Wczoraj na Słońcu doszło do wyjątkowego zjawiska. Nastąpił koronalny wyrzut masy (CME) , który charakteryzował się wyjątkowo dużą prędkością rozprzestrzeniania. Przed CME doszło do niewielkich rozbłysków słonecznych z obszaru 1520, który teraz znajduje się po odwrotnej z naszej perspektywy części Słońca.

Chmura plazmy wysłana w przestrzeń kosmiczną porusza się z prędkością 2900 km/s. Jak podkreślają naukowcy tak szybkie wydarzenie zdarza się raz na 5 do 10 lat. Ziemia nie znajduje się na drodze przejścia tej chmury. Zjawiskiem towarzyszącym temu CME była też spora emisja protonów.

Gdyby główny komponent tego wyrzutu trafił w Ziemię musielibyśmy się liczyć ze sporą burzą magnetyczną. Sam fakt, że astrofizycy przyznają, że zjawisko było wyjątkowe może świadczyć o tym, że w końcu doczekaliśmy się pierwszych symptomów trwającego oficjalnie maksimum słonecznego.