Na Ziemi odkryto ślady nieznanego wybuchu w kosmosie

Kategorie: 

apod.nasa.gov

Japońscy astronomowie odkryli, że około 1200 lat temu Ziemia została poddana potężnemu bombardowaniu przez promieniowanie kosmiczne. Naukowcy ustalili to poprzez analizy zawartości izotopu węgla C-14 w słojach drzew oraz osadach morskich.

 

Okazało się, że w okresie od 774 do 775 roku naszej ery nastąpił wzrost zawartości tego izotopu do poziomu 1,2 procent. To ponad 20 razy większa wartość tego parametru niż normalna.

 

Wiadomo, że węgiel C-14 powstaje w wyniku bombardowania neutronami izotopów azotu. Źródło neutronów w atmosferze jest wywoływane przez promieniowanie kosmiczne docierające do górnych warstw atmosfery. Jest to też notabene jeden z procesów generujących powstawanie chmur piętra wysokiego.

 

Początkowo naukowcy zaproponowali dwie hipotezy dotyczące możliwego źródła takiego nadmiarowego promieniowania kosmicznego. Po pierwsze mogło to być efektem wybuchu pobliskiej supernowej. Jednak to z pewnością zostałoby zauważone a supernowa zdolna do takiej emisji byłaby widoczna nawet za dnia. Trudno znaleźć przekazy kronikarzy z tamtych czasów, w których znalazłaby się taka informacja.

 

Według zwolenników drugiej hipotezy źródłem takiej ilości promieniowania było nasze Słońce a konkretnie potężny wybuch. Jednak adwersarze tej teorii twierdza, ze takie zjawisko zdmuchnęłoby warstwę ozonową i wywołałoby zorze na wszystkich szerokościach geograficznych. Gdy doszło do najsilniejszego znanego nam rozbłysku, tak zwanego wydarzenia Carringtonowskiego z 1859 roku, zorze były widoczne na Kubie i na Hawajach.

 

Naukowcy mogą błędnie zakładać, że Słońce wygeneruje zjawisko już im znane. Warto zwrócić uwagę na wydarzenia z 17 maja tego roku, kiedy wszystkie urządzenia do pomiarów neutronów nagle odebrały duże dawki promieniowania kosmicznego. Astrofizycy nie są w stanie dać dobrego wyjaśnienie dla tego fenomenu, bo zjawisku towarzyszył rozbłysk klasy M, który nie miał prawa wywołać takiego efektu. Może się jednak okazać, ze są rozbłyski i "rozbłyski" tylko po prostu znowu czegoś nie rozumiemy.

 

Wyniki badań japońskich naukowców zostały opublikowane w prestiżowym czasopiśmie Nature.

 

 

 

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika szaman

Wszystko się zgadza , duże

Wszystko się zgadza , duże ilośći C14 powstają w okresach dużej aktywności słonecznej, pod wpływem neutronów o niskich energiach pochodzących ze Słońca.To dzięki temu ustalono okresy minimów słonecznych w przeszłości , w tym minimum Maundera.  W okresach minimów bardzo maleje ilość radioaktywnego węgla w słojach drzew i jednocześnie następuje schłodzenie klimatu.Jest dla mnie wysoce śmieszne, że te "odkrycia" są dla kogoś zaskoczeniem. Po prostu w średniowieczu to dopiero była aktywność Słońca , nie to co teraz.Nic nowego, to był średniowieczny okres globalnego ocieplenia. 

Portret użytkownika Andrzej1

Już zapomnieliście jak 2,5-3

Już zapomnieliście jak 2,5-3 miesiące temu było widać zdjęcia (SOHO) czegoś co "tankowało" przy słońcu?. Wcale to nie odleciało jest niedaleko ziemi i działa. Nie ma się czego obawiać, wydarzy się wszystko co jest planowane, głowa do góry Smile

Wolność polega na tym, że ludzie nie boją się śmierci. Ani w ogóle niczego.

Portret użytkownika Antares

Blisko tego okresu wybuchła

Blisko tego okresu wybuchła SN 1054. Jak podają chińscy i arabscy kronikarze z tamtego okresu była ona widoczna nawet w dzień. Więcej podają, że w nocy można było czytać książki przy jej świetle. Także przekazy są, wydarzenie też. Może to ona jest winowajcą tej zagadki. Dzis pozostaje tylko rozkoszować się pięknem Mgławicy Kraba, jaką zostawiła. 

