Świat opisany przez Orwella jest już naszą codziennością

Kategorie: 

sxc.hu

Znane powiedzenie mówi, że jeśli wrzucisz żabę do wrzątku to natychmiast wyskoczy, ale jeśli będzie pływać w garnku ze stopniowo podgrzewaną wodą to nawet nie zauważy,  że się ugotowała. W myśl tego procesu działa wiele zjawisk dnia codziennego, a wielu z nas nawet ich nie zauważa. Czy oznacza to, że jesteśmy po prostu gotowanymi żabami nieświadomymi swego losu?

 

Wmówiono nam, że jesteśmy wolni, podczas gdy na każdym kroku poszczególne urzędy postępują z nami tak jakbyśmy nie różnili się od zwierząt hodowlanych. Mamy złudzenie wolności, w którym to, kto inny niż właściciel posesji decyduje, co, kiedy i jak wybudować na swojej działce. Inny mądry ustala, kiedy nasze dzieci powinny iść do szkoły i czego powinny się uczyć. Proces zatruwania umysłów poprzez propagandę jest zresztą kluczowym na drodze do stworzenia mimowolnego niewolnika doskonałego.

 

W powieści "1984", George Orwell przestrzegał przed światem, w którym każdy nasz ruch jest śledzony i analizowany. Inaczej się chodzi po ulicach mając świadomość istnienia tam wielu set tysięcy kamee przemysłowych. Niestety postęp technologiczny spowodował,  że możliwości obserwacji i przetwarzania danych są na tyle duże, że miliony kamer CCTV pracuje praktycznie w jednej sieci.

 

Pojawienie się telefonów komórkowych spowodowało, że w systemach informatycznych operatorów telefonicznych każdy nasz krok jest śledzony. Ustawa traktująca o retencji danych zobowiązuje wręcz do przechowywania danych użytkownika. W danym momencie na życzenie którejś ze służb po prostu odtwarza się ślad, jaki zostawiliśmy poruszając się i logując do kolejnych stacji bazowych.

 

Nie ulega wątpliwości, że na naszą korzyść działa to, że danych do przetworzenia jest bardzo dużo jednak możliwości ich filtrowania wzrastają i dochodzą kolejne źródła danych uzupełniające kompleksową informację na temat każdego z nas. Proces doskonalenia inwigilacji nigdy się nie skończy, ale prędzej czy później jak ta gotująca się żaba ockniemy się w świecie, w którym źródła danych zostaną zintegrowane.

 

USA stosują system TrapWire, który agreguje dane z logowania stacji bazowych operatorów komórkowych, sieć kamer CCTV, SMS-y, pocztę elektroniczną, systemy bankowe oraz naszą aktywność w Internecie. Śledzenie tak zwanej "polskiej opozycji demokratycznej" w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych wyglądało jak żart w porównaniu z tym, co jest możliwe dzisiaj. Poziom prywatności w XXI wieku tak jak przewidywał Orwell został sprowadzony praktycznie do zera.

 

Trudno oczekiwać regresu w tym zakresie, raczej udoskonalone metody analizy danych uczynią z nas cel dla państwa, które posiadając takie możliwości inwigilacji obywateli z pewnością nie oprze się pokusie ustanowienia tyranii, przy której czasy okupacji niemieckiej z połowy ubiegłego wieku mogą nam się wkrótce wydać umiarkowanymi. Wyobraźmy sobie, co by było gdyby GESTAPO dysponowało takimi możliwościami?

