Głos sprzeciwu w sprawie tajnego stosowania programów geoinżynieryjnych

Kategorie: 

Deesilustration.com

Jeden z naszych czytelników, Maciej z Wrocławia, przesłał do nas swoisty manifest, który ma za zadanie pobudzić do dyskusji na temat tego co zrobić z fenomenem smug chemicznych. Wciąż jednak jest duża grupa ludzi odrzucających teorię o tajnych opryskach dokonywanych na przykład w celu kształtowania pogody. Aby podjąć się jakiegoś działania potrzebne jest najpierw dostrzeżenie problematycznego zjawiska przez ogół społeczeństwa. 

 

Sami jednak nie mamy w zwyczaju patrzyć w niebo a skoro nie mówi o tym prasa i telewizja to tak jakby temat nie istniał. Co oczywiste zagadnienie chemtrails wzbudza skrajne emocje prowadząc często do sporów między "racjonalistami" i "zwolennikami teorii spiskowych". Miejmy nadzieje, że list Michała otworzy pole do dyskusji a nie da pretekst kolejnej fali trolowania.

 

Oto list Michała

Dzisiaj, 21.07.2012 od godziny 12:30 trwają opryski nieba nad Wrocławiem. W ciągu kilku godzin całe pokryło się charakterystyczną "mgiełką", która gęstniejąc zamienia się w chmury. Od 17:45 opryski zintensyfikowano na tyle, że w przeciągu zaledwie 50 minut zarejestrowałem ponad 6 samolotów przelatujących w okolicy Wrocławia bez transponderów ADS-B, oczywiście zostawiających za sobą chemtraila.


[img_assist|nid=8569|title=chemtraile nad Wrocławiem (1)|desc=|link=none|align=center|width=440|height=263]

[img_assist|nid=8570|title=chemtraile nad Wrocławiem (3)|desc=|link=none|align=center|width=440|height=263]

Dlaczego przy tak intensywnych opryskach i spadających na ludzi, zwierzęta, rośliny, żywność i Ziemię truciznach ludzie nie reagują w sposób zdecydowany, jednomyślnie sprzeciwiając się powyższemu?

Dlaczego wciąż trwają jałowe debaty, które kompletnie nic nie wnoszą, prócz zbędnych kłótni i marnotrawienia czasu, mieląc wciąż idiotyczne "za" i "przeciw", czy aby fakt opryskiwania nas w ogóle miał miejsce.
Ludzie obudźcie się, niezbędne jest stworzenie stosownego dokumentu od społeczeństwa dla rządzących, w którym klarownie będzie opisane, że my, ludzie myślący i świadomi wiemy co się dzieje i JAKO SPOŁECZEŃSTWO ŻĄDAMY ZAPRZESTANIA oprysków, czy tzw. "programów geoinżynieryjnych".

Największy wpływ na naszą planetę, jeżeli chodzi o temperaturę ma Słońce, a nie człowiek. Największe emisje CO2 produkuje sama Ziemia poprzez wulkany i resztę przyrody. Koncesje na emisje CO2 to największy bullshit, jaki wymyślono, by nam, "zwykłym" ludziom robić wodę z mózgów i dodatkowo opodatkować.
Kto z Was, czytelników wie, dokąd de facto trafiają pieniądze z koncesji? A jak myślicie, kto wśród ludzi ze społeczeństw tzw. rozwiniętych wie?
Skoro, zatem mamy wpływ na całe 5% całkowitej emisji CO2 do atmosfery, jaki jest zatem sens jej koncesjonowania oraz prowadzenia programów geoinżynieryjnych?

Potrzebne nam jest działanie a nie bezproduktywne gadanie. Potrzebny jest sprzeciw, jawny opór i otwieranie oczu ludziom z Waszego środowiska pracy, uczelni, szkoły, rejonu.
Im więcej ludzi będzie mieć świadomość tego, co samozwańcze "elity" chcą i robią z pozostałymi ludźmi, tym większa szansa, że masa krytyczna zostanie osiągnięta i kolejny program będzie musiał zostać zatrzymany. Przynajmniej czasowo.

Ciekaw jestem, kiedy ludzie zaczną bać się oddychać.
Działajmy, póki mamy jeszcze możliwość i szansę odzyskać swobodę oddychania, ba jak na razie mamy coraz bardziej zacieśniającą się pętlę wokół naszych szyi.
Pozdrawiam Was wszystkich, Maciej

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Ulmus

bolek - a jakie samoloty

bolek - a jakie samoloty robiły to na przestrzeni 20 lat, o których powyżej wspominam?? Wystarczą odpowiednio do tego przygotowane samoloty bez oznakowania. Mogą to dodatkowo robić pod osłoną nocy. Dlaczego materiały, na które wskazałem nazywasz "dowodami"? Twoim zdaniem przesłuchanie w senacie USA w wyniku którego wyszły na jaw te skażenia ponad 200 zaludnionych obszarów środkami chemicznymi - to co to niby jest? Opowieści z mchu i paproci? Smile Rozumiem naturalny sceptycyzm, racjonalizm, chłodną analizę ale zwykłe przeczenie faktom to idiotyzm rodem z ciemnogrodu. Nikiel - prezentujesz poziom niedouczonego gimnazjalisty z tymi swoimi bąkami.----------------ana - super robota! Dzięki! Właśnie to jest metoda, takich informacji potrzebujemy. Jest dokument i stosowne powołanie się na poważne źródła. Same opinie w obliczu smug pozostawionych przez samoloty zupełnie nie wystarczą, nie jest to jakikolwiek argument, a zostaje wykorzystany tylko i wyłącznie w celu ośmieszania tych, którzy chcą żyć w niezanieczyszczonym środowisku. Jeszcze raz dzięki 'ana' - rezolucja ONZ to kolejny element układanki (pozdrowienia dla męża zaprawionego w ..., dobrze wiesz w czym ;-).

