Sierpień 2022

Woda życia — inaczej whisky

Nazwa „whisky” pochodzi ze szkockiego dialektu i oznacza „uzdrawiającą wodę” (gaelicki: uisge Beatha). Znana również jako aqua vitae po łacinie. Whisky jest jednym z najpopularniejszych mocnych alkoholi na świecie i cieszy się dużą popularnością. Whisky produkowana jest w wielu krajach. Najbardziej popularna jest w Szkocji, Irlandii, USA, Kanadzie i Japonii. Niektóre kraje mają specjalne przepisy regulujące produkcję bursztynowego trunku. Niezależnie od tego, czy jest to whisky irlandzka, szkocka, bourbon czy kanadyjska, jest to najpopularniejszy alkohol wśród smakoszy i miłośników na całym świecie.

 

Historia bursztynowego trunku

Historia whisky zaczyna się mniej więcej w okolicach XV wieku. Wtedy stosowano tylko i wyłącznie naturalne metody fermentacji. Destylacja okazała się być dużym postępem, ponieważ pozwoliła uzyskać czysty alkohol o stałej zawartości etanolu. W XVIII wieku whisky zaczęto produkować na większą skalę i od tego czasu jest coraz bardziej ceniona.

Pomiędzy 1100 a 1300 rokiem mnisi przenieśli technikę destylacji do Szkocji i Irlandii. Na początku whisky miała szerokie zastosowanie głównie w medycynie. Do końca XV wieku produkcja alkoholu ograniczała się w dużej mierze do klasztorów i aptek. Whisky dotarła do Ameryki Północnej z irlandzkimi i szkockimi imigrantami i rozprzestrzeniła się na cały świat. 

Whisky jest mocnym alkoholem i może być wytwarzana z szerokiej gamy składników. Najczęściej jednak używane są jęczmień, pszenica i owies, które nadają whisky niepowtarzalny smak i aromat. Whisky jest również produkowana z kukurydzy i żyta. W początkowym etapie poddaje się je destylacji. W kolejnym etapie whisky spoczywa w dębowych beczkach. Dojrzewanie trwa od kilku lat do ponad dekady. To nadaje jej dębowy smak, dodaje koloru i głębi oraz łagodzi cierpkość alkoholu. Kiedy whisky skończy leżakować, jest mieszana z innymi beczkami i jeśli zaistnieje taka potrzeba, rozcieńcza się trunek do pożądanej mocy butelki. Zwykle whisky butelkuje się przy stężeniu 40% alkoholu lub więcej.

Jak i z czego powstaje whisky? 

Zacznijmy po krótce od tego, jaka jest właściwie różnica pomiędzy „Whisky”, a „Whiskey”?  Mogłoby się to wydawać skomplikowane, natomiast chodzi tu głównie o pisownie. „Whisky” odnosi się do trunków szkockich, podczas gdy „Whiskey” (pisane przez „e”) do rodzajów irlandzkich i amerykańskich np. Jim Beam bourbon whiskey. Ponadto whisky bez litery „e”  jest również produkowana w Japonii oraz Kanadzie. 

Whisky charakteryzuje się aromatami zbożowymi, opalanego drewna, dębu i wanilii, karmelu, owoców i przypraw. Rodzajów whisky jest wiele i pomimo tego, że mają bardzo zbliżony smak, można zauważyć pewne różnice. Każda marka i styl whisky posiadają swoje własne wyjątkowe walory, które nadają odrębny charakter. Niektóre whisky mają mocne alkoholowe nuty, podczas gdy inne są bardzo gładkie, lekkie i niezwykle delikatne. 

Różne style whisky wykorzystują nieco inne metody, ale wszystkie są wytwarzane w zasadniczo ten sam sposób. Whisky, podobnie jak piwo, zaczyna się od rozdrabniania ziaren (np. jęczmień, kukurydza, żyto i pszenica). Następnie ziarna są mieszane z wodą z dodatkiem drożdży. W ten sposób zachodzi proces fermentacji, który przekształca skrobię w cukry, które tworzą alkohol. Następnie przechodzi przez urządzenie destylacyjne, które podgrzewa ciecz do skondensowanej pary. W ten sposób uzyskuje się przezroczysty ciekły destylat o wysokiej zawartości alkoholu.

Jakie są rodzaje whisky?

Whisky występuje w wielu odmianach. Niektóre rodzaje muszą spełnić określone kryteria żeby nazwa została umieszczona na etykiecie np. bourbon. Wszystkie style mają swoje własne charakterystyczne cechy, które sprawiają, że każda whisky jest wyjątkowa.

Blended Whisky: to mieszanka różnych whisky, które leżakowały przez wiele lat. Zwykle składa się z whisky destylowanej z różnych ziaren. Termin Blended jest również używany dla whisky, które nie odpowiadają żadnemu standardowemu stylowi. 

Single Malt Whiskey: produkowana w indywidualnej destylarni, wytwarzana z pojedynczego słodu. Najbardziej znane to single malty irlandzkie, szkockie i japońskie. 

Scotch Whisky: szkocka whisky to single malt złożona ze słodu jęczmiennego i whisky blended, zawierająca whisky zbożową. Posiada wyrazisty aromat dymu, który powstaje w wyniku suszenia słodu na ogniu torfowym. Każdy region w Szkocji produkuje single malt o własnym, wyjątkowym charakterze i aromacie. Jedną z najpopularniejszych szkockich whisky jest Grant’s.

Irish Whiskey: odmiana destylowana w Irlandii i najczęściej jest mieszana, ale dostępna jest również whisky single malt. Zwykle trzykrotnie destylowana z zielonego jęczmienia i starzona przez co najmniej trzy lata. Whisky irlandzka znana jest z łagodnego, oryginalnego smaku, gładkości, lekkości i wyrafinowania. 

Bourbon Whiskey: produkowana wyłącznie w Ameryce Północnej, gdzie przepisy należą do najsurowszych. Musi składać się z co najmniej 51% kukurydzy, destylowanej w temperaturze 160 stopni lub mniejszej, w beczce w temperaturze 125 stopni i starzonej w nowych, palonych beczkach dębowych. Większość burbonów ma dość odważne, mocne smaki.

Tennessee Whiskey: przepis podobny do bourbona, natomiast z tą różnicą, że musi być wytwarzany w stanie Tennessee. Poddawana jest procesowi filtracji węglem drzewnym znanym jako Lincoln County Process, który sprawia, że whisky jest wyjątkowo gładka i nadaje jej lekko przypalony i drzewny aromat. 

