Rozpoczęła się nieautoryzowana interwencja wojskowa w Syrii

Kategorie: 

Zdjęcie: kprf95.ru

Nawet, jeśli zachodnie mass media łaskawie tego nie zauważają w Syrii trwa interwencja wojskowa. Nie jest to już tylko i wyłącznie armia inwazyjna składająca się z młodych sunnitów syryjskich z najemnikami Al-Kaidy. Jak donosi agencja Interfax, na terytorium Syrii operuje przynajmniej 200 brytyjskich komandosów.

Do tego dochodzi obecność podobnych grup sił specjalnych amerykańskich i francuskich. Według doniesień służby te koordynują między sobą działania i działają rzekomo w celu zabezpieczenia broni chemicznej, której zapas skutecznie zniechęca do lądowej interwencji militarnej w tym kraju.

 

Nawet Rosjanie oficjalnie potępili plany użycia broni chemicznej, na co Assad odpowiedział, że użycie takiej broni traktowane jest, jako ostateczność, gdy wróg wkroczy do Syrii. Prezydent tego kraju zapewnił również, że zapasy broni chemicznej są dobrze strzeżone a gdyby miało dojść do utraty jakiejś części tej broni, będzie ona zniszczona.

 

Wynika z tego, że aktywność zachodnich komandosów tak czy inaczej może wpłynąć na redukcję potencjału broni chemicznej, o ile będą blisko przejęcia jej magazynów. Podobno wywiad amerykański śledzi z satelitów kilkanaście potencjalnych lokalizacji. W rejonach tych latają już bezzałogowe samoloty zwiadowcze.

 

Analitycy zwracają uwagę, że zniszczenie syryjskiej broni chemicznej i biologicznej nie będzie możliwe bez inwazji lądowej. Pojawiły się sugestie, że zachodnie siły specjalne mogą dokonać jakieś prowokacji z wykorzystaniem broni chemicznej, co będzie upragnionym pretekstem do inwazji na Syrię. Zaskakująco na temat takiej interwencji wypowiada się prezydent Francji, Francois Hollande, który wręcz stwierdził, że trzeba działać bez względu na opinię Rady Bezpieczeństwa ONZ. Co więcej powiedział, że Francja jest gotowa uznać rząd tymczasowy, jaki może uformować tak zwana syryjska opozycja.

 

To już ewidentnie powoduje skojarzenia do uznania tymczasowego rządu opozycji libijskiej przez Nicolasa Sarkozy. Można powiedzieć, że mamy przykład wdrożenia scenariusza z Libii. Jak wiemy nie wróży to niczego dobrego dla Baszira Assada. Nie jest to też dobra wiadomość dla mieszkańców Syrii, bo obalenie aktualnego prezydenta nie będzie początkiem pokoju tylko kolejnym etapem wojny.

 

Widać wyraźnie, że następuje "bałkanizacja" konfliktu syryjskiego. Obalenie Assada nie spowoduje spokoju, bo postawi trzy grupy etniczne w ewidentnym konflikcie interesu. To przypomina Jugosławię a wiemy dobrze jak się skończył jej rozpad. Z jednej strony mamy w Syrii sunnitów wspieranych przez Zachód i innych sunnitów z Al Kaidą włącznie a z drugiej mamy alawitów, czyli szyitów. Już to wystarczy na wieloletni konflikt a gdy do tego dochodzą jeszcze Kurdowie to w cały ten galimatias wplątuje się od razu Turcja.

 

Na razie nie widać końca tego konfliktu, ale jeśli wszystko jest realizowane według scenariusza libijskiego to czeka nas jeszcze faza bombardowań a potem mozolne zdobywanie kolejnych ośrodków oporu. Konflikt ten prawie na pewno nie skończy się w najbliższym czasie. W dłuższym okresie czasu możliwe jest upodobnienie sytuacji w Syrii do tej w Iraku. Oznacza to, że z terrorem mieszkańcy Syrii długo jeszcze się nie pożegnają.

 

Biorąc pod uwagę, że mamy dzisiaj rocznicę napaści Niemiec na Polskę można pozwolić sobie na małą dygresję. To właśnie Hitler był prekursorem barbarzyńskich napaści na kraje bez zwyczajowego i normowanego międzynarodowymi konwencjami wypowiedzenia wojny. Teraz jednak honor nie jest już w cenie a wysłanie własnych żołnierzy na terytorium obcego kraju stanowiące oczywisty akt wojny odbywa się z pogwałceniem prawa międzynarodowego i nikogo to nie oburza, jeśli robi to silniejszy.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Cosiek

Rada Bezpieczeństwa ONZ wzywa

Rada Bezpieczeństwa ONZ wzywa do udzielenia ''pomocy dla Syrii'' Jednym z dotkliwych tematów dyskusji stała się koncepcja polegająca na tworzeniu „buforowych stref bezpieczeństwa” czy też „korytarzy” na terytorium Syrii. Koncepcję tę aktywnie przeforsowuje Turcja, powołując się na konieczność zapewnienia obrony obywateli, którzy wskutek wojny muszą opuszczać swoje domy. Według różnych ocen, ich liczba waha się w granicach od jednego do 1,5 miliona osób.Wysoki komisarz ONZ ds uchodźców Antonino Gutierres nie zaakceptował tego pomysłu. Według niego, schemat ten udowodnił swej niezdolności do funkcjonowania na podstawie doświadczenia, jakim dysponuje wspólnota międzynarodowa. Poparł go Witalij Czurkin. „Za propozycjami w sprawie utworzenia stref buforowych kryje się nowa próba ingerencji w sprawy Syrii,” - uważa politolog Paweł Swiatenkow:„Jest to próba utworzenia na terytorium kraju stref, nie dostępnych dla armii syryjskiej, gdzie bojówkarze opozycyjni wobec rządu mogliby odpoczywać, oraz, najprawdopodobniej, otrzymywać dostawy broni. Stąd mogliby oni też przypuszczać ataki na armię syryjską, znajdując się jednocześnie pod ochroną, powiedzmy, lotnictwa NATO. Naturalnie, podobna logika zakładania „stef bezpieczeństwa” jest nie do zaakceptowania również z tego punktu widzenia, że będzie to próbą obalenia Baszara Asada i utworzenia reżimu najbardziej sprzyjającego dla bojówkarzy. Podobna strategia jest nie do zaakceptowania również z tego względu, że osłabia ona legalny rząd syryjski i umacnia opozycję.”

Strony

Skomentuj