Lipiec 2017

Irak kupuje rosyjskie czołgi i zacieśnia współpracę militarną z Putinem

W trakcie spotkania pomiędzy prezydentem Rosji Władimirem Putinem, a wiceprezydentem Iraku Nouri al-Malikiem, została przedyskutowana kwestia sposobu i czasu dostarczenia Irakowi zakupionych przez niego czołgów T-90. Informacje te podała RIA Novosti, która powołała się na cytat Dyrektora Federalnej Służby do spraw Wojskowo-Technicznej Kooperacji, Dmitrija Shugayeva.

 

Ponadto Shugayev miał zdradzić, że podczas wizyty al-Malikiego oba państwa omówiły wdrożenie i formę nowego, bardziej zaawansowanego porozumienia wojskowego oraz technologicznej kooperacji pomiędzy sobą. Dodatkowo Irak i Rosja przedstawiły swoje idee na rozwiązanie aktualnie istniejących problemów w swoich relacjach.

 

Dodatkowo Dmitrij potwierdził, że sytuacja ta nic nie zmienia w działaniu aktualnie funkconującej państwowej komisji do spraw międzynarodowej współpracy, która prowadzi działania w swoim rytmie.

 

Wcześniej Władimir Kohzin, pomocnik rosyjskiego prezydenta ds. Współpracy wojskowej i technicznej, przekazał „Izvestii”, że Rosja i Irak zdążyły już podpisać kontrakt na sprzedaż czołgów T-90, które okazały się być niebywałym sukcesem armii Federacji Rosyjskiej i zdały swój test na terenach konfliktu syryjskiego.

 


Salaficki kaznodzieja, który chciał "nawracać" Polaków na islam, trafi do więzienia

Pozytywne wieści dobiegają do nas z sąsiednich Niemiec. Islamski kaznodzieja oraz promotor prawa szariatu Sven Lau został właśnie skazany na karę pozbawienia wolności. Dowody jednoznacznie wskazują na jego powiązania z terrorystami.

 

Sven Lau to znany w Niemczech kaznodzieja, który w 2014 roku wraz z grupą islamistów utworzył policję religijną pod nazwą "Shariah-Police". Muzułmanie ubrani w pomarańczowe kamizelki odblaskowe zajmowali się patrolowaniem ulic w mieście Wuppertal, gdzie zaczepiali Niemców, prawili swoje morały, zabraniali spożywania alkoholu i słuchania muzyki - czyli krótko mówiąc wszystkiego, co jest uznawane za niezgodne w islamie.

Grupa szybko została rozwiązana a jej członkowie zatrzymani przez niemiecką policję. Ich sprawa była dwukrotnie rozpatrywana przez sąd, lecz ostatecznie uznano, że islamiści z "Shariah-Police" nie złamali prawa. Kompletnie zignorowano fakt, że radykałowie próbowali siłą zaprowadzać prawo szariatu i zamiast tego zwrócono jedynie uwagę na ich uniformy.

 

Jednak przeciwko Svenowi Lau toczyła się osobna sprawa. Islamista został oskarżony o wspieranie grup terrorystycznych w Syrii, co ostatecznie udało się potwierdzić. Salafita zapewnił bojownikom wsparcie finansowe oraz sprzęt wojskowy pod przykrywką pomocy humanitarnej, a także zaaranżował ślub islamisty z 16-letnią dziewczyną z Austrii.

 

Sven Lau trafi teraz do więzienia na 66 miesięcy, gdzie będzie mógł sobie żyć na koszt podatników. Mimo jego izolacji, kaznodzieja prawdopodobnie wciąż będzie poszukiwał kolejnych zwolenników w zamknięciu aż odzyska wolność. Od lat głośno mówi się o radykalizacji w brytyjskich, francuskich i niemieckich więzieniach, gdzie islamiści często zmuszają "niewiernych" do przejścia na islam. Warto dodać, że Sven Lau był także promotorem "nawracania" Polaków poprzez publikowanie w sieci specjalnych filmów w języku polskim.

 


Z pomocą sztucznej inteligencji Chiny chcą przewidywać przestępstwa

Sztuczna inteligencja daje szerokie pole do popisu dla policji i innych służb. Inteligentne oprogramowania potrafią przeprowadzać dogłębne analizy zachowań poszczególnych ludzi oraz tłumów. Chiny mają zamiar je wykorzystać, aby przewidywać przestępstwa.

 

Sztuczna inteligencja ma pomóc ustalić czy dana osoba dokona kradzieży, morderstwa, lub popełni inną formę przestępstwa jeszcze zanim faktycznie to nastąpi. Jak powiedział Li Meng, Wiceminister Nauki, od prawidłowego wykorzystania inteligentnych systemów może zależeć czy uda się namierzyć potencjalnego terrorystę.

 

Przykładem może być sytuacja, w której dana osoba idzie do sklepu z bronią. Jeśli monitoring wykaże, że podejrzany zachowywał się wcześniej w bardzo nietypowy sposób, np. wdał się w bójkę, może to zadecydować o uznaniu go za potencjalnego przestępcę. Po przeanalizowaniu ogromnych ilości danych sztuczna inteligencja może zalecić interwencję.

Inteligentne algorytmy mogą również przewidywać zachowania tłumów i wyróżniać potencjalnie niebezpieczne osoby. Z drugiej strony takie rozwiązania mogą prowadzić do wielu nadużyć. Nie trudno wyobrazić sobie sytuację, w której policja zatrzymuje osobę nielubianą przez władzę, ponieważ system uznał ją za terrorystę, choć nie popełniła żadnego przestępstwa.

 


Masowa ewakuacja we Francji z powodu pożarów

Pożary w południowo-wschodniej Francji wymusiły nocną ewakuację co najmniej 10 tysięcy osób. Setki strażaków zostało rozmieszczonych w pobliżu Bormes-les-Mimoses w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże w celu walki z żywiołem.