Kanadyjska whisky: Kanada znana jest z posiadania jednych z najlepszych mieszanych whisky na świecie. Powszechnym zbożem używanym do produkcji jest żyto, ale mieszanki wytwarza się z reguły z mieszanki różnych zbóż. Zazwyczaj do produkcji kanadyjskiej whisky używa się około 20 składników.

Japońska whisky: technika wytwarzania tej whisky odwzorowana i zapożyczona została od Szkocji, dlatego jest bardzo zbliżona. Tutaj główny nacisk kładziony jest na whisky single malt z aromatami torfu, co czyni tą whisky bardzo smaczną i docenianą przez wielu amatorów.

Jak pić whisky?

Tak naprawdę nie ma konkretnego sposobu ani jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: jak właściwie pić whisky? Przykładowo wieloletnią, starą i dojrzałą szkocką lub inne specjalne bourbony z edycji limitowanych zwykle pije się klasycznie bez żadnych dodatków. Niektórzy z kolei preferują whisky na lodzie czy rozcieńczoną odrobiną wody. Może to otworzyć aromaty i smaki, szczególnie w przypadku whisky o dużej mocy i ostrzejszym smaku. 

W przypadku whisky bardzo popularne są również shoty i wszelkiego rodzaju koktajle, na które wymyślnych przepisów nie brakuje. 

Obejmuje to również proste napoje mieszane, w których whisky w wysokiej szklance uzupełniana jest wodą sodową lub colą z dodatkiem lodu kruszonego czy w kostkach. Idealnym dopełnieniem są różnego rodzaju owoce np. pomarańcze, cytryna, limonka itd. Whisky pojawia się np. w kwaśnych drinkach takich jak „whisky sour” oraz jest ulubionym dodatkiem do gorących napojów, w tym herbaty lub kawy np. tak zwanej „irish coffee” czyli kawy po irlandzku, do której wyśmienicie pasuje dobrze znana irlandzka whiskey Tullamore D.E.W., która jest kwintesencją wyjątkowej łagodności. 

Jak widać sposoby podawania whisky są tak różnorodne, jak te oparte na wódce czy rumie, dlatego nie sposób się nią znudzić. Każda marka ma swój oryginalny styl, który posiada unikatowy charakter. Destylarnie znane na całym świecie oferują wybitne butelki w różnych odsłonach. Eksploracja whisky jest zatem niemal nieskończona. 

Najbardziej znana whisky na świecie 

Jest bardzo wiele odmian whisky z różnych regionów, tak więc każdy amator dobrej whisky bez problemu znajdzie ulubioną. Najlepsze destylarnie przekazują swoje receptury z pokolenia na pokolenie. To właśnie to tworzy magię i historię, która jest niezmienna od lat i zamknięta w każdej butelce. Dzięki temu największe marki whisky mają ten sam szlachetny smak i aromat, który wszyscy kochają. Dziś whisky można znaleźć w wielu odmianach i limitowanych edycjach, dzięki czemu z powodzeniem możemy zaserwować ją podczas wykwintnej kolacji lub podarować w prezencie. 

Oto niektóre z najpopularniejszych marek whisky znanych i lubianych na całym świecie: 

Irlandzka whiskey: 

„Bushmills”, 

„Connemara”, 

„Dubliner”, 

„Kilbeggan”,

„Paddy”, 

„Proper Twelve”, 

„Tullamore Dew”,

„Sexton”, 

„Whisky Jameson”.

Scotch Whisky: 

„Aberlour”,

„Chivas Regal”,

„Ballantine's”,

„Famous Grouse”,

„Glenfiddich”,

„Grant's”,

„Johnnie Walker”, 

„Macallan”.  

Kanadyjska whisky: 

„Black Velvet”,

„Canadian Club”, 

„Crown Royal”, 

„Seagram's”. 

American Whiskey: 

„Jack Daniel's”,

„Jim Beam”,

„Maker's Mark”,

„Wild Turkey”,

„Woodford Reserve”.

Japońska whisky: 

„Auchentoshan”,

„Bowmore”,

„Glen Garioch”,

„Suntory Toki”.


Naukowcy osiągnęli samopodtrzymującą się fuzję jądrową… ale teraz nie mogą jej odtworzyć

Naukowcy potwierdzili, że w zeszłym roku, po raz pierwszy w laboratorium, osiągnęli reakcję syntezy jądrowej, która samoreplikuje się (a nie rozpada), przybliżając nas do replikacji reakcji chemicznej, która zasila Słońce. Nie są jednak do końca pewni, jak odtworzyć ten eksperyment.

 

Fuzja jądrowa zachodzi, gdy dwa atomy łączą się, tworząc cięższy atom, uwalniając w tym procesie ogromny wybuch energii. Proces ten często występuje w naturze, ale jest bardzo trudny do odtworzenia w laboratorium, ponieważ do podtrzymania reakcji potrzebne jest środowisko o wysokiej energii. Słońce wytwarza energię poprzez fuzję jądrową – konkretnie przez fuzję atomów wodoru w hel.

 

Supernowe – wybuchające gwiazdy – również wykorzystują syntezę jądrową do swoich kosmicznych fajerwerków. W wyniku tych reakcji powstają cięższe cząsteczki, takie jak żelazo. Jednak w sztucznych warunkach na Ziemi ciepło i energia zwykle uciekają przez mechanizmy chłodzące, takie jak promieniowanie rentgenowskie i przewodnictwo cieplne.

 

Aby fuzja jądrowa stała się realnym źródłem energii dla ludzi, naukowcy muszą najpierw osiągnąć tak zwany „zapłon”, w którym mechanizmy samonagrzewania pokonują wszelkie straty energii. Po osiągnięciu zapłonu reakcja fuzji wprawia ją w ruch.

 

W 1955 roku fizyk John Lawson stworzył zestaw kryteriów znanych dziś jako „kryteria zapłonu Lawsona”, aby pomóc rozpoznać, kiedy nastąpił zapłon. Do zapłonu reakcji jądrowych dochodzi zwykle w ekstremalnie intensywnych środowiskach, takich jak supernowe czy broń jądrowa.

