Współczsna architektura bezpieczeństwa w postaci konwencji, traktatów i wynikajacych z nich ewentualnych sankcji mają za zadanie zniechęcić państwa do rozpętywania wojen. Agresja ma sie nie opłacać z uwagi na koszta polityczne i gospodarcze. Co jeśli jednak jakieś państwo zechce zaatakować i już dojdzie do wojny?
Pewien władca ze wschodu powiedział "sprawdzam". Okazało się ze świat w obliczu wojny jest tak samo bezsilny jak za Ligi Narodów. Cała architektura pokoju to zwykła wydmuszka. ONZ, OBWE, Rada Europy, sankcje, apele, protesty, rezolucje i wyroki trybunałów nie mają mocy by zakończyć wojny. Teraz jako remedium eksperci przedstawiają masowe zbrojenia, by potencjalny agresor wystraszył się i nie uderzył. Ma to zagwarantować pokój, choć prowadzi jednocześnie do nowej zimnej wojny, gdzie panuje atmosfera wrogości i psychozy atomowej. Co jeśli jednak i tym razem ktoś powie "sprawdzam"? Proponowałbym zastanowić się Panom ekspertom, jak to jest, że ludzie ruszają na wojny.
Aparat Państwowy
Prezydent Zełeński pytał publicznie obywateli Rosji "o co walczycie?" Należałoby raczej zapytać nie o co, a dlaczego. Dlatego ze dostali wezwanie do wojska, a za odmowę jest kara więzienia, poza tym milicja odprowadza opornych do punktów mobilizacyjnych. Obywatele Ukrainy tak samo, zostali do walki zmuszeni wbrew własnej woli. Łańcuch winnych tej chorej sytuacji jest długi: politycy ustanawiający prawo o poborze do wojska, urzędnicy wysyłający wezwania do rezerwistów, listonosze czy inne osoby je dostarczający, protokolanci pracujący w komisjach poborowych, lekarze orzekający o zdolności do służby w wojsku, a faktycznie wydajacy wyroki śmierci, policjanci doprowadzający wezwanych do punktów poboru czy pracownicy zakładów zbrojeniowych. Wszyscy oni wymienieni mają krew na rękach.
Cywilizacja śmierci
Świat nie kończy się na Rosji i Ukrainie. Mężczyźni są przymusowo wysyłani na wojny też w innych krajach: Izrael (również kobiety), Libia, Mali, Syria, Jemen, Republika Środkowoafrykańska. Ale w mediach temat poboru jeszcze niedawno był zbywany milczeniem. W telewizji (przed 24.02.2022) raz tylko trafiłem na ten wątek, ale też przy okazji innego tematu. 18 września 2015 roku w Wiadomościach na TVP1 był emitowany materiał o masowej migracji z krajów arabskich do Europy. Wypowiadał się mężczyzna który uciekł z Syrii, powiedział (cytuje z pamięci): "Dostałem wezwanie do wojska, ale nie chcę walczyć, nie chcę zabijać ludzi. Dlatego uciekłem do Europy". Przy okazji jest to jeden z powodów dlaczego to właśnie mężczyźni emigrowali do Europy, a nie kobiety. Gdyby kobiety były wcielane do armii to wówczas one by uciekały.
Pomimo opresji ze strony państwa są ludzie, którzy na wojnie nie walczą. Kobiety w znacznej wiekszości państw świata mają ten przywilej ze nie są wcielane do armii. Przywilej ten dotyczy też emerytów, osób niepełnoletnich oraz osób uznanych za nieprzydatne w wojsku ze względów zdrowotnych. Księża i zakonnicy, katoliccy czy prawosławni, w części państw stosujących przymusowy pobór nie są wcielani do armii, choć nie rozumiem czemu duchowni mają taryfę ulgową. Rdzenna ludność w Rosji prowadząca tradycyjny styl życia zdala od cywilizacji, ma prawo do zwolnienia z przymusowej służby wojskowej. Na front nie trafiają też bezpaństwowcy (apartrydzi) czyli osoby nieposiadające żadnego obywatelstwa. Tłumaczyłoby to dlaczego ludziom nie wolno zrzec się obywatelstwa (poza przypadkiem podwójnego). Paradoksalnie obywatelom Ukrainy będacym pod rosyjską okupacją bezpieczniej jest zostać pod tą okupacją, gdyż nieposiadając obywatelstwa rosyjskiego nie są wcielani do armii rosyjskiej. Gdyby przedostali się na stronę kontrolowaną przez Kijów, zostaliby wcieleni do armii ukraińskiej.
