Kategorie:
Syryjska grupa rebeliantów zgodziła się zakończyć walkę zbrojną przeciwko reżimowi prezydenta Baszara Assada i powróciła do armii rządowej. Do pierwszych rozmów pokojowych doszło we środę, 26 września. Informacje na ten temat podawała wtedy Agence France-Presse.
Do porozumienia doszło po spotkaniu z opozycyjnym dowódcą, kapitanem Khaledem Al-Zamel. Według niego, znajdujący się pod jego dowództwem rebelianci będą teraz współpracować z powołanym niedawno Ministerstwem Pojednania Narodowego. On i jego podwładni uważają, że problemy Syrii, nie mogą być dłużej rozwiązywane przez zabijanie niewinnych ludzi.
"Jesteśmy wszyscy Syryjczykami, odrzucamy rewolucję, która przelała tyle krwi" - powiedział kapitan i wezwał innych rebeliantów, aby również porzucili bunt.
Opozycyjny wojskowy na spotkanie udał się w otoczeniu kilkunastu innych byłych rebeliantów. Według AFP, Al-Zamel był dowódcą dywizji "Wolnej Armii Syryjskiej", działającego na południu kraju. Trzon tego ugrupowania stanowią dezerterzy z armii syryjskiej.
Teraz wielu z nich dostrzegło bezsensowność sytuacji, w której uczestniczą w bratobójczych walkach podjudzani z jednej strony przez nieprzychylne Alawitom kraje sunnickie a z drugiej realizując schemat libijski doprowadzą nie do demokratyzacji w kraju a raczej do podobnej anarchii jak ta w Iraku.
Zbrojne powstanie przeciwko reżimowi Assada trwa do marca 2011. Według agend ONZ, w tym czasie w kraju zginęło ponad 20 000 osób. Być może dzięki sytuacji geopolitycznej na świecie dojdzie tam wkrótce do procesu pokojowego z prawdziwego zdarzenia.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Trzy etapy poznawania prawdy: najpierw wyśmiewana, później zaprzeczana a na końcu oczywista. Arthur Schopenhauer
Skomentuj