 

Naukowcy z Lawrence Livermore National Laboratory w Kalifornii spędzili ponad dekadę na doskonaleniu swojej techniki i teraz potwierdzili, że przełomowy eksperyment przeprowadzony 8 sierpnia 2021 r. W rzeczywistości doprowadził do pierwszego w historii udanego zapłonu reakcji syntezy jądrowej.

 

W niedawnej analizie eksperyment z 2021 r. został oceniony na podstawie dziewięciu różnych wersji testu Lawsona. Aby osiągnąć ten efekt, zespół umieścił kapsułę wypełnioną trytem i paliwem deuterowym w środku pokrytej złotem komory ze zubożonego uranu i wystrzelił do niej 192 wysokoenergetyczne lasery, aby stworzyć kąpiel intensywnych promieni rentgenowskich. Intensywne środowisko stworzone przez skierowane do wewnątrz fale uderzeniowe doprowadziło do samopodtrzymującej się reakcji fuzji.

 

W tych warunkach fuzja atomów wodoru nastąpiła z uwolnieniem 1,3 megadżuli energii w ciągu 100 bilionowych części sekundy, czyli 10 biliardów watów mocy. W ciągu ostatniego roku naukowcy próbowali powtórzyć ten wynik w czterech podobnych eksperymentach, ale udało im się uzyskać tylko połowę energii, którą uzyskano w rekordowym oryginalnym eksperymencie.

 

Zapalenie jest bardzo wrażliwe na drobne, subtelne zmiany, takie jak różnice w strukturze każdej kapsułki i intensywności laserów. Zespół chce teraz dokładnie określić, co jest wymagane do uzyskania zapłonu i jak sprawić, by eksperyment był bardziej odporny na drobne błędy. Bez tej wiedzy nie można rozbudować procesu, aby stworzyć reaktory termojądrowe zdolne do zasilania miast, co jest ostatecznym celem tego rodzaju badań.

 

Artykuł na ten temat został opublikowany w czasopiśmie Physical Review Letters.


Ekstremalne upały sprawią, że większość naszej planety będzie niebezpieczna do 2100 roku

Jak wiadomo według naukowców Ziemia ostatnio mocno się ociepla, co może z czasem zagrażać zamieszkiwaniu wielu regionów wokół równika.

 

Nawet jeśli utopijne pomysły zielonych komunistów się powiodą i po trupach ludzi uda im się ograniczyć globalne ocieplenie do 2 ˚C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej, do 2100 r. w tropikach i krajach podzwrotnikowych, w tym w Indiach, Półwyspie Arabskim i Afryce Subsaharyjskiej, wystąpią niebezpieczne upały.

 

Jednocześnie w środkowych szerokościach geograficznych co najmniej raz w roku będą obserwowane intensywne fale upałów. Na przykład w amerykańskim mieście Chicago naukowcy przewidują 16-krotny wzrost niebezpiecznych fal upałów do końca wieku.

 

Jakie są szanse, że unikniemy tego losu? Około 0,1 procent, jeśli chodzi o przewidywane prawdopodobieństwo, że ograniczymy ocieplenie do poniżej 1,5 ˚C powyżej temperatur sprzed epoki przemysłowej. Naukowcy twierdzą, że globalne ocieplenie przekroczy to magiczne 2 ˚C do 2050 roku. Wtedy, zdaniem naukowców, „niezwykle niebezpieczny stres cieplny stanie się regularną cechą klimatu Afryki Subsaharyjskiej, części Półwyspu Arabskiego i dużej części subkontynentu indyjskiego”.

 

Jeśli świat nie zbierze się w celu podjęcia szybkich i szeroko zakrojonych działań adaptacyjnych, najprawdopodobniej z tego powodu nastąpi wielu zgonów. Według najnowszych szacunków globalne ocieplenie jest już odpowiedzialne za jedną trzecią zgonów związanych z upałami na całym świecie. W oparciu o te liczby inne badania przewidują, że w nadchodzących dziesięcioleciach ludzie umrą w rekordowej liczbie, ponieważ zmiany klimatyczne zmniejszą naszą planetę.

 

Jednak sposób, w jaki ludzie radzą sobie ze stresem cieplnym, komplikują inne czynniki, takie jak wilgotność. Współczesne szacunki opierają się na mierniku znanym jako wskaźnik ciepła, który uwzględnia tylko wilgotność względną do określonych temperatur. Jest to tradycyjna miara używana przez naukowców do pomiaru stresu cieplnego, jednak ostatnie badania wykazały, że organizm ludzki może nie być w stanie poradzić sobie z ilością ciepła i wilgoci wykazywaną przez ten wskaźnik.

 

Według nowych badań, przy 100% wilgotności, nawet młodzi i zdrowi ludzie mogą nie żyć dłużej niż 31 lat. Jednak zgodnie z tradycyjnym wskaźnikiem ciepła temperatura jest uważana za niebezpieczną, jeśli przekracza 40 °C , i wyjątkowo niebezpieczną, jeśli przekracza 51 °C. To właśnie te progi zostały wykorzystane w tym badaniu do przewidywania przyszłej przeżywalności i istnieje duże prawdopodobieństwo, że są one niedoszacowane tego, co nas czeka.

 

Jednak nawet według tych standardów perspektywy dla ludzkości wyglądają na niepokojące. W latach 1979-1998 próg niebezpiecznego wskaźnika ciepła został przekroczony w tropikach i subtropikach przez 15 procent dni w roku. W tym czasie temperatura rzadko stawała się wyjątkowo niebezpieczna według wskaźnika ciepła. Niestety tego samego nie można powiedzieć dzisiaj, a problem się tylko pogłębia.

 

Do 2050 r. niebezpieczny wskaźnik ciepła może zostać przekroczony przez 50 procent dni w roku w regionach tropikalnych. Do 2100 może zostać przekroczony przez większość dni. Co więcej, około 25 procent tych dni będzie tak upalnych, że przekroczą niezwykle niebezpieczne progi. Konsekwencje dla zdrowia i społeczeństwa będą bez wątpienia głębokie.

 

Badanie zostało opublikowane w czasopiśmie Communications Earth & Environment.


Mleko syntetyczne jest w drodze i może zrewolucjonizować branżę mleczarską

Światowy przemysł mleczarski się zmienia, ponieważ takie sa oczekiwania ideologów klimatycznych. Powstaje nowy świat w którym jedzenie mięsa mamy zastąpić jedzeiem robaków, ewentualnie sztucznymi wydrukami 3D z fabryk sztucznego mięsa. Okazuje się, że na celowniku "ekologów" stała się też produkcja nabiału. Również w tym obszarze rozpoczęła się dziwna konkurencja ze strony alternatywnych produktów żywnościowych niezwierzęcych, w tym tak zwane mleko syntetyczne.

