Sierpień 2021

Wybuch w składzie amunicji w Kazachstanie ranił co najmniej 60 osób

W wyniku eksplozji w magazynie jednostki wojskowej w południowym Kazachstanie rannych zostało co najmniej sześćdziesiąt osób - informuje Agencja TASS powołując się na administrację regionalną. Dwanaście ofiar to wojskowi.

 

Około godziny 19:00 czasu lokalnego w pobliżu jednego z magazynów wybuchł pożar w jednostce wojskowej, znajdującej się w rejonie Bayzak w obwodzie Zhambyl w Kazachstanie. W wyniku pożaru nastąpiła eksplozja. W magazynie znajduje się amunicja inżynieryjna używana do detonacji. Nie ma tam pocisków dalekiego zasięgu.

 

Dlatego fragmenty amunicji nie latają, podało Ministerstwo Obrony Kazachstanu. Eksplozje mają głównie charakter fali uderzeniowej.

 

Służba prasowa Ministerstwa Obrony Kazachstanu 26 sierpnia br. wieczorem poinformowała o wybuchu pożaru w rejonie Zhambyl w magazynie jednostki wojskowej, w której składowana jest amunicja inżynieryjna. Zarejestrowano co najmniej sześć eksplozji.

 

Według administracji regionalnej 66 ofiar zostało przyjętych do szpitali, z których dwie zostały ciężko ranne. Z powodu stanu wyjątkowego została wszczęta sprawa karna na podstawie artykułu „Naruszenie zasad obchodzenia się z bronią, a także z substancjami i przedmiotami stwarzającymi zagrożenie dla innych”. Ewakuowano mieszkańców okolicznych wsi.

 


Wulkany okazują się głównym czynnikiem przyczyniającym się do wzrostu i redukcji CO2 w atmosferze

Naukowcy z University of Southampton odkryli, że rozległe łańcuchy wulkanów Ziemi, pełnią istotną funkcję w jej ekosystemie. Są one odpowiedzialne zarówno za poważne emisje, jak i usuwanie atmosferycznego dwutlenku węgla. Innymi słowy, to wulkany są odpowiedzialne za stabilizowanie temperatury na powierzchni Ziemi. Nowe odkrycia, zostały opisane w czasopiśmie Nature Geoscience.


Naturalny rozpad skał na powierzchni Ziemi, nazywa się wietrzeniem chemicznym. Produkty wietrzenia (pierwiastki takie jak wapń i magnez) są spłukiwane rzekami do oceanów, gdzie tworzą minerały zatrzymujące CO2. Ten mechanizm sprzężenia zwrotnego reguluje poziomy CO2 w atmosferze i stanowi czynnik regulacyjny dla klimatu. Zespół badawczy odkrył, że kontynentalne łuki wulkaniczne są najważniejszym czynnikiem wpływającym na intensywność wietrzenia w ciągu ostatnich 400 milionów lat. 

Łuki kontynentalne obejmują łańcuchy wulkanów, na przykład w Andach w Ameryce Południowej i części Ameryki Północnej. Te wulkany, są jednymi z najwyższych i najszybciej erodujących obiektów na Ziemi. Ponieważ skały wulkaniczne są rozdrobnione i chemicznie reaktywne, szybko ulegają zwietrzeniu i spłukiwaniu do oceanów. Martin Palmer, profesor geochemii na Uniwersytecie w Southampton i współautor badania, był zaskoczony tą niezwykłą równowagą w przyrodzie. Zgodnie z jego słowami:

Z jednej strony, wulkany wypompowywały olbrzymie ilości CO2, które zwiększały poziomy dwutlenku węgla w atmosferze. Natomiast z drugiej, te same wulkany pomogły usunąć ten węgiel poprzez szybkie reakcje wietrzenia”.

Odkrycia zespołu ukazuja, jak możemy poradzić sobie z nadmiarem CO2 w atmosferze. Sztucznie wzmocnione wietrzenie skał może odegrać kluczową rolę w bezpiecznym usuwaniu tego gazu cieplarnianego. Odkrycia zespołu sugerują, że takie schematy można optymalnie wykorzystać przy użyciu wapniowo-alkalicznych materiałów wulkanicznych (zawierających wapń, potas i sód), takich jak te znajdujące się w środowiskach łuku kontynentalnego.

 


Astronomowie zidentyfikowali nową klasę planet, na których możliwe jest życie

Brytyjscy naukowcy twierdzą, że przejawów życia poza Układem Słonecznym, należy szukać nie tylko na egzoplanetach podobnych do Ziemi. Astronomowie, powinni również zwracać uwagę na planety, które bardzo się od niej różnią. Artykuł uzasadniający takie podejście, został opublikowany w czasopiśmie The Astrophysical Journal.

 

Prowadząc poszukiwania śladów życia pozaziemskiego, astronomowie szukają zwłaszcza egzoplanet, o takich samych rozmiarach, masie, temperaturze i składzie atmosferycznym jak Ziemia. Przyjęto iż tego typu obiekty, muszą znajdować się w odpowiedniej odległości od swojej macierzystej gwiazdy. Naukowcy z Cambridge Institute of Astronomy, kierowani przez dr Nikku Madhusudhana, doszli jednak do wniosku, że życie może funkcjonować, na zupełnie innym typie planety.

Mowa tu o gorących światach, pokrytych oceanem, z atmosferą bogatą w wodór. Jako przykład podali oni K2-18b, egzoplanetę krążącą wokół czerwonego karła K2-18, znajdującą się około 111 lat świetlnych od Ziemi. Ta planeta, okrąża swoją gwiazdę w 33 dni i zawiera wodę w swojej atmosferze. Wśród odkrytych dotąd egzoplanet, jest sporo takich obiektów. W zasadzie, jest ich znacznie więcej niż planet typu ziemskiego.

 

Wcześniej naukowcy nazywali je super-Ziemami lub mini-Neptunami, w zależności od ich gęstości. Większość minineptunów jest 1,6 lub więcej razy większa niż Ziemia, ale mniejsza niż Neptun. Tradycyjnie uważa się, że są one zbyt duże, aby mieć skaliste głębiny, a temperatura pod ich atmosferą jest zbyt wysoka, aby podtrzymywać życie.

Autorzy proponują wyodrębnienie takich egzoplanet w osobnej klasie, którą nazwali Hycean. Szczegółowa analiza zakresu warunków panujących na tych planetach, doprowadziła badaczy do wniosku, że w określonych warunkach, mogą one podtrzymywać życie mikrobiologiczne. Zdaniem naukowców, przypominałoby ono analogiczne mikroorganizmy, żyjące w najbardziej ekstremalnych środowiskach wodnych na Ziemi.

 

Zmiana paradygmatu w kwestii planet zdatnych do podtrzymania życia, może sprawić że dostępny obszar poszukiwań, stanie się jeszcze większy. Autorzy zauważyli, że większe rozmiary, wyższe temperatury i bogate w wodór atmosfery planet Hycean sprawiają, że ich sygnatury są znacznie lepiej widoczne w obserwacjach spektroskopowych niż planety ziemskie.

 

Naukowcy sporządzili już nawet listę potencjalnych światów, które należałoby poddać szczegółowym badaniom za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, który ma wkrótce trafić na orbitę Ziemi. Wszystkie te egzoplanety krążą wokół czerwonych karłów w odległości 35-150 lat świetlnych od nas.

