Maj 2023

Tajfun Mawar zagraża Tajwanowi

Tajfun Mawar, kategoryzowany już jako tajfun czwartej kategorii, zagraża Tajwanowi, co zmusza kraj do podjęcia środków ostrożności i przygotowania się na złą pogodę. W zeszłym tygodniu Mawar uderzył w wyspę Guam na Pacyfiku, powodując powodzie i uszkodzenia infrastruktury. Obecnie fale o wysokości do 6 metrów obserwuje się na niektórych obszarach Tajwanu, co potwierdza Centralna Agencja Informacyjna wyspy.

Tajfun Mawar powstał 20 maja i z dnia na dzień zyskuje na sile. W poniedziałek rano jego epicentrum znajdowało się 730 kilometrów na południowy wschód od Tajwanu, a prędkość wiatru w jego centrum wynosiła 45 m/s. Prognozy meteorologiczne wskazują, że po zbliżeniu do Cieśniny Luzon, która oddziela Filipiny od Tajwanu, Mawar zwolni i skieruje się na północ, w kierunku południowej prefektury Okinawa w Japonii.

 

Przewiduje się, że tajfun zbliży się do Tajwanu w nocy 1 czerwca. Na wschodnim wybrzeżu Tajwanu oraz na sąsiednich archipelagach fale osiągają obecnie wysokość od 2 do 5 metrów, ale w miarę zbliżania się tajfunu mogą one przekroczyć nawet 6 metrów. W związku z tym zagrożeniem władze wzywają mieszkańców wyspy do zachowania bezpieczeństwa i unikania niepotrzebnego ryzyka.

Tajwan znajduje się w strefie cyklonów tropikalnych, dlatego tajfuny są tutaj zjawiskiem często spotykanym. National Disaster Administration podaje, że tylko w zeszłym roku wyspę nawiedziło 7 takich zjawisk. Niemniej jednak, każdy nowy tajfun stanowi nowe zagrożenie dla mieszkańców Tajwanu.

 

W ramach środków ostrożności na wyspie odwołano loty, a porty zostały zamknięte. Aktywne działania w celu przygotowania na nadchodzącą katastrofę naturalną mają na celu zminimalizowanie potencjalnych strat i zagwarantowanie bezpieczeństwa mieszkańców.


Zaproponowano nową metodę przewidywania wybuchu wulkanu

Zrozumienie procesów prowadzących do erupcji wulkanu stanowi jeden z największych wyzwań nauki geologicznej. Znalezienie metody, która pozwoli przewidzieć takie zjawisko, mogłoby przynieść ogromne korzyści dla społeczności mieszkających w pobliżu aktywnych wulkanów. Grupa naukowców z Uniwersytetu Oksfordzkiego postanowiła podjąć to wyzwanie, a ich najnowsze odkrycia dają nadzieję na znaczne poprawienie dokładności prognoz.

 

Naukowcy uważają, że kluczem do zrozumienia procesu erupcji jest badanie ciśnienia w pobliżu wulkanu oraz składu gazów w otworze wentylacyjnym. Do tej pory uważano, że proces przygotowania do erupcji wygląda mniej więcej tak: magma, bogata w gazy, zaczyna się ochładzać i krystalizować, skupiając gazy w coraz mniejszej objętości pozostałej płynnej magmy. W momencie, kiedy gazy osiągają nasycenie, tworzą bąbelki, które zwiększają ciśnienie wewnątrz komory magmowej, a w końcu prowadzą do erupcji.

 

Jednak najważniejszym pytaniem jest, kiedy zaczną się tworzyć te bąbelki. Według modelu opracowanego przez badaczy z Uniwersytetu Oksfordzkiego, stężenie wody w magmie pozostaje stosunkowo niskie aż do niskich temperatur na krótko przed erupcją, kiedy to wzrasta do niebezpiecznych poziomów.

 

Dalsze badania sugerują, że proces tworzenia się pęcherzyków gazów przed erupcją jest znacznie krótszy, niż wcześniej sądzono - trwa kilka dni lub co najwyżej kilka miesięcy, a nie dekady czy stulecia. Znajomość tego procesu pozwala na obserwację "pęcznienia" gleby, które jest spowodowane wzrostem ciśnienia wewnątrz wulkanu i uwalnianiem gazów. Chociaż nie jest to łatwe zadanie, wyniki te są niezwykle cenne, ponieważ pokazują, jak analiza wulkanu po erupcji może pomóc zrozumieć procesy, które do niej prowadziły.

 

Mimo że prognozowanie erupcji wulkanu jest niezwykle trudne, a nawet najdłużej uśpione wulkany mogą nagle obudzić się do życia, jak to miało miejsce na Wyspach Galapagos w 2015 roku, badania przeprowadzone przez zespół z Uniwersytetu Oksfordzkiego dają nadzieję na większe zrozumienie tego procesu i lepsze przewidywanie przyszłych erupcji.