 

Na wybrzeżu Morza Śródziemnego na terenach górzystych oraz na Korsyce stanęły płomienie, które objęły około 15,4 kilometrów kwadratowych. Wymusiło to decyzję o ewakuacji co najmniej 10 tysięcy osób.

„Jest to obszar, który w okresie lata posiada dwukrotnie, a czasem nawet trzykrotnie większą liczbę ludności” – twierdzą informatorzy. Najsilniejszy pożar zaobserwowano w okolicy popularnego kurortu turystycznego, Saint-Tropez.

Od poniedziałku ponad 4 tysiące strażaków walczy z płomieniami, próbując je ugasić. Informatorzy twierdzą, że co najmniej 12 strażaków i 15 funkcjonariuszy policji ucierpiało z powodu pożaru. Lisa Minot, brytyjska turystka przebywająca w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże wypowiedziała się dla BBC, że widziała samoloty zbierające wodę z morza, którą następnie zrzucały na dymiące się wybrzeże.

 


Ciemnienie lodu na Grenlandii może spowodować gwałtowny wzrost poziomu morza

Rosnąca temperatura powoduje ciemnienie lodowców na Grenlandii, na których powierzchni zaczynają rozwijać się glony. Prowadzi to do przyspieszonego topnienia, a poziom morza może wzrosnąć szybciej niż przewidywano.

 

Naukowcy są zaniepokojeni faktem rozrastania się glonów na powierzchni lodu, ponieważ pochłaniają one więcej ciepła i przyspieszają topnienie. Biała powierzchnia odbija dużo światła słonecznego, jednak w miarę rozwoju glonów powodujących ciemnienie, efekt ten znacznie słabnie.

Rozpoczęto pięcioletni projekt pod nazwą "Black and Bloom", mający na celu śledzenie różnych gatunków glonów na powierzchni lodowców. Badacze mają nadzieję na uzyskanie w ten sposób bardziej miarodajnych prognoz co do poziomu morza w przyszłości.

 

Analizowano także jaki wpływ na topnienie lodowców mają zanieczyszczenia z miast w postaci sadzy i popiołu, które osadzają się na powierzchni lodu. Obecnie uważa się, że topnienie grenlandzkich lodowców podnosi średni globalny poziom morza o około 1 milimetr w skali roku. Zrozumienie jaki wpływ mają rozwijające się coraz silniej glony może mieć kluczowe znaczenie dla całego świata.

 


W rosyjskim Obwodzie Włodzimierskim spadł meteoryt

W Obwodzie Włodzimierskim władze próbują zidentyfikować miejsce upadku meteorytu. Mieszkańcy regionu są proszeni o pomoc w poszukiwaniu ciała niebieskiego, donosi portal Progorod33.

 

Zgodnie z informacjami otrzymanymi od astronomów i geologów, 19 lipca pewien rodzaj ciała niebieskiego spadł na naszą planetę. Najprawdopodobniej obiekt wylądował gdzieś w pobliżu miasta obwodowego Włodzimierz nad rzeką Klaźma.

 

Jednak ze względu na fakt, że meteoryt przy przejściu przez atmosferę stracił wiele ze swojej masy, składającej się z lodu i pyłu, prawdopodobieństwo znalezienia jego resztek jest bardzo niskie. Jego odnalezienie dałoby ekspertom możliwość zbadania jego składu i pochodzenia.

 


US Navy przeprowadziła test działa szynowego

Marynarka wojenna USA ponownie przetestowała swoje działo elektromagnetyczne, znane również pod nazwą railgun. Tym razem broń oddała dwa strzały z rzędu i wkrótce zostanie poddana przełomowej próbie.

 

Działo elektromagnetyczne jest bardzo aktywnie rozwijane przez Stany Zjednoczone. Zasada działania nowej broni opiera się o zjawisko elektromagnetyzmu. Railgun potrzebuje tylko prądu elektrycznego i metalowych pocisków, które potrafi wystrzelić z ogromną siłą na wielkie odległości.

 

Podczas testów, które odbyły się w Morskim Centrum Walki Nawodnej im. kontradmirała Johna A. Dahlgrena w stanie Wirginia, pociski zostały wyrzucone z działa szynowego z prędkością ponad 6 Mach, tj. ponad 7300 km/h, na odległość przynajmniej 180 kilometrów. Ich siła uderzenia jest tak wielka, że potrafią zniszczyć cel bez wywoływania eksplozji. Dlatego przechowywanie nabojów dla działa elektromagnetycznego na pokładzie okrętu nie wiązałoby się z żadnymi zagrożeniami.

 

Biuro Badań Marynarki Wojennej USA (ONR) wskazuje, że railgun wraz z systemem zasilania z powodzeniem mógłby zostać zainstalowany na dzisiejszych okrętach wojennych. Lecz zanim to nastąpi, potrzebne są kolejne testy.

 

Marynarka wojenna USA zapowiada już następne eksperymenty. Specjaliści będą starali się zwiększyć moc działa oraz szybkostrzelność. Do września bieżącego roku, rewolucyjne działo ma wystrzelić pocisk z energią 20 megadżuli, zaś do końca roku energia wzrośnie do 32 megadżuli. Ponadto już w 2018 roku działo elektromagnetyczne przejdzie przez największą próbę, wystrzeliwując 10 pocisków na minutę.

 


ONZ już w 2000 roku proponowała wymianę populacji w Europie

Europa jest zalewana przez muzułmańskich migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu i nie jest to rzecz przypadkowa. Biorąc pod uwagę zjawisko depopulacji w krajach zachodnich można dojść do wniosku, że postanowiono po prostu sprowadzić ludność z innych kontynentów, aby poprawić statystyki demograficzne i ratować ekonomię.