 


Japońscy naukowcy wydrukowali delikates mięsny w 3D

Naukowcy z Uniwersytetu w Osace wykorzystują druk 3D do hodowli sztucznego mięsa, które odpowiada jakości mięsa wagyu (rasa krów). Wagyu wykorzystywane jest do produkcji wysokiej jakości i drogich produktów mięsnych.

 

Sztuczny produkt wyhodowano z dwóch rodzajów bydlęcych komórek macierzystych wagyu. Komórki inkubowano, a następnie przekształcano w tkankę mięśniową i tłuszczową oraz zasilano naczyniami. Procedury te zostały wykonane przy użyciu specjalnej technologii druku 3D, która pozwala na produkcję szczegółowych, skomplikowanych konstrukcji.

„Rozwój naszej technologii pozwoli nam nie tylko odtwarzać złożone produkty mięsne, takie jak mięso wagyu, ale także modyfikować je w celu poprawy jakości, na przykład w celu wpłynięcia na zawartość tłuszczu czy skład mięśni” – powiedział Michiya Matsusaki, jeden z twórcy sztucznego mięsa 3D.

W rezultacie naukowcy stworzyli trójwymiarowe kawałki mięsa o wymiarach 5x10 milimetrów, których właściwości w dużej mierze odpowiadały oryginalnemu mięsu wagyu. Naukowcy zauważyli, że ich technologia może zapewnić w pełni kontrolowany proces hodowli sztucznego mięsa, które nie będzie gorszej jakości od naturalnego przysmaku, a także nie wymaga uboju krów.

 

 

 


E-papierosy mogą zakłócać funkcjonowanie naczyń krwionośnych

Naukowcy przetestowali różne urządzenia do spożywania nikotyny i doszli do tych samych rozczarowujących wniosków. Wszystkie negatywnie wpływają na stan naczyń krwionośnych, a szkody wyrządzone organizmowi są porównywalne z paleniem zwykłych papierosów.

 

W najnowszej pracy naukowcy starali się zrozumieć, czy aerozole z różnych produktów do wapowania, tj. niezależnie od sposobu dostarczania, smaku i obecności nikotyny, zakłócają funkcjonowanie naczyń krwionośnych. E-papierosy są coraz częściej wymieniane jako bezpieczniejsza alternatywa dla zdrowia, ale wiele badań regularnie temu zaprzecza.

 

Nowa praca, opublikowana na stronie American Heart Association, nie jest wyjątkiem. Naukowcy ocenili wpływ aerozoli na funkcję śródbłonka, tj. komórek wyściełających wewnętrzną warstwę naczyń krwionośnych i limfatycznych oraz jamy serca. Śródbłonek jest potrzebny do regulacji ciśnienia krwi, funkcji odpornościowej, krzepnięcia krwi oraz do wspierania prawidłowego funkcjonowania naczyń krwionośnych.

 

W eksperymentach na modelach szczurów naukowcy przetestowali dziewięć różnych produktów do wapowania i porównali je ze zwykłymi papierosami. W ciągu zaledwie pięciu minut palenia wskaźnik rozszerzenia naczyń zmniejszył się o 40 – 67% we wszystkich grupach. Poziom uszkodzenia naczyń krwionośnych po vapingu był porównywalny z tym, jaki występuje w tradycyjnych papierosach.

 

Naukowcy odkryli następnie, że nowe urządzenia do podgrzewania tytoniu dostarczały do 8,7 razy więcej nikotyny niż e-papierosy poprzedniej generacji i nowe urządzenia ultradźwiękowe.

 

„Nie byliśmy zaskoczeni odkryciami, ale nie spodziewaliśmy się porównywalnych wyników dla nowego urządzenia ultradźwiękowego” – skomentowali naukowcy.

 

Faktem jest, że to urządzenie nie ma cewki grzewczej, dlatego teoretycznie powinno być bezpieczniejsze niż papierosy elektroniczne. Jednak nawet bez intensywnego ogrzewania produkt ten wraz z resztą zaburzał funkcję naczyń krwionośnych.

 

Autorzy podkreślają, że pomimo przedklinicznych eksperymentów wyniki mają zastosowanie u ludzi, dlatego konieczne jest lepsze informowanie społeczeństwa o zagrożeniach związanych z paleniem alternatywnym.

 


Naukowcy ostrzegają przed „superbombą metanową” na Syberii

Z powodu ocieplenia metan zmagazynowany dotychczas w formie hydratów w Arktyce zaczyna wydobywać się na powierzchnię. Do atmosfery dostają się gigantyczne ilości tego gazu cieplarnianego, które są nie z emisjami, które wytwarza ludzkość. Może to doprowadzić do bardzo szybkich zmian klimatu.

Klimatyczni węglofobi, którzy opanowali rządy większości krajów świata, przekonują wszystkich, że najstraszniejszym gazem cieplarnianym - z którym koniecznie trzeba walczyć pieniędzmi podatników - jest znienawidzony dwutlenek węgla, czyli CO2. Tymczasem ziemski klimat może się szybko zmienić przez metan.

 

Metanowa "bomba zegarowa", składająca się ze starożytnych złóż gazów cieplarnianych uwięzionych w wiecznej zmarzlinie, została już aktywowana i niewiele pozostało do globalnego uwolnienia metanu - zegar tej bomby już tyka. Bardzo możliwe, że ostatnie nagłe zmiany klimatyczne są wywoływane właśnie przez metan, którego emisje są bardzo niedoszacowane.

Jak wynika z badań opublikowanych w czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Sciences. Zdjęcia satelitarne północnej Syberii pokazują, że rozległe połacie terenu bogatego w wapienie, które wcześniej były uwięzione pod wieczną zmarzliną, rozmarzają. Kiedy wapień rozgrzał się podczas syberyjskiej fali upałów w zeszłym roku, zaczął pękać i wydobywał się z niego gaz, uwalniając ogromne ilości metanu, który do tej pory był niezawodnie izolowany od atmosfery.

 

Naukowcy z różnych europejskich i rosyjskich instytutów badawczych odkryli rozmrożony wapień w okrężny sposób. Dzięki technologii mapowania zwanej PULSE naukowcy najpierw wykryli alarmujące emisje metanu za pomocą skanów satelitarnych i raportów, a następnie poskładali je, dowiadując się skąd pochodzą. Odkryli, że dwa wydłużone obszary zwiększonego stężenia metanu na mapie PULSE idealnie pokrywają się z dwoma pasmami, w których na Syberii występują formacje wapienne.

 

Istnieje możliwość globalnej katastrofy klimatycznej na całym świecie, jeśli cały gaz uwięziony obecnie w wiecznej zmarzlinie zostanie uwolniony.. Wiadomo z dużą dozą pewności, ile węgla jest uwięzione w wiecznej zmarzlinie. Jest to duża liczba, a gdy Ziemia się ociepla, a wieczna zmarzlina topi się, ta starożytna substancja organiczna staje się dostępna dla drobnoustrojów w procesach mikrobiologicznych, co skutkuje uwolnieniem zarówno CO2 jak i metanu.

 

 


Silny rój trzęsień ziemi na Hawajach. Wulkan Kilauea trzęsie całą wyspą!

Rój trzęsień ziemi rozpoczął się wczoraj pod południową częścią kaldery Kilauea na Hawajach. Szczególnie silna seria, miała miejsce około 11:30 UTC. Sytuację na miejscu, obserwuje USGS Hawaiian Volcano Observatory (HVO). HVO podniosło poziom alertu lotniczego z żółtego na pomarańczowy.