Portret użytkownika Sfrustrowana małpa

Będzie na beee zapewne (różne

Będzie na beee zapewne(różne artykuły) 1. CO TO TAKIEGO?Mianem oprysków typu "chemtrail" określamy oprysk, dokonywany przez samoloty, przelatujące najczęściej na pośrednim pułapie (5 000 – 10 000 m), bardzo charakterystyczny i dobrze widoczny z ziemi.Coś, co początkowo wygląda jak nienaturalnie duża i gęsta smuga kondensacyjna, nie rozwiewa się jednak, w przeciwieństwie do tej ostatniej (trwałość smug kondensacyjnych, o ile w ogóle się pojawiają, do czego to niezbędna jest dostatecznie niska temperatura oraz odpowiednia wilgotność, nie przekracza, w ekstremalnych przypadkach, 2 minut).W przeciwieństwie do chmur wiatr jej niemal nie przemieszcza (przemieszcza bardzo wolno), a jedynie "rozciąga", co można przyrównać do zjawiska rozciągania waty szklanej: oprysk, zupełnie inaczej, niż wszystkie znane ludzkości typy chmur, ma strukturę włóknistą, którą zachowuje nawet pomimo intensywnego rozrzedzenia. Również samoloty, dokonujące owych oprysków, latają zupełnie inaczej, niż maszyny pasażerskie: przeloty dokonywane są najczęściej nad obszarami gęsto zamieszkałymi, wielokrotnie powtarzane przez te same maszyny, które po dokonaniu przelotu zawracają i kontynuują. Samoloty stawiają swego rodzaju zaporę z oprysków w formie kratek, krzyży, siatek, czy rzadziej – półkoli. W ten sposób błękitne niebo nabiera mglistego, mleczno-szarego odcienia.Co ciekawe, można łatwo to zaobserwować, używając bardzo silnie przyciemniających okularów (poziom IV w IV-stopniowej skali) w słoneczny dzień. Oczom naszym ukaże się wówczas w miejscu, gdzie niebo wydaje się "w sumie całkiem normalne" wzór bladych, przypominających rozciągniętą watę szklaną chmuro-podobnych włókien, rozciągających się w równoległych liniach na obszarze wielu kilometrów kwadratowych nieba. Słońce, świecące przez taką "polimerową mgłę" tworzy charakterystyczny efekt "halo", niespotykany na czystym niebie, a także inne zjawiska. 2. HISTORIA2.1. WCZESNE EKSPERYMENTYZakładające m.in. użycie samolotów (i innych urządzeń, rozstawionych na ziemi/morzu – okrętów, rozpylaczy etc., w celu dokonywania oprysków niczego nie spodziewającej się ludności, które (przynajmniej częściowo) wyszły na światło dzienne, to te, dokonywane w Wielkiej Brytanii w latach 1940 – 1979. Brytyjskie Ministerstwo Obrony przyznało, co następuje:Pod przykrywką oceny zagrożenia sowiecką bronią biologiczną, używając jako obligatoryjnego wyjaśnienia przed opinią publiczną badań nad pogodą i klimatem, rozpylano między innymi następujące czynniki:a) związki kadmu w latach 1955 – 1963, na obszarze większej części Anglii (pomimo ówczesnych oficjalnych twierdzeń o jego nieszkodliwości, już w czasie II WŚ uznawany był za broń chemiczną; jest jednym z czynników, wywołujących raka płuc);b) E. coli i B. globigii, w celu symulowania B. antracis (wąglika) w latach 1961 – 1968, na obszarze południowego wybrzeża, zamieszkanym przez ponad milion ludzi;c) S. marcescens, fenol i symulant wąglika w latach 1971 – 1975, w południowym hrabstwie Dorset;d) przyczepianie patogenów do sieci pajęczej i badanie ich rozprzestrzeniania się na terenach zamieszkanych w latach 1964 – 1973;e) B. antracis (wąglika!) w latach 40. i 50. XX w., na Szkockim i Karaibskim wybrzeżu (wyspa Gruinard u wybrzeża Szkocji została tak poważnie skażona, że nie mogła być zamieszkana aż do lat 80-tych!);W efekcie doszło do milionów przypadków problemów zdrowotnych, defektów genetycznych, chorób płuc i układu nerwowego o skali epidemii na przestrzeni lat. Pomimo to, ustami rzecznika prasowego, Ministerstwo Obrony stwierdza kategorycznie: „Niezależne raporty poważanych naukowców pokazują wyraźnie, że nie było żadnego zagrożenia zdrowia publicznego w wyniku owych testów, które przeprowadzano, by chronić społeczeństwo. (…)” W odpowiedzi na pytanie, czy obecnie podobne testy są przeprowadzane, Pani rzecznik stwierdza, co następuje: „(…) Nie należy do naszej polityki dyskutowanie aktualnie przeprowadzanych badań”. 2.2. TRAKTAT ENMODPowstawał w latach 1976–1978. Z założenia miał powstrzymać rozwój broni konwencjonalnych i niekonwencjonalnych. Był odpowiedzią na takie projekty, jak, zakończone pełnym sukcesem, sianie chmur w Wielkiej Brytanii czy Wietnamie (do dziś używa się np. jodku srebra w celu oczyszczania nieba z chmur – vide: Igrzyska Olimpijskie w Pekinie), masowe użycie śmiertelnie toksycznych defoliantów (vide: Agent Orange korporacji Monsanto) i in. Choć nie wymieniono w nim żadnego konkretnego systemu czy technologii, zobowiązywać miał on do nie używania “(…) technologii czy broni, które mogą mieć poważny i długotrwały wpływ na środowisko (…)”. Celem głównym traktatu było, jak je określono, zakazanie broni pogodowych. W związku z owym traktatem pojawiły się poważne wątpliwości: nade wszystko brak sprecyzowanych technologii stwarzał furtkę ku ich wykorzystaniu. 2.3. TRAKTAT TREATY ON OPEN SKIESPowstał we wczesnych latach 90-tych XX w., ostatecznie wszedł jednak w życie dopiero 01.01.2002 r. Został ratyfikowany przez 34 państwa; obszarem zasięgu obejmuje niemal całą północną półkulę – Amerykę Północną, oraz północną część kontynentu Euroazjatyckiego. Jego celem było umożliwienie maszynom państw, które ratyfikowały traktat, na nieograniczone, nielimitowane korzystanie z przestrzeni powietrznej pozostałych krajów ratyfikujących. W praktyce oznacza to, iż samoloty USA mogą, bez żadnej kontroli i nadzoru, wkraczać w polską przestrzeń powietrzną. Lot taki nie musi być kontrolowany, monitorowany, zaś jego cel – weryfikowany. Oficjalnym jego celem jest umożliwienie wzajemnej kontroli przestrzeni powietrznych oraz działań naziemnych.W związku z dokonywaniem oprysków chemicznych, pojawia się podejrzenie, iż traktat ów był czynnikiem, który umożliwił ich skuteczne wykonywanie (pojawienie się samego zjawiska i jego eskalacja pokrywają się jednoznacznie z wejściem w życie rzeczonego traktatu). Jako porównania można tutaj użyć polityki, stosowanej przez oddziały prewencyjne i ochrony w warunkach sytuacji ryzykownych – by zminimalizować czynnik psychologiczny relacji międzyludzkich, wynikający ze znajomości ludzi, z którymi ma się styczność, posyła się oddziały, by nawzajem pacyfikowały swoje regiony. Kolejnym ważnym argumentem, przemawiającym za taką rolą traktatu jest fakt, iż w dobie superprecyzyjnej obserwacji i komunikacji satelitarnej, dalece wykraczającej poza możliwości jakiegokolwiek systemu konwencjonalnego, zlokalizowanego w atmosferze (samoloty) tego typu porozumienie jest, z technicznego punktu widzenia, pozbawione sensu. 2.4. PROJEKT USTAWY HR 2977 IRZaproponowany przez Sen. Kucinicha Izbie Reprezentantów Kongresu USA w październiku 2001 roku. W wyniku ataków z 11 września, jak i zapowiadanej Wojny z Terroryzmem, a także szeregu odtajnionych jawnych pogwałceń prawa międzynarodowego, w tym ENMOD, w latach poprzednich jak i bieżących, pojawiła się konieczność precyzyjnego zakazania wykorzystania poszczególnych technologii. Projekt ustawy zobowiązuje instytucję Prezydenta USA do podjęcia radykalnych kroków w celu powstrzymania i anulowania bieżących programów, tak w USA jak i poza jego granicami, a także zapobieżenia ponownemu ich wykorzystaniu w przyszłości. Wśród postulowanych do zakazania technologii (których istnienie oficjalnie potwierdził Kongres USA (!!!), zaś nieoficjalnie – wielu senatorów), są:a) “(…) Urządzenia, zdolne niszczyć obiekty w przestrzeni kosmicznej, nad ziemią i na Ziemi przy pomocy: wystrzeliwania w cel pocisków, detonacji w pobliżu owych obiektów ładunków wybuchowych, kierowania weń wiązek energii: molekularnej, atomowej, subatomowej, promieniowania elektromagnetycznego, plazmy, promieniowania ELF i ULF oraz innego nie wymienionego lub jeszcze nie rozwiniętego systemu (!!!);b) (…) Bronie, mające na celu niszczenie, zabijanie, okaleczanie osób, życia biologicznego, zdrowia psychicznego i fizycznego, psychicznego i ekonomicznego dobrobytu osoby poprzez: ulokowane na ziemi, morzu lub w przestrzeni kosmicznej systemy, wykorzystujące szeroko pojęte promieniowanie (w tym elektromagnetyczne), psychotroniczne, dźwiękowe, laserowe lub inne energie, skierowane przeciwko osobom bądź populacjom w celach wojny informacyjnej, kontroli nastroju/samopoczucia, kontroli umysłów rzeczonych osób i populacji (!); systemy rozpylania czynników biologicznych i chemicznych w pobliżu osób – rzeczone terminy odnoszą się do takich egzotycznych systemów broni, jak: bronie psychotroniczne, elektroniczne i informacyjne, opryski typu ‘chemtrail’ (!!!), umieszczane na dużych wysokościach technologie ELF i ULF, plazmatyczne, dźwiękowe, ultradźwiękowe i elektroniczne systemy uzbrojenia, systemy broni laserowej, strategiczne, wizualne, taktyczne i pozaziemskie (!!!) oraz  chemiczne, biologiczne, środowiskowe, klimatyczne i tektoniczne bronie (…)”.Projekt ów cudownym zbiegiem okoliczności, po przerwie halloweenowo – świąteczno-noworocznej, w styczniu 2002 roku, przeobraził się w Projekt Ustawy HR 3616 IR, który w zasadzie różni się od poprzednika tylko tym, że nie ma w nim ani śladu po liście technologii, które mają być wycofane z użytku i zakazane… innymi słowy, podobnie jak ENMOD, zakazuje… tylko, że zasadniczo nie wiadomo, czego. Dzięki zachowaniu zaś klauzuli, że “(…) nie można uznać za zakazane tym traktatem przeznaczanie funduszy na : (1) eksplorację kosmosu (2) badania kosmosu i rozwój (…)” (rozwój czego?) “(…) (3) testowanie, wytwarzanie I produkcja, nie związana ze zlokalizowanymi w kosmosie systemami i broniami (…)” (czyli jeżeli bronie są zlokalizowane na Ziemi...? Swoją zaś drogą, o jakie bronie właściwie chodzi? “(…) (4) cywilną, komercyjną, obronną działalnością” (no cóż, obecnie też "bronimy się przed terroryzmem", III Rzesza broniła się przed "polską agresją", zaś powstanie Monsanto technologii kosmicznych to żaden problem…). Sam senator nabrał wody w usta, o niczym nie pamięta – ani o wersji oryginalnej, ani o nowej, która nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności od 8 lat krąży w mrocznych zakamarkach procesu legislacyjnego – ponadto także wszystkie pytania obywateli, zainteresowanych losem ustaw odsyła do… asystenta, który zaniósł wydruk dokumentu do urzędu i automatycznej sekretarki.Warto pamiętać, iż nadmienione cztery punkty stanowią jedynie kilka spośród wielu wydarzeń, które wpisują się w historię, kryjącą się za pokrytym dziwną, szarą mgiełką oraz złowróżbnymi liniami niebie, które obserwujemy od kilku już lat nad naszymi głowami. 