Nowo przeprowadzone badania poddają w wątpliwość dotychczas uznawane okresy aktywności Yellowstone. Grupa naukowców z Washington State University oraz Scotish Universities Environmental Research Centre stwierdzili, że ostatnia większa erupcja Yellowstone to były właściwie dwie erupcje w odstępie 6000 lat.

Według badaczy te erupcje stworzyły cześć parku zwaną Huckelberry Ridge. Miało do tego dojść 2 miliony lat temu. Pierwsza erupcja wyzwoliła według nich 2200 kilometrów sześciennych materiału wulkanicznego. Druga, mniejsza erupcja wyzwolił 290 kilometrów sześciennych materiału.

Pierwsza z tych erupcji to wydarzenie o skali VEI klasyfikującej ją, jako superwulkaniczna. Aktywność wulkaniczna na Hawajach to 0 w skali VEI. Poważne erupcje w przeszłości jak wybuch Wezuwiusza w 79 pne. lub wybuch Mount St'Helens w 1980 roku z emisjami po 1 kilometr sześcienny znajdują się gdzieś w środku ośmiostopniowej skali VEI.

Ostatnie badania Yellowstone wykazują, że formacja wulkaniczna zwana kalderą Island Park jest bardziej aktywna niż dotychczas sadzono. Naukowcy starają się przewidywać zagrożenia czyhające z Yellowstone przede wszystkim badając przeszłość geologiczną obszaru.

Dzięki badaniom historii geologowie są w stanie analizować sykle aktywności. Dzięki współpracy naukowców szkockich udało się znacznie poprawić dokładność metody oceny wieku formacji skał. Badacze porównują te nowe możliwości do patrzenia przez dodatkowe szkło powiększające. Dzięki nowej metodzie znacznie zwiększy się szczegółowość analiz.

Według danych ostatnia większa erupcja, składająca się w większości z pary wodnej, wystąpiła w obrębie Yellowstone około 70 000 lat temu. A ostatnia znana erupcja z lawą miała miejsce 14 000 lat temu i doszło do niej w okolicy Jeziora Yellowstone. To zjawisko stworzyło pięciokilometrowy krater. W czasach dzisiejszych najlepszym znakiem kontynuacji zjawisk wulkanicznych w tej okolicy jest słynny gejzer Old Faithfull, który wystrzeliwuje w równych odstępach czasu zależnych jedynie od czasu samej erupcji.