Ludzie uciekają nie tylko z Polski. Podobny do naszego eksodus z powodów ekonomicznych miał miejsce ostatnio w Portugalii. W ciągu ostatnich dwóch lat w poszukiwaniu pracy Portugalię opuściło aż 240 tysięcy osób. To prawie 2,5% populacji tego kraju

Według oficjalnych danych, liczba Portugalczyków, którzy wyjechali z kraju w 2012 roku, to około 140 tysięcy osób.  Dodając do tego 100 tysięcy osób, które opuściły kraj w poprzednim roku, w 2011. Najbardziej ostrożne prognozy mówią, że w bieżącym roku, poziom ten będzie kontynuowany. Rządzący patrzą na to zjawisko, jako dość pozytywne zważywszy, że przepływ ludzi powoduje zmniejszenie stopy bezrobocia, a w konsekwencji spadają koszty socjalne państwa.

Z jednej strony, to negatywne zjawisko związane z przepływem ludzi do obcego miejsca. To dowód na to, że rządzący sobie nie radzą i nie są w stanie stworzyć ludziom podstawowych warunków do egzystencji. Jednak rząd, który cieszy się z tego, że ma mniejsze koszty socjalne jest bardzo krótkowzroczny, bo emigranci płaca podatki gdzie indziej i napędzają konsumpcję kraju, w którym się znajdą.

Oczywiście część kapitału wraca do kraju macierzystego i procesy te widzimy i w Polsce a na dodatek emigranci za granicą, nabywają nowych doświadczeń i uczą się nowych technologii, które są używane, gdy zdecydują się na powrót do domu.

Statystyki sugerują, że około połowa z tych, którzy chcą opuścić Portugalię to ludzie poniżej 35 roku życia, z niekompletnymi studiami wyższymi. Głównym motywem do ucieczki z kryzysu jest możliwość znalezienia pracy.  Główne kraje, do których obecnie kierują się Portugalczycy to ich byłe kolonie takie jak Angola czy Brazylia, ale popularne są także USA, Kanada, Anglia, Niemcy, Francja, Luksemburg i Szwajcaria.