3. BADANIA WSPÓŁCZESNEDokonano współcześnie niewielu badań i pomiarów, ale istnieje dostateczna ich ilość, by można było dokonać analizy składu oprysków oraz postawić tyle wstępną, co jednoznaczną diagnozę nt. ich faktycznego składu chemicznego oraz, rzecz jasna: celu owych oprysków.Doniesienia: Według doniesień z całego świata, zaobserwowano we wszystkich opryskach istnienie tajemniczych włókien (oraz zdającej się mieć z nimi powiązania tzw. chorobie morgellonów). Po odesłaniu zebranych w USA próbek do agencji rządowej (odpowiednik polskiej Agencji Ochrony Środowiska i Sanepidu), próbki owe… zaginęły, zaś w odpowiedzi na ponaglenia, instytucja… odmówiła badania, jak również zwrotu próbek.Pośród niezależnej obserwacji samych włókien oraz zawartości opadów po opryskach znalazły się między innymi następujące: 1) olbrzymie ilości obumarłych czerwonych krwinek; 2) wielkie stężenia nietypowych metali, w tym aluminium, baru, żelaza i in.; 3) gwałtowny wzrost pleśni i mikroorganizmów, nawet na śniegu. Pośród efektów stale wymienia się: 1) powikłania i gigantyczny wzrost ilości zachorowań na przypadłości układu oddechowego, 2) ogólny spadek odporności połączony z bardzo złym samopoczuciem – dominuje ciągłe znużenie, bóle głowy, nudności, senność, zaniki pamięci.Jednym z najważniejszych, współcześnie dokonanych pomiarów jest publicznie udostępniony pomiar stężeń poszczególnych jonów metali w zawartości filtra HEPA, dokonany w USA na prywatne zlecenie z próbek, zebranych w maju 2008 roku. Na jej podstawie możemy pokusić się o analizę składu takich oprysków (a przynajmniej tego, którego zawartość poddano analizie). 4. ANALIZA SKŁADU OPRYSKÓWJeżeli weźmiemy pod uwagę powyższe wyniki jako uśrednioną analizę składu oprysków (ponieważ niestety innych aktualnie nie posiadamy), a także doniesienia i dane, pochodzące z szeregu różnych badań, wykonanych na pozostałościach oprysków (m.in. olbrzymie ilości zaobserwowanych posklejanych, martwych czerwonych krwinek pomiędzy włóknami typu ‘morgellon’, wykorzystywanych p. podobnie jako czynnik do transportowania patogenów), to wówczas możemy pokusić się o prostą analizę ich składu. 4.1. ETAP 1Spójrzmy, co można jednoznacznie wyciągnąć z powyższego wykresu: (pierwiastki, których stężenie jest wyraźnie podwyższone i wykraczające poza normę):- Glin (Al), 5120% normy (!!); Ch- Bar (Ba), 44 480% normy (!!!); Ch- Bor (B), 1310% normy (!!); Ch- Wapń (Ca), 16 600% normy (!!!); CK, Ch- Chrom (Cr), trudne do ustalenia procentowo – 28.2 mg/kg wobec ilości śladowych w próbie kontrolnej (!!!); Ch- Miedź (Cu), 7880% normy (!!); CK- Żelazo (Fe), 33 600% normy (!!!); CK- Potas (K), 3172% normy (!!); CK- Magnez (Mg), 4320% normy (!!); CK- Mangan (Mn), 11 240% normy (!!!); CK- Sód (Na), 2548% normy (!!); CK- Nikiel (Ni), 672% normy (!); Ch- Ołów (Pb), 202% normy (!); Ch- Krzem (Si), 408% normy (!); WM?- Stront (Sr), 4900% normy (!!); Ch- Wanad (V), 1248% normy (!!); Ch- Cynk (Zn), 1186% normy (!!); CK 4.2. ETAP 2Możemy teraz, mając dostępne dane liczbowe, skonfrontować je z istniejącymi doniesieniami. Możemy wysunąć na ich podstawie następujące podejrzenia:1. Czerwone krwinki. Czynniki, oznaczone w powyższej kolumnie jako CK wskazują jednoznacznie na obecność pozostałości rozkładu czerwonych komórek i, prawdopodobnie innych komórek/organizmów jednokomórkowych (doniesienia o obserwowaniu m.in. w Polsce pleśni na śniegu i pomiędzy włóknami, a także badań oprysków z USA, które również sugerowały wysoką zawartość zarodników pleśni). Czerwone komórki stanowiłyby dla patogenów idealną pożywkę, tj zawierającą źródło cukrów i azotu (białka i cukry, zawarte w c.k., których jednak istnienia to badanie nie może potwierdzić – niezbadane stężenia węgla i azotu), a także, co równie ważne – kationów metali. I tak dowodami koronnymi są: a) stosunek stężenia potasu i sodu (1.24:1) – podstawowym elektrolitem wewnątrzkomórkowym jest potas, sód zaś – zewnątrzkomórkowym, co sugeruje, że możemy tu mieć do czynienia TYLKO z wylaną zawartością WNĘTRZA komórek; b) stężenie żelaza (z rozpadu hemoglobiny); c) stosunek stężenia żelaza i miedzi – białka szlaku przepływu elektronów oraz układów rozkładu wolnych rodników, niezwykle istotne dla działania c.k., zawierają kationy miedzi, obok kationów żelaza (stężeniowo jednak znacznie ustępując ilościom żelaza, zawartym w hemoglobinie, wypełniającej całą niemal c.k.); d) stężenia magnezu, manganu, cynku, a także część zaobserwowanej ilości wapnia – podstawowych kationów metali, obecnych w centrach aktywnych większości enzymów, jak i w cytoplazmie, niezbędnych dla funkcjonowania każdej żywej komórki.2. Dodatkowe czynniki chemiczne (Ch), istniejące w określonych celach w owym chemicznym koktajlu. Wg kolejności:a) glin – niezwykle toksyczny, przy trwałej ekspozycji powoduje zaburzenia pamięci oraz procesów myślowych, wynikiem długotrwałej akumulacji jest choroba Alzheimera (podstawa działania: symetryczne molekuły zdeprotonowanego pseudokwasu glinowego jako symetryczne, będą dążyć do substancji niepolarnych, jak środowisko osłonek neuronów, gdzie ich ładunek ujemny będzie hamował przepływ kationów (K+, Na+) i tym samym zaburzał przewodnictwo nerwowe);b) bar – silnie reaguje z wodą; powoduje zaburzenia równowagi wapniowej, wypierając wapń z jego związków i wiążąc się trwalej od niego – prowadzi to do ogólnego osłabienia organizmu, szczególnie układu odpornościowego i układu ruchu – mięśni i kości (mechanizm działania: różnica elektroujemności); podobną rolę, lecz dużo mniej efektywnie, może pełnić stront, który jednak z kolei ma wyższy udział izotopu promieniotwórczego;c) nikiel – silny alergen, podrażnia układ odpornościowy do gwałtownej reakcji – ostatecznie prowadzi to do jego osłabienia i ciągłych stanów nadaktywności (mechanizm działania: różnica elektroujemności i podobieństwo/jego brak do innych kationów metali);d) ołów – powoduje ołowicę – szczególny przypadek zatrucia metalami ciężkimi; odkłada się głównie w kościach, m.in. wypierając wapń; podobnie, jak rtęć, wykazuje tendencję do tworzenia wysoce toksycznych związków, jego akumulacja prowadzi do wzrostu ilości poronień, urodzeń z ciężkimi efektami genetycznymi i obniżonym ilorazem inteligencji (vide: Huta Ołowiu w Miasteczku Śląskim); może pochodzić z już obecnych w atmosferze zanieczyszczeń, pociąganych za sobą przez opad ‘chemtraili’, co sugeruje jego stosunkowo niskie, względem pozostałych metali, stężenie; (mechanizm działania: różnica elektroujemności, tworzenie symetrycznych/niesymetrycznych molekuł, podobieństwo do innych kationów metali/jego brak);e) wanad – ciekawy przypadek: w formie tlenków (głównie tlenku (V) wanadu) jest katalizatorem, utleniającym tlenki siarki, przede wszystkim (IV) -> (VI); może to prowadzić to jeszcze silniejszego zakwaszenia obecnego nad miastami smogu oraz tworzenia się większych ilości toksycznego i żrącego m.in. śluzówki i nabłonki, głównie płuc, kwasu siarkowego (VI);f) wapń – olbrzymie stężenia sugerują, że jest także składnikiem (jednym z podstawowych) owego toksycznego koktajlu – w postaci nieorganicznej jest zasadniczo nieprzyswajalny dla organizmu, w środowisku i organizmach żywych będzie jednak odkładał się w olbrzymich ilościach, prowadząc do m.in.: przejściowego lub trwałego wyjaławiania gleb, zwapniania tętnic,  mózgu i serca (miażdżyca, objawy toksoplazmozy i in.), a także, wraz z m.in. obecnym w nadmiernych ilościach w środowisku fluorem (teflon, pokrywający garnki i patelnie, zeskrobywany regularnie do pożywienia, fluorowana woda, pasty do zębów etc.), przyczyniał się do przetrwałego i nieodwracalnego otępienia jednostek i populacji oraz obniżenia ich inteligencji i świadomości poprzez udział w procesie zwapnienia szyszynki;g) chrom – potencjalnie może chelatować składniki odżywcze (tj. wiązać je tak, by były nieprzyswajalne dla organizmu i przechodziły niewchłonięte przez jelita – dlatego m.in. jest jednym z podstawowych składników leków odchudzających);3. Włókna typu ‘morgellon’ (WM) – jednym z ich składników może być krzem. Historia naszej współczesnej nauki sugeruje, że same włókna najprawdopodobniej posiadają szkielet oparty na węglu lub krzemie (lub obydwu), podstawionych różnymi, p.podobnie tlenowymi/azotowymi grupami funkcyjnymi; podobne rozwiązania wskazuje szereg prostych eksperymentów, wykonanych na włóknach i dla porównania. Źródła:Artykuł: "Projekt Deep Shield" - autor: GlobalnaSwiadomoscRaport 1: "Globalne ocieplenie i Zlodowacenia: Perspektywy modulacji globalnej zmiany w oparciu o fizykę"  - autorzy: E.Teller, L.Wood, R.Hyde z Lawrence Livermore National Laboratory / USARaport 2: "The Geoengineering Option" - autor: David G. Victor, M. Granger Morgan, Jay Apt, John Steinbruner, Katharine Ricke  - CFR (Council for Foreign Relations) Raport 3:  "An overwiew of Geoengineering of Climate using stratospheric sulphate aerosols"  (Przegląd Geoinżynierii Klimatu przy użyciu siarczanów rozpylonych w stratosferze) -  Philosophical Transactions of The Royal Society ***Projekt "Deep Shield"  Właśnie teraz, na naszych oczach spełnia się najbardziej ponury scenariusz filmu fantastycznego, koszmar o apokalipsie. Nie jest to wojna nuklearna, ani też inwazja obcych. Nie jest to też żaden meteoryt ani potop (jeszcze nie). Jest to tylko promieniowanie kosmiczne. Tylko? Jest śmiertelne dla życia biologicznego. To chyba wystarczy? Cichy i niezawodny zabójca. Alternatywą dla nas jest ... skażenie chemiczne powietrza, prowadzące do śmierci miliardów ludzi na ziemi. Dlaczego? Dotychczas „bawiliśmy się” w przewidywania, prognozy i przepowiednie dot. końca świata. Spokojnie sobie dyskutowaliśmy, która z wersji zagrożenia jest bardziej lub mniej prawdopodobna. Teraz jednak nie ma już ani czasu ani powodu do dyskusji. Życie na ziemi jest poważniej niż kiedykolwiek zagrożone. To stało się FAKTEM! Co się w takim razie dzieje ? Można by powiedzieć że wszystko zaczęło się w roku 1988, od raportu Edwarda Tellera, nazywanego „Ojcem Bomby Wodorowej”. Wielu z Was już na pewno wie, że E. Teller był członkiem ekskluzywnego „zespołu” naukowego z Livermore (Lawrence Livermore National Laboratory’), a to oznacza, że bezpośrednio lub pośrednio był zaangażowany w większość najbardziej tajnych projektów rządu USA. Otóż przedstawił on na "International Seminar on Planetary Emergencies" (Międzynarodowe