpem / wybuchem nuklearnym poprzez modyfikację pogody (inżynieria pogodowa) a zrzucenie kamyczka na ziemie to klejnot w koronie tego typu możliwości. Zwali się na siłę wyższą i wskaże rozwiązanie a wszyscy do okoła pójdą na to. Najgorsze ejst to że te skurczybyki zabiją miliony (już zabijają) a ludzie ogłupieni ich sprawdzonymi sztuczkami / chemią, propagandą czy innymi narzędziami. To moja opinia.

Portret użytkownika nanashi7

Hehe żeby coś mi na dom

Hehe żeby coś mi na dom spadło. Spoko, szansa uderzenia asteroidy która zgładziła by naszą ,,cywilizację'' jest bliska zeru. Rząd i wojsko ma dla nas plany do 2050r. i uwierzcie czeka nas coś o 100-kroć gorszego.

Skomentuj