 

Podsumowując, erupcje wulkanów to złożone i nieprzewidywalne zjawisko. Jednak najnowsze odkrycia naukowców z Uniwersytetu Oksfordzkiego mogą pomóc nam lepiej zrozumieć procesy prowadzące do tych erupcji, a tym samym pomóc w przewidywaniu tych zjawisk i podejmowaniu działań mających na celu minimalizację szkód. Analiza gleby w pobliżu wulkanu i składu gazów w otworze wentylacyjnym może okazać się kluczem do zrozumienia, kiedy proces erupcji rozpoczyna się, co pozwoli na podjęcie niezbędnych kroków w celu ochrony ludzi i infrastruktury.


Naukowcy zbadali na czym polega odporność wielorybów na raka

Pomimo ogromnej liczby komórek w ciele wieloryby dziobate żyją do 200 lat i nie cierpią zbytnio na raka. Jednym z czynników tej oporności okazały się niezwykle silne mechanizmy naprawy DNA, tj. systemy, które w sposób ciągły naprawiają przypadkowe uszkodzenia w genomie i zmniejszają ryzyko złośliwej transformacji komórek.

 

 

Transformacja zdrowej komórki w komórkę nowotworową jest kwestią przypadku. Im dłużej organizm żyje i im więcej zawiera komórek, tym większe są szanse na taką przemianę i rozwój w nim raka. Jednak niektóre duże zwierzęta wykazują uderzająco niską częstość występowania tych chorób w stosunku do ich wielkości. Taka dziwna cecha znana jest jako paradoks Peto, tj. ryzyko zachorowania na raka nie zależy od liczby komórek konkretnego okazu.

 

Paradoks jest szczególnie wyraźny u takich olbrzymów, jak wieloryby (Balaena mysticetus), które mogą żyć do 200 lat i przybierać na wadze ponad 80 ton. Jednym z sekretów ich odporności na raka okazała się wysoka zdolność do naprawy uszkodzeń genomu. Do takiego wniosku doszli biolodzy z University of Rochester, których artykuł jest prezentowany w internetowej bibliotece bioRxiv.

 

Vera Gorbunova i jej współpracownicy byli zainteresowani pracą mechanizmów naprawczych, tj. „naprawą” uszkodzeń i pęknięć DNA. Takie zaburzenia nieuchronnie powstają w wyniku działania różnych chemikaliów, promieniowania, błędów duplikacji chromosomów i innych procesów. Dlatego wszystkie żywe organizmy mają systemy naprawcze, od bakterii po te same wieloryby.

 

Naukowcy przeprowadzili eksperymenty na hodowlach komórek skóry ludzi, krów, myszy i wielorybów. Wcześniej wprowadzono do nich gen białka fluorescencyjnego, kojarząc go z pracą genów jednego z systemów naprawczych, który odpowiada za korygowanie podwójnych pęknięć w łańcuchu DNA. Następnie komórki potraktowano chemicznymi mutagenami powodującymi uszkodzenia, a proces przywracania tych zaburzeń monitorowano za pomocą luminescencji.

 

Stwierdzono, że naprawa w komórkach wielorybów jest dwukrotnie bardziej aktywna niż u innych zwierząt. Co więcej, takie „naprawy” są znacznie dokładniejsze. Podczas przywracania pęknięć w DNA ludzi, myszy i krów utracono kilka zasad, tj. ogniw w łańcuchu kwasu nukleinowego. U wielorybów straty te często w ogóle nie występowały.

 

Dodatkowa analiza wykazała, że komórki wieloryba wytwarzają znacznie więcej białka CIRBP, które jest bezpośrednio zaangażowane w naprawę DNA. Naukowcy przenieśli gen tego białka do komórek innych zwierząt i stwierdzili, że po takiej manipulacji one też zaczynają naprawiać uszkodzenia znacznie lepiej niż zwykle. Tym samym jednym z sekretów odporności wielorybów na raka okazało się białko CIRBP, które zapewnia skuteczniejszą naprawę DNA i ochronę przed niebezpiecznymi mutacjami.

 


Konkurencyjność cierpi - Estonia wzywa UE do ograniczenia biurokracji

Minister gospodarki i informatyki Tiit Riisalo w poniedziałek na spotkaniu ministrów rynku wewnętrznego i przemysłu Rady ds. Konkurencyjności UE w Brukseli zaapelował o zmniejszenie obciążeń administracyjnych dla przedsiębiorców.

 

Estonia zaapelowała do Komisji Europejskiej i krajów UE o bardziej aktywne wykorzystywanie danych i zmian w gospodarce czasu rzeczywistego, a tym samym zmniejszenie rosnących obciążeń sprawozdawczych dla przedsiębiorstw, poinformowała służba prasowa ministerstwa.

 

Riisalo powiedział, że rynek wewnętrzny UE to kluczowa szansa i przewaga, ale zauważył, że z biznesowego punktu widzenia ramy prawne UE stały się uciążliwe i kosztowne. „Nasze firmy potrzebują funkcjonującego wspólnego rynku, którego zasady raczej pozwalają, niż uniemożliwiają, rozwój i ekspansję przedsiębiorstw” – powiedział Riisalo.