Seminarium Planetarnych Zagrożeń) raport, w którym ostrzegł, że spadek poziomu ozonu w stratosferze i spowodowany tym wzrost promieniowania UV i kosmicznego spowoduje do ok. roku 2025 wyginięcie 89% życia biologicznego na ziemi, a w tym całej populacji ludzkiej !! Poza tym ostrzegł on też, iż z powodu zwiększonej aktywności słonecznej ziemia będzie się w najbliższych dziesięcioleciach poważnie nagrzewać, co tylko jeszcze poważniej skomplikuje, całkiem już trudną sytuację. E.Teller zaproponował wtedy jako pierwszy program tworzenia podniebnej tarczy ze sztucznie tworzonych chmur, które miały by chronić ziemię przed promieniowaniem komicznym i zbytnim jej nagrzewaniem. Pomysł powstał na podstawie obserwacji zjawisk zachodzących po wybuchu wulkanu. Warstwy pyłu wulkanicznego tworzą wtedy w troposferze rozległą zawiesinę. Zwarty masyw chmuro-podobny, utrzymuje się przez wiele miesięcy, nie przepuszczając większości promieni słonecznych i schładzając dzięki temu duży obszar ziemi nawet do kilku stopni Celsjusza w skali roku. Sama tarcza z chmur nie wystarczyła by do ochrony ziemi, a tylko do jej schładzania.W celu ochrony ziemi przed promieniowaniem niezbędne by też było rozpylenie cząsteczek odbijających promieniowanie z powrotem w przestrzeń kosmiczną. Sugerowane były różne składniki – w tym: cząsteczki aluminium i srebra. W końcu zdecydowano się na aluminium, ze względu na koszty i jego dostępność, ale o tym później. Co skłoniło E. Tellera do sporządzenia takiego raportu? Jak doszedł do takich przerażających wniosków? Już od lat 50-tych XX wieku prowadzone były badania zawartości ozonu w powietrzu. Ozon jest składnikiem powietrza absorbującym promieniowanie UV. Inaczej mówiąc dzięki niemu większość śmiertelnego promieniowania jest absorbowana, a ta resztka, która dociera na ziemię, pozwala nam się opalać i jest, lub raczej do niedawna była dla ludzi nieszkodliwa. Zawartość ozonu w powietrzu mierzona jest w „Jednostkach Dobsona”. Od 1978 roku, dzięki satelitom, są też badane najwyższe warstwy atmosfery. Wtedy to odkryto pierwsze dziury ozonowe nad biegunami. Wyniki tych badań były utrzymywane w tajemnicy, lecz mimo to kwestia dziur ozonowych została nagłośniona i stała się w latach 80-tych przedmiotem wielu dyskusji. Wtedy też zaczęła się, pamiętana jeszcze przez wielu z nas, wielka nagonka na wszelkiego rodzaju aerozole, które zawierały niszczący warstwę ozonową freon. Badania satelitarne dziur ozonowych zostały, przynajmniej oficjalnie, przerwane w roku 1991. Jako powód podano awarię urządzeń pomiarowych na satelicie. Dopiero w raporcie powstałym po „Intergovernmental Panel for Climate Change” (IPCC 2005), który odbył się pod auspicjami ONZ, w Londynie (Międzyrządowy Panel na temat Zmian Klimatu), zapisano podjęcie się projektu zainstalowania nowego satelity z podobną aparaturą. Realizacja tego projektu ma być rozpoczęta jeszcze w roku 2007 i satelita ten powinien być w pełni operacyjny do roku 2011. Dziwnym „zrządzeniem losu”, w latach 90-tych sprawa dziur ozonowych jakby ucichła. Zaczęto za to dużo mówić (zastępczo) o ocieplaniu się klimatu, nie ujawniając przy tym wyników badań wzrastającej aktywności słońca. Całą winą obarczono przemysł i udano się do Kyoto aby podpisać mało znaczący pakt o ograniczeniu emisji CO2 (bez USA). Czy ta aparatura pomiarowa naprawdę się popsuła, czy też tylko utajniono wynik badań w następnych latach, tego nie można być pewnym. Mogę tylko podejrzewać, dlaczego nie mogę się nigdzie doszukać wyników badań zawartości ozonu w powietrzu po roku 1995. Jedyne dostępne informacje mówią o drastycznym spadku zawartości ozonu po roku 1998, nie podając przy tym żadnych konkretnych danych. Nie trudno się jednak domyślić, że Ci co „uciszali” sprawę „ozonową” mieli ku temu całkiem poważny powód – te same wyniki badań i wnioski z nich płynące. Przypatrzcie się poniższej tabeli pomiarów:        Źródło: UNIVERSITY OF CAMBRIDGE – Centre for Atmospheric Science / http://www.atm.ch.cam.ac.uk/tour/part1.html Wynika z niej wyraźnie, że zawartość ozonu w powietrzu spadła do roku 1995 o ponad 60%, przy czym jej najgwałtowniejszy spadek przypada na lata 1980-1995. Nie znam wyników aktualnych badań, lecz mając wiedzę, iż nic nie wskazuje na poprawę sytuacji a wręcz odwrotnie i patrząc na trend wykazany w tabeli, obawiam się, że aktualna zawartość ozonu nie przekracza 30 jednostek Dobsona, czyli tylko 9% stanu z lat 60-tych XX wieku! Oznacza to, że codziennie jesteśmy wystawieni na śmiertelne promieniowanie! Promieniowanie, które zabija powoli ale skutecznie. Nie jest ono odczuwalne żadnymi naszymi zmysłami, więc do czasu, kiedy ciężko zachorujemy, nie zdajemy sobie w ogóle sprawy z tego faktu. Później, kiedy już chorujemy, też nie ma jak powiązać powodu naszego zachorowania z tym lub innym czynnikiem. Biorąc więc pod uwagę powyższe dane nie należy się dziwić, dlaczego zachorowalność na choroby nowotworowe w ostatnich latach drastycznie wzrasta. Choroba nowotworowa jest najbardziej rozpoznawalnym objawem wystawiania się na szkodliwe promieniowanie, ponieważ atakowane są bezpośrednio ludzkie komórki i geny. Następnym odczuwalnym efektem powinien być wzrost wszelkiego rodzaju mutacji biologicznych. Prawdopodobnie już podczas sporządzania swojego raportu E. Teller wiedział o tym wszystkim a najprawdopodobniej ... wiele więcej. Wróćmy jednak do samego raportu Tellera i następstw wynikających z jego przyjęcia. W roku 1991, w Gacona na Alasce zostaje uruchomiony projekt HAARP. Podstawowym zadaniem tego projektu jest wysyłanie wiązek elektromagnetycznych w najwyższe warstwy atmosfery. Wiązek o mocy 3 gigawaty i więcej! Jak dotychczas podano wiele powodów oficjalnych i teorii na temat tego projektu (w tej kwestii odsyłam do innych artykułów na temat projektu HAARP), lecz ma on też swoją ważną role w innym projekcie, który powstał w tym samym roku. Projekcie o nazwie „Deep Shield” (Głęboka Tarcza). Projekt „Deep Shield” to nic innego jak tworzenie już wspomnianej powłoki chmur oraz rozpylanie nad nią cząsteczek aluminium. Dzięki tej tarczy z chmur można odbijać z powrotem w kosmos promienie słoneczne i kosmiczne. Pytanie tylko jak stworzyć taką tarczę nad większością powierzchni ziemi? Jak ją tam utrzymać? Na drodze stoją przecież problemy natury technicznej i politycznej. Technicznej, ponieważ trzeba stworzyć trwałą tarczę z chmur do czasu odtworzenia gęstości ozonu w powietrzu, co samo w sobie jest bardzo trudnym zadaniem. Polityczne, ponieważ trzeba będzie zaangażować wiele krajów świata w ten projekt, co biorąc pod uwagę ówczesną i aktualną sytuację na świecie, samo w sobie jest też zadaniem niesamowicie trudnym. Nie można też wzbudzić paniki na świecie. Mogła by ona doprowadzić do załamania się struktur politycznych, społecznych jak i światowej ekonomii. Jest to też jednym z oficjalnych powodów tajemnicy otaczającej ten projekt, chociaż od początku wiadomo było, że uda się ją utrzymać tylko przez jakiś czas. Zastanawiający jest fakt, iż mimo wielu materiałów dostępnych w internecie, oraz codziennie tworzonych na niebie, nad wieloma krajami, najwyraźniej sztucznych pasów chmur, oficjalne media zachowują jak na razie jeszcze całkowite milczenie. Jestem pewien, że zmiana tego stanu rzeczy to tylko kwestia czasu. Internet jest już zawalony materiałami dotyczącymi chemtrails. Zacznijmy więc najpierw od tego jak tworzone są sztuczne chmury (chemtrails):Powstają one na skutek rozpylania mieszanki chemicznej o bliżej nieznanym składzie, na wysokościach pomiędzy 6 000 a 10 000 metrów. Mówi się, że w skład tej mieszanki wchodzi barek sodu, który absorbuje wodę i polimery (biologiczne – o szybkim stopniu degradacji), ponieważ służą one do wiązania struktur chmurzastych w stabilną powłokę. Oparto się tutaj na przykładzie z natury – pajęczej sieci, która jest lekka i wytrzymała. Poza tym polimer ma właściwości statyczne, dzięki czemu przyciąga i łączy się z innymi cząsteczkami, tworząc swoistego rodzaju zawiesinę, która dość długo może utrzymywać się w powietrzu, a raczej bardzo wolno opada.. Mieszanka ta rozpylana jest przez samoloty ze specjalnie do tego celu skonstruowanych zbiorników. Wygląda to na początku podobnie jak pas kondensacyjny (contrail) powstały po przelocie samolotu, tyle tylko że pas kondensacyjny znika po 20 sekundach do 2 minut, a pas po rozpylonej mieszance (chemtrail) utrzymuje się w powietrzu godzinami i rośnie, tworząc „pasiaste” chmury. Chemtrails są już od kilku lat na co dzień tworzone na wszystkich kontynentach. Jest ich coraz więcej. Są też pierwsze meldunki zachorowań całych grup ludzi. Zachorowali oni poprzez skażenie chemiczne. Wszędzie są meldunki o powstrzymywaniu mediów przed nagłaśnianiem sprawy chemtrails, chociaż całkiem niedawno uczeni angielscy przyznali ich istnienie. (http://infowars.wordpress.com/2007/10/01/chemtrails-uk-government-admits-deadly-spraying/ ) Kto bierze udział w projekcie? Projekt ten jest podobno realizowany „pod kontrolą” ONZ, przez takie kraje jak: USA, Kanada, Rosja, Unia Europejska i Australia. Kto jeszcze? Nie wiem. Wiem tylko, że mieszanka jest produkowana w różnych krajach, przesyłana do wspólnych składów w krajach „trzecich” i tam pod kontrolą międzynarodowych obserwatorów, rozsyłana jest metodą „na ślepo” (blind method) w różne części świata. Jak to się udaje, biorąc pod uwagę bardzo skomplikowaną sytuację polityczną na świecie ? Nie wiem. Można się tylko domyślać, że jest to jeden z powodów tak agresywnej polityki USA na świecie i tak intensywnie prowadzonej polityki globalizacji. Czy przy tym nie próbuje się stworzyć rządu światowego? Może... Tak czy inaczej projekt ten rozpoczęto realizować na dużą skalę od roku 1998 (w Europie zaczęto od Szwajcarii w roku 2002) i ma być realizowany do roku 2025 –2050. Termin jego zakończenia jest zależny od stopnia jego skuteczności i czasu odnowy składu ozonu w atmosferze. W tym zadaniu ma najprawdopodobniej pomóc właśnie HAARP, który ma zacząć tzw. terraforming (odnowę życia), odtwarzając dzięki silnym wiązkom elektromagnetycznym ozon w wyższych partiach atmosfery. Wszystko powyższe mogło by nas wciąż jeszcze napawać nadzieją, gdyby nie to, że tak naprawdę nie wiadomo, jakie będą ostateczne konsekwencje realizacji projektu „Deep Shield”. Chodzi tu przede wszystkim o wpływ używanych chemikaliów, systematycznie opadających na ziemię, na organizmy żywe, a w tym na człowieka. Oficjalne szacunki mówią, że