Na pacyficznym wybrzeżu Kanady, w pobliżu prowincji British Columbia doszło do silnego trzęsienia ziemi o magnitudzie 7.7 stopni w skali Richtera. W jego wyniku powstało lokalne tsunami, ale nie ma do tej pory doniesień o jakichkolwiek szkodach lub ofiarach.

Trzęsienie nastąpiło dzisiaj w nocy, około 3:04 czasu uniwersalnego. Jego głębokość to 16 kilometrów pod dnem morskim. Kanadyjskie służby poinformowały, że w regionie Haida Gwaii doszło również do kilku wstrząsów wtórnych, z których najsilniejszy miał około 4.6 stopni w skali Richtera. To właśnie w tej okolicy podwodne czujniki wykryły niewielkie tsunami.

Zjawisko było odczuwalne w promieniu ponad stu kilometrów. Cześć społeczności z wysp Haida Gwaii oraz z Port Edwars na północy prowincji została ewakuowana, jako środek ostrożności. Ostrzeżenie przed tsunami zostało wystosowane dla dużej części wybrzeża z wyspą Vancouver i częścią Alaski włącznie.

Nie sposób nie wspomnieć, że wstrząsy te występują w bezpośredniej okolicy strefy subdukcji Cascadia, która straszy możliwością wystąpienia trzęsienia porównywalnego do tego, jakie wystąpiło w Japonii w marcu 2011 roku. Tak silne zjawiska w tej okolicy mogą budzić niepokój mieszkańców basenu Pacyfiku, ponieważ wystąpienia na Cascadia wielkiego trzęsienia jak to, o jakim wiemy z XVII wieku znacznie wzrasta.

Poprzednie tak silne trzęsienie ziemi w tej okolicy było w 1949 roku i zjawisko osiągnęło wtedy magnitudę 8.1 stopni, czyli od tego czasu minęło już ponad 60 lat. Oznacza to, że dzisiejsze trzęsienie jest czymś wyjątkowym.