"Stars are out and magic is here"

Portret użytkownika 777

Wspaniały text adminie !

Wspaniały text adminie ! Cudownie potwierdza to co naukowcy piszą i publikują na temat datowania węglem C14 ! Datowanie węglem C14 jest wysoce błędną metodą ! "...przyjrzymy się metodzie powszechnie stosowanej do określania wieku substancji organicznych, czyli takich, które kiedyś stanowiły część żywego organizmu.Metoda, w której stosuje się izotop węgla 14C, opiera się na pomiarze ilości tego promieniotwórczego pierwiastka, występującego we wszystkich żywych tkankach. Pod wpływem promieniowania przenikającego wyższe warstwy atmosfery atomy azotu przekształcają się w atomy węgla 14C (ryc. 17). Część z nich tworzy następnie cząsteczki dwutlenku węgla, a te z kolei wchłaniane są przez rośliny w procesie fotosyntezy. Zwierzęta zjadają rośliny lub mięso innych roślinożerców. W ten sposób każdy żywy organizm, zwierzęcy i roślinny, zawiera pewną ilość promieniotwórczego węgla.Gdy organizm umiera, przestaje wchłaniać promieniotwórczy węgiel, który zaczyna się rozpadać i stopniowo powraca do postaci azotu. Zmierzenie ilości węgla 14C w danej próbce materiału organicznego pozwala określić, jak dawno nastąpiła śmierć organizmu. Im więcej jest promieniotwórczego węgla, tym próbka jest młodsza, im mniej — tym starsza.Podobnie jak przy pozostałych metodach radiometrycznych określanie wieku metodą węglową opiera się na pewnych hipotetycznych założeniach. Po pierwsze, aby wiek uzyskany tą metodą był prawdziwy, ilość promieniotwórczego węgla w atmosferze ziemskiej musiałaby być niezmienna. Oznacza to, że w czasach, kiedy żyły badane okazy, tempo powstawania węgla 14C musiałoby być równe tempu jego rozpadu. Po drugie, zakłada się, że szybkość rozpadu w przeszłości była taka sama jak dzisiaj. Po trzecie, dany okaz nie mógł zostać napromieniowany węglem 14C od momentu śmierci. Promieniowanie kosmiczne wpływa na tworzenie się izotopu węgla 14C, który staje się komponentem wszystkich żywych organizmów.Aby właściwie ocenić dokładność metody węglowej, zbadajmy dostępne fakty. Istnieje kilka czynników środowiskowych wskazujących, że tempo przyrostu ilości promieniotwórczego węgla jest zmienne.1. W ciągu ostatnich 130 lat natężenie pola magnetycznego Ziemi zmalało o około 14 procent. W wyniku tego dociera do atmosfery ziemskiej większa ilość promieniowania kosmicznego, zwiększając tym samym tempo powstawania węgla 14C. Wynika z tego, że tempo to w przeszłości nie było takie samo jak dzisiaj.2. Znaczna aktywność wulkanów miała wpływ na zachwianie równowagi izotopu węgla 14C, niezbędnej do prawidłowego określania wieku tą metodą. W czasie erupcji wulkanów uwalniane są do atmosfery duże ilości dwutlenku węgla.3. Zwiększona aktywność promieni słonecznych powoduje większy przyrost ilości radioaktywnego węgla.4. Próby jądrowe, dokonywane w ciągu kilku ostatnich dziesięcioleci, także wpłynęły na przyspieszenie tworzenia się radioaktywnego węgla.5. Zderzenia asteroidów i meteorytów z Ziemią wpłynęły na istotne zwiększenie ilości węgla 14C. Na przykład wybuch w Tungusku na Syberii w 1908 r., który zwykło się wiązać z wybuchem meteorytu lub asteroidu w atmosferze ziemskiej, spowodował wzrost ilości węgla 14C. Słoje drzew z całego świata wskazują, że w rok po wybuchu na Syberii ilość substancji promieniotwórczych była znacznie większa od normalnej.Założenie, że tempo przyrostu i rozpadu węgla 14C było w przeszłości takie samo jak dzisiaj, jest nieprawdziwe. Niemożliwe jest bowiem wyrównanie odchyleń w ilości promieniotwórczego węgla, spowodowanych przez wyżej omówione zjawiska. Uczciwa ocena dowodów jasno wskazuje, że metoda określania wieku przy pomocy węgla 14C jest wysoce podejrzana. Natężenie pala elektromagnetycznego w pasach radiacyjnych Van Allena wpływa na ilość promieniowania kosmicznego przenikającego do atmosfery ziemskiej i powodującego powstawanie izotopu węgla 14C. W miarę spadania natężenia pola magnetycznego Ziemi, słabnie natężenie tego pola w pasach radiacyjnych Van Allena. Z tego powodu więcej promieniowania kosmicznego przenika do atmosfery i zwiększa tempo przyrostu węgla 14C.1. Wiek żywych mięczaków określony za pomocą metody węglowej wyniósł 2300 lat.2. „Nature” podaje informacje o próbie określenia wieku materiału organicznego znalezionego w piwnicy angielskiego zamku. Choć zamek ma 787 lat, wiek tej substancji ustalono metodą węglową na 7370 lat.3. Świeżo zabitym fokom przypisano wiek 1300 lat. Wiek zmumifikowanych fok, martwych od 30 lat, określono metodą węglową na 4600 lat.Dobrym sprawdzianem dokładności danej metody jest użycie jej do określenia wieku substancji, której wiek jest już znany. Jeżeli wynik uzyskany w ten sposób jest zgodny z prawdziwym wiekiem tej substancji, to dokładność i wiarygodność użytej metody zostaje potwierdzona. Przyjrzyjmy się, co się stanie, gdy zbadamy metodami radiodatowania skały wulkaniczne, których wiek jest znany. „The Journal Of Geophysical Research” podał, że wiek skał lawowych powstałych w 1800 lub 1801 roku na Hawajach, został określony dzięki metodzie potasowo–argonowej na 160 mln–3 mld lat. Widoczna jest tu ogromną rozbieżność między wiekiem rzeczywistym a wiekiem określonym dzięki zastosowaniu radiochronologii.Oto kolejny przykład błędnego określenia wieku. Skały wulkaniczne, których wiek wynosił mniej niż 200 lat, zostały zbadane metodami radiometrycznymi, na podstawie których ich wiek oszacowano na 12–21 milionów lat. Widać więc, że wiarygodność tych metod jest wystawiona na próbę, jeśli użyte są do badania wieku znanych nam substancji. Musimy jednak pamiętać, że dokładnie dzięki tym samym metodom naukowcy uważają, iż mają dowody na powstanie Ziemi przed miliardami latWielu z nas spotkało się z artykułami naukowymi, w których podany został dokładny wiek ważnych odkryć, wspierających ewolucyjny model początków Ziemi. Większość czytelników nie kwestionuje tych danych, przyjmując je za fakt. Przyjrzyjmy się przykładom określania wieku niektórych z tych odkryć. http://czytelnia.chrzescijanin.pl/ksiazki/wppop/wppop_02.htm