 

Aktywność wulkaniczna, rozpoczęła się dopiero dziś około 02:30 UTC. Zbiegła się ona w czasie z dostrzegalną deformacją gruntu w rejonie szczytu wulkanu Kīlauea. Zdaniem wulkanologów, wskazuje to na płytki ruch magmy pod południową częścią kaldery.

Obserwacje mogą wskazywać na niewielkie ruchy magmy, występujące 1 - 2 km pod południową kalderą. Do 12:30 UTC zarejestrowano ponad 140 trzęsień ziemi z czego największe, miało siłę około 3,3 stopnia w skali Richtera. Większość dotychczasowych wstrząsów, była poniżej 1 stopnia. Obecnie, kamery internetowe nie pokazują śladów lawy na powierzchni.

 


Spożywanie jagód kamczackich działa przeciwstarzeniowo

Wysoka zawartość kilku witamin i pierwiastków śladowych sprawia, że wiciokrzew siny jest jedną z najważniejszych jagód poprawiających odporność. Roślina może być również uważana za rekordzistę pod względem ilości przeciwutleniaczy.

Ta ostatnia okoliczność pomaga spowolnić starzenie się organizmu, jednocześnie korzystnie wpływając na stan mózgu, serca, wątroby i naczyń krwionośnych.

 

Wiciokrzew ma jeszcze jedną cechę dzięki swoim mikroelementom. Witamina K zawarta w wiciokrzewu w dziennej dawce zapewnia maksymalne przyswajanie wapnia. Kolejnym ważnym punktem jest obecność potasu i magnezu w wiciokrzewach. Połączenie tych dwóch mikroelementów zapewnia dobrą rytmiczną pracę serca.

 

Korzyści z wiciokrzewu niebieskiego odnotowuje się również w walce z bakteriami powodującymi zatrucie krwi, zapalenie otrzewnej i szereg innych chorób zakaźnych. Jagodę jest najlepiej zamrozić. Pozwala to zachować jej korzystne właściwości na maksymalnym poziomie.

 

Wiciokrzew siny nie znosi jednak zbyt dobrze gotowania, więc przy robieniu dżemu lepiej nie doprowadzać go do ekstremalnych temperatur.

 

Nie ma przeciwwskazań do przyjmowania wiciokrzewu, z wyjątkiem uczulenia na witaminy z grupy B. Zaleca się spożywanie tej jagody nie więcej niż 100 gramów dziennie.

 

W międzyczasie dietetycy wymieniają alternatywne i zdrowe sposoby przygotowania jagód na zimę. Najczęstszym z nich jest gromadzenie dżemu. Można go jednak jeść bez szkody dla organizmu nie częściej niż raz w tygodniu.

 


Każdy zjedzony hot dog skraca życie o 36 minut

Amerykańscy naukowcy odkryli, że częściowe zastąpienie mięsa w codziennej diecie owocami, warzywami, orzechami, roślinami strączkowymi i owocami morza, po pierwsze może zmniejszyć ślad węglowy, a po drugie, każdy dzień wydłuża życie o około 48 minut.

Specjaliści z University of Michigan (USA) przebadali ponad 5800 różnych produktów spożywczych, oceniając każdy według obciążenia organizmu ludzkiego i wpływu na środowisko. Naukowcy radzą uważnie monitorować to, co jemy. Ich zdaniem jeden hot dog może skrócić życie o 36 minut, a porcja orzechów nerkowca może je wydłużyć o 26 minut.

 

Naukowcy stworzyli specjalny Indeks Zdrowego Odżywiania (HENI), za pomocą którego można obliczyć ilość „użytecznego” i „szkodliwego” obciążenia organizmu. Na tej podstawie eksperci doszli do wniosku, że produkty z dodatnim wskaźnikiem dodają do życia minuty, a te z ujemnym je skracają. Tak więc zastąpienie mięsa częściowo owocami, warzywami, orzechami, roślinami strączkowymi i owocami morza ich zdaniem przedłuży życie o około 48 minut każdego dnia.

 

Badacze ocenili również produkty spożywcze pod kątem ich wpływu na środowisko. Wzięli pod uwagę szereg czynników, w tym produkcję produktu, przygotowanie z niego żywności, konsumpcję, przetwarzanie i ilość odpadów. Na podstawie tych danych naukowcy podzielili je na trzy grupy: produkty strefy czerwonej, żółtej i zielonej.

 

W strefie zielonej znajdują się produkty, które są dobre dla zdrowia i nie szkodzą przyrodzie - są to orzechy, owoce, warzywa z gruntu, rośliny strączkowe, produkty pełnoziarniste i niektóre rodzaje owoców morza. Ale w czerwonej strefie znajdowała się wołowina, krewetki, wieprzowina, jagnięcina i warzywa uprawiane w szklarniach.

 

Co więcej, eksperci zauważają, że nie jest konieczne całkowite porzucenie produktów z czerwonej strefy - chociaż wyrządzają pewną szkodę naturze, nie stają się mniej przydatne dla zdrowia ludzkiego.


Niszczące powodzie pustoszą Sudan. 43 osoby straciły życie!

Narodowa Rada Obrony Cywilnej Sudanu informuje, że co najmniej 43 osoby straciły życie, w wyniku ulewnych deszczy i powodzi, które nawiedziły kraj od końca lipca 2021 roku. Zgodnie ze statystykami, 3 838 domów zostało zniszczonych, a kolejne 8 514 doznało rozległych uszkodzeń.

 

Powodzie wpłynęły na życie ponad 60 000 osób. Najbardziej dotknięte były okolice rzeki Nil, gdzie ucierpiało ponad 27 000 osób. Oczekuje się, że do końca miesiąca na północy Etiopii, zachodniej Erytrei i południowego Sudanu dojdzie do jeszcze większych opadów deszczu. Sytuacja żyjących tam ludzi, może się więc stać jeszcze gorsza.


Wykazano skuteczność aspiryny w immunoterapii agresywnego raka piersi

Najpowszechniej stosowany lek na świecie może stać się ważną częścią leczenia agresywnego raka. Badania kliniczne, które rozpoczną się w Wielkiej Brytanii, potwierdzą, czy aspiryna może rzeczywiście poprawić wyniki immunoterapii u pacjentek z potrójnie ujemnym rakiem piersi. Wstępne badania przyniosły zachęcające wyniki.

 

Aspiryna jest niesteroidowym lekiem przeciwzapalnym, przepisywanym głównie na ból. Do niedawna lekarze zalecali ją w celu zapobiegania zawałom serca i udarom, ale ostatnie badania wykazały, że regularne przyjmowanie aspiryny u zdrowych osób może prowadzić do krwawienia wewnętrznego.

 

Lek ten ma jednak drugą stronę. Okazuje się, że może odegrać ważną rolę w walce z rakiem. W 2014 roku zespół naukowców z Queen Mary University odkrył, że codzienne przyjmowanie aspiryny przez co najmniej pięć lat doprowadziło do 35% redukcji raka jelita i 30% raka przełyku i żołądka.

 

Zainspirowana wcześniejszymi badaniami, Manchester National Health Service Foundation rozpoczęła nowe badanie kliniczne łączące aspirynę z awelumabem, ludzkim przeciwciałem monoklonalnym. Pacjentki z potrójnie ujemnym rakiem piersi otrzymają lek, z aspiryną lub bez, przed operacją i chemioterapią.