Mleko syntetyczne nie wymaga użycia krów ani innych zwierząt. Może mieć taki sam skład biochemiczny jak mleko zwierzęce, ale jest hodowane przy użyciu nowej technologii biotechnologicznej znanej jako „fermentacja precyzyjna”, która wytwarza biomasę z komórek.

 

Ponad 80 procent światowej populacji regularnie spożywa produkty mleczne. Ostatnio coraz częściej pojawiają się głosy wzywające do odejścia od systemów żywności pochodzenia zwierzęcego w kierunku bardziej zrównoważonych form produkcji żywności. Syntetyczne produkty mleczne oferują mleko mleczne bez problemów, takich jak emisje metanu czy dobrostan zwierząt. Musi jednak przezwyciężyć wiele wyzwań i pułapek, aby stać się uczciwą, zrównoważoną i realną alternatywą dla mleka zwierzęcego.

 

Mleko roślinne, a w przyszłości mleko syntetyczne, w przeciwieństwie do mięsa syntetycznego, które nie może się równać złożonością i konsystencją z mięsem zwierzęcym, ma rzekomo taki sam smak, wygląd i wrażenia jak zwykłe produkty mleczne. Mleko syntetyczne to nie fantazja, już istnieje. Na przykład w Stanach Zjednoczonych firma Perfect Day dostarcza wolne od zwierząt białko pochodzące z mikroflory, które jest następnie wykorzystywane do produkcji lodów, białka w proszku i mleka.

W Australii start-up Eden Brew opracowuje mleko syntetyczne w Werribee w stanie Wiktoria. Firma skierowana jest do konsumentów, którzy są coraz bardziej zaniepokojeni zmianami klimatycznymi, a w szczególności metanem emitowanym przez krowy mleczne. Proces wytwórczy zaczyna się od drożdży i wykorzystuje „fermentację precyzyjną” do wytworzenia tych samych białek, które znajdują się w mleku krowim. Białka te nadają mleku wiele jego kluczowych właściwości i przyczyniają się do jego kremowej konsystencji i pienistości. Minerały, cukry, tłuszcze i aromaty są dodawane do bazy białkowej, aby stworzyć produkt końcowy.

 

Również w Australii, All G Foods zebrało 25 milionów dolarów, aby przyspieszyć produkcję swojego mleka syntetycznego. W ciągu siedmiu lat firma chce, aby jej mleko syntetyczne stało się tańsze niż krowie.Jeśli przemysł mleka syntetycznego może osiągnąć ten cel, jakim jest ogólne obniżenie kosztów, to potencjał zakłóceń z teo powodu w przemyśle mleczarskim jest bardzo wysoki. Może to zmusić ludzkość do dalszego odejścia od tradycyjnej hodowli zwierząt i przejścia do radykalnie odmiennych systemów żywnościowych.

 


Alpy Szwajcarskie straciły połowę swoich lodowców

W ciągu ostatnich 85 lat Szwajcaria straciła ponad połowę całkowitej objętości lodowców alpejskich. Takie dane są dostarczane przez Federalny Uniwersytet Politechniczny i Szwajcarski Federalny Instytut Badań nad Lasem, Śniegiem i Krajobrazem.

Jak się okazało, od początku lat 30 tych do 2016 r. objętość lodu w Alpach zmniejszyła się o połowę, a do dziś ich objętość zmniejszyła się o kolejne 12%. Sugeruje to, że w ostatnich latach, na skutek zmian klimatycznych, proces topnienia uległ przyspieszeniu.

 

Naukowcy przypomnieli, że pod względem powierzchni szwajcarskie lodowce stanowią prawie połowę wszystkich lodowców w europejskich Alpach. Wyniki badania dają rozczarowujące perspektywy dla źródeł energii w Szwajcarii, ponieważ energia wodna wytwarza około 60% energii elektrycznej w kraju.


Nasiona dwóch roślin wyrosły na chińskiej stacji kosmicznej

Jak podała agencja informacyjna Xinhua na chińskiej stacji kosmicznej trwają eksperymenty z uprawą roślin. Nasiona dwóch z nich umieszczono w specjalnym chińskim module kosmicznym Wentian. Rośliny wykiełkowały i są teraz w dobrym stanie.

Próbki nasion dwóch roślin, rzodkiewnika i ryżu, umieszczono w szafce doświadczalnej modułu laboratoryjnego, który w lipcu wyleciał w kosmos. Eksperymenty w kosmosie rozpoczęły się 29 lipca zgodnie z instrukcjami z ziemi. Z sadzonki rzodkiewnika wyrosło kilka liści, a sadzonki ryżu urosły do ​​wysokości około 30 cm. Później będą przeprowadzane eksperymenty na ich cykl życia, aby uzyskać kosmiczne nasiona.

 

W poprzednim chińskim eksperymencie cyklu życiowego w kosmosie udało się uzyskać nasiona roślin kosmicznych. Jeśli eksperyment cyklu życia ryżu na Wentian Lab zakończy się sukcesem zapewni to teoretyczne wskazówki dotyczące produkcji kosmicznego ziarna.

 

Wzrost roślin w kosmosie boryka się z problemami, takimi jak opóźnione kwitnienie, niski wskaźnik zawiązywania nasion i pogarszająca się jakość nasion, a tylko kilka upraw, takich jak rzepak, pszenica i groch, zakończyło z sukcesem eksperymenty z nasionami w kosmosie.


Luksusowy sedan Air Sapphire przyspiesza do setki w mniej niż 2 sekundy

Amerykańska firma Lucid Motors ogłosiła nową markę Sapphire - linię samochodów elektrycznych klasy premium o wyjątkowych osiągach. Pierwszym modelem tej linii był w pełni elektryczny sedan Air Sapphire. Jest wyposażony w silnik o mocy 1200 KM. Z. i będzie sprzedawany w cenie 249 tys. dolarów. Wśród samochodów produkcyjnych Air Sapphire ma tylko jednego konkurenta - liftback Tesla Model S Plaid.