 

Estonia przedstawiła Komisji Europejskiej i państwom UE propozycje, zgodnie z którymi UE jako całość powinna skupić się na zmniejszeniu obciążeń administracyjnych i uproszczeniu otoczenia regulacyjnego.

 

Dyskusja podczas lunchu koncentrowała się wokół 30-lecia rynku wewnętrznego UE i długoterminowej konkurencyjności. Według Riisalo funkcjonujący wspólny rynek i silna konkurencja są podstawą dobrobytu gospodarczego UE, ale wzrost udzielania pomocy publicznej w krajach UE w ostatnich latach pogłębia nierówności między przedsiębiorstwami.

 

„W UE przedsiębiorstwa powinny mieć równe szanse. Jednocześnie Estonia jest małym krajem o otwartej gospodarce, co powoduje, że jesteśmy w dużej mierze uzależnieni od tego, co dzieje się w innych krajach. Nie możemy konkurować z pomocą publiczną udzielaną w dużych krajach, dlatego każda pomoc publiczna w UE musi być starannie ukierunkowana, aby nie zakłócać konkurencji” – podkreślił Riisalo.

 

Ministrowie rozmawiali także o rozporządzeniu w sprawie surowców krytycznych, które Estonia uważa za ważne. Zdaniem ministra Estonia ma możliwości i doświadczenie, aby aktywnie uczestniczyć w tym procesie, aby zapewnić UE dostęp do dostaw surowców krytycznych oraz opracować technologie ponownego wykorzystania i wymiany surowców krytycznych.

 


Białoruski opozycjonista twierdzi, że Aleksander Łukaszenko jest w stanie krytycznym w szpitalu w Moskwie

Aleksander Łukaszenko, wieloletni prezydent Białorusi, znalazł się w centrum uwagi medialnej, gdy pojawiły się informacje o jego stanie zdrowia zaczęły pojawiać się w doniesieniach z różnych źródeł. Walery Czepkajło, lider opozycji białoruskiej, zasugerował, że Łukaszenko został przewieziony do Centralnego Szpitala Klinicznego w Moskwie w stanie krytycznym po spotkaniu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem​.

 

 

Łukaszenko, którego ostatnie publiczne wystąpienie miało miejsce podczas obchodów Dnia Zwycięstwa 9 maja, zniknął z przestrzeni publicznej na pewien czas, co wywołało spekulacje na temat jego zdrowia. Niezależni dziennikarze donoszą, że 13 maja konwój Łukaszenki przybył do Republikańskiego Centrum Medycyny Klinicznej Administracji Prezydenta w Moskwie.

 

Pogłoski o chorobie Łukaszenki skłoniły liderkę opozycji białoruskiej, Swiatłanę Cichanouską, do stwierdzenia, że opozycja powinna być "dobrze przygotowana na każdy scenariusz"​.

 

23 maja Łukaszenko ogłosił, że był nieobecny w przestrzeni publicznej z powodu choroby, ale nie zamierza umierać​. Informacje te zostały potwierdzone przez prezydenta Białorusi, który pojawił się publicznie i odrzucił plotki, że jest poważnie chory, mówiąc urzędnikom: "Nie zamierzam umrzeć, panowie"​.

 

Łukaszenko, który wyglądał na zmęczonego i nieco niestabilnego podczas parady wojskowej w Moskwie 9 maja, powiedział na spotkaniu dotyczącym problemów zdrowotnych, że cierpiał na adenowirusa, który jest zwykłym wirusem przeziębienia. Stwierdził również, że choć zazwyczaj potrzeba trzech dni na wyzdrowienie z takiego wirusa, był zbyt zajęty, aby od razu wziąć wolne​.

 

W międzyczasie biuro Łukaszenki nie wydało żadnych komentarzy na temat jego zdrowia​. Sytuacja zdrowotna Łukaszenki pozostaje niejasna, a informacje z różnych źródeł wymagają dalszego potwierdzenia.

 

Nieoficjalnie pojawiają się sugestie, że białoruski dyktator mógł zostać otruty a po jego śmierci Moskwa może osadzić na jego miejsce jakiegoś swojego figuranta. PRowadzi to do konkluzji, że koniec ery Łukaszenki będzie oznaczał dla Polski znaczne pogorszenie oi tak bardzo złych relacji dyplomatycznych.


Zakwaszenie oceanów grozi wyginięciem krabów

Zakwaszenie oceanów to globalny problem, który zagraża nie tylko zdrowiu naszej planety, ale także przetrwaniu wielu gatunków morskich. Wśród nich są kraby Metacarcinus magister, które, jak wykazały badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Toronto, są szczególnie narażone na negatywne skutki zakwaszenia.

 

Kraby te, znane również jako kraby Dungeness, są niezwykle ważne dla ekosystemu morskiego. Ich zdolność do wyczuwania zapachów za pomocą czułków jest kluczowa dla ich przetrwania, ponieważ pomaga im znaleźć pożywienie, odpowiednie siedliska i unikać drapieżników. Niestety, zwiększone stężenie dwutlenku węgla w oceanach może prowadzić do degradacji narządów węchowych krabów, co z kolei może prowadzić do spadku ich liczebności.