 

Statystyki mówią same za siebie. Poniższy wykres został podzielony na dwie części. Pierwszy pokazuje światową populację dzieci w wieku 0-5 lat z wyjątkiem Afryki, drugi zaś obejmuje tylko Afrykę. Przedstawia on liczebność dzieci od 1950 roku do 2015 roku oraz prognozy na kolejne lata. Jak widać, problemy zaczęły się pojawiać już w 1990 roku - od tego czasu w cywilizacji zachodniej zaczęło rodzić się coraz mniej dzieci. Jednak kryzys ten nie dotyczy Afryki.

Kurcząca się populacja jest poważnym problemem dla ekonomii. Im mniej ludzi, tym mniej konsumentów, mniej pracowników i mniejsze dochody dla państwa. Jest to problem, który przyjął skalę globalną. Społeczeństwo starzeje się w wielu krajach Unii Europejskiej, w Rosji, Chinach, Japonii, Korei Południowej, Australii, Kanadzie oraz Stanach Zjednoczonych.

Mając to na uwadze, spójrzmy teraz na raport Organizacji Narodów Zjednoczonych, który powstał już w 2000 roku, lecz dopiero dziś zwrócono na niego uwagę. Już wtedy poważnie dyskutowano nad tzw. wymianą populacji - ONZ nazwała to migracją zastępczą. Organizacja oszacowała wtedy, że populacja wielu państw zachodnich zmniejszy się do 2050 roku w granicach od 25% do ponad 30%. Dla przykładu, w 2000 roku średnia wieku we Włoszech wyniosła 41 lat. W 2010 roku było to już 43 lata, zaś do 2050 roku średnia wieku ma wzrosnąć aż do 53 lat - pod warunkiem, że nikt nic z tym nie zrobi. ONZ przewidywała, że liczba osób w wieku produkcyjnym przypadająca na jedną osobę starszą (ponad 64 lata) spadnie z 4 lub 5 do 2, dlatego:

"Potrzebna jest imigracja, aby zapobiec spadkowi liczby ludności we wszystkich krajach i regionach przedstawionych w raporcie. Jednakże poziom migracji w odniesieniu do przeszłych doświadczeń jest bardzo zróżnicowany. W przypadku Unii Europejskiej kontynuacja poziomu migracji, obserwowana w latach 90. jest wystarczająca, aby zapobiec spadkowi populacji, zaś w przypadku Europy jako całości, imigracja musiałaby się podwoić. Republika Korei potrzebowałaby stosunkowo niewielkiego napływu migrantów [...]. Włochy i Japonia musiałyby zarejestrować znaczny wzrost migracji netto. Francja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone mogłyby utrzymać całkowitą populację z mniejszą liczbą imigrantów niż obserwowano w ostatnich latach."

W dalszej części dokumentu czytamy, że liczba potrzebnych imigrantów celem rozwiązania omawianego problemu jest zdecydowanie wyższa niż przewidywano. Po zrealizowaniu planu, w 2050 roku migranci stanowiliby od 30% do 39% populacji Japonii, Niemiec i Włoch. ONZ wskazała, że napływ ludności powinien być zależny od obecnej liczby populacji w danym państwie. Włochom zaproponowano przyjmowanie 6,5 tysiąca migrantów na każdy milion ludzi rocznie, zaś Niemcom - 6 tysięcy na każdy milion rocznie.

Zastanówmy się ponownie nad tym co dzieje się teraz w Europie. Unia Europejska nakazuje przyjmować migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. W zmasowanej migracji na nasz kontynent pomagają organizacje pozarządowe i słynny "filantrop" George Soros. Wszystko to jest realizacją ustalonego wcześniej planu. Czy ktoś zapytał się nas o zdanie? Nie - decyzje zapadły za naszymi plecami.

 

Choć lobby proimigracyjne w Europie jest bardzo silne, tzw. wymiana populacji jest często krytykowana nawet przez tak wpływowych ludzi jak Bill Gates. Pomysłodawcy i realizatorzy tego wielkiego planu nie zdołali wszystkiego przewidzieć. Masowa migracja sprowadziła również do Europy islamski terroryzm. Kraje Europy Wschodniej sprzeciwiły się i zamknęły swoje granice. Również przedstawiona w raporcie Japonia odrzuca niemal wszystkie wnioski o azyl. Zaś na końcu okazało się, że wielu migrantów nie chce się zintegrować, nie chce pracować i woli żyć na koszt państwa. Nie pomagają nawet wezwania papieża Franciszka, który zachęcał Europejczyków do rozmnażania się z muzułmańskimi imigrantami. Sprowadzono ich miliony, lecz nie wszystko jest takie, jakie powinno być.

 


Tysiące Jordańczyków skandowało: "Śmierć Izraelowi!"

Wczoraj w Jordanii odbył się pogrzeb młodego obywatela tego państwa, który w niedzielę został zastrzelony na terenie izraelskiej ambasady w stolicy Amman. Jego śmierć wywołała silny gniew wśród tłumu, który skandował: "Śmierć Izraelowi!".

 

17-letni Jordańczyk Mohammed Jawawdeh był pracownikiem firmy meblarskiej i wszedł na teren izraelskiej ambasady celem dostarczenia zamówienia. Następnie miało dojść do przepychanek a ochroniarz zastrzelił go twierdząc, że Jawawdeh rzucił się na niego ze śrubokrętem. Na miejscu zginął również drugi Jordańczyk, który według Izraela został zastrzelony "przez przypadek".

 

Jednak Dyrekcja Bezpieczeństwa Publicznego Jordanii nie potwierdza informacji o użyciu narzędzia, dlatego potraktowała zdarzenie jako morderstwo. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych powiadomiło, że będzie prowadzić śledztwo aż do wyjaśnienia sprawy. Lecz ochroniarz, którzy użył broni palnej, opuścił placówkę dyplomatyczną w Jordanii wraz z pracownikami i ambasadorem, zaś w Izraelu został przyjęty jako bohater, który zabił terrorystę.