 

Potrójnie ujemny rak piersi jest bardziej agresywny i śmiertelny niż inne rodzaje raka piersi. Charakteryzuje się brakiem receptora estrogenowego, receptora progesteronowego i receptora naskórkowego czynnika wzrostu typu 2 (HER2). Ten typ obejmuje 15% nowotworów piersi.

 

„Nasze wczesne badania sugerują, że aspiryna może zwiększać skuteczność niektórych rodzajów immunoterapii, zapobiegając tworzeniu się przez komórki rakowe substancji osłabiających odpowiedź immunologiczną” – powiedziała profesor Ann Armstrong, kierownik projektu. „Leki przeciwzapalne, takie jak aspiryna, mogą być kluczem do skuteczności immunoterapii, gdy są stosowane razem”.

 


Bardzo jasna kula ognia przeleciała nad stolicą Kanady

Bardzo jasna kula ognia, została zaobserwowana i zarejestrowana nad południowym Quebec i Ontario w Kanadzie. Wydarzenie miało miejsce 21 sierpnia 2021 roku i trwało co najmniej 8 sekund. Większość spośród ponad 110 raportów świadków, pochodzi z okolic 02:37 UTC.

 

Obiekt, spłonął w zielono-niebieskawym błysku. Podczas swojej krótkiej podróży, rozbłysł kilka razy nim rozpadł się na 7 do 10 kawałków. Według wstępnej analizy, kula ognia zaczęła świecić, gdy znajdowała się nad Mont-Laurier w Quebecu. Podróżując po nocnym niebie, obiekt przebył nieco mniej niż 100 km.


Olbrzymi pożar pustoszy Rezerwat Przyrody w Boliwii

Władze Boliwii podały, że ponad 280 000 hektarów lasów zostało zniszczonych przez pożary. Zagrożenie dotarło nawet do obszaru, w którym mieszka odizolowana rdzenna społeczność Indian. Straż Pożarna w Santa Cruz poinformowała, że ​​15 pożarów nie zostało jeszcze ugaszonych i nadal zagrażają w Rezerwatowi Przyrody Nembiguazu.

 

Nembiguazu oznacza „wielkie schronienie” i jest domem dla rdzennej społeczności Ayoreo, która żyje w dobrowolnej izolacji od reszty świata. Jest to również dom, dla wielu jaguarów, mrówkojadów i kuguarów. Władze podały, że na zagrożonym obszarze, zniszczeniu uległo ponad 280 000 hektarów lasów. W całej Boliwii do końca lipca spłonęło ponad 749 000 hektarów. Pożary są często powodowane przez rolników i pasterzy, aby zwiększyć plony, ale z powodu bardzo suchych warunków, mocniejszy powiew wiatru sprawia, że szybko tracą oni kontrolę nad płomieniem.


Chińskim satelita rozpadł się po zderzeniu z nieznanym obiektem

W marcu 2021 roku, Eskadra Kontroli Przestrzeni Kosmicznej Stanów Zjednoczonych, informowała o rozpadzie Yunhai 1-02, chińskiego satelity wojskowego, który został wystrzelony na orbitę we wrześniu 2019 roku. Nie było wówczas jasne, czy statek poniósł jakąś awarię lub czy zderzył się z czymś na orbicie. Wspomniany incydent, to najpoważniejsza kolizja orbitalna od 2009 roku.

Teraz wiemy, że to drugie wyjaśnienie jest poprawne, dzięki śledztwu prowadzonemu przez astrofizyka, Jonathana McDowell'a z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics. Zdaniem naukowca, chiński satelita Yunhai 1-02 prawdopodobnie zderzył się z częścią rosyjskiej rakiety Zenit 2, która wystrzeliła satelitę szpiegowskiego w 1996 roku. W dniu zdarzenia, obydwa obiekty znajdowały się w odległości 1 kilometra co znajduje się w granicy błędu statystycznego.

McDowell ustalił, że obydwa obiekty znajdowały się blisko siebie na początku tego roku. Co zaskakujące, wydaje się, że satelita Yunhai przetrwał to zderzenie i nadal przesyła sygnały radiowe. Nie jest jasne, czy nadal może ona wykonywać zadanie, do którego została zbudowana Kolizja, stworzyła 37 nowych śmieci kosmicznych, które mogą zagrozić innym satelitom a nawet Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

 


Czy Świadomość wyznacza granice kosmosu? cz.2

1. Czy Bóg stworzył wszechświat?

         Do stworzenia czegoś tak skomplikowanego jak wszechświat potrzebne są trzy składniki - wyobraźmy sobie, że tworzymy przepis w kosmicznej książce kucharskiej. Z jakich składników ulepimy wszechświat? Pierwszy z nich to materia, której właściwością jest masa. Materia to wszystko co nas otacza - ziemia pod stopami, przestrzeń kosmiczna, pył, skały, lód, ciecze, gaz, galaktyki itd… Drugi składnik to energia. Wszyscy instynktownie wiemy czym jest energia, ponieważ spotykamy się z nią każdego dnia - wystarczy unieść twarz ku Słońcu. Wypełnia ona cały wszechświat czyniąc go zmiennym i dynamicznym. Trzecim składnikiem budowy wszechświata jest przestrzeń - mnóstwo przestrzeni. Skąd wzięła się materia, energia i przestrzeń? Odpowiedź poznaliśmy dopiero w XX wieku, udzielił jej zaledwie jeden człowiek, być może największy ze wszystkich naukowców. Nazywał się Albert Einstein - doszedł do zdumiewającego wniosku: dwa z podstawowych składników wszechświata, czyli masa i energia, są tym samym, niczym dwie strony monety. Jego słynne równanie E=mc2 oznacza, że masę można uznać za energię i odwrotnie. Krótko mówiąc, "nasz" wszechświat składa się z dwóch elementów - energii i przestrzeni. Skąd wzięły się te dwa składniki? Naukowcy potrzebowali kilkudziesięciu lat pracy, by zrozumieć że przestrzeń i energia pojawiły się w następstwie tzw. Wielkiego Wybuchu. To wówczas pojawił się wypełniony energią wszechświat oraz przestrzeń, a następnie to wszystko zaczęło się rozszerzać jak nadmuchiwany balon - lecz tu się zatrzymajmy, ponieważ inflacja nie prowadzi do żadnych szczególnych przewidywań, gdyż jeśli wszystko może się wydarzyć nieskończoną liczbę razy, to nie ma żadnych przewidywań bo i tak wydarzy się wszystko co możliwe - aby to zrozumieć trzeba pójść dalej. A więc co doprowadziło do tego zdarzenia? Odpowiedzią jest jeden z najdziwniejszych faktów dotyczących kosmosu, prawa przyrody wymagają istnienia tzw. energii ujemnej - mowa o antymaterii: opisując ją najprościej jak można - każda cząstka ma swoją antycząstkę, o takiej samej masie ale przeciwnych liczbach kwantowych, np. ładunek elektronu jest ujemny, a ładunek jego antycząstki, czyli pozytonu jest dodatni. Kiedy antymateria zderza się z materią zmieniają się w czystą energię - dochodzi do Wielkiego Wybuchu. Występowanie materii i antymaterii w przyrodzie można wyjaśnić na prostym przykładzie:

