Ameryka przygotowuje się do jakiegoś bezprecedensowego kryzysu

Kategorie: 

Prezydent USA - Barack Obama

Prezydent USA, Barack Obama, 16 marca podpisał rozporządzenie wykonawcze, którego celem jest koordynacja i mobilizacja wszystkich środków krajowych, technologicznych i przemysłowych w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa narodowego.


Brzmi to jak krok przygotowujący kraj na nadchodzący kryzys i niesamowicie przypomina to postępowanie USA przed drugą wojną światową.


Jako jeden z głównych celów tego rozporządzenia podano pomoc we współpracy pomiędzy obronnymi i handlowymi sektorami w zakresie badań i rozwoju oraz ułatwienia w nabyciu materiałów, usług, komponentów i urządzeń w celu zwiększenia wydajności przemysłu w sytuacjach nadzwyczajnych.

Czy to nie brzmi jak przygotowywanie się do kolejnej wojny światowej? Pytanie, jakie należy zadać brzmi: Kto ją wywoła i kiedy? Skoro USA się do tego szykuje niewykluczone, że wiedzą więcej niż mówią. Takie akty prawne pozwalają na czytanie między wierszami.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika ktoś_bliżej_nieokreślony

No właśnie. Chyba ostatnią

No właśnie. Chyba ostatnią wojną na ich własnym terenie była wojna secesyjna (jakby co, ktos zapewne mnie poprawi). Zapomnieli jak to jest. My pamiętamy i nie chcemy. Dlatego optuję za tym, że jeżeli ma już być wojna to niech się stąd wynosi jak najszybciej na ich terytorium, jak tak lubią wojny. Ja ze swej strony nie życzę sobie wojny (ani nikomu innemu - jak to mówią "najgorszemu wrogowi") - obojętnie gdzieby się ona toczyła, ale widocznie osobników pokojowo nastawionych do świata i ludzi nadal jest zbyt mało lub nie są na odpowiednich stanowiskach.Natomiast, jeżeli wojna (globalna czy nie) ma ratować stan gospodarki, to ja tu czegoś nie łapię. Sądzę, że łatwiej jest zmienić rodzaj gospodarki z-nie-dającej-sobie-rady (bo nie została zaplanowana na daną rzeczywistość) na nową, która dałaby-sobie-radę. Więc o co w tym wszystkim biega?Szczerze - nie kumam tego świata, ani ludzi w nim żyjących i dających się omotywać jak tylko się da. Dawniej wydawało mi się, że coś łapię, ale to było złudzenie.

Przeszłość paskudna, Przyszłość nie lepsza, a Teraźniejszości nigdy nie ma.

Strony

Skomentuj