Chyba niekażdy zdaje sobie sprawę, ale świat to beczka prochu. Ziemia jest podzielona na prawie 200 państw, z których większość ma możliwość prawną powołania obywateli pod broń. To pójdzie jak kostki domina, wystarczy ze państwa jedno za drugim będą ogłaszać przymusową mobilizację szerokich rzesz społeczeństwa. Faktycznie jesteśmy cywilizacją śmierci, tu nie trzeba wcale pandemii, wystarczy masowy pobór i ludzkość sama się wyrżnie. Stratedzy prowadzą gry sztabowe w celu wybrania najlepszej strategii obronnej. Oczywiście wojskowi z racji wykonywanego zawodu mają ograniczone pole myślowe tylko do strategii militarnych. Ja przeciwstawiam im inną, sprowadza się do tego, aby uznać żołnierzy poborowych armii atakującej za cywilów oraz ofiary niewolnictwa i udzielić im azylu. Biorąc pod uwagę, że zostali wysłani na wojnę wbrew własnej woli, strzelanie do takich osób jest niemoralne. Jeśli ktoś nie podziela tego stanowiska to istnieje inny logiczny argument. Skoro poborowi armii napastniczej będą masowo znajdować schronienie w innym kraju, to taka armia nie bedzie w stanie atakować, bo po po prostu zabraknie jej ludzi. Nazwijmy takie działania Strategią Azylu.
Postulaty
Postulaty, które powinny znaleźć się w miedzynarodowej konwencji, względnie innym akcie prawnym:
• Uznać prawnie pobór za pracę przymusową/niewolnictwo, a żołnierzy poborowych za pracowników przymusowych/niewolnikow,
•. W związku z powyższym zabronić stosowania przymusowego poboru
• Uznać żołnierzy poborowych za cywilów i traktować jak ludność cywilną. Obowiązkiem państwa broniącego oraz państw neutralnych powinno być udzielenie im azylu,
• Właściwa jest zmiana stosowanego nazewnictwa na odpowiadające rzeczywistości. Żyjemy podobno w czasach poprawności politycznej. Media powinny pisać o "żołnierzach przymusowych", "osobach przymusowo wcielonych do wojska", "cywilach przymusowo wcielonych do wojska", ewentualnie wprost o "niewolnikach". Natomiast nazwanie "żołnierzem" osoby wcielonej przymusowo do wojska uznać za kłamstwo,
• Uznać zastrzelenie żołnierza poborowego, który nikogo nie zabil, za zabójstwo niewinnego człowieka.
• Zapewnić lekarzom możliwość odmowy pracy w komisji poborowej czy kwalifikacji wojskowej, na podstawie przysięgi lekarskiej: "Po pierwsze nie szkodzić ", gdyz wydając orzeczenie o zdolności do służby wojskowej, bardzo szkodzą swoim pacjentom-poborowym,
• Lekarzy z komisji poborowych, jeśli zgłosili sie do pracy dobrowolnie lub nieskorzystali z prawa do odmowy zasiadania w komisji uznać za zdrajców przysięgi Hipokratesa,
• Listonosz, czy inna osoba dostarczająca wezwanie do wojska, wojskowej komendy uzupełnień, komisji poborowej czy kwalifikacji wojskowej powinna mieć prawo odmowy dostarczenia wezwania,
• Zapewnić obywatelom prawo do zrzeczenia się obywatelstwa, tj. bycia apartrydą z wyboru,
• Bezrobotnym przyznać prawo do odmowy pracy w przemysle zbrojeniowym proponowanej przez urząd pracy,
• Pracownikom zapewnić prawo do odmowy wykonania pracy jeśli uzna, że jego praca może przyczyniać się do produkcji zbrojeniowej
• policjanci czy inne osoby mające za zadanie doprowadzenie obywatela do komisji poborowej, kwalifikacji wojskowej czy na wojnę powinni mieć prawo do odmowy wykonania tego polecenia,
• państwo stosujący przymusowy pobór uznać za niedemokratyczne, a wysyłające obywateli na wojnę wbrew ich własnej woli uznać za totalitarne,
• państwo wysyłające na wojnę katolików/chrześcijan z bronią w ręku wbrew ich woli uznać za państwo prześladujące katolików/chrzescijan,
• ustanowić Światowy Dzień przeciw przymusowej służbie wojskowej, względnie Dzień Obdżektora,
• kapelan wojskowy nie powinien być funkcją wojskową tylko cywilną, nie powinien być żołnierzem tak jak kapelan szpitalny nie jest lekarzem
Przykłady
Istnieje już międzynarodowy dokument o założeniach nieco podobnych do strategii azylu. Konwencja genewska o traktowaniu jeńców wojennych stanowi, że kapelani i medycy jako żołnierze nie mający prawa do noszenia broni, nie mają przyznanego statusu jeńców wojennych. Nie wolno do nich strzelać w czasie walki, a w niewoli nie mogą być zmuszani do pracy fizycznej. Należałoby poprostu objąć takim postępowaniem wszystkich poborowych wysłanych na wojnę wbrew własnej woli.