         Wyobraźmy sobie człowieka, który chce usypać wzgórze na płaskim gruncie. Człowiek usypuje wzgórze kopiąc jednocześnie dół w ziemi. W ten sposób tworzy dwie rzeczy: wzgórze i dół - czyli odwróconą formę wzgórza. Elementy dodatnie - masa i energia to nasze wzgórze, natomiast odpowiadającym mu dołem są składniki ujemne. Wykopana ziemia stała się pagórkiem, równowaga zostaje więc zachowana, gdyż ilość usypanej górki w stosunku do wykopanego dołu się równoważy i daje zero - oto zasada leżąca u podstaw początków wszechświata, oto kolejne prawo przyrody - wszystko dąży do równowagi. Ale jest jedno "ale"… Skoro w przyrodzie istnieje równowaga, w wyniku Wielkiego Wybuchu powstała olbrzymia ilość energii zarówno dodatniej, jak i ujemnej, gdzie w takim razie obecnie znajduje się energia ujemna? W trzecim składniku naszej kosmicznej książki kucharskiej - przestrzeni, a dokładniej hiperprzestrzeni, gdzie są "zawieszone" dwie "brany" przypominające membranę (o których napiszę podczas omawiania wielowymiarowości): jedna membrana zbudowana z materii, a druga z antymaterii. Membrany falując stykają się i doprowadzają do Wielkiego Wybuchu - obrazuje to cykliczność, która jest kolejnym prawem przyrody. Podczas omawiania owych bran, dojdziemy do jeszcze jednego zdumiewającego wniosku… iż Wielki Wybuch nie był początkiem czasu i przestrzeni! Lecz o tym za chwilę.

         A więc zgodnie z prawami przyrody, kosmos to olbrzymi magazyn energii ujemnej jak i dodatniej, gdzie bilans jest zawsze zerowy, kosmos to jak gigantyczna bateria. Jednak dlaczego jesteśmy zbudowani z materii, a nie antymaterii, skoro podczas Wielkiego Wybuchu powstało tyle samo antymaterii co materii? Otóż niektóre cząstki zderzyły się z swoim alter-ego i uległy anihilacji. Aby to sprawdzić, użyto do eksperymentu trzy kilometrowego akceleratora liniowego do wytwarzania miniaturowych "Wielkich Wybuchów". W eksperymencie wytworzono dwie wiązki cząstek i nadano im taką energię, że przy zderzeniu powstały pary mezonów B. Korzystając z akceleratora śledzono losy mezonów B i ich antycząstek by sprawdzić czy te rzekomo różniące się tylko znakiem cząstki nie różnią się czymś więcej - ustalić czy ich czas "życia" jest taki sam. Używając czułych detektorów wykryto subtelną różnicę między mezonami B i anty-B: czas "życia" mezonu anty-B jest znacznie krótszy, to znak że rozpada się on nieco inaczej niż mezon B. Ta maleńka różnica między materią i antymaterią, miała ogromne znaczenie dla tego, co wydarzyło się po wielkim wybuchu. Wyobraźmy sobie że materia i antymateria grają ze sobą w warcaby, a stawką jest życie. Obie strony zaczynają z taką samą liczbą pionków, w miarę rozwoju gry większość pionków zostaje unicestwiona w zderzeniu z anty-pionkami, ale pod koniec jedna ze stron wykorzystuje znaczną przewagę i odnosi zwycięstwo. Ten jeden pionek, który zaważył na zwycięstwie to cała energia, która przetrwała do naszych czasów przekształcając się w materię. Materia, którą dziś widzimy we wszechświecie to zaledwie niewielki ułamek pierwotnych oceanów materii i antymaterii, które unicestwiłyby się zupełnie, gdyby nie maleńka różnica pomiędzy mezonami B i anty-B, którą odkryto podczas tego eksperymentu. Niewielka różnica w rozpadach materii i antymaterii sprawiła, że dziś żyjemy w świecie materii, a także sprawia iż kosmos nieprzerwanie funkcjonuje, bo gdyby nie było tej maleńkiej różnicy, cały kosmos sam by się unicestwił. Jednak aby zachować równowagę we wszechświecie, antymateria będąca budulcem pierwszej membrany jest połączona z drugą membraną której budulcem jest materia. Mówi o tym prawo fizyki kwantowej - wszystko w kosmosie jest ze sobą połączone - ale o tym dalej, przy omawianiu mechaniki kwantowej, plazmy oraz wielowymiarowości.

         Zasadne w tym miejscu jest pytanie, dlaczego istnieje raczej coś niż nic, na które można odpowiedzieć na wiele sposobów, nawet gdyby odpowiedź brzmiała że "tak się złożyło że coś jest, lecz równie dobrze mogło by nie być niczego". Nasze poglądy na temat natury kosmosu zależą od tego, czy uznajemy że za jego powstaniem leży jakaś przyczyna. W tym wypadku logicznym jest tłumaczenie tego zjawiska cyklicznością opartą na falowaniu "bran" oraz podziałem fraktalnym, który na każdym kroku jest widoczny. Nie jest to przypadkowe, gdyż nie ma przypadków - prawo przyczynowości i skutku. Mogłoby się wydawać, iż nicość jest stanem bardziej naturalnym i łatwiej osiągalnym niż byt, lecz nawet nicość była by pełna najróżniejszych faktów. Nawet gdyby "nie było niczego" (materia, energia, czasoprzestrzeń) nadal by musiało istnieć nieskończenie wiele prawd na temat możliwych bytów, czyli świadomość nadal istnieje, nawet gdy znajdujemy się w otoczeniu "nicości" istnieją oddziaływania.

         Tak więc ogólne wyjaśnienie tego problemu opiera się na pewnej osobliwości związanej z zasadą przyczyny i skutku. Codzienne doświadczenia przekonują nas, że każde zdarzenie ma swoją wcześniejszą przyczynę. W przypadku Wielkiego Wybuchu przyczyną tą jest natura cyklicznego falowania "bran", oraz natura fraktalna rzeczywistości, która wymaga szerszego wyjaśnienia, poruszając przy tym wątek kosmologiczny dotyczący wieloświatów - o czym później. Lecz nadal pozostaje pytanie - kto stworzył to wszystko? Jest odpowiedź w tej materii, jednak najpierw poruszmy kwestię budowy "naszego" wszechświata, zahaczając o energię, materię, przestrzeń, plazmę a także o geometrię i metafizykę kończąc na świadomości, która z kolei da nam odpowiedź na ważne pytanie - czy świadomość wyznacza granicę kosmosu.

2. Materia holograficzną strukturą otoczenia opartą na energii i naturze rzeczywistości.

         Jak już wiemy, "nasz" wszechświat narodził się z Wielkiego Wybuchu, czyli olbrzymiej kuli czystej energii, która przekształciła się w wielką masę niezwykle gorącej plazmy, z której to z czasem wyłoniła się cała struktura materii - wszystkie ciała stałe, ciecze i gazy. Aby rozszyfrować kosmiczny język, musimy znać wszystkie produkty tego aktu stworzenia, lecz im lepiej poznajemy kolejne poziomy rzeczywistości, tym wyraźniej widać że czegoś brakuje - i to czegoś bardzo wielkiego. Olbrzymia część wszechświata ukrywa się przed naszymi oczami, nie widzimy jej ani nie możemy jej wykryć w żaden inny sposób. Jeśli chcemy poznać tajemnice istnienia, musimy odnaleźć te brakującą materię. Co do tej pory wiemy?

            Obecnie poznana nam materia stanowi tylko 5% całej materii we wszechświecie, kolejne 95% czeka na odkrycie. Wygląda to mniej tak:

4,6% - to cała widoczna materia

0,4% - to neutrina niemal pozbawione masy

23% - to ciemna materia, czyli materia której nie widzimy gdyż znajduje się w innych wymiarach

72% - to ciemna energia, która ma większe znaczenie dla zrozumienia wszechświata niż cała reszta.