Portret użytkownika MonaLisa

777, nie zachwycałabym się

777, nie zachwycałabym się podanym artykułem z tej "czytelni". Dane geologiczne i fizyczne tam naciągane! Nie wiadomo, kto naprawdę zmajstrował ten artykuł, bo w pozycji "Książki" widzę - "Opowieść o trzech królach", "Pełny przewodnik do nieba". No to darujmy sobie taką rozprawę naukowo-techniczną...Natomiast "Antares" ma rację. Węgiel "C" - nie zamienia sie w azot "N". Natomiast ciało ludzkie po śmierci, przy rozkładaniu się, może i przeistacza się w ciekły azot - ale nie jestem tego pewna, ale byłyby to szczątkowe ilości. Jakieś bzdury z tym azotem.

Portret użytkownika Antares

Mylisz się już na samym

Mylisz się już na samym wstępie. Izotopy są to jakby odmiany tego samego pierwiastka różnią się jedynie liczbą neutronów. Azot nie zamienia sie w węgiel i na odwrót. By doszło do zamiany N na C trzeba by usunąć dwa protony i elektrony.

"Stars are out and magic is here"

Portret użytkownika Łukasz_inny

Gdyby tak tylko teoretycznie

Gdyby tak tylko teoretycznie założyć że żyjemy w czasach apokalipsy - a tylko tego nie zauważamy, można by te zorze polarne z 1800 roku zakwalifikować nawet jako te znaki na niebie, a wszystkie rządy naszej ery jako rządy antychrysta, praktycznie wszystkie możliwe plagi wystąpiły, głód ogień, wojna - chociażby 2 WŚ Niech mnie ktoś naprostuje, wszyscy wyczekują apokalipsy a ona trwa w najlepsze

Skomentuj