 

Według Electrive, Lucid Air Sapphire ma dwa napędy elektryczne na tylnej osi i jeden na przedniej. Razem zapewniają ponad 895 kW mocy. Dla porównania, Plaid Model S wytwarza 750 kW przy tej samej liczbie silników. Lucid twierdzi, że Sapphire przyspiesza do 100 km/hw mniej niż dwie sekundy i do 161 km/hw 4 sekundy. Lucid Air Sapphire obiecuje przejechać ćwierć mili w mniej niż 9 sekund.

 

Pakiet Sapphire Air obejmuje hamulce węglowo - ceramiczne i koła Aero Sapphire ze specjalnie zaprojektowanymi oponami Michelin PS4S w rozmiarze 265/35R20 z przodu i 295/30R21 z tyłu. Koła te są wyposażone w zdejmowane kołpaki z włókna węglowego, które zdaniem firmy dodatkowo poprawiają aerodynamikę samochodu. Inne innowacje to sztywniejsze przednie i tylne sprężyny, nowe ustawienia amortyzatorów, sztywniejsze tuleje i zaktualizowany elektroniczny układ wspomagania kierownicy.

 

Inne specyfikacjenie zostały jeszcze ujawnione. Modele Past Lucid Air już w sprzedaży w USA przejechały dystans od 650 do 836 km na jednym ładowaniu. Wszystkie pojazdy elektryczne firmy obsługują technologię szybkiego ładowania. Eric Bach, starszy wiceprezes ds. produktów i główny inżynier Lucid, zauważył również, że firma nie poszła na kompromis przy opracowywaniu Sapphire - samochód elektryczny będzie mocniejszy od swoich poprzedników, ale zachowa swoje główne zalety.

 

Produkcja Lucid Air Sapphire rozpocznie się w pierwszej połowie 2023 roku. Firma planuje wypuścić samochód elektryczny w ramach limitowanej serii, który będzie sprzedawany tylko w USA i Kanadzie w cenie 249 tys. dolarów. Ponadto Lucid planuje wykorzystać doświadczenia z tego modelu w swoich przyszłych projektach pod marką Sapphire.

 


NASA zaprezentowała serwis, w którym można się przekonać jak brzmi głos na Marsie

Gdybyś był na Marsie, usłyszałbyś cichszą i bardziej przytłumioną wersję tego, co słyszysz na Ziemi, a także musiałbyś poczekać trochę dłużej, aby usłyszeć dźwięk. Wszystko z powodu osobliwości atmosfery planety. Dźwięk na Marsie różni się od dźwięku na Ziemi. NASA niedawno opublikowała serwis, w którym można się przekonać jak brzmi wasz głos na Marsie.

 

Przy średniej temperaturze powierzchni wynoszącej -63 °C Mars ma niższą prędkość dźwięku, około 240 m/s, w porównaniu do 340 m/s na Ziemi. Prawdopodobnie nie zauważysz tej różnicy z bliska, ale przy większych odległościach możesz usłyszeć „opóźnienia”.

 

Na Czerwonej Planecie poziom dźwięku, który słyszysz, automatycznie się obniży. Atmosfera Marsa jest około 100 razy mniej gęsta niż ziemska, czyli po prostu jest jej znacznie mniej. Wpływa to na sposób rozchodzenia się fal dźwiękowych od źródła do detektora, co skutkuje bardziej stłumionym sygnałem. 

 

Na Marsie trzeba być znacznie bliżej źródła dźwięku, aby słyszeć go z taką samą głośnością jak na Ziemi. Ponadto niektóre dźwięki, do których jesteśmy przyzwyczajeni na Ziemi, takie jak gwizdy, dźwięk dzwonów czy śpiew ptaków, byłyby na Marsie prawie niesłyszalne.

 

Aby lepiej zrozumieć różnice między dźwiękiem na Marsie a dźwiękiem na Ziemi, naukowcy, którzy zwykle pracują nad nagraniami z mikrofonu SuperCam łazika Perseverance, stworzyli usługę w ramach projektu Sounds of Mars. Sam system obsługi zmienia nagranie, dostosowując się do charakterystyki temperatury, gęstości i składu chemicznego atmosfery Czerwonej Planety, aby pokazać, jak głos zabrzmi w odległości 150 metrów między źródłem dźwięku a słuchaczem. 

 

System można przetestować pod tym linkiem . 


Korzystanie z komputera w starszym wieku zmniejsza ryzyko demencji

Korzystanie z komputera w wieku od 60 do 69 lat zmniejsza ryzyko demencji o 15 procent, podczas gdy oglądanie telewizji zwiększa je o 24 procent. Do takich wniosków doszli amerykańscy epidemiolodzy po zbadaniu danych 146 tys. mieszkańców Wielkiej Brytanii. Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Sciences.

 

Brak aktywności fizycznej i demencja mają ze sobą wzajemny związek: z jednej strony mała aktywność fizyczna zwiększa ryzyko zaburzeń poznawczych. Z drugiej strony, na tle utraty pamięci, uwagi, woli i umiejętności, codzienna aktywność człowieka naturalnie maleje.

 

W pozycji siedzącej osoba zwykle spędza mniej niż półtora raza podstawowej przemiany materii. Ale jednocześnie siedzący tryb wypoczynku może być bierny poznawczo (oglądanie telewizji) lub aktywny (czytanie, gry planszowe lub komputer). Niektóre wcześniejsze badania wykazały, że ryzyko chorób sercowo - naczyniowych jest między nimi różne, chociaż poziom wydatkowania energii wydaje się być porównywalny.

 

Istnieją dowody na to, że ludzie, którzy wolą relaksować się przed komputerem, radzą sobie lepiej w testach na inteligencję niż ci, którzy wolą oglądać telewizję. Dotyczy to jednak pojedynczych testów, a dane dotyczące długoterminowego ryzyka rozwoju demencji u osób preferujących różne rodzaje biernej rekreacji nie są jeszcze dostępne.

 

Aby zrozumieć, czy ryzyko związane z różnymi rodzajami braku aktywności fizycznej jest różne, epidemiolodzy z uniwersytetów w Teksasie i Południowej Kalifornii pod kierownictwem Gene'a Alexandra przeanalizowali retrospektywnie dane 146 tys. osób zarejestrowanych w brytyjskim biobanku i początkowo bez demencji.

 

W momencie wpisu do rejestru (w latach 2006-2010) wszyscy badani mieli od 60 do 69 lat. W okresie obserwacji 11,87 ± 1,17 roku zarejestrowano około 3,5 tys. przypadków otępienia.