            Materia jako forma, jest zbudowana z skomplikowanych związków chemicznych, które są zbudowane z cząsteczek. Cząstki te zbudowane są z atomów. Wewnątrz atomu znajduje się zwarty i bardzo gęsty obiekt zwany jądrem, który jest sto tysięcy razy mniejszy od całego atomu - jest jak główka szpilki po środku wielkiego stadionu piłkarskiego. Jądro zbudowane z protonów i neutronów, wokół którego krąży chmura elektronów stanowi 99,9% masy atomu, tak więc wokół jądra jest wielka, "pusta przestrzeń" - lecz jak wiadomo nawet próżnia nie jest pusta, gdyż wypełniają ją oddziaływania - tak więc atom jest w 99,9% próżnią wypełnioną oddziaływaniami, co daje nam podpowiedź, że wszechświat w jest zbudowany z… pustki! Na głębszym poziomie są to oddziaływania, takie jak elektromagnetyzm, grawitacja, myślokształty, świadomość, wyobrażenia itd. Lecz przejdźmy dalej.

            Z połączonych atomów powstają cząsteczki, z połączonych cząstek powstają skomplikowane cząstki chemiczne takie jak DNA, a z nich ludzkie ciało zawierające około siedmiu kwadrylionów atomów. Tak najogólniej można określić budującą nas materię, lecz aby poznać dogłębną strukturę materii trzeba cofnąć się do pierwszych chwil istnienia "naszego" wszechświata. W pierwszych chwilach po zaistnieniu Wielkiego Wybuchu, wszechświat był niesłychanie gorący, a temperatura to energia, energia to oddziaływania. Z czasem ta energia przeistoczyła się w różne formy materii. Większość cząstek materii istniała przez jedną bilionową sekundy, rozpadając się pozostawiły po sobie "potomstwo" w postaci kolejnych pokoleń cząstek. Kaskada przemian od cząstek krótko "żyjących" do stabilnej materii zachodziła bardzo szybko, potem stabilne cząstki zakrzepły w materię, z której dziś jest wszystko zbudowane.

            Jeżeli chodzi o samo postrzeganie materii, świetnie opisuje ten problem hipoteza de Broglie'a dotycząca dualizmu korpuskularno-falowego która mówi, że formę materialną można opisać jako zbiór cząstek bądź fale - tyczy się to także "bran". Tak więc drgania/wibracje to w zasadzie fala w postaci dyfrakcji cząstek elementarnych oraz jąder atomowych. Jak to się dzieje? Większość materii/atomów składa się z jądra i elektronów, jądra zaś z protonów i neutronów. Protony i neutrony są zbudowane z mniejszych cząstek - tzw. kwarków a konkretnie z dwóch typów kwarków (górnego i dolnego), kwarki natomiast zbudowane są z wielowymiarowych, cieniutkich strun połączonych z braną. Kwarki te połączone w różnych konfiguracjach dają w rezultacie jądro atomu, które to podlega drganiom magnetycznym pod wpływem fali elektromagnetycznej, co potwierdza tezę, iż cały kosmos jest "napędzany" przez elektryczność. Rozmawiając o kwarkach należy dodać, iż kwarki w swojej budowie są punktowe tak jak elektrony, oraz nie mają rozmiarów, a promień ich jest zerowy. Przytoczyć można pewną bajkę, a mianowicie "Alicje W Krainie Czarów" która jest ciekawą analogią. Jak można sobie przypomnieć, Alicja zobaczyła szeroko uśmiechniętego kota siedzącego na gałęzi i nagle ku jej zdziwieniu kot zaczął znikać… W końcu zniknął zupełnie, pozostał po nim tylko uśmiech. W przypadku kwarka ten uśmiech, to punktowe nagromadzenie się energii. Cała materia to energia która przyjęła postać cząstek (E=mc2). Co spaja owe cząstki w formę materialną, tak że formy się nie rozpadają? Oddziaływania. Istnieją cztery znane nam oddziaływania: grawitacja, elektromagnetyzm, oddziaływania słabe i oddziaływania silne. Oddziaływania słabe odpowiadają za rozpad radioaktywny, natomiast oddziaływania silne odpowiadają za utrzymanie trzech kwarków tworzących proton lub neutron. W ekstremalnie wysokich temperaturach rzędu biliardów stopni oddziaływania elektromagnetyczne i słabe stają się jednością - czyli powstaje unifikacja elektrosłaba - pierwotna struktura, z której zbudowane są wszystkie formy materialne. Pewne cząstki są nośnikami tych oddziaływań - np. fotony poruszające się w przestrzeni jako fala, kwanty światła są nośnikami oddziaływań elektromagnetycznych, które jak pisałem wcześniej - wprowadzają w drgania/wibracje materię/jądra atomu, co w połączeniu z stwierdzeniami różnych środowisk co do ważności "światła" w rozwoju duchowym, łączy się w sensowną całość. Myślę, że warto wspomnieć na temat cząstki zwanej "kameleonem" nad którą prowadzone są badania - cząstka ta jest nośnikiem piątego oddziaływania fundamentalnego, które słabo poznaliśmy. Nośnik piątego oddziaływania nazwano kameleonem, gdyż potrafi zmieniać swoje właściwości - niekiedy jest ciężki i oddziałuje słabo, a kiedy indziej lekki i oddziałuje silniej, a jego masa zależy od ilości masy w jego otoczeniu. W naszym otoczeniu jest bardzo dużo masy, tak więc kameleony są bardzo ciężkie, słabo oddziałują z otoczeniem i dlatego ich nie widzimy ani nie możemy wykryć - ale w przestrzeni międzygalaktycznej, gdzie prawie nie ma materii, kameleony stają się bardzo lekkie i mogą oddziaływać z bardzo odległymi ciałami. Dzięki temu mogą przyśpieszać ekspansję wszechświata. Jeżeli chodzi o masę cząstek, jej spajanie (oddziaływanie) odpowiedzialny jest bozon, który jest elementem Pola Hicksa. Lecz czym jest owe oddziaływanie? Można to wytłumaczyć w taki oto sposób:

            Wyobraźmy sobie dwie osoby przechodzące przez salę konferencyjną. Jedna osoba, jest bardziej popularna a druga mniej popularna. W okół tej bardziej popularnej zgromadza się tłum reporterów, więc mniej popularna osoba może przejść do wyjścia, gdyż bezwładność jest niewielka w porównaniu do bardziej popularnej osoby otoczonej tłumem reporterów. Pole Hicksa wpływa na jedne cząstki silniej niż na inne, nadając masę najmniejszym składnikom materii, takim jak elektrony i kwarki budujące jądra atomów. Ponieważ kształt i wielkość atomów jest skutkiem masy elektronu, Pole Hicksa spaja struktury atomów które w następstwie tworzą formy zbudowane z materii. Gdyby wyłączyć Pole Hicksa, wszystko co widzimy rozproszyło by się w czasoprzestrzeni. Pole Hicksa to inaczej "Boska Cząstka" i zdaje się funkcjonować dzięki oddziaływaniu jedności świadomych istnień.