 

Wszechobecna inwigilacja postępuje i proces ten jest nie do zatrzymania. Można tylko w końcu sobie to uświadomić i zacząć nazywać rzeczy po imieniu. To, że dany ustrój nie nazywamy faszyzmem wcale nie oznacza, że nim nie jest. Na szczęście dla rządzących większość Polaków, ale też obywateli innych krajów zachodnich została już przeszkolona, aby nie dostrzegać tego, co dzieje się danej społeczności, tej o której sami władcy wypowiadają się w kontekście ciemnej masy czy bydła.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika zerg

W tym baranim pędzie "władzy"

W tym baranim pędzie "władzy" do inwigilacji każdego jednak jest nasza nadzieja.  Jak mówi porzekadło najlepiej ukryć się w tłumie. Ma to swje poparcie w tym , ze nagromadzonych w nadmiarze danych , w pewnym momencie żeden system nie jest w stanie skontrolować. Sytuacje kiedy wszystko działa jak należy , a systemy są dublowane itp. toż to zwykłe ble ble ble. Im bardziej skomplikowany system, bardziej złożony tym niestety bardziej zawodny. Wynika to z mnożenia się awaryjności poszczególnych elementów przez ich liczbę w systemie. Jeżeli do tego dodamy wielkość zgromadzonych danych do przetworzenia możemy się spodziewać , że toto w końcu padnie i to szybciej niżby "władza" chciała. I co z tego , że jest jakiś tam INDECT, że jest system w telefonii komórkowej ,który reaguje na odpowiednio zaprogramowane słowa kluczowe.To wszystko jest sprawne i działa na pokazach, do momentu kiedy  nie trzeba "zadziałać". Idealnym rozwiązaniem była by kompletna wymiana sprzętu wraz z postępem technicznym i wielkością gromadzonych danych. Wystarczy tylko jedno słabsze ogniwo w danym momencie. A co jeżeli uprawnienia służb, czyli priorytety będą wielorakie, co w dzisiejszym systemie działania jest regułą? i "coś " się stanie?  Podpinanie się  przez policję do systemu monitoringu miejskiego, by złapać jakiegoś  "pirata drogowego" , który  za późno, bo już na czerwonym, wjechał na skrzyżowanie to w zasadzie jedyne efekty, pod warunkiem sporadyczności takiego czynu.  Puki co z takich systemów korzystają i mają ubaw po pachy różni dyżurni np. w sieciach telefonii komórkowej , którzy dla zabicia czasu podsłuchują "różniste gadki " klientów.

Portret użytkownika edmar

Tu wcale nie chodzi aby

Tu wcale nie chodzi aby system inwigilacji był idealny, tu chodzi o to abyśmy MY myśleli że taki jest. Od czasu do czasu dla przykładu komuś z NAS się oberwie i nie ważne czy systen rozpoznał NAS błędnie czy nie byle by był efekt.

Pozdrawiam !STRACH  odbiera  rozum,    STRACH  zabija  duszę !

Portret użytkownika Wojox

Patrząc na Anglię, widzę

Patrząc na Anglię, widzę inaczej tego Orwella. Tu po prostu wszystko się rozpada. Trzęsienie 4 w skali richtera i większość Anglii byłaby w 19 wieku. Co do kamer, nagminnie widzę jak są "naprawiane" przez niesubordynowane jednostki, podobnie fotoradary...Mimo kamer w Anglii jest masę zaginięć Polaków i nikt nie wie co się z nimi stało. Tutaj panuje zasada, pod latarnią najszybciej ginie auto...

Trzy etapy poznawania prawdy: najpierw wyśmiewana, później zaprzeczana a na końcu oczywista. Arthur Schopenhauer

Portret użytkownika Pozytywne-Myśli

Jedno jest pewne. Śmierć jest

Jedno jest pewne. Śmierć jest jedyną wolnością, nie ważne w co wierzysz i w jakiego boga. Jeżeli jesteś dobry dla zwierząt ludzi, pomagasz innym trafisz do nieba w cokolwiek wierzysz. Więc szerzcie dobro przekazujcie swoim dzieciom i okazujcie to ludziom nawet tak proste słowa jak "dziękuję, proszę, przepraszam (a nie sorry) to są przejawy pozytywnego i dobrego nastawienia bo w dzisiejszych czasach tylko tyle możemy zrobić...Pozdrowienia dla dobrych ludzi