 

Zakwaszenie oceanów jest skutkiem globalnego ocieplenia i akumulacji gazów cieplarnianych. W miarę jak poziom dwutlenku węgla w atmosferze rośnie, rośnie również jego stężenie w oceanach. Ten dodatkowy dwutlenek węgla reaguje z wodą morską, tworząc kwas węglowy, który obniża pH wody i prowadzi do zakwaszenia.

 

Konsekwencje tego procesu mogą być katastrofalne dla wielu gatunków morskich, które są bardzo wrażliwe na zmiany składu wody. W przypadku krabów Metacarcinus magister, zakwaszenie może zniszczyć cząsteczki substancji i uniemożliwić im wiązanie się z receptorami węchowymi. To z kolei może prowadzić do spadku liczebności tych krabów, co zagraża całemu ekosystemowi morskiemu.


Orki zatopiły 3 łodzie w Europie i uczą inne osobniki robić to samo

Orki, znane również jako "wilki morskie", są jednymi z najbardziej inteligentnych i społecznych stworzeń na naszej planecie. Są znane z tego, że potrafią nauczyć się i naśladować zachowania innych, co jest kluczowe dla ich przetrwania. Jednak niedawne doniesienia sugerują, że te zdolności mogą być wykorzystywane w sposób, który stanowi zagrożenie dla ludzi.

 

W ciągu ostatnich kilku miesięcy trzy jachty zostały zaatakowane i zatopione przez orki u wybrzeży Europy. Najnowszy incydent miał miejsce 4 maja w Cieśninie Gibraltarskiej, gdzie trzy orki zaatakowały jacht i wyrwały mu ster. Kapitan statku, Werner Schaufelberger, zauważył, że dwie młodsze orki naśladowały zachowanie starszej, sugerując, że mogą się uczyć od siebie.

 

Podobny incydent miał miejsce dwa dni wcześniej, kiedy stado sześciu orek zaatakowało inny żaglowiec w tej samej cieśninie. Na pokładzie statku był Greg Blackburn, który obserwował, jak matka orka zdawała się uczyć swoje młode uderzać w ster. "To była zdecydowanie jakaś forma edukacji, szkolenia" - powiedział Blackburn.

Według badań opublikowanych w czerwcu 2022 r. w czasopiśmie Marine Mammal Science, doniesienia o agresywnych spotkaniach z orkami u wybrzeży Półwyspu Iberyjskiego zaczęły się w maju 2020 r. i stają się coraz częstsze. Ataki wydają się być skierowane głównie na żaglowce i przebiegają według wyraźnego schematu, przy czym orki zbliżają się od rufy, aby uderzyć w ster, a następnie tracą zainteresowanie, gdy udaje im się zatrzymać statek.

 

Zdaniem Lopeza Fernandeza, badacza z Hiszpanii, fala agresji wobec jachtów to zjawisko niedawne. "Orki robią to celowo, ale nie znamy ich motywacji" - powiedział Lopez Fernandez.

 

Te incydenty podkreślają nie tylko inteligencję i zdolności adaptacyjne orek, ale także potencjalne zagrożenia, które mogą stwarzać dla ludzi. Wielu naukowców i ekspertów ds. dzikiej przyrody teraz pracuje nad zrozumieniem, dlaczego te ataki mają miejsce i jak można je zapobiegać. W międzyczasie, żeglarze i inni, którzy korzystają z tych wód, muszą być świadomi potencjalnego zagrożenia i podjąć odpowiednie środki ostrożności.


Bill Gates uważa, że sztuczna inteligencja może zniszczyć wyszukiwarki Google i Amazon

Współzałożyciel Microsoftu, Bill Gates, powiedział podczas wydarzenia poświęconego sztucznej inteligencji (AI) Goldman Sachs i SV Angel, że technologie zbudowane na bezie AI mogą radykalnie zmienić zachowanie użytkowników w Internecie, w wyniku czego ludzie już nigdy nie będą musieli korzystać z wyszukiwarek, tj. Google lub Amazon.

 

Gates powiedział, że osobiści asystenci napędzani sztuczną inteligencją będą mogli „czytać rzeczy, na które nie masz czasu”, umożliwiając użytkownikom uzyskiwanie informacji bez konieczności korzystania z wyszukiwarki takiej jak Google lub wyszukiwania i znajdowania produktu, który chcesz w przystępnej cenie prawie bez Twojego udziału.

 

Oczywiście minie trochę czasu, zanim ten potężny cyfrowy agent przyszłości będzie gotowy do masowego użytku. Do tego czasu firmy będą nadal włączać do swoich produktów tak zwane generatywne technologie sztucznej inteligencji, takie jak popularny ChatGPT firmy OpenAI.

 

Gates powiedział również, że sztuczna inteligencja przyspieszy innowacje w kosmosie i doprowadzi do lepszego opracowywania leków. Współzałożyciel Microsoftu uważa, że ludzkość jest coraz bliżej stworzenia leków do leczenia chorób takich jak choroba Alzheimera, a próby nowych leków na ludziach mogą odbyć się w ciągu 10 lat.