 

To wywołało jeszcze większe oburzenie w Jordanii, gdzie domagano się stanowczej reakcji samego Abdullaha II. Podczas wczorajszego pogrzebu, tysiące mieszkańców domagało się zerwania izraelsko-jordańskiego traktatu pokojowego z 1994 roku, reakcji na ataki syjonistów a nawet rozpoczęcia dżihadu.

 

Zdarzenie miało miejsce w trakcie toczącego się konfliktu wokół Świątynnego we Wschodniej Jerozolimie. 14 lipca, gdy trzech muzułmanów zastrzeliło dwóch policjantów przy jednym z wejść do tego obiektu, Izrael postanowił zaostrzyć środki bezpieczeństwa instalując bramki z wykrywaczami metalu. To jednak wyraźnie nie spodobało się muzułmanom, którzy zaczęli protestować, a następnie atakować służby i bojkotować Wzgórze Świątynne.

 

Zdaniem muzułmańskich liderów, Izrael chciał w ten sposób przejąć kontrolę nad obszarem, w którym znajdują się miejsca uznawane zarówno przez żydów i chrześcijan, jak i muzułmanów za święte. Należy dodać, że mimo położenia Wzgórza Świątynnego to Jordania sprawuje faktyczne zwierzchnictwo nad obiektem. Jest to efekt wspomnianego wcześniej traktatu pokojowego.

 

W poniedziałek Izrael zgodził się usunąć bramki z wykrywaczami metalu, lecz bojkot Wzgórza Świątynnego trwa nadal. Muzułmanie domagają się likwidacji pozostałych urządzeń, w tym monitoringu, który zainstalowały izraelskie służby. Turcja przyłączyła się do konfliktu - Erdogan wezwał protestujących muzułmanów, aby chronili Jerozolimę przed Izraelem.

 

Źródła:

http://www.middleeasteye.net/news/jordanians-chant-death-israel-embassy-attacker-funeral-1...

http://www.middleeasteye.net/news/al-aqsa-leaders-maintain-boycott-until-all-israeli-secur...


Chiny uruchomią odporną na ataki hakerskie komunikację kwantową

Ponieważ ataki hakerskie są coraz bardziej zaawansowane, Chiny zamierzają uruchomić nową, odporną na nie sieć komunikacji przez Internet. Technologia ma opierać się na kryptografii kwantowej, odchodząc od tradycyjnych metod szyfrowania. Projekt został ogłoszony w mieście Jinan, gdzie około 200 użytkowników z sektora wojskowego, rządowego, finansowego oraz elektrycznego będzie mogło wysyłać wiadomości z gwarancją zachowania całkowitej prywatności.

 

Porozumienie w zakresie komunikacji kwantowej w Chinach oznacza, że kraj ten zrobił ogromne postępy w opracowywaniu programów, które mogą zwiększyć bezpieczeństwo w Internecie. Oprogramowaniem z pewnością zainteresują się także inne kraje.

 

Tradycyjne szyfrowanie wiadomości polega na kryptografii klucza publicznego potrzebnego do przeczytania wiadomości w bardzo trudnym, matematycznym kodzie. Oznacza to, że aby rozszyfrować taką wiadomość potrzebna jest pomoc komputera o bardzo dużej mocy obliczeniowej.

 

Ciągłe ulepszanie mocy komputerów oznacza, że owe kody muszą być stale wydłużane. Szyfrowanie ma więc dość krótki okres ważności i staje się coraz łatwiejszym do obejścia zabezpieczeniem. Istnieją także obawy, że rozwój komputerów kwantowych spowoduje, że wiele nowoczesnych programów szyfrujących dane będzie jeszcze bardziej podatne na zagrożenia.

 

Zasadniczą zaletą komunikacji kwantowej jest to, że podczas próby przechwycenia wiadomości przekaz zostaje zmieniony lub zniszczony. Oznacza to, że każda próba włamania zostanie natychmiast zauważona zarówno przez nadawcę, jak i odbiorcę.

 


MFW nakazuje dalszą walkę z gotówką

MFW - walka z gotówką

MFW nakazuje dalszą walkę z gotówką. Zeszłoroczny atak na gotówkę w Indiach (wycofanie większości banknotów z obiegu) był dużym szokiem dla tamtejszego społeczeństwa. Nagła i niezapowiedziana delegalizacja ponad 80% banknotów znajdujących się w obiegu dokonała ogromnego spustoszenia w gospodarce. Z kolei rząd Australii zamierza wymienić wszystkie banknoty na nowe wyposażone w microchipy umożliwiające śledzenie gotówki. Wszystko oczywiście w ramach walki z finansowaniem terrorystów. Swoją drogą zastanawiające czy i ewentualnie kiedy ludzie obudzą się i dotrze do nich że „walka z terroryzmem” ma na celu jedynie eliminację resztek naszej prywatności i dąży do permanentnej inwigilacji.

 

Mimo, iż eliminacja gotówki jest bardzo szkodliwa dla gospodarki, to niestety jest to kierunek w którym będziemy podążać w kolejnych latach. Potwierdza to przesłanie płynące z roboczego dokumentu Międzynarodowego Funduszu Walutowego zatytułowanego „Makroekonomia de-cashingu”.

 

Jego autor Alexei Kireyev podjął się zbadania makroekonomicznych konsekwencji wycofania gotówki. Oto niektóre z jego wniosków wraz z moimi komentarzami:


1. „System bezgotówkowy umożliwiłby wprowadzenie na szeroką skalę ujemnych stóp procentowych, co doprowadziłoby do zwiększenia konsumpcji.”