z tego powodu, w ciągu najbliższych 30 lat zginie lub będzie trwale okaleczonych ok. 2 miliardy ludzi na ziemi. To oznacza ok. 60 milionów ofiar rocznie! Wykazując bezpośrednią szkodliwość używanych w rozpylaniu związków chemicznych, można się tutaj posłużyć przykładem aluminium, które zostało w ostatnich latach uznane za pierwiastek silnie toksyczny dla organizmu człowieka (niszcząc komórki mózgowe powoduje między innymi chorobę Alzheimera). Tak na marginesie, nie przeszkadza to jednak w ogóle np. producentom farmaceutycznym, którzy wciąż dużo produkowanych leków opierają na związkach z aluminium (np. zawiesiny aluminiowe w preparatach przeciw zgadze). Ale przecież rozpylana mieszanka zawiera inne, równie lub może nawet bardziej szkodliwe chemikalia, których nie znamy... Jakie skutki będą one wywoływać? Dotychczas rozpoznanymi, bezpośrednimi objawami, często występującymi po przelotach samolotów rozpylających mieszankę do tworzenia tarczy są: objawy podobne do grypowych (bez gorączki), krótkie zaniki pamięci, chroniczne poczucie przemęczenia, duszności, reakcje alergiczne, stany depresyjne. Najbardziej zagrożeni są w pierwszym rzędzie astmatycy i ludzie z chorobami wieńcowymi. Z czasem skażenie będzie też wpływać na nas wszystkich, powodując schorzenia, których nawet nie potrafimy się domyśleć. Jest jeszcze wiele pytań, na które nie znamy odpowiedzi i których nie chcą udzielić nam rządzący, uważając, że jeszcze nie dorośliśmy do planetarnej debaty. Traktują nas jak ślepe stado, któremu nic z wiedzy, że idzie na rzeż. Nie wiem czy dorośliśmy do poważnej debaty na temat przyszłości naszej planety, ale wiem że mamy prawo do samostanowienia i decydowania o własnej przyszłości, nawet jeśli czasem popełniamy błąd. Traktując nas w ten sposób zabrano nam to prawo. Nie bez powodu ukrywa się już 20 lat wyniki badań, wyraźnie wskazujące na zagrożenia, których jesteśmy właśnie świadkami. Dlaczego to ukrywano? Być może wtedy jeszcze moglibyśmy coś wspólnymi siłami zrobić. Tylko że wtedy musiało by się zbyt dużo na świecie zmienić i to nie my, ale rządzący nie byli na to gotowi. Dzisiaj musimy sobie uświadomić, że udawanie, że nic się nie dzieje, w niczym nam nie pomoże. Co więc robić? Na to pytanie każdy z nas osobno i wszyscy razem powinniśmy szukać odpowiedzi. Powinniśmy rozmawiać, szukać rozwiązań i domagać się od naszych rządów prawdy. Na pewno nie uda się nam przejść obok tego tematu obojętnie. To jest tylko kwestia czasu kiedy każdy z nas odczuje go na własnej skórze. Pamiętajmy o swojej osobistej odpowiedzialności za siebie i swoich bliskich. Jest to moment naszego prawdziwego egzaminu dojrzałości. Egzaminu z wiary i człowieczeństwa. Szansa i nadzieja zawsze jest. Kto szuka ten znajdzie. Poniżej przykłady tworzonych chemtrails, w Australii, w Europie i USA: Chemtrails w Baltimore (USA): http://www.rense.com/general34/balt.htmChemtrails w strefie pacyficznej, północno-zachodniej: http://www.lightwatcher.com/chemtrails/daily_spraying_fh.htmlChemtrails w Australii: http://www.gaiaguys.net/chemtrailssouthaustralia.htmChemtrails w Amsterdamie: http://www.rense.com/general34/amst.htmChemtrails w Portland (USA): http://www.rense.com/general33/morechh.htmChemtrails w Wielkiej Brytanii: http://giza2012.www2.50megs.com/skypaint.html A oto kilka linków odnoszących się do chemtrails i projektu „Deep Shield” : http://www.holmestead.ca/chemtrails/shieldproject.html http://www.lightwatcher.com/chemtrails/deepshieldII.html http://www.lightwatcher.com/chemtrails/playing_god.html http://lchx.wordpress.com/category/chemtrails/ http://infowars.wordpress.com/2007/10/01/chemtrails-uk-government-admits-deadly-spraying/ Przyjrzyjcie się też chemtrails, które są już tworzone na polskim niebie. Jeśli dotychczas ich nie zauważyliście, to najwyższy czas codziennie chociaż kilka razy spojrzeć w niebo! *** O ile dobrze pamiętam, jedna z przepowiedni mówi, iż u końca czasów wszystko co zakryte zostanie odkryte. Nie mogę stwierdzić, czy aby na pewno jesteśmy u końca czasów, choć wielu tak twierdzi. Mogę za to podzielić się z Wami spostrzeżeniem, że w ostatnich miesiącach bardzo wiele ukrywanych tajemnic jest ujawnianych. Niepokojąco dużo. Być może jest to tylko kwestia potęgi internetu. Być może coś innego..Przekręt z pandemią nie wyszedł. Globalne ocieplenie też okazało się fałszywką. Poniżej wykażę, że także globalne oziębienie jest nieprawdą. Działania globalnych elit  stają się, z dnia na dzień dla wszystkich coraz bardziej wyraźne.  Fizyka kwantowa nadała nowy wymiar, wydawało by się, że już skostniałym - jednokierunkowym tematom, jak istota wszechświata, materii i samego człowieka. Można by sporo wymieniać. I to wszystko w kilka lat! Nawet archeologia i paleontologia przechodzą swoje wewnętrzne rewolucje.Świadomość człowieka się gwałtownie zmienia i jesteśmy szczęśliwi, iż dana nam jest ta skromna możliwość brania w tym udziału. Tym razem chcemy  nie tylko napisać ale też przedstawić nowe dowody w temacie, który już od wielu lat uważany jest za teorię spiskową. Jest to jeden z najbardziej kontrowersyjnych tematów. Kontrowersyjny, ponieważ ilość faktów i dowodów jest przytłaczająca, skutki przerażające, lecz jednocześnie jest to najbardziej przez  wszystkie media na świecie przemilczany temat, którego wypierają się także wszystkie elity polityczne i naukowcy. Globalna zmowa milczenia jest tutaj dużo silniejsza, niż te w przypadkach pandemii, czy też globalnego ocieplenia. Być może jednym z powodów tego, iż mimo wielu publikacji demaskujących ten spisek,  większość z ludzi wciąż jeszcze nie może uwierzyć w jego istnienie jest to, że sam temat jest bardzo trudny do zaakceptowania, tak przez wielu niewtajemniczonych naukowców, jak i przez zwykłych ludzi. Temat ten wydaje się być rodem z filmu SF.Chodzi o, większości z Was już znane zjawisko Chemtrails.Przekonanie wszystkich, iż chemtrails są faktem, jest bardzo ważną sprawą dla nas wszystkich, ponieważ program rozpylania związków chemicznych tworzących chemtrails, jest bardziej niebezpieczny i szkodliwy od wielu globalnych zagrożeń razem wziętych. Dlatego też uświadomienie wszystkim ludziom na ziemi, iż chemtrails jest realnym, sztucznie wytworzonym zjawiskiem, ogromnie niebezpiecznym dla ich życia i zdrowia, powinno być priorytetową sprawą wszystkich tych, którzy ten temat już znają. W swoim artykule "Projekt Deep Shield", przed trzema laty napisałem:"Można by powiedzieć że wszystko zaczęło się w roku 1988, od raportu Edwarda Tellera, nazywanego „Ojcem Bomby Wodorowej”. Wielu z Was już na pewno wie, że E. Teller był członkiem ekskluzywnego „zespołu” naukowego z Livermore (Lawrence Livermore National Laboratory’), a to oznacza że bezpośrednio lub pośrednio był zaangażowany w większość najbardziej tajnych projektów rządu USA.Otóż przedstawił on na ‘International Seminar on Planetary Emergencies’ (Międzynarodowe Seminarium ds. Planetarnych Zagrożeń) raport, w którym ostrzegł, że spadek poziomu ozonu w stratosferze i spowodowany tym wzrost promieniowania UV i kosmicznego spowoduje do ok. roku 2025 wyginięcie 89% życia biologicznego na ziemi, a w tym całej populacji ludzkiej!! Poza tym ostrzegł on też, iż z powodu zwiększonej aktywności słonecznej, ziemia będzie się w najbliższych dziesięcioleciach poważnie nagrzewać, co tylko jeszcze poważniej skomplikuje, całkiem już trudną sytuację.E. Teller zaproponował wtedy jako pierwszy program tworzenia podniebnej tarczy ze sztucznie tworzonych chmur, które miały by chronić ziemię przed promieniowaniem komicznym i zbytnim jej nagrzewaniem. Pomysł powstał na podstawie obserwacji zjawisk zachodzących po wybuchu wulkanu. Warstwy pyłu wulkanicznego tworzą wtedy w troposferze rozległą zawiesinę. Zwarty masyw chmuro-podobny, utrzymuje się przez wiele miesięcy, nie przepuszczając większości promieni słonecznych i schładzając dzięki temu duży obszar ziemi nawet do kilku stopni Celsjusza w skali roku. Sama tarcza z chmur nie wystarczyłaby do ochrony ziemi, a tylko do jej schładzania.W celu ochrony ziemi przed promieniowaniem niezbędne by też było rozpylenie cząsteczek odbijających promieniowanie z powrotem w przestrzeń kosmiczną. Sugerowane były różne składniki – w tym: cząsteczki aluminium i srebra. W końcu zdecydowano się na aluminium, ze względu na koszty i jego dostępność, ale o tym później."Kiedy 3 lata temu pisałem ten artykuł to nie wiedziałem, że Edward Teller napisał jeszcze jeden raport, który 9 lat później przedstawił na kolejnym "22 Międzynarodowym Seminarium ds. Planetarnych Zagrożeń"! Nie wiedziałem też, że w międzyczasie zmieniło się nastawienie  do tego tematu elit rządzących, które rozumiejąc jakie ma on znaczenie i potencjał, uczyniły z niego najbardziej priorytetową sprawę i najpilniej strzeżoną tajemnicę.Jesteśmy w posiadaniu pełnej wersji tego raportu i jesteśmy przekonani, ze każdy kto go  przeczyta, nie będzie miał już żadnych wątpliwości co do tego, iż chemtrails są realnym, sztucznie wytworzonym zjawiskiem.Zwróćcie uwagę na sam tytuł - "Globalne ocieplenie i Zlodowacenia: Perspektywy modulacji globalnej zmiany w oparciu o fizykę" . Czyż nie jest on już sam w sobie aż nadto wymowny ?    