 


Ustalono przyczynę katastrofy japońskiego lądownika HAKUTO-R

25 kwietnia lądownik HAKUTO-R firmy Ispace, przewożący arabski łazik księżycowy Rashid 1, rozbił się podczas próby lądowania na Księżycu. W trakcie pościgu udało się ustalić, że na pewnym etapie opadania modułowi zabrakło paliwa w zbiornikach i wpadł on w swobodny spadek, po czym rozbił się o powierzchnię Księżyca. Późniejsza analiza sytuacji wykazała, że wypadek nie jest tak prosty, jak się wydaje.

 

Według Ispace do wypadku przyczyniła się nieplanowana zmiana miejsca lądowania. Lądowisko zostało wymienione na nowe po zakończeniu przeglądu końcowego projektu w 2021 roku. Specjaliści Ispace dołożyli wszelkich starań, aby wziąć pod uwagę inny teren na nowym lądowisku, ale nie wydaje się, aby pomogło to uniknąć fatalnego błędu.

 

Poinformowano, że moduł lądujący, zbliżając się do punktu lądowania w kraterze Atlas, dokonał regularnego pomiaru wysokości, a boczne czujniki zarejestrowały jego gwałtowną zmianę. Była to prawdopodobnie krawędź krateru, która jest o 3 km wyższa od jego dna. Program nawigacyjny modułu uznał ten skok odczytów za błąd i zaczął polegać wyłącznie na osadzonych w nim wcześniej danych trajektorii, pochodzących z wielu symulacji.

 

Według danych programu lądownik do tego czasu dotarł do powierzchni Księżyca, choć w rzeczywistości znajdował się na wysokości 5 km nad jego powierzchnią. Silniki urządzenia pracowały jeszcze przez jakiś czas, aż do wyczerpania paliwa w zbiornikach, po czym urządzenie przeszło w tryb swobodnego spadania, co zakończyło się twardym lądowaniem z latającymi dookoła gruzem.

 

Według twórców winna jest awaria oprogramowania, którą można łatwo naprawić, więc w konstrukcji lądownika nie będzie trzeba nic zmieniać. Ale jeśli program myślał, że moduł jest już na Księżycu, dlaczego wtedy silniki pracowały? A gdyby paliwa było więcej, czy moduł mógłby bez wypadku wylądować na Księżycu?

 


Gigantyczna plama na Słońcu widoczna gołym okiem

Słońce, nasza gwiazda macierzysta, jest nie tylko źródłem światła i ciepła, ale również fascynującym obiektem naukowym. Niedawno astronomowie odkryli na jego powierzchni gigantyczną plamę, tak dużą, że można ją obserwować z Ziemi bez użycia teleskopu.

Odkrycie gigantycznej plamy słonecznej

Plama, która została zauważona na początku tego miesiąca, ma średnicę około 16 000 kilometrów - to więcej niż średnica Ziemi! Jest to jedna z największych plam słonecznych, które obserwowano na Słońcu w ostatnich latach.

 

Co to jest plama słoneczna?

Plama słoneczna to obszar na powierzchni Słońca, gdzie pola magnetyczne stają się niezwykle silne, tworząc ciemne plamy. Te silne pola magnetyczne mogą prowadzić do burz słonecznych, które mają potencjał wpływać na nasze życie na Ziemi. Burze słoneczne mogą powodować awarie elektroniki, uszkadzać satelity, a nawet stanowić zagrożenie dla zdrowia astronautów. Dlatego obserwacja plam słonecznych jest kluczowym elementem pracy astronomów i badań kosmicznych.

 

Bezpieczne obserwacje Słońca

Chociaż plamę można zobaczyć gołym okiem, bezpieczniej jest obserwować ją przez specjalne filtry lub lunety. Należy pamiętać, że nigdy nie powinno się patrzeć bezpośrednio na Słońce, ponieważ może to prowadzić do poważnych uszkodzeń oczu.

 

Plamy słoneczne w historii

Plamy na Słońcu były znane już w starożytności. Chińscy astronomowie zauważyli plamy słoneczne już w 364 roku p.n.e. i jako pierwsi zaczęli rejestrować ich pozycję i ruch.

Dziś astronomowie wykorzystują zaawansowane narzędzia do badania plam słonecznych i ich wpływu na nasze życie. Badają pola magnetyczne, które powodują plamy słoneczne, i starają się przewidzieć burze słoneczne. To pozwala nam lepiej zrozumieć naszą gwiazdę i chronić się przed jej potencjalnie szkodliwymi skutkami.

Podsumowując, gigantyczna plama na Słońcu jest fascynującym zjawiskiem, które przypomina nam o dynamicznej naturze naszej gwiazdy macierzystej. Choć jest piękna i intrygująca, przypomina nam również o konieczności ostrożności i szacunku dla sił natury. Bezpieczne obserwacje Słońca i badań nad plamami słonecznymi są kluczowe dla naszego zrozumienia Słońca i jego wpływu na naszą planetę.