Słyszałem słowa wdzięczności pod adresem Ukrainy, że zabijając rosyjskich poborowych zmniejsza ryzyko inwazji na Europę. Nie potrafię się z tym zgodzić. W ponad dwa lata armia ukraińska zabiła ponad pół miliona obywateli Rosji, samej ponosząc niewiele mniejsze straty. Zanim padną słowa uznania, należy spojrzeć na takie kraje jak Armenia, Kazachstan, Gruzja i Izrael. Do tych państw do końca 2023 roku uciekło minimum 344 tysiące rezerwistow armii rosyjskiej. Te 4 państwa uszczupliły armię Putina o około 350 tysięcy żołnierzy i to bez ani jedego wystrzału. To jest osiagnięcie godne uznania. Łącznie z Rosji uratowalo się ucieczką minimum 670 tysięcy rezerwistów, do tego trzeba dodać nielegalną migrację. Polska też ma w tym swój skromny udział, od 24 lutego 2022 nasz kraj udzielił azylu 2,5 tys. rezerwistów, a innym umożliwił ucieczkę dalej na Zachód.
W Rosji i Bialorusi mężczyźni, którzy nie są wcielani do armii i tak podlegają przymusowej kwalifikacji wojskowej. Niemal kazdy opozycjonista czy dziennikarz, który uciekł do Polski w poprzednich latach to rezerwista lub żołnierz rezerwy. Fakt niby oczywisty, ale nikt na głos tego nie powie. Kraje europejskie, USA oraz Kanada udzielając schronienia dziennikarzom i opozycjonistom uciekającymi przed prześladowaniami, udzielają tym samym schronienia rezerwistom i żołnierzom rezerwy armii białoruskiej i rosyjskiej. Gdy jesienią 2022 roku z Rosji zaczęli ewakuować się poborowi, Europa zamykała przejścia graniczne i odmówiła wydawania wiz. W mediach głównego nurtu powszechna była narracja, że nie należy udzielać schronienia obywatelom Rosji, bo powinni walczyć z Putinem (ciekawe w jaki sposób). Prawdę mówiąc Polska i inne kraje odmawiając wydawania wiz pomogły Rosji w kontynuowaniu wojny. Nie wpuszczając poborowych na terytorium Unii Europejskiej podarowaliśmy Putinowi wspaniały prezent - zwiększenie liczebności armii rosyjskiej.
Ukraina ogłosila że rosyjscy żołnierze przymusowi mają prawo oddać się do niewoli. Prezydent Zełeński mowił, że strzelanie do osób wysłanych przymusowo na wojnę, ma negatywnie na ukraińskich obrońców. Uruchomiono specjalną linię telefoniczną gdzie mogli uzyskać informacje w kwestii poddania się. Jednak wbrew przekazom medialnym nie jest to tak wspaniałomyślna inicjatywa na jaką wygląda. Prawda jest taka, że żołnierze przymusowi armii ukraińskiej też poddają się stronie rosyjskiej. Co jakiś czas dochodzi do wymiany jeńców między obiema stronami. Także niewolnicy z armii rosyjskiej owszem poddają się, ale po czasie są przekazywani stronie rosyjskiej i znowu trafiają na front. To samo dotyczy niewolników z armii ukraińskiej.