            Pisząc o materii należy także wspomnieć o jej bliźniaczej strukturze - czyli o antymaterii. Jak już wspominałem, w pierwotnym wszechświecie istniało tyle samo materii co antymaterii, tak więc we wszechświecie jest mnóstwo antymaterii, która naturalnie występuje w promieniowaniu kosmicznym choć nie tylko. Na przykład banan zawiera nietrwały izotop potasu, który emituje pozytony - pozyton to inaczej antyelektron, który naturalnie występuje wraz z antyneutronami i antyprotonami tworząc antymaterie/antycząstki - czyli bliźniacze struktury znanej nam materii. Antymateria to najbardziej wybuchowy środek we wszechświecie, gdy antymateria zetknie się z materią nawet niewielka jej ilość może zmieść z powierzchni całe miasto - następuje wtedy tzw. anihilacja, obie cząstki znikają a w ich miejsce pojawia się wielka ilość energii. Pół grama antymaterii może wywołać wybuch tak wielki jak w Hiroszimie, czyli około 13 kiloton. Antymateria jest dokładnym przeciwieństwem materii - gdyby człowiek był zbudowany z antymaterii, wyglądał by tak samo jak zbudowany z materii - jego ciało składało by się z antyatomów w taki sam sposób jak by się składał z atomów. Różnice były by widoczne dopiero wewnątrz atomów - atomy w naszym ciele składają się z malutkich ujemnie naładowanych elektronów krążących wokół ciężkich, dodatnio naładowanych jąder, a w antyatomach odwrotnie. Tak więc łącząc wszystkie antycząstki w całość, otrzymujemy kompletny wszechświat, który by wyglądał tak jak nasz, lecz wszystko odbite jakby w lustrze ponieważ liczby kwantowe określające ładunek determinują prawa fizyki i mogą być one w drugiej "branie" całkiem odmienne.

            Ważną kwestią do poruszenia jest sprawa ciemnej materii - a nazywa się ją w ten sposób, gdyż jest niezrozumiała, niezbadana. Co o niej wiemy? Jest jej znacznie więcej, niż obserwowanej materii. Czuje się jej wpływ przyciągania, lecz wymyka się naszym obserwacją. Faktem świadczącym o jej istnieniu, są ruchy gwiazd w galaktykach, ponieważ jej przyciąganie jest tak silne, że musi mieć pięciokrotnie silniejszą masę niż zwykła materia. Dlatego też powszechnie się uważa, iż jest ona umiejscowiona w innych wymiarach, będąca składnikiem drugiej brany, co wytłumaczę podczas omawiania wielowymiarowości.

            Tak wygląda najogólniej struktura materii, lecz pisząc na temat fizyki kwantowej, fizyki cząstek elementarnych, ciężko nie wspomnieć o splątaniu kwantowym (kwantowej nie lokalności) w którym to dwie bardzo odległe cząstki wymieniają informację w sposób natychmiastowy. Przypuśćmy, że rzucamy kwantowymi kostkami - jeśli na jednej otrzymamy jakąś liczbę, to na drugiej nawet jeśli jest bardzo daleko od pierwszej (np. na księżycu) wypadnie taka sama liczba. W przypadku materii informacjami są drgania/oscylacja/wibracje atomów. Podczas laboratoryjnych badań, sprawdzano ten natychmiastowy przepływ informacji, splatając dwa atomy w taki sposób, aby drgały w takim samym tempie. Potem jeden zabierano osiem kilometrów dalej. Kiedy w jeden z atomów uderzał mały ładunek elektryczny, natychmiast zmieniało się tempo oscylacji obu atomów. Zamiana występowała w czasie krótszym niż bieg wiązki laserowej od jednego atomu do drugiego - czyli szybciej od światła. Jakie można wysnuć z tego wnioski? Wszystko we wszechświecie jest ze sobą połączone! O tym samym mówią nam mistrzowie filozofii buddyzmu, lecz spojrzenie w przestrzeń kosmiczną daje raczej obraz oddzielności we wszechświecie - gwiazdy dzielą ogromne odległości a w galaktykach światłu od jednej gwiazdy do drugiej podróż zajmuje wiele czasu, tak więc min. dlatego postrzegamy siebie jako oddzielonych i odizolowanych. Jednak model elektryczny jak i doświadczenie które opisałem, daje inne spojrzenie na twierdzenia buddystów. Model elektryczny mówi, że jesteśmy częścią elektrycznego środowiska Słońca, a Słońce jest częścią środowiska galaktycznego (to między innymi dlatego w starożytnym Egipcie Słońce było czczone - starożytni byli tego świadomi) a sama galaktyka jest zawieszona tak jak wszystkie inne galaktyki na potężnym prądzie elektrycznym płynącym przez wszechświat - lecz o tym dalej, podczas gdy poruszę kwestię plazmy.

            Następnym niesamowitym faktem dotyczącym cząstek elementarnych, jest eksperyment z dwiema szczelinami - mówiąc potocznie. Widząc owy eksperyment, człowiek zadaje sobie pytanie na ile realna jest rzeczywistość, którą widzimy. Doświadczenie polega na bombardowaniu pojedynczymi fotonami dwóch wąskich szczelin. Jeśli wytłumi się wiązkę laserową, można uzyskać pojedyncze fotony lecące jeden po drugim. Takie fotony padają na układ dwóch szczelin, za którymi znajduje się rejestrująca je kamera. Obraz uzyskany z kamer pokazuje, że fotony przelatujące przez szczeliny układają się w sposób losowy. Ponieważ fotony przelatują przez szczelinę pojedynczo, raz przez jedną, raz przez drugą, spodziewać się można za nimi dwa prążki - ale tak nie jest - widać cały układ prążków, nie dwa lecz kilkanaście. To obraz jakiego można się spodziewać przy świeceniu intensywnym światłem, gdy fotony w przelatującej jednocześnie obiema szczelinami i interferują ze sobą. Jak to możliwe że pojedyncze fotony tworzą obraz interferencyjny? Można to wyjaśnić jedynie tym, że każdy foton przechodzi jednocześnie przez obie szczeliny, czyli jest w dwóch miejscach na raz. Najciekawsze jest to, że gdy za szczelinami umieścimy detektory śledzące ruch fotonów, wówczas obraz interferencyjny znika, a jeśli usuniemy detektory pojawia się znowu. To wskazuje, że możemy wpływać na rzeczywistość przez sam fakt jej obserwacji! A więc możemy stwierdzić, iż żyjemy w hologramie zbudowanym z "zupy kwantowej", który zasilamy swoją energią/oddziaływaniem - czyli rzeczywistość którą widzimy, bez naszej pomocy by nie istniała - świadomością (oddziaływanie) kreujemy nasze otoczenie.

         Kolejne zdumiewające doświadczenie, które polegało na ruchu kropli krzemu po drgającej płycie wypełnionej cieczą, dało nam następne bardzo ważne wnioski. Fenomen doświadczenia tyczył się tego, że kropla nigdy nie dotykając ciekłego podłoża, zachowywała się jak obiekt kwantowy - co było oczywiście niespodzianką, gdyż świat makroskopowy i kwantowy rządzą się odmiennymi zespołami reguł. Mimo tego, eksperyment pokazywał iż pojedyncza, swobodna kropla zamiast poruszać się w sposób przypadkowy, porusza się jak cząstka kwantowa - czyli jak fala. Z bliska można było dostrzec, że fala zdaje się prowadzić cząstkę (tzw. "fala pilotująca"), fale tworzące się wokół kropel krzemu utrwalały ich trajektorie. Krople powinny poruszać się chaotycznie, a tymczasem faktyczna liczba odbieranych przez nie trajektorii jest bardzo niewielka, to kolejna zbieżność z zachowaniem kwantowym. Przy użyciu drgających kropel krzemu udało się odtworzyć wynik eksperymentu z dwiema szczelinami, który opisywałem wcześniej. Ciekawostką mechaniki kwantowej jest to, dlaczego cząstki elementarne zachowują się raz jak cząstki, a raz jak fale. Tłumaczenie tego fenomenu jest takie, iż jednocześnie są falami i cząstkami. Oczywiście krople krzemu biorące udział w eksperymencie nie były kwantowymi cząstkami, lecz układ stworzony w eksperymencie jest odpowiednikiem korpuskularno-falowej teorii de Broglie'a, gdyż ma wiele jego cech. Tak też wnioskując, wszystkie formy zbudowane z materii które widzimy, zachowują się w taki sposób, o jakim mówi fizyka kwantowa.