Na następnej stronie tego dokumentu autorzy stwierdzają, iż dokument powstał na zlecenie rządu USA, który sponsorował cały projekt badawczy:  Na 3-ciej stronie tegoż dokumentu możemy przeczytać, iż "globalne zmiany klimatu, w tym też globalne ocieplenie, są wynikiem dużej emisji gazów cieplarnianych do atmosfery i powinno być redukowane poprzez zmniejszanie emisji tych gazów" (rezultat: międzynarodowy protokół z Kioto - przyp. redakcji).Ze względu na bardzo wysokie koszty takiego rozwiązania, autorzy raportu proponują alternatywę, w postaci rozpylania drobnych cząsteczek różnych związków w stratosferze, które tworząc zawiesinę stratosferyczną na wzór podobnej, powstającej po wybuchach wulkanów, mają spowodować ochłodzenie ziemi. Według autorów raportu rozpylanie zaproponowanych związków w atmosferze ma swoje zalety: mogą one pozostawać w postaci stratosferycznej zawiesiny nawet do kilku lat (wliczono przy tym pewne straty wynikające z ucieczki cząsteczek w przestrzeń kosmiczną i częściowe ich opadanie) oraz koszta takiej (wieloletniej) operacji nie będą przekraczać 1% kosztów pierwotnego, ww. rozwiązania. Koszty te są nawet drobiazgowo wyliczone. Cała operacja rozpylania cząsteczek miałaby kosztować około 1 miliard dolarów rocznie.Według autorów raportu niezbędne będzie rozpylanie odpowiednich mieszanek także w niższych warstwach atmosfery, choć jest to trochę bardziej kosztowne i mniej efektywne. Innym skutkiem takiego rozpylania jest prawie 100% opadanie rozpylonych drobinek na powierzchnię ziemi. Autorzy raportu wyrażają jednak nadzieję, że większość z tych opadów będzie miała miejsce w regionach morskich i nad oceanami.Autorzy raportu zachęcają rząd do podjęcia odpowiednich kroków i rozpoczęcia tej operacji jak najszybciej jest to tylko możliwe (był to rok 1997!).Oto 3-cia strona raportu: Raport ten wymienia szczegółowo składniki, jakie powinny się znaleźć w rozpylonych mieszankach, takie jak: aluminium, tlenki siarki,  trójtlenki siarki, a także kwas siarkowy (sic!). W dalszej części raportu są też wymieniane inne składniki. Rozpylanie każdego z nich jest odpowiednio motywowane.Oto 9-ta strona raportu: Ilości sugerowanych mieszanek potrzebne do rozproszenia w stratosferze i uzyskania globalnego efektu, to około 1 milion ton! Poniżej część raportu o tym mówiąca (strona 13):Szanowni Państwo !Wystarczy tylko spojrzeć w górę, w nasze niebo, aby uzmysłowić sobie, że zawiesina o której mówi  ten raport, już od dłuższego czasu rozciąga się nad nami. Już od dłuższego czasu, nawet przy (niby) dobrej pogodzie, można robić zdjęcia aparatem cyfrowym bezpośrednio w słońce, bez uzyskania czarnej plamy na zdjęciu, co jeszcze kilka lat temu było by niemożliwe. Ilość dni w pełni słonecznych drastycznie spadła i przejrzystość powietrza drastycznie zmalała. Temperatury się faktycznie obniżają, ale nie jest to efekt początku ery lodowcowej - to jest efekt realizacji programu proponowanego przez autorów powyższego raportu. Tak jak oni sami stwierdzili: zmniejszenie przejrzystości powietrza w wyższych partiach atmosfery spowoduje mniejszą przepuszczalność promieni słonecznych i promieniowania UV, a co a tym idzie, obniży temperatury na ziemi.Projekt proponowany przez naukowców z Livermore Laboratory jest po prostu 100 razy tańszym rozwiązaniem dla rządu USA i wszystkich innych krajów, niż gdyby mieli redukować  oni emisje gazów cieplarnianych, co wiązało by się z bardzo kosztownym przekształcaniem gospodarki światowej. Nie oszukujmy się - geoinżynieria, czyli modyfikacja pogody na globalną skalę, została już wprowadzona w życie!Raport nie wspomina jedynie o tym, jaki wpływ na zdrowie ludzi będą miały opadające ww. związki chemiczne i metale.  W celu uzyskania tych informacji, każdego zainteresowanego odsyłam  do mojego artykułu: Projekt Deep Shield.Ja chciałbym tylko wspomnieć o jednym aspekcie tej sprawy, a mianowicie o wpływie mniej przejrzystego powietrza na zdrowie ludzi. Mniej przejrzyste powietrze oznacza silnie zwiększona zawartość różnego rodzaju drobnych pyłków w powietrzu. Pyłki te są przez nas wdychane. Wszyscy mniej lub więcej orientujemy się jaki wpływ na człowieka ma kilkuletnia praca w środowisku zapylonym. Taki człowiek zaczyna chorować. Jeśli są to micro - pyłki aluminium i różnych związków chemicznych, to efekt jest dużo gorszy. Poniższa tabela pokazuje, związek pomiędzy zapyleniem powietrza a śmiertelnością u ludzi.  Już na pierwszy rzut oka widać, iż aktualne zanieczyszczenie powietrza pyłkami, pochodzącymi z chemtrails, w przeciągu kilku lat zwiększy śmiertelność o co najmniej 2,5%, co oznacza ponad 10 milionów ofiar rozpylania w samej tylko Europie. Ile tych ofiar będzie, jeśli dodamy do tego wpływ drobinek aluminium i używanych w rozpylaniu środków chemicznych? Poza tym nie wiemy, co jeszcze jest dodawane do tych mieszanek.                 Być może właśnie dlatego, iż projekt Deep Shield jest już w zaawansowanym stadium, pozwolono aby afera z fałszywymi danymi dot. globalnego ocieplenia wyszła na jaw. Aktualnie rozpoczęto lansowanie groźby zlodowacenia ziemi. Taka zmiana jest dla nich korzystna, ponieważ w ten sposób będą mogli oni wytłumaczyć drastyczne obniżanie się temperatur w wielu regionach ziemi (np. aktualna zima w Polsce 2009-2010).Ze strony szanownych specjalistów nie możemy oczywiście oczekiwać potwierdzenia tych faktów. Będą oni, jak zwykle, starać się ze wszystkich sił wykazać, iż to, co się  aktualnie dzieje, ma tylko i wyłącznie związek z siłami natury. Kampania ośmieszania będzie jak zwykle trwać. Zastanówcie się jednak, gdzie mogą być granice absurdu. Jeszcze niedawno wmawiano nam, ze czeka nas globalne ocieplenie. Teraz ci sami ludzie zaczynają nam wmawiać, że czeka nas globalne zlodowacenie. Czy trzeba być specjalistą żeby takie rzeczy stwierdzać w oparciu o zmiany pogody ?O właśnie takich zmianach pogody na całym globie wspomina raport Królewskiego Towarzystwa (UK), w którym potwierdza się iż program rozpylania stratosferycznego wyraźnie wpłynie na oziębienie klimatu na ziemi.Poniżej pierwsza strona raportu Towarzystwa Królewskiego oraz ustęp, w którym wspomina się o oziębianiu planety:Autorzy tegoż raportu nie omieszkali wspomnieć, iż jednym z efektów stratosferycznego rozpylania będą dość wyraźne i czasami nawet gwałtowne zmiany klimatu w niektórych regionach ziemi:Nie omieszkali przy tym załączyć schemat rozpylania stratosferycznego:Do tego wszystkiego wtrącił się tez sam CFR (Council for Foreign Relations), który w gruncie rzeczy nieoficjalnie odpowiada za projekty międzynarodowe. CFR stworzyło własny raport w którym w trybie pilnym zalecają akcje oziębiania planety.Wszystkie 3 raporty oparte są na założeniach, iż człowiek jest głównym sprawcą wydalania olbrzymich ilości CO2 do atmosfery ziemskiej. W międzyczasie okazało się to nieprawdą i autorzy wszystkich tych raportów dobrze o tym wiedzą. Jaki jest zatem prawdziwy powód przeprowadzania tych akcji? Czyżby ci, którzy twierdzą, ze trwa program depopulacji ludności ziemi, mieli rację?Powyżej wykazaliśmy niezbicie, iż główni światowi naukowcy są od wielu lat zaangażowani w planowanie i realizacje programów geoinżynieryjnych, mających na celu globalną modulację pogody i ochładzanie klimatu, oraz że główne instytucje amerykańskie i angielskie są w nie także zaangażowane.Czy istnieje jeszcze ktoś aż tak uparty, aby mimo to twierdzić, iż zjawisko chemtrails ma pochodzenie naturalne ?Źródła:chemtrails report (raport E.Tellera)The_Geoengineering_OptionGeoingineering RaschPhilTrans *** Czy kiedykolwiek udało się wam zobaczyć  tęczę w nocy? Nie? No to możecie zacząć się szykować na to widowisko. Wygląda na to, że powoli zaczyna ono stawać się częścią naszej rzeczywistości.  Nie są to te tęcze do których jesteśmy przyzwyczajeni, ale są one nie mniej piękne, jak i niestety też ... bardzo niepokojące, ponieważ są one też zwiastunem zmian niosących nam nowe, poważne kłopoty.Zostały nazwane tęczami księżycowymi, ponieważ ukazują się nam właśnie wtedy kiedy księżyc jasno świeci.Tych "nowych" zjawisk zaczyna nam niestety przybywać. Niestety, ponieważ jakkolwiek nie można odmówić im piękności i niezwykłości, to przyczyny ich powstawania oraz to, co one naprawdę oznaczają są już mniej radosne. Nie trzeba chyba dużego wysiłku aby zauważyć, iż nasze powietrze jest, już praktycznie na co dzień mniej przejrzyste. Jest ono tak samo mniej przejrzyste w niskich jego partiach jak i na dużych wysokościach. Ta właśnie "nieprzejrzystość" powietrza oraz zawarta w nim wilgotność, powoduje powstawanie nowych zjawisk optycznych, takich jak wyżej opisane nocne tęcze - księżycowe, słoneczne obwódki zwane "halo", czy też zjawiska świecących chmur, które można najlepiej zobaczyć, mając na nosie okulary przeciwsłoneczne. Uważny obserwator nie będzie miał problemu potwierdzić, iż zjawiska te stały się faktycznie niemalże naszą codziennością.Problem w tym, iż nie wystarczy byle chmurka kurzu aby zjawiska te zaistniały. One powstają, ponieważ wysoko nad nami unosi się bardzo delikatna, ale rozciągająca się na całym niebie mgiełka, zawierająca wilgoć. Dzięki temu nasze niebo na co dzień nie jest już ciemnoniebieskie lecz jasnolazurowe. Wilgoć ta nie zamienia się jednak w większe chmury, ani też nie opada w postaci deszczu. "Coś" ją tam w górze trzyma i powoduje, ze mgła ta, wbrew dotychczasowym prawom natury, zachowuje swą konsystencję przez wiele godzin. Jedynym logicznym wytłumaczeniem powstawania tego właśnie zjawiska, są ostatnio powszechne nad niebem praktycznie wszystkich kontynentów, w tym także nad naszym - polskim niebem, niezwykle duże ilości smug pozostawianych przez samoloty.Wciąż trwają zażarte dyskusje pomiędzy tymi co twierdzą, iż są to chemtrails (smugi chemiczne celowo rozpylane), a tymi co obstają przy wersji contrails (zwykle smugi samolotowe). Nie chcemy jednak kontynuować tych dyskusji tutaj.Ważne jest to, iż rozpływając się po niebie, przyczyniają się one do powstawania tych zjawisk i że stanowią one dla nas poważne zagrożenie. Aby jednak smugi te mogły wchłaniać wilgotność z powietrza, zapobiegając tworzeniu się chmur, a w zamian tworząc długo utrzymującą się, na dużych wysokościach mgiełkę, musiały by one zawierać składniki zdolne do wytworzenia takiego procesu. Zwolennicy Chemtrails od dawna wymieniają takie składniki, a są nimi biologiczne polimery. Przypatrzcie się tabelce obok. Już tylko jedno spojrzenie na nią wystarczy aby uświadomić sobie, iż stała, mniejsza przejrzystość powietrza, powstająca w dużej mierze dzięki tym właśnie smugom, oznacza  stałą zmianę składu powietrza, a ta w określonym czasie przyczynia się do osłabienia organizmu i zwiększenia śmiertelności u ludzi. Tabelka ta pokazuje wyraźnie związek zmniejszania się przejrzystości powietrza ze wzrostem śmiertelności u ludzi.Poniżej przedstawiamy zdjęcie przykładowej ograniczonej widoczności. Załączony opis wyraźnie wskazuje, ze wyniki badan nie obejmowały potencjalnej szkodliwości cząsteczek zawartych w powietrzu. Distance to Mountain Range : Approximately 15 miles - 3 % of U.S. Population : Approximately 8 million peopleA model has been developed to depict the estimated increase in the mortality rate as a function of the decrease in visibility. The results of this model in a graphical form are shown above. It can be observed that mortality increases as visibility decreases, and that the effect is highly significant. This model does not consider the additional negative health effects that occur from the toxic nature of particulate matter. Jest to poważna sprawa, ponieważ już teraz mamy do czynienia z ciągłym ograniczeniem widoczności, jak widać poważnie wpływającym na nasze zdrowie, przy czym w ogóle jeszcze nie poruszyliśmy tematu składników zawartych w tych smugach samolotowych.Niestety nie jest to problem popularny medialnie, mimo że na przestrzeni kilku lub kilkunastu lat może on stać się dla nas śmiertelnie groźny. Takie zagrożenie występuje już od wielu lat w dużych aglomeracjach. Chodzi o smog. Media nie mają problemu o tym pisać, dlatego ze cala winę można w takiej sytuacji spokojnie w całości zrzucić na składniki smogu, a nie sam fakt zmiany składu powietrza. Dzięki temu można obwinić za to .... ludzi, którzy się do powstawania tego smogu przyczyniają. Wróćmy jeszcze na chwilę do powyższego zdjęcia tęczy. Zostało ono zrobione 1 listopada, w hrabstwie Yorkshire. Pan Christopher Walker, choć gołym okiem dostrzegał kolor czerwony w tęczy, ustawił aparat na 30 sekundowe naświetlenie, dzięki czemu udało mu się wydobyć z niej pełną gamę kolorów.Poniżej przedstawiamy kilka interesujących zdjęć, obrazujacych skale "nowych" zjawisk. Zwróćcie uwagę na niebo, które taka jak w dzień jest bardziej ogólnie rozmazane, niż naprawdę pokryte chmurami. Jest to cienka mgła, przez którą prześwieca słońce i księżyc. Mgła, której jeszcze kilka lat temu ... po prostu nie było. Zdjęcia poniżej: korona księżycowa (źródło: atoptics.co.uk)Poniższy tekst wyjaśnia, ze korony księżycowe są częściej spotykane, niż te słoneczne oraz że powstają w sytuacji kiedy chmury, zawierające wilgotność są wystarczająco cienkie (sic!)