Kategorie:
Obowiązujące obecnie w Polsce obostrzenia, zakładają że sklepy i galerie handlowe, nie mogą przyjmować klientów ponad określony pułap, wynoszący obecnie 30%. Wygląda jednak na to, że plany rządu są bardziej ambitne. Już wkrótce, osoby bez ważnego szczepienia, W OGÓLE nie wejdą do sklepu. Kontrowersyjny pomysł, został ujawniony przez samego ministra Niedzielskiego.
Rząd nadal nie zdołał wprowadzić w życie ustawy, która miała umożliwić pracodawcom i przedsiębiorcom sprawdzanie ceryfikatów szczepień swoich pracowników oraz klientów. Wprowadzenie tej ustawy w życie, będzie przypieczętowaniem statusu podczłowieka dla każdej osoby niezaszczepionej. Jeśli zgodnie z groźbami ministra Niedzielskiego z 19 stycznia, wprowadzi się do tego obniżenie limitów klientów "do zera", szczepionkowy apartheid osiągnie nowy kamień milowy.
Niedzielski wspomniał otwarcie, że walka z koronawirusem będzie koncentrować się na „powszechnym stosowaniu certyfikatu covidowego”. Jest to niejako ugruntowanie pozycji tego dokumentu jako subskrybcji na prawo do normalnego życia. Wbrew zapewnieniom rządu, takie ograniczenia nie uderzają w bezosobowego i mikroskopijnego wirusa SARS-CoV-2 tylko w realnych ludzi.
Władze wspaniałomyślnie pozwolą, aby prawo do zakupu żywności, przysługiwało również ozdrowieńcom lub po okazaniu aktualnego testu na COVID-19. Jak zamierza się weryfikować jego aktualność? Jeśli polskie władze przyjmą za podstawę testy natychmiastowe nic nie stoi na przeszkodzie, by raz wykonany test, służył nam nieograniczony czas.
Z drugiej strony jeśli chodzi o nieprzyjemny test PCR, jest on ważny zaledwie kilkadziesiąt godzin, a jego cena to około 150 zł. Przyjęcie takiego wyznacznika, może oznaczać finansową ruinę w skali całego roku dla każdego gospodarswa domowego. No ale oczywiście, jest też trzecia opcja, w postaci przyjęcia "dobrowolnego" preparatu.
Komentarze
Strony
Skomentuj