Dieta śródziemnomorska może być kluczem do długowieczności

Dieta śródziemnomorska, oparta na tradycyjnych produktach spożywczych regionu Morza Śródziemnego, takich jak oliwa z oliwek, świeże owoce i warzywa, ryby, owoce morza, orzechy i nasiona, od dawna jest ceniona za swoje korzyści zdrowotne. Teraz, nauka potwierdza to, co wielu już dawno podejrzewało - dieta śródziemnomorska może pomóc ci żyć dłużej.

Naukowe potwierdzenie korzyści diety śródziemnomorskiej

Badanie opublikowane w British Medical Journal wykazało, że osoby stosujące dietę śródziemnomorską rzadziej zapadają na choroby serca, udar, a nawet raka. Co więcej, badanie wykazało, że osoby przestrzegające tej diety żyją średnio o 3,8 roku dłużej.

 

Co sprawia, że dieta śródziemnomorska jest tak zdrowa?

Dieta śródziemnomorska jest bogata w jednonienasycone kwasy tłuszczowe, które obniżają poziom cholesterolu we krwi, dzięki dużej zawartości oliwy z oliwek. Jest również bogata w świeże owoce i warzywa, które dostarczają cennych witamin i minerałów. Ryby i owoce morza, które są częścią tej diety, dostarczają kwasów tłuszczowych omega-3, znanych ze swoich właściwości przeciwzapalnych.

Dodatkowo, dieta śródziemnomorska zawiera orzechy i nasiona, które są bogatym źródłem białka i kwasów tłuszczowych. Oferuje również mniej tłuszczów zwierzęcych i przetworzonej żywności, co pomaga zmniejszyć ryzyko rozwoju chorób.

 

Jak przestrzegać diety śródziemnomorskiej?

Oto kilka wskazówek, które mogą pomóc w przestrzeganiu diety śródziemnomorskiej:

  1. Zwiększ spożycie świeżych owoców i warzyw - powinny stanowić podstawę Twojej diety.
  2. Używaj oliwy z oliwek jako głównego źródła tłuszczu.
  3. Zwiększ spożycie ryb i owoców morza, które są bogate w zdrowe kwasy tłuszczowe omega-3.
  4. Unikaj przetworzonej żywności i tłuszczów zwierzęcych.
  5. Wybieraj orzechy i nasiona jako zdrowe przekąski.

Pamiętaj, że dieta śródziemnomorska nie jest lekiem na wszystko, ale może znacznie przyczynić się do poprawy Twojego zdrowia i przedłużenia życia. Wypróbuj ją i poczuj różnicę!

 

Dieta śródziemnomorska, z jej bogactwem świeżych owoców i warzyw, zdrowych tłuszczów i białka, jest nie tylko smaczna, ale także korzystna dla zdrowia. Badania naukowe potwierdzają, że przestrzeganie tej diety może przyczynić się do zmniejszenia ryzyka wielu chorób i przedłużenia życia. Wprowadzenie diety śródziemnomorskiej do codziennego jadłospisu to inwestycja w zdrowie, która może przynieść wymierne korzyści.


Naukowcy stworzyli sztuczny smalec - rewolucja w biotechnologii i przemyśle spożywczym

Naukowcy z University of Oklahoma w USA dokonali przełomu w dziedzinie biotechnologii, tworząc sztuczny smalec, który jest nie do odróżnienia od prawdziwego. Ten innowacyjny produkt może mieć istotne implikacje dla przemysłu spożywczego i zdrowia ludzi na całym świecie.

Jak powstał sztuczny smalec?

Sztuczny smalec powstał dzięki zastosowaniu technologii druku 3D i biotechnologii. Naukowcy wykorzystali tłuszcze i białka pochodzenia roślinnego i zwierzęcego, aby stworzyć produkt o takiej samej konsystencji i smaku jak prawdziwy smalec. To oznacza, że osoby dbające o zdrowie lub unikające produktów pochodzenia zwierzęcego mogą teraz cieszyć się smakiem smalcu bez obaw o swoje zdrowie.

 

Implikacje dla przemysłu spożywczego

Stworzenie sztucznego smalcu może mieć istotne konsekwencje dla przemysłu spożywczego. Może on być stosowany jako zamiennik prawdziwego smalcu w różnych produktach, takich jak kiełbasy i inne produkty mięsne. Może to prowadzić do zmniejszenia spożycia produktów pochodzenia zwierzęcego.

 

Potencjalne wyzwania

Jednakże, stworzenie sztucznego smalcu może również przynieść pewne wyzwania. Istnieją obawy, że może to doprowadzić do spadku popytu na prawdziwy smalec, co z kolei może negatywnie wpłynąć na gospodarkę i zatrudnienie w rolnictwie.

 

Kierunek rozwoju biotechnologii

Pomimo tych wyzwań, stworzenie sztucznego smalcu to ogromny krok naprzód w rozwoju biotechnologii. To dowód na to, że nauka i technologia mogą przyczynić się do tworzenia produktów, które są korzystne dla zdrowia ludzi i środowiska. Sztuczny smalec to innowacyjny produkt, który może przynieść wiele korzyści dla zdrowia ludzi i przemysłu spożywczego. Jednak, jego wprowadzenie na rynek będzie wymagało dalszych badań i rozważenia potencjalnych wyzwań i niepoznanych jeszcze ryzyk związanych ze spożyciem takiego tłuszczu.


