Kategorie:
Jeśli ktoś wierzy w to, że wielki rozbłysk słoneczny może się przydarzyć 21 grudnia to trzeba powiedzieć, że wtedy na wprost Ziemi znajda się trzy niewielkie grupy plam tworzące szyk trójkąta. Poza efektownym ustawieniem nie mają one jednak potencjału na to aby zmienić się w miotającego rozbłyski X monstrum. Astrofizycy twierdzą, że do 20 grudnia aktywność słoneczna pozostanie na niewielkim poziomie.
Wielki rozbłysk słoneczny miał być wyzwalaczem wielkiego naturalnego kataklizmu, który następuje w jakichś ogromnie dużych interwałach czasowych. Jednak, ponieważ występuje cyklicznie to podobno w czasach, gdy nasza historia nie sięga mogło kilka razy dojść do jakichś kataklizmów tak, że ludzie w końcu nauczyliby się ustrzegać następnych. Tak mniej więcej wygląda streszczenie wierzeń ludzi popierających Patryka Geryla.
W tej chwili na tarczy słonecznej znajduje się 5 grup plam o numerach 1629, 1631, 1632, 1633, 1634. Żadna z tych plam włącznie z trzema tworzącymi szyk nie ma konfiguracji magnetycznej sprzyjającej silnym rozbłyskom. Niewątpliwie najbardziej niestabilne są plamy o konfiguracji Beta-Gamma-Delta. Plamy 1629, 1631 i 1632 tworzące trójkąt maja konfiguracje kolejno Alfa i dwa razy Beta. Oznacza to, że trwa aktywność w postaci rozbłysków klasy B czy C a prawdopodobieństwo rozbłysku M, czyli średniego to 15%. Na powstanie rozbłysku klasy X naukowcy nie dają więcej szans niż 1 %.
Warto jednak pamiętać, że Słońce zawsze jest dla Ziemi zagrożeniem, ponieważ nie można wykluczać innych zachowań w jego wykonaniu takich jak potężne wydarzenia protonowe. Takie zjawiska potrafią się pojawiać bardzo nieoczekiwanie a kilka dni ze średniej wielkości burzą radiacyjną to dosyć duży napór na magnetosferę. Wydarzenia protonowe towarzyszą często rozbłyskom słonecznym, nawet wielkości M.
Aktualne poziomy protonów obserwowane za pomocą satelity GOES znajdują się w normalnym zakresie. Większość ze zdarzeń tego typu powoduje najwyżej blokadę komunikacji radiowej na biegunach. Niebezpieczne są głównie zdarzenia protonowe o dużej prędkości a czasami dochodzi ona do jednej czwartej prędkości światła, wtedy niebezpieczeństwo może nadejść po około 25 minutach od emisji ze Słońca. Groziłoby nam wtedy być może nawet delikatne przeciążenie pola magnetycznego. O takich emisjach mówi się, że są to wydarzenia o prędkości relatywistycznej. Niektórzy naukowcy sugerują, że jedno takie wydarzenie mogło być odpowiedzialne za jedno z wielkich wymierań organizmów żywych znanych w przeszłości Ziemi.
Na CME czeka się czasami kilka dni a w przypadku prędkości relatywistycznej poruszających się protonów to trwa kilkadziesiąt minut. NOAA daje 5% szans na wydarzenie protonowe w następnych trzech dniach.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Trzy etapy poznawania prawdy: najpierw wyśmiewana, później zaprzeczana a na końcu oczywista. Arthur Schopenhauer
Guardian Angel
"Prawdziwy wróg ukryje się tam gdzie się go najmniej spodziewasz"
W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!
Strony
Skomentuj