 

Ze względu na kompleksowy charakter danych w biobanku naukowcy byli w stanie uwzględnić duży zestaw danych demograficznych, szereg złych nawyków, chorób współistniejących, środowiska społecznego, wzorców żywieniowych oraz obecność genetycznej predyspozycji do choroby Alzheimera. Na etapie wpisu do rejestru wszyscy uczestnicy zostali zapytani o poziom aktywności fizycznej i preferencje w zakresie biernej rekreacji. Badani oglądali telewizję średnio 3,39 ± 1,86 godziny dziennie, spędzali przy komputerze 0,93 godziny dziennie (dolna granica środkowego tercyla wynosiła 0,5 godziny, górna godzina).

 

Po uwzględnieniu czynników zakłócających aktywność fizyczna (RR 0,96, 95% CI 0,94–0,99, p = 0,015) oraz korzystanie z komputera (RR 0,85, 95% CI 0,81–0,90, p < 0,0001) okazały się czynnikami antyryzykowymi dla demencja. Natomiast oglądanie telewizji zwiększało ryzyko otępienia o prawie jedną czwartą (RR 1,24, 95% CI 1,15–1,32, p < 0,0001). Im więcej czasu osoba spędzała na oglądaniu telewizji (p < 3 × 10–6) lub korzystaniu z komputera (p < 3 × 10–11), tym silniejszy był wpływ tego czynnika na ryzyko wystąpienia otępienia.

 

Aby sprawdzić, czy różnica wynika z faktu, że wśród osób oglądających telewizję na początku badania jest więcej nierozpoznanych pacjentów z demencją, autorzy oddzielnie przeanalizowali dane od osób, u których zdiagnozowano demencję po pięciu latach od rozpoczęcia obserwacji (zwykle około od wystąpienia objawów demencji starczej do diagnozy). Po ponownym obliczeniu danych wpływ różnych rodzajów biernego odpoczynku na zdrowie poznawcze pozostał taki sam, aż do tych samych współczynników hazardu. Dostosowanie do poziomu aktywności fizycznej również nie zmieniło charakteru oddziaływania telewizora i komputera.

 

W związku z tym, konkludują autorzy badania, ważne okazało się uwzględnienie nie tylko samego faktu braku aktywności fizycznej, ale także tego, co dana osoba robi w tym samym czasie. Naukowcy zaproponowali wiarygodne wyjaśnienia różnicy między komputerem a telewizorem.

 

Po pierwsze, być może chodzi o aktywność fizyczną. Porównanie kosztów energii dla różnych rodzajów siedzącego trybu życia pokazuje, że oglądanie telewizji i pisanie na klawiaturze nie są równoważne dla osoby, a np. różnica w kosztach energii podczas grania w gry wideo na konsoli i oglądania telewizji może sięgać nawet jednego pół razy. Poza tym najpopularniejsze programy telewizyjne są wieczorami, a ich oglądaniu często towarzyszy późny posiłek, co zaostrza zaburzenia metaboliczne. Po drugie, interakcja z interfejsem użytkownika komputera jest zasadniczo prostym treningiem poznawczym.

 

Jednak różnica w ilości wydatkowanej energii okazuje się dość niewielka, a dane dotyczące wpływu treningu poznawczego na przebieg otępienia są sprzeczne, więc przyczyny tak dużej różnicy w częstości występowania pozostają do wyjaśnienia w przyszłości. W międzyczasie uzyskane dane mogą być wykorzystane w rozwoju polityki społecznej i doradzaniu pacjentom w celu zmniejszenia częstości występowania chorób powodujących niepełnosprawność.

 


500 milionów lat temu z tajemniczych powodów Ziemia prawie całkowicie straciła swoje pole magnetyczne

Za całą różnorodność życia i komfortowe warunki egzystencji na Ziemi możemy śmiało podziękować polu magnetycznemu naszej planety. Bez niego promieniowanie słoneczne i kosmiczne zniszczyłyby atmosferę i oceany, pozostawiając po sobie jałowe pustkowie. To właśnie stało się z Marsem, który kiedyś uważano za „niebieski” świat wodny gdy był pokryty ogromnym oceanem. Mars stał się „czerwony” dopiero po tym, jak w tajemniczy sposób utracił swoje pole magnetyczne około czterech miliardów lat temu. Nieco przerażające odkrycie dokonane przez geologów z University of Rochester potwierdza, że ​​w pewnym momencie historii geologicznej na Ziemi zaszły bardzo podobne zmiany.

 

 

Naukowcy znaleźli dowody na to, że około 565 milionów lat temu siła pola magnetycznego Ziemi spadła do zaledwie 10% dzisiejszej. Gdyby ten trend się utrzymał, życie na naszej planecie z pewnością byłoby skazane na zagładę. Ale tuż przed tak zwaną eksplozją kambryjskiego życia wielokomórkowego ziemskie pole magnetyczne odbiło się - i według nowych badań było to spowodowane pewnymi fundamentalnymi zmianami w jądrze wewnętrznym.

 

Przypomnijmy, że jądro naszej planety składa się z dwóch części: stopionego jądra zewnętrznego i solidnego wewnętrznego. Ruch płynu przewodzącego prąd elektryczny w rdzeniu zewnętrznym jest odpowiedzialny za wytworzenie pola magnetycznego. Ten efekt naturalnego generowania pola magnetycznego nazywa się geodynamo. Stopiony metal, który tworzy rdzeń zewnętrzny, jest stale mieszany z powodu ciepła emanującego z wnętrzności planety. Tektonika płyt również przyczynia się do tego ruchu płynu.

 

Najdokładniejsze pomiary wieku pola magnetycznego Ziemi sugerują, że pojawiło się ono około 4,2 miliarda lat temu. Biorąc pod uwagę, że Ziemia ma około 4,6 miliarda lat, jej pole magnetyczne uformowało się dość szybko według standardów geologicznych. Siła tego pola magnetycznego nie zawsze była stała. Naukowcy dowiadują się o zmianach w polu magnetycznym Ziemi, które miały miejsce nawet miliardy lat temu, badając starożytne minerały bogate w żelazo.