Cyfrowy mostek między mózgiem a rdzeniem kręgowym umożliwił pacjentowi z urazem kręgosłupa wchodzenie po schodach

Interfejs neuronowy łączący rdzeń kręgowy i mózg pozwolił pacjentowi z urazem rdzenia kręgowego lepiej chodzić, najpierw ze stymulacją, a następnie bez niej. Aby stworzyć taki cyfrowy most, naukowcy i lekarze ze Szwajcarii wraz z kolegami z Wielkiej Brytanii, USA i Francji połączyli elektryczną stymulację rdzenia kręgowego i dekodowanie sygnałów mózgowych. Wyniki swoich badań opublikowali w czasopiśmie Nature.

 

Neurony w rdzeniu kręgowym odcinka lędźwiowo-krzyżowego muszą komunikować się z neuronami w mózgu, aby można było chodzić. Uszkodzenie rdzenia kręgowego powyżej tego odcinka może zakłócić to połączenie, a wtedy polecenia z mózgu nie dotrą do mięśni nóg i nastąpi paraliż.

 

Od kilku lat naukowcy próbują postawić sparaliżowanych na nogi za pomocą zewnątrzoponowej elektrycznej stymulacji rdzenia kręgowego. Zespół szwajcarskich naukowców zaczął od szczurów, kontynuował na makakach, a po udanych eksperymentach przeszedł na ludzi. Zasada jest taka, że między kręgosłupem a rdzeniem kręgowym umieszcza się elektrody i za ich pomocą stymulują niezbędne zakończenia nerwowe, czyli imitują sygnały, które powinny pochodzić z mózgu. Taka stymulacja pozwalała wcześniej sparaliżowanym osobom stać, poruszać nogami, chodzić, jeździć na rowerze i wiosłować.

Jednak zwykle pacjenci z elektrodami wszczepionymi w kręgosłup również muszą nosić czujniki ruchu. Czujniki te śledzą ruchy mięśni i pomagają wybrać sygnał, który ma zostać wysłany dalej do rdzenia kręgowego. Nie przypomina to naturalnej kontroli ruchu, a pacjenci mogą (jeśli w ogóle) chodzić tylko z podparciem i tylko po bieżni lub płaskich powierzchniach.

 

Teraz neurochirurg Grégoire Courtine z École Polytechnique Federale w Lozannie i jego współpracownicy stworzyli cyfrowy most łączący mózg z rdzeniem kręgowym, zastępując uszkodzone ścieżki nerwowe. Urządzenie zostało przetestowane na 38-letnim mężczyźnie, który dziesięć lat temu spadł z roweru i doznał niecałkowitego uszkodzenia rdzenia kręgowego i przestał chodzić.

 

Pacjent kilka lat temu uczestniczył już w badaniu klinicznym. Był to pięciomiesięczny program neurorehabilitacji oparty na tej samej zewnątrzoponowej stymulacji rdzenia kręgowego. Wtedy stymulacja pomogła mu znowu zacząć chodzić przy pomocy chodzika z kółkiem. Możliwe było również przywrócenie częściowej ruchomości bez stymulacji. Mężczyzna jeszcze przez trzy lata stosował stymulację w domu, ale mógł chodzić tylko po płaskich powierzchniach i trudno mu było się zatrzymać i ponownie zacząć się poruszać. Nie mógł wchodzić i schodzić po pochylniach lub schodach. Potem zdecydował się wziąć udział w nowym badaniu.

 


Czy erupcja wulkanu Fagradalsfjall na Islandii wywoła chaos w ruchu lotniczym nad Europą?

Islandia, znana ze swojej intensywnej aktywności wulkanicznej, ponownie stała się świadkiem erupcji wulkanu Fagradalsfjall na półwyspie Reykjanes. Według lokalnych mediów, magma wypłynęła na powierzchnię po raz pierwszy od września poprzedniego roku. Wulkan ten znajduje się zaledwie 30 km na południowy zachód od stolicy kraju, Reykjaviku.

Islandia jest domem dla wielu systemów górsko-wulkanicznych, co wynika z jej unikalnej lokalizacji na granicy płyt tektonicznych euroazjatyckiej i północnoamerykańskiej. Ta geologiczna pozycja czyni ją jednym z najbardziej aktywnych wulkanicznie regionów na świecie. W ciągu ostatnich 500 lat na Islandii miało miejsce ponad 30 erupcji wulkanów.

 

Erupcja wulkanu Eyjafjallajökull w 2010 roku przypomniała światu o potędze islandzkiej aktywności wulkanicznej, powodując poważne problemy z ruchem lotniczym nad większością Europy Zachodniej. Największą erupcję w historii Islandii zanotowano w 1783 roku, kiedy to wulkan Laki wybuchł, powodując śmierć około 25% ludności kraju i wpływając znacząco na klimat całej Europy.