< Szkoda że nie dodają przy tym, jak bardzo występowanie tego zjawiska ostatnio się nasiliło. "Lunar coronae are much more familiar than those around the sun.They are seen when the clouds are thin enough that each single corona light ray reaching the eye is scattered or diffracted by only one droplet. Of course, the whole corona is made by a great many droplets scattering the moonlight."    Zdjęcia poniżej: pierścień księżycowy (źródło: atoptics.co.uk)         Źródła : - Spaceweather.com  - carnicom.com- Niburu.nl *** Były Burmistrz miasta Evergem w Belgii - Peter Vereecke, postanowił doprowadzić do szeroko zakrojonego śledztwa, w sprawie Chemtrails. Przy okazji żąda też wyjaśnienia wątpliwości dotyczących masowych szczepień i polityki żywnościowej (Codex Alimentarius).Peter złożył już oficjalne doniesienie na Policje w sprawie Chemtrails. Policja rozpoczęła śledztwo, które nadzoruje on osobiście. Jego celem jest doprowadzenie do czegoś w rodzaju "pospolitego ruszenia" obywateli Belgii.Pierwsze zebranie zainteresowanych tym tematem już się odbyło! W hotelu Gent Belfort zebrało się ponad 200 osób. W dniu 11 września tego roku organizowany jest pierwszy pochód protestacyjny, przeciwko Chemtrails, a pod koniec września Peter planuje dużą manifestacje, wraz z przemówieniami i odczytami na temat zjawiska Chemtrails."Jesteśmy masowo truci i do tego jeszcze mocno się nami manipuluje" - mówi Peter Vereecke (4.09.2009).  *** Naprawdę pora sie obudzić! Próbują nam robić wodę z mózgu a my śpimy.  Orwellowski świat, opisany w książce: "Rok 1984" był uważany za futurystyczny wymysł. Niestety nasza codzienność jest bardziej do tego wymysłu podobna, niż większość z nas mogłaby sobie wyobrazić...Poniżej prezentujemy jeden z wielu przykładów manipulacji i prania naszych mózgów, mających na celu pasywne przystosowanie naszej świadomości do nowej rzeczywistości. Pasywne, czyli bez wywoływania kontrowersji i możliwych negatywnych skutków.Czy wiecie, ze właśnie "odkryto" kompletnie nowy rodzaj chmur? Są to chmury, które wyglądają na burzowe, lecz nie dają deszczu. Nie ma też żadnej burzy. Po prostu po jakimś czasie chmury te sie rozpływają. Najlepsze jest to, ze łagodniejsza wersje takich chmur obserwujemy tu w Holandii dość często. Tworzą sie one często z samego rana po bardzo gęstych przelotach samolotów w nocny, które pozostawiają smugi ...Powstaje przy tym wszystkim tylko jedno pytanie: jak można odkryć nowy rodzaj, tak przecież masywnych i nisko wiszących chmur? Międzynarodowy rejestr chmur został ostatnio zmodyfikowany w 1953 roku! Jak naukowcy mogli takie chmury aż przez 56 lat przeoczyć?Oczywiście, że jest to niemożliwe.Nie chodzi wiec tutaj o żadne odkrycie, ale o zidentyfikowanie nowo powstałego rodzaju chmur. Nie bez przyczyny jest to jednak inaczej sformułowane!!! Kiedy mówimy o odkryciu, to w podtekście mowa jest o czymś, co mogłoby istnieć juz bardzo długo, a tylko teraz zostało odkryte. Automatycznie likwiduje to niewygodne pytania. W drugiej wersji jednak jasno mówi sie o czymś nowym. Wtedy powstałoby automatycznie pytanie: a dlaczego tak sie teraz dzieje, a przedtem nie ? Z tym naukowcy mieliby dużo więcej problemów, ponieważ musieliby podać jakieś wiarygodne przyczyny. Istniałaby możliwość, że zmieniły się ważne czynniki w naszym środowisku, które z jednej strony pozwalają teraz takim chmurom sie tworzyć, a z drugiej strony mogą stanowić zagrożenie dla nas. To oczywiście wywołałoby popłoch i sprowokowałoby dalsze pytania. Byłaby to niezręczna sytuacja dla niektórych. Dzięki jednak zastosowaniu słowa: ODKRYCIE, unika sie niepotrzebnych dyskusji i stwarza odczucie, ze wszystko jest w jak najlepszym porządku...Czy juz dostrzegacie ta manipulacje ?Następnym krokiem jest zadbanie, aby cały świat, w odpowiedni sposób sie o tym dowiedział.Wiadomość ta jest więc rozprowadzana jako ważna, do wszystkich głównych mediów na świecie. I media te wiadomość taką natychmiast publikują (oh - jakie one są posłuszne). Jak sie przyjrzycie tekstom, to zauważycie, że teksty te merytorycznie praktycznie prawie w ogóle się od siebie nie różnią i wszystkie media prezentują te same zdjęcia, ktore zostały im centralnie dane do dyspozycji (poza włoskim portalem La Stampa).Taka kampania medialna jest koniecznym zabiegiem, mającym na celu obleczenie dyskusji wokół Chemtrails w pseudo-naukowa powłoczkę.Kiedy ktoś później wskaże dziwne chmury, ludzie będą mówić: przecież to jest asperatus - jeden ze znanych i oficjalnie istniejących rodzajów chmur.... każdy to przecież wie. W ten sposób sankcjonuje i unormalnia się coś, co jeszcze przed chwilą było dziwne i dyskutowalne. *** Wciąż wielu wątpi w zjawisko zwane: Chemtrails. Wielu tłumaczy, ze są to tylko smugi kondensacyjne, zostawione przez samoloty, których jest po prostu na niebie więcej niż kilka lub kilkanaście lat temu. Dlatego zdecydowaliśmy się... sami oceńcie, czy dalej tak to można tłumaczyć. Jak trzeba być upartym i ślepym, żeby obstawać przy takich tłumaczeniach.Poniżej prezentujemy własnoręcznie zrobione zdjęcia, naszego przepięknego, holenderskiego nieba. Czy ktoś ma jeszcze ochotę podyskutować na temat pochodzenia i natury tego zjawiska ? Pragniemy podkreślić, że wszystkie poniższe zdjęcia, zostały zrobione tego samego dnia i w tym samym mieście.Jest to tutaj w Holandii raczej codzienne zjawisko. Tylko w niektóre dni weekendowe, lub święta, niebo jest mniej zasłane takimi smugami. Dziwnym trafem ostatnio było święto w Holandii, które nie jest obchodzone przez inne narody: Dzień Królowej. W tym dniu nagle nie było smug i była ładna pogoda, ale to przecież musiał być tylko przypadek i na pewno nikt tutaj nic nie miesza.....nieprawdaż nasi mili zwolennicy smug kondensacyjnych? Mimo to, ten sam przypadek sprawił, ze latało mniej samolotów i nie było żadnych smug.Sceptykom w kwestii chemtrails radzimy rozważyć możliwość tłumaczenia takich przypadków współdziałaniem narodów, w kwestii zmniejszenia ruchu powietrznego, kiedy jeden z nich obchodzi święto narodowe...Poniższe zdjęcia zostały zrobione przez nas 2 czerwca 2009r. w Holandii - prowincja: Noord Brabant, w pobliżu Eindhoven: Ludzie sobie chodzą, zajęci swoimi sprawami i niczego nie widza.... bo przecież to normalne. No cóż, samolociki sobie latają. A to dopiero początek dnia !... i tak sobie to rośnie i rośnie! I smug tez przybywa, a stare nie znikają!... i mieszkamy sobie pośród zieleni! To przecież nie może nikomu szkodzić,a uroku widokowi dodaje.... No słońce powoli znika.... ale czy za chmurami ?  *** Pod naciskiem opinii publicznej, niektóre stacje TV w USA odważyły się wreszcie poruszyć temat Chemtrails i zagrożeń z nimi związanych. A jest o co się martwic...Stacja KSLA w swoim dzienniku, zamieściła program o Chemtrails, pokazując tam wyniki badan próbek z powietrza i ziemi, pobranych z miejsc gdzie zaobserwowano nasilenie występowania chemtrails. Badania laboratoryjne wykazały duże stężenie toksycznego pierwiastka BAR . Ponad 3 x więcej niż dawka uważana za groźną!!!Zapytany w studiu specjalista wyraźnie stwierdził, że już tylko krótkotrwale działanie Baru na człowieka wywołuje problemy żołądkowe, a dłuższe działanie silnie osłabia odporność organizmu. Powinienem też wspomnieć o tym, że znajdowały się tam też inne toksyczne pierwiastki jak np. arszenik i kadm.KSLA przedstawia tam pewien paradoks: Otóż pokazują oni ustawę kongresu oraz oficjalne pisma rządowe z 2001r., w których wymienia się Chemtrails dosłownie, oraz dopuszcza ich używanie (!), a przedstawiciele wojska  wciąż twierdzą, że o czymś takim nigdy nie słyszeli. Gdzie są granice paranoi? Pytam o to, bo oficjalne dokumenty rządowe wg KSLA ukazują straszną prawdę, iż rząd amerykański regularnie prowadzi tajne testy środków chemicznych, nie pytając nikogo o zgodę. Nie pytają, bo ustawa zezwala im na to. A wojsko wciąż, uparcie nic nie wie...Niebo w tzw. starej części Unii Europejskiej już prawie nigdy nie jest czyste, ze względu na codziennie, intensywne przeloty i pozostawiane setki smug. Z tego co wiem, w Polsce nie jest to jeszcze zjawisko występujące na masowa skale, ale jest coraz częstsze. Po jakimś czasie ludzie się tak do tego jednak przyzwyczają, że tak jak w innych krajach przestaną to zauważać.Mnie osobiście nurtuje jeszcze kilka pytań. Otóż, regularnie osłabia się odporność organizmu człowieka, jednocześnie grzmiąc na temat możliwej pandemii. Czyż zbieżność czasowa obu tych "zjawisk" nie jest co najmniej zastanawiająca? Co jeszcze może się znaleźć w powietrzu w najbliższej przyszłości? W takiej sytuacji nasz organizm będzie słabiej reagować na bakterie i wirusy, które jeszcze do niedawna, wcale nie były groźne... Nie przypadkiem ilość alergików w ostatnich latach wzrosła dramatycznie. A kiedy zaatakuje zmutowany już wirus nowej grypy? Jak będziemy reagować wtedy?Czyż nie powinnismy dociekać prawdy i też grzmieć na lewo i prawo? No bo jeśli to prawda, to kiedy już będziemy mieli niezbite dowody, to być może, dla wielu z nas będzie na to za późno.   