Komentarz Tradera21: Wreszcie ktoś otwarcie powiedział o co chodzi. Wprowadzenie ujemnych stóp procentowych!!! Negatywne oprocentowanie niszczy z jednej strony jeszcze silniej siłę nabywczą naszych pieniędzy (ujemne oprocentowanie oraz inflacja). Z drugiej strony umożliwia dalsze obniżanie odsetek od długu rządowego w efekcie czego w teorii zadłużenie zbankrutowanych rządów może zostać obniżone. Celowo napisałem w teorii, gdyż w praktyce politycy widząc, że mogą zadłużyć się po koszcie zbliżonym do zera natychmiast naobiecują nam kolejnych świadczeń socjalnych czy innych wydatków finansowanych oczywiście nowym długiem. W przeszłości rosnące stopy były hamulcem przeciwdziałającym przyrostowi długu i marnotrawieniu środków publicznych. Polityka ZIRP czy co gorsza negatywne stopy procentowe wyłączą jakiekolwiek hamulce.

 

Czy zerowe stopy procentowe utrzymywane przez 8 lat w USA czy UE doprowadziły do spadku zadłużenia? NIE! Niektórzy będą się zastanawiać czy nie był to zbyt krótki okres. Japonia po raz pierwszy wprowadziła zerowe stopy w 1998 roku i utrzymuje je prawie 20 lat. Czy gospodarka się podniosła po depresji z lat 90-tych? Oczywiście, że nie. Jedynym efektem jest przyrost długu do poziomu 250% PKB (najwyższy poziom na świecie) będący właśnie efektem polityki zerowych stóp.

 

Wprowadzenie ujemnych stóp procentowych faktycznie doprowadzi do zwiększenia konsumpcji, ale wyłącznie na chwilę. Nie wspomina się niestety o tym, że polityka ta doprowadzi do uformowania się kolejnych baniek spekulacyjnych i błędnej alokacji kapitału.

 

Eliminacja oszczędności bardzo destruktywnie wpływa na przyszły rozwój gospodarczy. To właśnie zakumulowany kapitał (NIE KREDYT) najsilniej wspiera produktywność, innowacyjność czy tworzenie nowych miejsc pracy. Widząc potencjał w danym sektorze i mając wystarczający kapitał działam. Tworzę firmy. To co widzę ja czy inni przedsiębiorcy nie będzie nigdy dostrzeżone przez analityków kredytowych i rozwój wielu branż nagle zostanie zastopowany.

Oszczędności, a nie kredyt są podstawą kapitalizmu. Nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej.


2. „Spadek zasobów gotówkowych oznaczałby wzrost depozytów „na żądanie” w bankach, a zatem sektor bankowy mógłby udzielać więcej kredytów. Taka zmiana obniżyłaby poziom stóp procentowych i przyspieszyła wzrost gospodarczy.”

 Komentarz Tradera21: Przyspieszenie akcji kredytowej w oparciu o wymuszone sztucznie czynniki powoduje jeden efekt - bańki spekulacyjne i niszczenie kapitału. Gdy mamy normalne warunki przedsiębiorcy zastanowią się dziesięć razy czy zysk z kolejnej inwestycji będzie wyższy od kosztu kredytu. Bank dokładnie prześwietla biznesplan, aby upewnić się że odzyska pieniądze. Ostatecznie kredyt, jeżeli jest udzielany, to trafia we właściwe (produktywne) miejsce po czym jest zwracany zgodnie z harmonogramem spłat.



Dla odmiany, gdy banki mogą udzielać kredytów bez opamiętania chwilowo przyśpiesza nam wzrost gospodarczy, po czym negatywne skutki uderzają w nas przez lata.

 

Wyjaśnię to na przykładzie Las Vegas w USA. Po 2001 roku w USA obniżono stopy i wprowadzono plan Busha Juniora (jednej z głupszych osób pełniących funkcję prezydenta USA). Każdy Amerykanin, bez znaczenia czy zaradny, inteligentny, pracowity czy trzeźwy miał mieć własny dom. W końcu każdy ma prawo realizować american dream. Zgodnie z zaleceniami rządu banki zaczęły bez ograniczeń udzielać kredytów pod zastaw nieruchomości. Skoro każdy może kupić dom na kredyt, to czemu miałbym go wynajmować. Duży popyt na nieruchomości sprawił, że ceny zaczęły rosnąć. W pierwszym etapie banki udzielały kredytów tym, którzy z bieżących dochodów mogli rzetelnie spłacać raty kredytu. Rosnące ceny nieruchomości sprawiły jednak, że pojawiła się kolejna grupa - spekulanci. Widząc jak rosną ceny domów kupowali je na kredyt aby po czasie odsprzedać po wyższej cenie, spłacić kredyt i zainkasować czysty zysk.



Ogromny popyt i rosnące marże sprawiły, że deweloperzy zaczęli budować domy jak szaleni w ilościach i miejscach, w których nikt normalny by ich nie kupił. Ostatecznie kiedy wszystko jest wyprzedane (bo ceny rosną), to kupuje się to co pozostało. W szczytowym momencie bańki, banki udzielały kredytów osobom bez pracy (dochodu), bez oszczędności czy innych aktywów tzw. NINJA loans. Czemu decydowały się na tak ryzykowne działania? Bo „ceny nieruchomości podobno zawsze rosną”. Bo w USA mieliśmy dwie instytucje gwarantujące bankom zwrot środków utopionych w złych kredytach. Bo przecież do Vegas zawsze będą przyjeżdżać turyści.

 

Gdy bańka ostatecznie pękła efekty były druzgocące:

- ludzie przestali spłacać kredyty bo nie mieli z czego,

- banki stanęły na krawędzi bankructwa i wymagały TARP’u (program ratowania banków pieniędzmi podatników),

- ogromna ilość nieruchomości stoi pusta i niszczeje, bo i w Las Vegas nagle nie podwoi się liczba turystów na co liczono (przykład błędnej alokacji kapitału),

- złe (niespłacalne) kredyty zostały zapakowane w produkty finansowe i sprzedane po całym świecie doprowadzając do największego w historii zagrożenia dla systemu bankowego.