 

Początkowo minerały te były płynną lawą, w której atomy żelaza ustawiały się zgodnie z liniami pola magnetycznego Ziemi, jak igła kompasu. Gdy lawa ochładza się, powstają minerały, które są bezpośrednim zapisem siły i orientacji pola magnetycznego Ziemi w tym czasie. Ten obszar geofizyki nazywa się paleomagnetyzmem. Badając ten zapis magnetyczny, naukowcy byli już w stanie dowiedzieć się, że pole magnetyczne Ziemi przeszło wiele epizodów inwersji - biegun północny i południowy planety całkowicie zmieniły swoje miejsca. W ten sam sposób naukowcy dowiedzieli się, że siła pola magnetycznego naszej planety znacznie się zmieniła w ciągu jej istnienia.

 

Ziemia miała najsłabsze pole magnetyczne około 565 milionów lat temu: wtedy prawie zniknęła. Ale w ciągu zaledwie 15 milionów lat, zaledwie mgnienie oka pod względem geologicznym, magnetosfera odbiła się z powrotem. Autorzy nowej pracy tłumaczą tak szybkie odnowienie siły pola magnetycznego faktem, że około 550 milionów lat temu powstało stałe jądro wewnętrzne planety. Nadało to znaczący nowy ładunek stopionemu rdzeniowi zewnętrznemu.

 

Później, około 450 milionów lat temu, struktura rosnącego jądra wewnętrznego ponownie się zmieniła, tworząc granicę między bezpośrednim jądrem wewnętrznym a jego obszarem zewnętrznym. Ciekawym i ważnym szczegółem jest to, że te zmiany w jądrze wewnętrznym zbiegają się z przesunięciami w strukturze pokrywającego płaszcza spowodowanymi przez tektonikę płyt na powierzchni. Badając siłę magnetosfery, naukowcy mogą nie tylko poznać przeszłość Ziemi i przewidzieć jej przyszłość. Mogą również spekulować na temat tego, jak powstają pola magnetyczne na innych planetach i co to może oznaczać dla potencjalnego życia obcych. Ponownie Mars służy jako ostrzeżenie.

 

Ziemia z pewnością straciłaby znacznie więcej wody, gdyby jej pole magnetyczne się nie odnowiło, piszą naukowcy. Planeta byłaby znacznie bardziej sucha, a jej krajobraz bardzo różniłby się od tego, co widzimy dzisiaj.


Teleskop Jamesa Webba wykrył fałszywą galaktykę

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba wysłał zdjęcia, na których astronomowie zauważyli starożytną galaktykę CEERS-DSFG-1, uważaną za rekordzistkę, która pojawiła się zaledwie 200-300 miliardów lat po Wielkim Wybuchu. Jednak praca dwóch grup astrofizyków obaliła ten pogląd.

 

Im dalej znajduje się galaktyka, tym wcześniej we wszechświecie można ją zobaczyć i tym bardziej jej światło jest rozciągane z powodu rozszerzania się wszechświata, powodując, że niebieskie i ultrafioletowe światło gorących młodych gwiazd wydaje się podczerwone. Astronomowie nazywają ten efekt „przesunięciem ku czerwieni”, a im większe przesunięcie ku czerwieni, tym dalsza i starsza galaktyka.

 

Zespół astronomów z Narodowego Obserwatorium Astronomicznego Japonii użył we Francji teleskopu submilimetrowego NOEMA (Northern Extended Millimeter Array) do zbadania tej odległej galaktyki. W rezultacie naukowcy odkryli, że zawiera ogromną ilość pyłu.

 

Pył pochłania niebieskie fale światła gwiazd, jednocześnie przepuszczając fale czerwone. Oznacza to, że zapylona galaktyka może naśladować galaktyki o dużym przesunięciu ku czerwieni. Biorąc to pod uwagę, zespół obliczył, że CEERS-DSFG-1 powstało zaledwie 12,5 miliarda lat temu.

 

Dodatkowych dowodów na poparcie tej teorii dostarczył zespół astronomów z Harvard Center for Astrophysics. Doszli również do wniosku, że CEERS-DSFG-1 naśladuje bijącą rekordy galaktykę. Odkryli również, że wszyscy najbliżsi sąsiedzi CEERS-DSFG-1 są młodą protogromadą galaktyk, a CEERS-DSFG-1 znajduje się w centrum tej gromady.


Wyginięcie krokodyli doprowadzi do katastrofy ekologicznej

Nowe badania z Uniwersytetu Oksfordzkiego wykazały, że wyginięcie krokodyli będzie miało katastrofalne konsekwencje ekologiczne - prace naukowców zostały opublikowane w czasopiśmie Functional Ecology.

Naukowcy twierdzą, że ponad połowa krokodyli na świecie jest obecnie zagrożona wyginięciem z powodu utraty siedlisk, polowań, przyłowów w sprzęcie rybackim i tamowania rzek. Wyginięcie krokodyli spowoduje utratę różnorodnych funkcji ekologicznych, które zapewniają.

 

Według ekspertów około 38% różnych funkcji ekologicznych, jakie krokodyle pełnią w całym ekosystemie, jest obecnie zagrożonych utratą. Na przykład aligatory aktywnie kopią nory, które stają się ważnymi schronieniami i schronieniami dla innych gatunków, a krokodyl filipiński kontroluje populacje szkodników rolniczych.

 

W przyszłości naukowcy będą nadal badać funkcje krokodyli w ekologii, a także sposoby ochrony tych zwierząt.

 


Eksperci odkryli, że współczesne ocieplenie jest najsilniejsze w ciągu ostatnich 7 tysięcy lat

Dendrochronolodzy z rosyjskiego Uralskiego Uniwersytetu Federalnego badali roczne słoje kopalnych drzew w Jamalu i odkryli, że obecne ocieplenie jest najsilniejsze w ciągu ostatnich siedmiu tysięcy lat. Praca została opublikowana w czasopiśmie Nature Communications.

 

Pory letnie ostatnich dziesięcioleci na północy Syberii Zachodniej okazały się najcieplejsze w ciągu ostatnich 7000 lat, poinformowali naukowcy. W poprzednich tysiącleciach temperatura powietrza stopniowo, z wahaniami w jedną i drugą stronę, spadała. w XIX wieku zaczęła rosnąć i w ostatnich dziesięcioleciach osiągnęła najwyższe wartości.

 

Od 40 lat dendrochronolodzy z Instytutu Ekologii Roślin i Zwierząt Uralskiego Oddziału Rosyjskiej Akademii Nauk i Uralskiego Uniwersytetu Federalnego tworzą wyjątkowo długą chronologię słojów na podstawie szerokości rocznych słojów półkopalnych drzew jamalskich . Naukowcy są przekonani, że dane wskazują, że czynniki antropogeniczne nie tylko dodały do ​​listy głównych sił wpływających na zmianę klimatu, ale stały się bardziej determinujące niż przyczyny naturalne.

