Zjawisko, o którym mówimy następuje wtedy, kiedy bardzo duża ilość klientów banku ustawia się w kolejce po odbiór swoich pieniędzy. Jak wiadomo banki nie mają pokrycia w gotówce umożliwiającego oddanie pieniędzy powierzonych przez klienta. Proces ten widzieliśmy ostatnio na Łotwie gdzie dochodziło do bankructw banków, teraz zobaczyliśmy go w Grecji. Wkrótce może do tego dojść w każdym z krajów UE.

Grecy od 6 maja 2012 wycofali ze swoich kont równowartość 2 miliardów dolarów. Na relatywnie niewielkie społeczeństwo jest to suma znaczna i objawia się przede wszystkim obawami ludzi, że gotówka na kontach może zostać denominowana do drachm a sama drachma zostałaby zdewaluowana, czyli utraciłaby na wartości. To naturalne, że ludzie chcą tego uniknąć i pod bankomatami ustawiają się ogonki. Szybko kończą się pieniądze w maszynach potem w kasach a to tylko napędza histeryczne czyszczenie kont.

Prawdopodobnie takie same szturmy na banki zobaczymy wkrótce w bankach hiszpańskich, portugalskich i włoskich. Sam fakt, że tworzy się na naszych oczach precedens usunięcia kraju z unii walutowej otwiera drogę do kolejnych takich operacji i kto wie czy wkrótce nie zobaczymy znowu peso, lira a kto wie może nawet franka. W każdym jednak takim przypadku operacja wyjścia kraju ze strefy euro wiązałaby się z poważną dewaluacją waluty i do sprowadzenia na kraj kilkunastu lat okresu zastoju i marazmu.