 

W USA na szczęście można oddać klucze do nieruchomości i odciąć się tym samym od kredytu. W Europie zostajesz przywiązany do banku do końca spłaty kredytu lub do końca życia, jak kto woli.

 

Kto tak faktycznie zarobił na wzrośnie gospodarczym?

- deweloperzy, którzy sprzedawali nieruchomości po niebotycznych cenach,

- właściciele gruntu czy nieruchomości, którzy pozbyli się ich na czas,

- bankierzy, którzy inkasowali prowizję od udzielonych kredytów, refinansowania kredytów na kolejne nieruchomości, w końcu bankierzy inwestycyjni, którzy toksyczne produkty upchnęli w bankach na całym świecie doprowadzając system do upadku.



Kto za to zapłacił?


- Ci, którzy stracili wkład własny nie mogąc spłacać kredytów zaciągniętych na zakup bardzo przewartościowanych domów,

-   Ci, którzy z podatków musieli zrzucić się na programy ratunkowe dla banków,

-  ludzie, którzy w efekcie polityki zerowych stóp (ratujemy zbyt zadłużony system przed upadkiem) nie mogą utrzymać siły nabywczej zarobionych pieniędzy,

-   Ci, których nie stać na zakup domu, gdyż polityka ZIRP utrzymuje ceny na bardzo wysokich poziomach,

-  Ci sami ludzie którzy widząc negatywne stopy procentowe pobawią się w inwestorów po raz kolejny kupując aktywa po ich zawyżone cenie myśląc że w ten sposób uchronią kapitał,

- Ci, którzy w szczytowej fazie bańki rzucili produktywną pracę, by zarobić na spekulacji,

-  Ci, którzy, nie mogąc odciąć się od kredytu (Europa), przez kolejne dekady będą przeznaczać 50% dochodów na spłatę rat na zakup domu czy innego aktywa po bardzo zawyżonej cenie,

- właściciele świetnie prosperujących firm, którzy nie mogą się rozwijać, bo bank nie udzieli im kredytu bo wpadł w problemy finansowe wynikające z pęknięcia bańki spekulacyjnej,

- właściciele firm, którym banki wypowiedziały kredyty ściągając jakiekolwiek pieniądze, aby ratować płynność. Sam doświadczyłem tego w 2008 roku. Bank wypowiedział kredyt powołując się na zmianę warunków otoczenia, w której operuje firma Smile Bez znaczenia były 5-letnie relacje. Przykaz przyszedł z góry jak nam powiedziano.

 

Przykłady błędnej alokacji kapitału wynikającej z kredytów udzielanych lekką ręką można mnożyć. Bez znaczenia jest czy darmowy kredyt trafia na rynek nieruchomości, akcji czy w przyszłości pewnie do spekulacji na rynkach surowcowych. Efekty zawsze są takie same. Gdy bańka pęka, ludzie tracą pracę. Banki tracą kapitał, na który zrzuca się społeczeństwo. To tylko widoczne elementy. Rzadko kiedy mówi się o społecznych aspektach tragedii wynikłych z załamania gospodarczego następującego po pęknięciu bańki.
 

3. „Nagły wzrost zapotrzebowania na gotówkę jest oznaką bliskiego kryzysu finansowego. Klienci banków coraz bardziej tracą wówczas zaufanie do wypłacalności i płynności banków komercyjnych. Jeśli gotówka zostanie wycofana, taki sygnał ostrzegawczy nie będzie już dostępny.”

Komentarz Tradera21: Nagły wzrost zapotrzebowania na gotówkę był oznaką kryzysu finansowego I BARDZO DOBRZE. Sam pamiętam panikę z 2008 roku, kiedy Getin podniósł oprocentowanie krótkoterminowych lokat do 10% rocznie, co było poważnym znakiem ostrzegawczym. Bank wpadł w problemu wynikające z lekkomyślnej polityki kredytowej z lat 2004 - 2007 (kredyty frankowe) i desperacko potrzebował gotówki. Jeżeli ktoś godził się na ryzyko trzymania pieniędzy w banku był odpowiednio wynagradzany wyższymi odsetkami. Ci dla których ryzyko było nie do przyjęcia mogli zabrać środki, ale nagłe podwyższenie odsetek było sygnałem ostrzegawczym. Każdy mógł podjąć samodzielną decyzję i to jest najważniejsze.

 

Eliminacja gotówki po pierwsze znacznie utrudnia dostęp do informacji. Po drugie znacznie utrudnia wyciągnięcie pieniędzy z banku i ich ratunek (pozostają przelewy do innych banków). Po trzecie daje bankom status ogromnie uprzywilejowany na co absolutnie nie zasługują.


Ktoś może pomyśleć, że to dobrze, że ludzie nie będą mogli wyciągnąć pieniędzy, bo nie dojdzie do runu na banki i tym samym bank nie zbankrutuje. Problem jest jednak taki, że bankructwa są konieczne w kapitalizmie, gdyż eliminują z rynku firmy źle zarządzane lub podejmujące nadmierne ryzyko, a przykład bankructwa jednej firmy jest wskazówką dla innych czego nie należy robić. Był kiedyś system, w którym bankructwa były niedopuszczalne. Nazywał się komunizm.

