Każdy kto bywa w rejonach tropikalnych zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakie stanowią komary. Owady te roznoszą wiele groźnych chorób z których szczególnie duże zagrożenie dla zdrowia ludzi stanowią malaria oraz wirus zachodniego nilu. Teraz gdy latem tropikalne temperatury są na porządku dziennym również w strefie umiarkowanej oznacza to automatycznie pojawienie się groźnych chorób także w miejscach gdzie wcześniej ich nie było.
Dobrym przykładem potwierdzającym występowanie takiego zjawiska jest sytuacja w USA gdzie komary komary spowodowały wiele przypadków wirusa zachodniego nilu. Sytuacja zrobiła się na tyle poważna, że władze lokalne zarządziły prewencyjne opryski przeciwko moskitom. W okolicy Dallas zarejestrowano ponad 200 przypadków zakażenia tym wirusem i 10 przypadków śmierci w jego wyniku.
W Europie za to ocieplenie powoduje, że południe kontynentu zagrożone jest przez postepujące rozprzestrzenianie się gatunku zwanego komarem tygrysim. Ten owad oprócz wspomnianych powyżej chorób przenosi dengę. Komar tygrysi dawno już porzucił swój naturalny habitat jakim jest Azja i rorzestrzenił się po całym świecie. Jednak aby przetrwać potrzebuje ciepła. Globalne ocieplenie jest zatem jego sprzymierzeńcem.
Również w Polsce odkryto niepokojace i nie znane wcześniej możliwości przenoszenia przez komary niebezpiecznych chorób. Okazało się, że istnieje ryzyko, iż mogą one pośredniczyć w roznoszeniu zakażenia chorobą zwaną diroflariozą. Jest już 20 przypadków tego poważnego schorzenia. Komary przenoszą larwy nicieni, które dostają się pod skórę a potem wędrują do tętnicy płucnej gdzie potrafią urosnąć do 30 centymetrów.
Diroflarioza jest chorobą głównie psów a ludzie są tylko żywicielem przypadkowym, ale gdy już do tego dojdzie leczenie polega na interwencji chirurgicznej.
Komentarze
Strony
Skomentuj