Portret użytkownika darek34

A ty potrafisz samodzielnie

A ty potrafisz samodzielnie mysleć i pisać ? Z tego co zauważyłem jedynie co potrafisz to takie bezmyślne kopiuj/wklej, w dodatku jedne i te same materiały ? Idź na pole i się przewietrz bo śmierdzi od ciebie zwyczajnym bezmógim osobnikiem.

Portret użytkownika bolek

Nie ma samolotów bez

Nie ma samolotów bez oznakowania. Każda maszyna w czasie lotu ma swój Callsign który jest przypisany do danego lotu. Napisałeś zwyczajny kit w nadziei że nikt tego nie zauważy. Problem polega na tym że nie masz pojęcia o lotnictwie i wygadujesz bzdury.Co mnie ma interesować jakieś tam przesłuchanie z przed 35 lat, w dodatku ze Stanów ? Może coś tam w latach 49-69 testowali, ale to nie oznacza że teraz to robią.   I jeszcze jedno, ta ludność została skażona BIOLOGICZNYM czynnikiem a nie chemicznym, więc to ni jak się ma do tego waszego chemitrails. Pokaż mi jakieś aktualne, na czasie materiały i "dowody" na opryskiwanie nas, tu w Polsce. Chętnie zobaczę także te nieoznakowane samoloty. Tysiące dziennie samolotów nad Polska lata i rozpyla i ani jednego zdjęcia ?

Portret użytkownika Ulmus

bolek i nikie, o takich jak

bolek i nikie, o takich jak Wy m.in piszę w swoim poście powyżej. Zapomnijcie o smugach, co powiecie w związku z faktami, które przytoczyłem powyżej?? Czujecie się pewnie o wiele lepiej stwierdzając, że w związku z jednym aspektem życia wiecie ciut więcej niż co poniektórzy? Ale po cholerę obnosicie się z tym swoim onanizmem w komentarzach??

Portret użytkownika bolek

Dziwne bo w tych twoich

Dziwne bo w tych twoich "dowodach" nie ma nic na temat samolotów które to robią. Czy to nie dziwne ? Nagle w powietrzu znajduje się kilka-kilkanaście tysięcy samolotów które opryskują a nikt nie wie co to za samoloty ? Możesz to wyjaśnić ? I nie pisz mi że to jest nie ważne, bo to jest mega ważne, bo dowód musi przedstawiać także sprawcę i narzedzie zbrodni. Więc jak to jest z tym ?

Portret użytkownika adam-adam

mieszkam na odludziu, prawie

mieszkam na odludziu, prawie pod ruskimi, i pryskali u mnie narazie tylko kilka razy, ale to co dziś odwalajato szok, siedze od godziny na kompia a juz z 8 naliczyłem, tylko ze dzis wiatr leci nad miasta wiec moze walą z poprawkąna wiatr.
Ma ktoś na sprzedarz bazookę ?

 http://quantumfuture.net/pl/falaindeks.htm artykuł pt. FALADla wszystkich tych którzy jeszcze nie wiedzą czym jest rok 2012

Strony

Skomentuj