Japońska straż przybrzeżna poinformowała, że dzisiaj, 01 października, znowu widziano chińskie i tajwańskie statki patrolowe w pobliżu spornego wysp Senkaku (Diaoyu). Według niej, w strefie granicznej wokół spornego terytorium, które Japonia uważa za swoje, na krótko znalazły się cztery chińskie łodzie patrolowe i jedna należąca do Tajwanu.

Japońskie łodzie patrolowe w radiu nazwały te incydenty  "wtargnięciami na wody terytorialne Japonii". Wezwany do opuszczenia akwenu statek tajwański ogłosił, że chroni sektora rybołówstwa na wodach należących do Tajwanu.

Należy zauważyć, że chińskie łodzie patrolowe od połowy września, przez cały czas były w pobliżu spornych wysp i czasami wykonywały krótkie wizyty na wodach, które Tokio uważa za swoje.  Ponadto, w ubiegłym tygodniu, na spornym terytorium pojawiła się flotylla 50 tajwańskich statków.  Doszło wtedy do kuriozalnej walki na armatki wodne.

Przypomnijmy, konflikt w okolicy Senkaku trwa od wielu lat a pogorszył go fakt, że na początku września, Tokio nabyło trzy z pięciu wysp, od prywatnych właścicieli i znacjonalizowało je. Spowodowało to masowe demonstracje anty-japońskie w Chinach. Oczywiście w tle pojawiają się węglowodory w postaci ropy naftowej i gazu, których złoża znaleziono w okolicy spornego archipelagu.