 

O kolejnym aspekcie się nie mówi. Przez ostanie lata banki podejmowały gigantyczne ryzyko za które wszyscy zapłaciliśmy programami ratowania banków czy polityką zerowych stóp. Wszystko w otoczeniu, gdy każdy mógł bez większych problemów wypłacić gotówkę z banku. W sytuacji, w której gotówka zostanie wyeliminowana nie mam wątpliwości, że poziom zalewarowania czy podejmowanego ryzyka znacznie wzrośnie. Ostatecznie czemu kadra zarządzająca bankami nie miałaby podejmować większego ryzyka w imię większych zysków skoro run na banki jest już niemożliwy.


4. „Odejście od gotówki należy przeprowadzić stopniowo. Trzeba wprowadzić zachęty ekonomiczne w zakresie płatności bezgotówkowych, tzn. w szczególności należy wprowadzić lub podwyższyć opłaty za płatności gotówkowe.”

Komentarz Tradera21: Proces przypomina powolne gotowanie żaby i niestety większość społeczeństwa tego nie widzi. Limity wpłat czy wypłat będą obniżane. W Hiszpanii nie mogę wpłacić na konto więcej niż 1000 euro bez dokumentu potwierdzającego skąd mam środki. Polska na szczęście w tej kwestii należy do krajów bardzo liberalnych i oby jak najdłużej. Opłaty za płatności gotówkowe będę podnoszone. Nie mam co do tego wątpliwości, a kolejne ataki terrorystyczne na które jest ciche przyzwolenie zostaną wykorzystane jako uzasadnienie dla dalszych restrykcji w obrocie gotówkowym. Ostatecznie jak to kiedyś Kurski powiedział „Z tym Wehrmachtem to lipa, ale jedziemy w to, bo ciemny lud to kupi.”

 

Ciekawe kiedy ciemny lud się obudzi, gdy po wyeliminowaniu gotówki usłyszy, że bank zabiera mu 5% rocznie bo mamy ujemne stopy procentowe albo „jednorazowo” traci 30% kapitału na koncie w imię ratowania zbankrutowanego budżetu. Bez obaw przytniemy tylko oszczędności tych, którzy mają powyżej 50 tys na koncie. Skoro mają aż tyle to pewni je komuś ukradli. Wszystko w imię sprawiedliwości społecznej. Swoją drogą, zastanawiam się ile razy wzrosną opłaty za konta czy przelewy, gdy wyeliminowana zostanie konkurencja jaką dziś są płatności gotówkowe.


Podsumowanie


Mamy za sobą 8 lat zerowych stóp procentowych i rzekomego napędzania konsumpcji. Jedynym widocznym efektem jest wzrost zadłużenia. Gdyby dodruk, QE czy polityka zerowych stóp procentowych miała przynieść efekty w postaci wzrostu gospodarczego, to Japonia wydostałaby się z problemów gospodarczych już dawno.

Japan interest rates

Problem jest jednak taki, że w bankach centralnych zasiadają głównie akademicy, którzy analizują modele teoretyczne rzadko kiedy mając styczność z realną ekonomią. Co gorsza nigdy nie są oni rozliczania ze destruktywnej polityki monetarnej. Prezesi banków centralnych nie pochodzą z łapanki. Często są to osoby bardzo mądre, jak chociażby Alan Greenspan, ale gdy słucha się ich wypowiedzi podczas gdy pełnią funkcję prezesa banku centralnego i tuż po tym jak odchodzą, to jakby słuchało się dwóch innych osób.

 

Bardzo cenię poglądy Greenspana z czasów nim objął funkcję FED. Cenię go także dziś. Nie zmienia to jednak faktu, że był on autorem ekstremalnie szkodliwej polityki niskich stóp zastosowanej po atakach na WTC i to jemu należy przypisywać konsekwencje bańki na rynku nieruchomości w USA. Do wielu osób jednak nigdy nie dotrze, że banki centralne mają konkretne zadania wyznaczane i koordynowane przez BIS (Bank Rozrachunków Międzynarodowych), których jednym z głównych zadań jest globalna kontrola nad jedną, cyfrową walutą i całkowita eliminacja gotówki, a tym samym prywatności. Pewnie brzmi jak kolejna teoria spiskowa. Szkoda tylko, że większość z nich zwłaszcza w świecie finansów zawsze się potwierdza.

 

Ani polityka niskich stóp ani eliminacja gotówki nie służy społeczeństwu. Wręcz przeciwnie. Jeżeli zgodzimy się na jej eliminację to rząd zyska nad nami ogromną kontrolę, przewagę przy której rok 1984 Orwella będzie wyglądał jak freeland. Mam nadzieję, że ludzie się w porę obudzą, choć gdy widzę uzależnienie od tanich kredytów czy wygody związanej z posługiwaniem się kartami płatniczymi to nie mam wątpliwości, że plany opisywane przez Kireyeva zostaną stopniowo wprowadzone w większości krajów zachodnich.

 

Na koniec jeden z moich ulubionych cytatów autorstwa Thomas’a Jefferson’a.

„Kiedy ludzie boją się rządu, mamy tyranię, kiedy rząd boi się ludzi, mamy wolność”

Przygotujcie się na to pierwsze, bo eliminacja gotówki daje rządzącym taką władzę, o jakiej Wam się nie śniło.
--
Trader21

www.IndependentTrader.pl


W Rydze policja zatrzymała Rosjanina, który uruchomił drona przed budynkiem Ministerstwa Obrony

Żandarmeria wojskowa zatrzymała Rosjanina, który uruchomił drona przed budynkiem Ministerstwa Obrony Łotwy, informuje agencja BNS powołując się na słowa Sandry Brale, przedstawicielki resortu. Zatrzymany został przekazany policji państwowej. Kara za takie naruszenie waha się od 150 do 700 euro.

 

Brale poinformowała, że człowiek został zatrzymany za kręcenie filmu z powietrza i to jest podstawa aresztowania, ale szczegółów dochodzenia nie podano.