 

Ze względu na cykliczne zmiany parametrów orbitalnych Ziemi w subpolarnych szerokościach geograficznych półkuli północnej następuje stopniowy spadek odbioru energii słonecznej w miesiącach letnich. Faza ta rozpoczęła się około 8-9 tys. lat temu i trwa do dziś. Jednak dane dotyczące słojów drzew pokazują, że od połowy XIX wieku trend zaczął się odwracać. Temperatura zaczęła bardzo szybko rosnąć i osiągnęła najwyższe wartości w ostatnich dziesięcioleciach .

 

Badania nad chronologią klimatu będą kontynuowane. Naukowcy planują przedłużyć rekonstrukcję klimatu w przeszłość o kolejne 2 tys. lat. Pomagają w tym koledzy z Departamentu Badań Klimatu Uniwersytetu Wschodniej Anglii, najlepsi na świecie specjaliści w wydobywaniu informacji o wielowiekowych fluktuacjach. W ocenie i wizualizacji uzyskanych danych badanie było wspierane przez specjalistów ze Szwajcarskiego Instytutu Badań nad Lasem, Śniegiem i Krajobrazem oraz kolegów z Uniwersytetu Genewskiego.

 


Pierwszy na świecie pociąg w 100% na wodór uruchomiony w Niemczech

Francuska firma Alstom ogłosiła uruchomienie pierwszego na świecie pociągu wodorowego Coradia iLint. Jego pierwsza podróż zakończyła się w Bremerwerde w Dolnej Saksonii w Niemczech. Ten pociąg regionalny emituje jedynie parę wodną i kondensat wodny, poruszając się przy niskim poziomie hałasu.

 

Według Alstom, celem firmy jest przyczynienie się do stworzenia najbardziej przyjaznej środowisku sieci kolejowej na świecie.

 

„Mobilność bezemisyjna jest jednym z najważniejszych celów dla zrównoważonej przyszłości” — powiedział Henri Poupart-Lafarge, dyrektor generalny i prezes Alstom. „Pierwszy na świecie pociąg Coradia iLint napędzany wodorem jest doskonałym przykładem zrównoważonej mobilności”.

 

Zaledwie 1 kg paliwa wodorowego jest tak wydajny, jak 4,5 kg oleju napędowego. Stopniowo pociągi wodorowe zastąpią 15 modeli jeżdżących obecnie w Dolnej Saksonii. Zasięg Coradia iLint wynosi 1000 km. Oznacza to, że wystarczy jeden zbiornik wodoru dziennie.

 

Pociąg porusza się z prędkością nie większą niż 140 km/h, chociaż zwykłe prędkości na linii są znacznie niższe, od 80 do 120 km/h. Projekt jest wspierany przez rząd niemiecki, a rozwój Coradia iLint jest finansowany przez krajowy program innowacji w zakresie technologii wodorowych i ogniw paliwowych (NIP). Według CNN następnym celem pociągów będzie Frankfurt. Dla regionu zamówiono już 27 pociągów.

 


W Serbii w ostatniej chwili odwołano paradę gejów po protestach ludzi i przekleństwach biskupów

Prezydent Serbii Aleksandar Vučic odwołał EuroPride 2022 na dwa tygodnie przed jego rozpoczęciem. Organizatorzy twierdzą, że nadal będą organizować imprezę.

 

EuroPride to europejskie międzynarodowe wydarzenie, które odbywa się corocznie w różnych miastach Europy od 1992 roku w oparciu o koncepcję parady gejów. Podczas EuroPride przez kilka dni odbywają się liczne imprezy sportowe i artystyczne, koncerty, imprezy klubowe, a także dni pamięci o ofiarach AIDS.

 

W tym roku parada miała odbyć się w Serbii od 12 do 18 września br. Oświadczenie Vučicia pojawiło się, gdy tysiące Serbów maszerowało na początku sierpnia, by zaprotestować przeciwko EuroPride. Protestujący przemaszerowali przez centrum Belgradu, trzymając tabliczki z napisami „Chroń rodzinę” i „Trzymaj ręce z dala od naszych dzieci”.

 

Paradzie sprzeciwiły się również skrajnie prawicowe partie, a biskup Nikanor z Banatu z Serbskiego Kościoła Prawosławnego powiedział, że przeklnie każdego, kto organizuje i uczestniczy w czymś takim.

 

Prezydent zaznaczył, że nie jest zadowolony z decyzji o odwołaniu, ale Serbia powinna teraz skupić się na innych kwestiach. Podczas konferencji prasowej Vučić powiedział, że tegoroczne wydarzenie zostanie przełożone lub odwołane z powodu niedawnych napięć z Kosowem, a także kwestii energetycznych i żywnościowych.

„W pewnym momencie stało się jasne, że nie możemy zrobić obu. Wydarzenie może się odbyć w innym, bardziej odpowiednim czasie” – powiedział prezydent Serbii.

Organizatorzy parady odpowiedzieli, że impreza nadal będzie miała miejsce, a każdy zakaz będzie nielegalny.

„Państwo nie może odwołać EuroPride, a każda taka próba byłaby wyraźnym naruszeniem konstytucji” – powiedział organizator Marko Mihailović.

        
Christine Garina, prezes Europejskiego Stowarzyszenia Organizatorów Pride, również optuje za tym, aby nie można było już odwołać imprezy.

 

Przypomniała, że premier Ana Brnabic, pierwsza serbska kobieta - premier i otwarta lesbijka, obiecała pełne poparcie serbskiego rządu dla procedury przetargowej EuroPride 2022, a stowarzyszenie oczekuje, że ta obietnica zostanie dotrzymana.

 

Organizatorzy wydarzenia powiedzieli, że rola Serbii jako gospodarza EuroPride była ważnym krokiem w kierunku osiągnięcia równości społeczności LGBT na Bałkanach.

 

W 2010 roku protestujący starli się z policją, próbując zakłócić paradę gejów w Belgradzie. Kolejny raz impreza odbyła się dopiero w 2014 roku, zapewniając poważną ochronę uczestnikom imprezy. Premier Serbii jest otwartą lesbijką. Ale aktywiści LGBT sprzeciwiają się jej udziałowi w paradzie gejów.