Pękające lodowce arktyczne uwalniają olbrzymie ilości metanu, temat nie jest nowy, ale naukowcy z NOAA Earth System Research Laboratory (ESRL) opublikowali nowe badania dotyczące tego zjawiska .

Uwalniany w pęknięciach gaz miałby pochodzić z małych bakterii i innych organizmów zamieszkujących morze , które pozostawiają metan jako produkt odpadowy metabolizmu. Badania te nie zostały jeszcze oficjalnie opublikowane bądź w jakikolwiek sposób potwierdzone ale naukowcy twierdzą że to tylko kwestia czasu.

Potwierdzają natomiast że gaz jest uwalniany stopniowo a jego ilości nie są równoznaczne tym pochodzącym z działalności człowieka, emitowanym przez zwierzęta jak i tym pochodzenia naturalnego. Pomimo to ilość metanu pochodzącego z lodowców aż dwudziestokrotnie przewyższa emisję dwutlenku węgla do atmosfery.

Badania opublikowane przez Nature Geoscience nie są alarmujące na ten moment gdyż ma to tylko niewielki wpływ na całościową emisję gazów cieplarnianych ale w przyszłości jak twierdzą naukowcy może to być bardzo poważny problem, ma się przyczynić do tego gwałtowne topnienie lodowców. Potwierdzają też że będą się baczniej przyglądać obszarowi Arktyki , kontrolować to zjawisko gdyż z biegiem czasu może nam ono poważnie zagrażać.