         Jak pamiętamy, cząstki elementarne z których składa się cała materia, mają zadziwiające właściwości. Mechanika kwantowa opisuje całą rzeczywistość, a jej głównym równaniem jest Równanie Schrödingera. Erwin Schrödinger swoim równaniem ujął istotę mikroświata, udowodnił że cząstki subatomowe mogą znajdować się w wielu miejscach na raz - co potwierdza eksperyment z szczelinami opisany wcześniej. Równanie to także opisuje, iż kilka cząstek może znajdować się w tym samym miejscu i tym samym czasie. Jednak czy to prawda, że prawa fizyki kwantowej stosują się do całego wszechświata? Jak już zdołaliśmy się domyśleć dzięki poprzednim eksperymentom, tak właśnie jest, lecz przypieczętował to pewien eksperyment. Na małej krzemowej płytce umieszczono ledwo widoczną metalową łopatkę, która została zbudowana z ponad biliona atomów - więc w świecie kwantowym, to olbrzym - a mimo to nadal podlega prawom mechaniki kwantowej. Łopatkę tą odizolowano od zaburzeń i silnie schłodzono w chłodziarce rozcieńczeniowej do -273 stopni. Po umieszczeniu łopatki w chłodziarce, kierowano na nią pojedynczy kwant energii. Prawdopodobieństwo, że łopatka zaabsorbuje tą energię wyniosła 50% na 50%. Łopatka przyjęła stan, w którym jednocześnie wchłonęła oraz nie wchłonęła kwantu energii - tak więc łopatka może być jednocześnie w stanie bez energii jak i w stanie energii, a  będąc w tych stanach jednocześnie zaczyna oscylować z częstotliwością 6 GHz. To nowatorskie doświadczenie przypieczętowało fakt, że prawa kwantowe stosują się do całego wszechświata - od mikroskopijnych cząstek po olbrzymie galaktyki, niezależnie od wielkości dowolny obiekt może być w wielu miejscach jednocześnie, biolokacja jest jak najbardziej realna!

         Tak więc świat subatomowy to rozmyta chmura alternatywnych możliwości, do momentu aż ktoś na nie spojrzy (jak np. z fotonami podczas eksperymentu z szczelinami) Wtedy zastyga w jednoznacznej konkretnej postaci. Reasumując, formy materialne nieustannie przeskakują między swoimi różnymi formami istnienia, kiedy nikt na nie patrzy, ponieważ przez fakt obserwacji "zmuszamy" naturę do wyboru jednej z możliwości, gdyż czynność obserwacji sprawia, że różne możliwe światy redukują się do jednego rzeczywistego świata którego jesteśmy świadomi. Każdy możliwy wybór staje się rzeczywistością w innym równoległym wszechświecie - oprócz tej rzeczywistości w tym samym miejscu i czasie znajduje się nieskończona liczba innych rzeczywistości, tak więc to my decydujemy jaki wariant ma być dla nas rzeczywisty. Tym samym odnosząc się do nas samych, wynika że mamy niezliczoną liczbę swoich kopii żyjących w równoległych wszechświatach - w jednym równoległym wszechświecie jesteśmy astronautami/astronautkami, a w innym kucharzami/kucharkami. Dobrym porównaniem jest, iż wszechświat porusza się jak zdjęcia w filmie animowanym - kadr filmu wydaje się spójny, ale jego treść powstała przez nałożenie kilku różnych warstw. Każda warstwa to jeden wszechświat, ale tak naprawdę jest wiele wszechświatów nałożonych na siebie. Gdy zburzymy porządek w stercie warstw (warstwy np. w formie druku na folii), mieszając je na stole, nie obserwowany obiekt może być w wielu miejscach jednocześnie - tak więc obiekt z kadru ostatecznie pojawi się w każdym z tych miejsc, a w naszym przypadku "rozwarstwienie" takie pokaże nam, że w różnych równoległych wszechświatach. Jeśli dokonamy obserwacji, każda z alternatywnych wersji warstwy filmu zobaczy inny wynik. W danym równoległym wszechświecie obiekt może być tylko w jednym miejscu, tak jak dana warstwa w kadrze filmu. Jak by się mogło wydawać, akt obserwacji powinien niszczyć wszystkie inne możliwości lecz pozory mylą - jak w przypadku kadru filmu alternatywne rzeczywistości nie przestają istnieć jedynie dlatego, że którąś z nich zaobserwowaliśmy - one wciąż istnieją. Zobrazować ten problem można także w inny sposób, np. za pomocą wiązki lasera padającą na szybę - część wiązki odbija się, a inna część wiązki przechodzi przez szybę. Światło to strumień cząstek - fotonów - lecz skąd fotony wiedzą aby odbić się od powierzchni szkła lub nie? Według Równania Schrödingera nawet pojedynczy foton z wiązki laserowej jednocześnie przejdzie przez szkło jak i się odbije - cząstka światła jest jednocześnie tu i tu, fotony mogą być w dwóch miejscach jednocześnie i tak samo jest z innymi cząstkami elementarnymi, które budują wszystkie formy materialne we wszechświecie. Wnioskując - sami (jako jedność świadomych istnień) kształtujemy rzeczywistość, podtrzymując istnienie danego wariantu rzeczywistości poprzez świadomy wpływ na dany wariant. Tak też osoby praktykujące medytacje, wizualizując daną sytuację, w pewnym czasie doprowadzają do jej urzeczywistnienia oraz świadomego doświadczenia tejże sytuacji. A więc logiczne staje się twierdzenie, że w życiu warto myśleć pozytywnie, gdyż myśl/wizualizacja ma skutek twórczy.

         Mówiąc o teorii kwantowej, warto napomknąć, iż w fizyce kwantowej istnieje fala prawdopodobieństwa - to czysto matematyczny twór, który mówi nam jaka jest szansa na znalezienie elektronu w danym punkcie przestrzeni. Teoria fali pilotującej opisanej podczas doświadczenia z kroplą krzemu, uznaje ten twór za realny byt fizyczny. Można to porównać do butelki na falach. Rozbitek na bezludnej wyspie pisze wiadomość, wkłada do butelki i rzuca do oceanu a fale popychają ją z miejsca w miejsce. Jest jednak zasadnicza różnica między znanymi nam falami a "falą pilotującą". Wg. teorii fala pilotująca istnieje w ukrytych wymiarach czasoprzestrzennych, niezależnych od tych trzech które znamy z codzienności, a wszystko to oparte jest na teorii strun. Oznacza to, że obiekty kwantowe w istocie podlegają tym samym prawom co duże ciała jak np. planety czy galaktyki, czy ludzkie ciało.