Samozwańczy kalifat ISIS zmuszał porwanych obywateli Iraku i Syrii do przeprowadzania zamachów samobójczych. ISIS faktycznie przeprowadził pobór do wojska, a osoby porwane były de facto żołnierzami poborowymi wojska kalifatu. Z relacji żołnierzy amerykańskich wynika że do takich osób nie strzelano (przynajmniej w niektórych sytuacjach). Nastoletni chłopcy szkoleni do detonowania pasów szahida byli odbijani lub wykupywani. Faktycznie zastosowano strategię azylu, udzielono schronienia ludziom wcielonym do wrogiej armii. Stało sie tak gdyż nie uznano ISIS jako państwa, ale jako organizację terrorystyczną. W efekcie uznano tych ludzi za zakladnikow, a nie żołnierzy i udzielono schronienia. Prawdopodobnie gdyby uznano państwowość kalifatu, to ludzie ci zostaliby zabici przez siły Koalicji tak jak byli zabijani poborowi armii irackiej w 2003 roku.
Do kogo pisać
Wyszedłem z założenia, że każda osoba która kiedykolwiek została przymusowo wcielona do wojska, zgodzi się z powyższymi założeniami. Kto popiera proszę pisać do niżej wymienionych:
• Organizacje pozarządowe broniące praw człowieka
• Organizacje pozarządowe broniące praw mężczyzn
• Stowarzyszenia pacyfistyczne
• Politycy zasiadający w parlamentarnych komisjach praw człowieka
• Międzynarodowe organy broniące praw człowieka (Europejski Komisarz Praw Człowieka, Komisja Praw Człowieka ONZ, Komisja Paw Człowieka Rady Europy)
• Kościół katolicki (parafie, biskupi, episkopaty Krajowe, episkopat UE, Stolica Apostolska,) oraz inne kościoły i związki wyznaniowe
• stowarzyszenia chrzescijańskie
• Media
• Władze samorządowe, państwowe, międzynarodowe
• Instytuty badań nad nad pokojem
Ważne jest aby przekaz medialny faktycznie odpowiadał rzeczywistośc oraz żeby nagłośnić taką inicjatywę. Gdyby organizacje broniące praw człowieka biły na swoich stronach internetowych że pobór to niewolnictwo, pociągnęłoby to za sobą zmianę nastawienia społeczeństwa. Wyobraźmy sobie, że w telewizji podano informację: "Obrońcy zniszczyli czołg agresora. Spłonęły w nim trzy osoby wcielone przymusowo do wojska." Widz wpada w konsternację, wojna nie wydaje się już taka czarno-biała. Kościół mógłby ogłosić potrzebę przyjmowania katolików wysyłanych na wojnę, zarówno obronną jak i agresywną. Przecież przymusowy pobór jest zabroniony przez punkt 2311 Katechizmu, a przykazanie "Nie zabijaj" obowiązuje rownież na wojnie obronnej. Rada Europy mogłaby domagać się zniesienia poboru i zabijania ludzi przymusowo wysłanych na wojnę, w końcu niezbywalnymi prawami każdego człowieka jest prawo do pokoju oraz prawo do życia. Można zamawiać msze święte w intencji zakończenia przymusowego poboru przez Rosję i Ukrainę. Jak jesteście niewierzący to też możecie, choćby dla efektu informacyjnego.
Uwagi
Przyjmowanie migrantów wojennych może powodować obawy, ale przeprowadzone rozsądnie nie będzie powodować niebezpieczeństwa. Azylantom można by przyznać obywatelstwo państwa udzielającego schronienia, pod warunkiem ze zrzekną się dotychczasowego. W takim wypadku powinni zadelarować narodowość kraju udzielającego schronienia. Należałoby też uczyć ich języka urzędowego i rozproszyć po całym kraju bez tworzenia izolowanych gett. W celu uniknięcia nastrojów separatystycznych uniemożliwić im mieszkanie w strefach przygranicznych.
Bartosz W. Pietrzak