Oprócz zagrożenia dla Ziemi, jakie stwarza asteroid Apophis są jeszcze dwa duże obiekty tego typu znajdujące się na orbitach, które mogą ulegać zmianie, co może prowadzić do kolizji w przyszłości. Ilość oddziaływań, które mogą wywrzeć wpływ na bieg ciała niebieskiego jest tak wielka, że prognozowanie na kilkanaście lat w przód jest obarczone dużym ryzykiem pomyłki.

W praktyce sprowadza się to do tego, że dane ciało niebieskie, uważane za bezpieczne nagle stanie się niebezpieczne a inne uważane za niebezpieczne zbaczają tak, że nigdy nam nie zagrożą.

Bardzo aktywnie o zmienianiu kursów asteroidów rozmawiają Rosjanie.  Uważają oni, że aby uniknąć zagrożenia, możliwe jest umieszczenie w jego okolicy ekwiwalentu masy 70 ton, co spowoduje wpłynięcie na trajektorię asteroidy.  Można przypuszczać, że będzie to holownik kosmiczny, być może montowany już na orbicie i wynoszony w częściach.

Jako napęd wymienia się energię jądrową lub słoneczną. W tym drugim przypadku musiałoby być jej jednak odpowiednio dużo, aby uruchomić dodatkowe silniki, które mogłyby jeszcze skuteczniej zmienić orbitę, a może nawet pochwycić asteroidę w kontrolowany sposób. Najprawdopodobniej będzie to, dlatego energia termojądrowa, ponieważ zapewnia długi okres działania statku kosmicznego.

Rosjanie bardzo teoretycznie rozważają, których z opracowanych w tym kraju silników i rakiet nośnych można użyć, aby przedsięwzięcie było wykonalne. Wygląda na to, że mogli zwietrzyć interes polegający na pochwyceniu bogatej w metale szlachetne asteroidy. Ma to zapewnić bajeczne zyski i do podobnego przedsięwzięcia szykują się amerykańskie prywatne firmy. Są to oczywiście tylko przypuszczenia, ale ponieważ trudno podejrzewać, że jeśli dla Rosjan pojawi się okazja wykorzystania takiej technologii komercyjnie to nie zostanie ona wykorzystana.