W końcu stało się, ISS, Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, została uderzona przez mikrometeoryt. Obiekt trafił w okno wizjera, więc istniało realne zagrożenie dla stacji. Skończyło się na odprysku, ale potrzebne będą kolejne pancerze, aby uchronić stację.

Czasami zdarza się, gdy jadąc za kimś nagle nasza przednia szyba obrywa tak, że robi się odprysk w szybie. Wtedy zwykle udajemy się do zakładu, w którym ubytek uzupełnia się w odpowiedni sposób odtwarzając szybę. Ta sama operacja w kosmosie jest bardzo trudna do przeprowadzenia, dlatego rozważa się wymianę okna.

Uszkodzeniu uległ moduł europejski Cupola, czyli kopuła. Miał on służyć do panoramicznego podglądu operacji zrobotyzowanym ramieniem Canadarm2. Moduł ma sześć trapezoidalnych okien bocznych i jedno okrągłe, górne o średnicy 80 centymetrów. Okna kopuły ISS wykonane są ze stopionej krzemionki, to tak zwane szkło borokrzemowe.

Mimo, że szkło użyte do budowy kopuły było najwytrzymalszym, jakie potrafili zrobić naukowcy oraz mimo tego, że przez większość czasu kopuła ma zasłonięte okiennice, czyli nałożone specjalne pancerze, to nie uchroniono modułu od uszkodzenia.

NASA i Roskosmos już teraz w trybie pilnym planują misję w celu montażu dodatkowych pancerzy. Oficjalnie w mediach poinformowano, że w Gwiezdnym Miasteczku pod Moskwą trenują kosmonauci, którzy udadzą się w przestrzeń kosmiczną celem wykonania stosownych prac. Cała operacja planowana jest na lipiec lub sierpień.

Można też pytać czy istnieje związek między ostatnim deszczem meteorytów w Kolorado gdzie widziano jeden duży płonący obiekt i szereg mniejszych, co spowodowało uziemienie lotnictwa, które miało być zaangażowane w akcję gaśniczą. Niewykluczone, że ten sam kosmiczny gruz spowodował uszkodzenie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.