Na szczęście, naukowcy przekonują, że obecna erupcja Fagradalsfjall nie stanowi zagrożenia dla ruchu lotniczego. Eksperci nadal monitorują sytuację i zbierają dane, aby ocenić zasięg erupcji.

 

Naukowcy stosują różne metody badania aktywności wulkanicznej. Wykorzystują dane sejsmiczne do określenia lokalizacji i zasięgu erupcji oraz teledetekcję do pomiaru temperatury i składu lawy. Niektórzy badacze analizują również dane historyczne, aby zrozumieć, jakie czynniki mogą prowadzić do erupcji wulkanów. Badają, jakie wydarzenia miały miejsce przed poprzednimi erupcjami, aby zrozumieć, jakie warunki mogą doprowadzić do nowej erupcji.

Erupcje wulkanów mogą mieć poważny wpływ na środowisko. Uwalniają duże ilości gazów i popiołu, które mogą niekorzystnie wpływać na zdrowie ludzi izwierząt. Emisje gazów mogą również prowadzić do zmian klimatycznych, wpływając na globalne warunki atmosferyczne. Mimo to, badanie aktywności wulkanicznej jest kluczowe dla zrozumienia naszej planety i jej historii. Naukowcy nadal pracują nad rozwojem nowych metod badania wulkanów i przewidywania ich aktywności, co ma kluczowe znaczenie dla ochrony ludzi i środowiska.

 

Erupcja wulkanu Fagradalsfjall na Islandii jest kolejnym przypomnieniem o dynamicznej naturze naszej planety. Mimo że erupcje wulkanów mogą być destrukcyjne, naukowcy wykorzystują te zjawiska do zgłębiania wiedzy o Ziemi i jej historii. Dzięki nowoczesnym technologiom i metodologiom, jesteśmy w stanie lepiej monitorować i przewidywać te potężne zjawiska naturalne, minimalizując ich potencjalne negatywne skutki.


Plastikowe śmieci wywołują ryzyko powodzi

Według najnowszych badań przeprowadzonych przez firmę Resource Future i organizację charytatywną Tearfund, plastikowe odpady stanowią poważne zagrożenie dla ponad 200 milionów ludzi w krajach rozwijających się, zwiększając ryzyko powodzi. Plastikowe worki, opakowania i inne odpady zatykają systemy kanalizacyjne, co prowadzi do poważniejszych powodzi.

 

Skala problemu

Liczba osób dotkniętych tym problemem jest porównywalna z populacją Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec. Szczególnie narażone są osoby starsze, dzieci i osoby niepełnosprawne, które stanowią jedną piątą zagrożonej populacji.

 

Główne przyczyny powodzi

Najbardziej narażone na skutki powodzi spowodowane plastikowymi odpadami są gęsto zaludnione slumsy w Azji Południowej i Wschodniej, na Pacyfiku oraz w Afryce Subsaharyjskiej. Przyczyną jest szybki i źle zaplanowany rozwój tych obszarów, gdzie często brakuje odpowiedniej infrastruktury przeciwpowodziowej.

Naukowcy wyjaśnili, że plastikowe śmieci mogą spowodować podniesienie się poziomu wody o jeden metr w pierwszej godzinie powodzi. Systemy odwadniające zatykają się butelkami, nylonowymi sieciami rybackimi i plastikowymi torbami.

 

Skutki zanieczyszczenia plastikiem

Zanieczyszczenie plastikiem nie tylko zwiększa ryzyko powodzi, ale także stanowi zagrożenie dla zdrowia publicznego. Zatkane plastikiem studzienki utrudniają odpływ wody, a stojące wody stają się siedliskiem dla patogenów groźnych chorób, takich jak cholera i biegunka.

 

Potrzeba dalszych badań

Autorzy raportu zauważyli, że jak dotąd nie było wystarczająco dużo badań, aby dokładnie obliczyć wpływ zanieczyszczenia tworzywami sztucznymi na intensywność powodzi. Niemniej jednak, uważają swoje ustalenia za bliskie rzeczywistości.

 

Apel do działań

Eksperci podkreślają, że problem zanieczyszczenia tworzywami sztucznymi ma charakter globalny i wymaga międzynarodowej uwagi. Naukowcy apelują o wdrożenie planów recyklingu odpadów z tworzyw sztucznych i budowy infrastruktury w celu złagodzenia skutków powodzi.

Plastikowe śmieci stanowią poważne zagrożenie dla krajów rozwijających się, zwiększając ryzyko powodzi. To alarmujące odkrycie podkreśla konieczność globalnej interwencji w celu zarządzania odpadami z tworzyw sztucznych i budowy odpowiedniej infrastruktury przeciwpowodziowej. Bez takich działań, miliony ludzi na całym świecie będą nadal narażone na zwiększone ryzyko powodzi i związane z tym zagrożenia dla zdrowia. Należy zatem zmusić gigantów takich jak Coca Cola czy Pepsi do używania wyłącznie szklanych opakowań a nie udawaia ekologiczności poprzez przytwierdzanie plastikowego korka do plastikowej butelki.