Poseł Konfederacji, Janusz Korwin-Mikke zabrał głos podczas wczorajszych sesji pytań w czasie procedowania przez Sejm wniosku o wotum zaufania dla rządu premiera Mateusza Morawieckiego. W trakcie krótkiego wystąpienia oświadczył, że epidemia koronawirusa nie istnieje. 

Janusz Korwin-Mikke oskarżył rząd Mateusza Morawieckiego o oszukanie Polaków w kwestii rzekomej epidemii koronawirusa SARS-CoV-2. Wskazał też jaki cel mógł przyświecać rządzącym w terroryzowaniu społeczeństwa poprzez wprowadzenie rządowej epidemii. 

"Prawda jest taka, że nie ma żadnej epidemii koronawirusa. Żadnej. W 90 procentach gmin nie umarła ani jedna osoba. Umiera miesięcznie mniej ludzi niż rok temu, dwa lata temu i trzy lata temu. Nie ma żadnej epidemii. Rząd sobie robi tę epidemię jako płaszczyk, żeby można było różnego rodzaju reformy robić" – mówił Janusz Korwin-Mikke.

Jeden z przywódców Konfederacji nie rozwinął jednak swojej myśli i nie doprecyzował jakie "reformy" mogą być wprowadzone tylko wtedy gdy większość obywateli zostaje ubezwłasnowolniona. Można się tylko domyślać, że chodzi o takie zmiany, których nie przyjęto by bez protestów, czyli likwidacja przedsiębiorczości, ograniczenia wolności i swobód obywatelskich, tak aby zgodnie z zaleceniami premiera Morawieckiego, wykuć Nowy Porządek Świata. 

Janusz Korwin-Mikke wspomniał też poprzednią medialną pandemię ogłoszoną przez WHO, która miała miejsce w 2009 roku. Wtedy walczono z grypą AH1N1 i tak samo jak teraz postanowiono zaszczepić wszystkich. Skończyło się to wtedy tragicznie dla wielu osób, które doznały uszkodzeń neurologicznych, na przykład zyskując narkolepsję. Szwedzki rząd do dzisiaj płaci odszkodowania za tamtą akcję szczepionkową. 

" Chciałbym przy okazji potępić pana premiera za atak na panią Ewę Kopacz, jedyną minister zdrowia, która nie wzięła łapówki i nie kupiła szczepionki na tę całkowicie fikcyjną epidemię" – dodał polityk.

Nie ma się co oszukiwać, że Platforma Obywatelska nie zaszczepiła wtedy wszystkich Polaków z powodu mądrości minister Kopacz. Prawie na pewno czynnikiem decyzyjnym była raczej kwestia finansowa i konieczność zakupu od karteli farmaceutycznych dużych ilości tych preparatów.