 

Według przedstawiciela policji, Rosjanin filmował Narodowe Muzeum Sztuki i starówkę. Jak sam twierdzi, nie wiedział o zakazie „fotografowania” budynku Ministerstwa Obrony. Rozpoczęto proces administracyjny. 4 lipca rząd łotewski przyjął poprawki do przepisów przewidujących wprowadzenie zakazu ruchu samolotów bezzałogowych w promieniu 50 metrów wokół obiektów Ministerstwa Obrony.

 


Trump oskarżył Ukrainę o sabotowanie kampanii prezydenckiej

Prezydent Donald Trump w swoim wpisie na Twitterze wezwał do zbadania działań Ukrainy na rzecz poparcia byłej kandydatki na prezydenta Hillary Clinton w czasie kampanii wyborczej.

 

„Ukraina próbowała sabotować kampanię Trumpa – prowadziła działania niezauważalne dla wspierania Clinton. I gdzie jest dochodzenie Prokuratora Generalnego w tej sprawie?”

W styczniu tego roku portal Politico informował, że ukraiński rząd starał się pomóc kandydatce Demokratów Hillary Clinton wygrać wybory i podważyć sukces Trumpa. Nowy prezydent USA wezwał do wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Ukraina oficjalnie odrzuciła te oskarżenia tłumacząc, że podczas wyborów prezydenckich nie opowiadała się po żadnej stronie.

 


W przyszłości możliwe będzie tłumaczenie mowy zwierząt

Naukowcy wierzą, że technologia uczących się maszyn będzie mogła w przyszłości zostać wykorzystana do tworzenia urządzeń tłumaczących, które pomogą komunikować się z domowymi pupilami. Zgodnie z najbardziej optymistycznymi prognozami, ludzkość będzie w stanie zrozumieć mowę zwierząt już w ciągu 10 najbliższych lat.

 

Futurysta William Hayem twierdzi, że po upływie dekady ludzkość będzie korzystać z urządzeń do tłumaczenia mowy zwierząt. Takie urządzenia odniosą ogromny sukces komercyjny, znajdując szerokie grono zainteresowanych kupnem klientów.

 

Hayem w swoim raporcie odnosi się do badań profesora Cona Slobodchicoff z Uniwersytetu Północnej Arizony, który od 30 lat bada zachowanie piesków preriowych. To właśnie dzięki technologii sztucznej inteligencji udało mu się stwierdzić, że zwierzęta te mają złożony system komunikacji, który posiada wszystkie cechy języka.

Według badań naukowca z Uniwersytetu Północnej Arizony, pieski preriowe mają oddzielne „słowa” dla różnych typów drapieżników, kolorów ubrań ludzi oraz umaszczenia innych zwierząt. Badacz jest pewny, że inne gatunki zwierząt mają podobne systemy komunikacyjne, które można odszyfrować.

 

Z kolei psycholog z Uniwersytetu w Portsmouth, dr Juliane Kaminski, posiada mniej optymistyczne nastawienie. Uważa, że tłumaczenie mowy psów nie będzie możliwe, a komunikacja stosowana przez zwierzęta nie może być naukowo nazywana językiem. Kamiński uważa, że takie urządzenie może być przydatne do interpretowania niektórych sygnałów zwierząt dla ludzi ze słabą intuicją lub dla dzieci, które często mylnie interpretują zachowanie czworonogów.

 


Chiny zostaną liderem w technologii sztucznej inteligencji do 2030 roku

Sztuczną inteligencję można wykorzystać na wiele sposobów a z jej pomocą odnotowuje się wyraźne korzyści. Samojeżdżące samochody, inteligentne oprogramowania i roboty przemysłowe posiadają jeden wspólny mianownik - chodzi o automatyzację produkcji i zakładów pracy oraz zmniejszenie siły roboczej, co na dłuższą metę pozwoli zaoszczędzić wielkie sumy pieniędzy.

 

Sztuczna inteligencja może zrewolucjonizować transport miejski, sektor usług oraz przemysł. Chiny zrozumiały jak wielki potencjał drzemie w inteligentnych oprogramowaniach, dlatego rząd w Pekinie chce zostać światowym liderem w rozwoju i wdrażaniu SI, która sprawi, że kraj stanie się potęgą gospodarczą. W raporcie rządowym czytamy, że kraj chce osiągnąć swój cel najpóźniej w 2030 roku.

"Sztuczna inteligencja stała się nowym kierunkiem międzynarodowej konkurencji. Musimy podjąć inicjatywę, aby dobrze zrozumieć kolejny etap rozwoju SI i stworzyć nową przewagę konkurencyjną, otworzyć rozwój nowych gałęzi przemysłu oraz poprawić ochronę bezpieczeństwa narodowego."

Powyższy cytat mówi sam za siebie i wskazuje, że sztuczna inteligencja nie tylko przyspieszy rozwój gospodarki. Z pomocą inteligentnych oprogramowań, Chiny będą chciały również wzmocnić swoje wojsko. Fragment o ochronie bezpieczeństwa narodowego prawdopodobnie nawiązuje do zbudowania autonomicznych dronów bojowych oraz robotów wojskowych, co jest obecnie przedmiotem zainteresowania takich państw jak Stany Zjednoczone, Rosja, Iran, Arabia Saudyjska, Wielka Brytania czy Izrael.

 

Jeśli Chiny mają zamiar zrealizować swoje globalne ambicje będą musiały pamiętać, że tym samym zdetronizują Stany Zjednoczone jako obecnego światowego lidera w kwestii gospodarczej i militarnej, co z pewnością nie będzie łatwym zadaniem. Z drugiej strony już od 2016 roku Chiny zaczęły przeznaczać więcej czasu i środków finansowych na badania sztucznej sieci neuronowej niż USA. Chiny bez żadnych zahamowań wprowadzają automatyzację przemysłu i stawiają na dynamiczny rozwój, więc realizacja wyznaczonych celów wydaje się być jedynie kwestią czasu.