“Ujrzyj samego siebie żyjącego w dostatku, a przyciągniesz ów dostatek. To działa w każdej chwili, w przypadku każdej osoby.”
(Bob Proctor)

Portret użytkownika Rasta4Peace

Posłuchaj.. śmierć nie jest

Posłuchaj.. śmierć nie jest żadną wolnością, gdy nastałe opuścisz swoje fizyczne ciało zrozumiesz że całe twoje życie a nawet ta rozmowa miała dać ci swego rodzaju lekcje, a bardzie twojej duszy. Tak naprawde nikt z nas nie umiera, widzimy tylko na inny świat odchodzących ludzi w danym pokoleniu.Nazwa Niebo ma troszke zaszeroki i niezrozumiały wpływ (bo wszyscy czekają az niebo zejdzie samo do nich) Bardziej mi się zdaje że jest to jakiś bardziej wyraźni świetlisty wymiar gdzie negatywnosci spadają prawie do zera, a przewarza dobra nowina.Ciesze się że są tacy ludzie jak ty, którzy tak wyraźnie pare rzeczy w swoim życiu zauważyli.I ja Ciebie bracie pozdrawiam, pamiętaj kazdego dnia dostajemy wyzwania i testy, nie poddawaj sie!

Thrive - Wzrost napisy PL - 
ViP  ~~ Victoria is Peace ~~

“Ujrzyj samego siebie żyjącego w dostatku, a przyciągniesz ów dostatek. To działa w każdej chwili, w przypadku każdej osoby.”
(Bob Proctor)

Portret użytkownika BTN

Jak rozmawiałem z

Jak rozmawiałem z dzielnicowym odnośnie tego, dlaczego cała klatka jest naszprycowana kamerami. "-Mi to przeszkadza generalnie, bo cały czas się czuję obserowany. -Skoro pan nie ma nic do ukrycia, to w czym problem? -Jeżeli pan nie ma nic do ukrycia, niech może zamontuje sobie takie kamery w domu?"Pisowania nie do końca dokladna, ale przekaz ten sam.Ogólnie ciekawostka, bo niby takie coś wymaga zgody od wszystkich lokatorów, a ja się nie i z paroma innymi sąsiadami nie zgadzaliśmy. To potem jednak zdecydowali, że znaczna część musi się zgodzić, a nie wszyscy :).  

Bastion racjonalistów. 

Portret użytkownika devoratus

A tak w ogóle - zacznijmy

A tak w ogóle - zacznijmy otwarcie mówić, że owszem mamy coś do ukrycia, bo, na przykład lubimy robić głupie miny albo dłubać w nosie - co jest legalne i nie życzymy sobie by ktoś nas przypadkiem nagrał. Najgorsze jest to, że większość ludzi czuje się zagrożona i bardzo się cieszy z tego, że instaluje się nowe kamery. Pokłóciłem się dzisiaj o to z mamą, która uważa kamery za duży plus i kompletnie nie widzi zagrożenia.

 

 

Portret użytkownika skowron

O tym co można i pod jakim

O tym co można i pod jakim warunkiem definiuje statut waszej wspólnoty mieszkaniowej/spółdzielni. Jeśli pisze, że uchwały podejmuje sie większością głosów, to nikt nie złamał prawa. A jeśli statut Ci się nie podoba, to możesz podczas walnego złożyć projekt zmiany konkrentych punktów i poddać pod głosowanie. Podejmowanie decyzji na podstawie większosci głosów, to bardzo dobry system. Pozwala zredukować liczbę złych decyzji pojedyńczego człowieka. Natomiast system pełnej zgodnosci czyli 100% "ZA" mieliśmy w Polsce i skończyło się to totalną katastrofą, bo nic nie można było uchwalić. Odsyłam do historii.

Strony

Skomentuj