Październik 2015

Nad Europą obserwuje się wzmożoną aktywność spadajacych meteorów

W ciągu ostatnich 24 godzin w kilku europejskich krajach widziano jasne meteory spadające na nocnym niebie. Prawie na pewno mają one związek z ekstremalnie bliskim przelotem obiektu 2015 TB 145 zwanego "heloweenową asteroidą".

 

Do tej pory potwierdzono obserwacje rozpadających się jasnych bolidów nad Polską i Czechami. Meteor był widoczny z wielu miejsc głównie na zachodzie i w centrum naszego kraju. Czeskie służby meteorologiczne dysponują nawet zdjęciami tego zjawiska.

Bolid nad Czechami- foto: czeskie służby meteorologiczne

Duże fragmenty gruzu z kosmosu spadały już zresztą również wczoraj, 30 października gdy obserwowano je na dużym obszarze Białorusi i Ukrainy. Zresztą tego samego dnia zaobserwowano duży spadający fragment również nad Słowenią. Tamtejsi astronomowie sugerują, że to Taurydy, rój meteorów obserwowany nieregularnie od 17 do 27 września. Większość z nich nadlatuje z okolicy gwiazdozbioru Byka i stąd ich nazwa.

 

To wytłumaczenie jest bardzo prawdopodobne, ale nie wolno zapominać o tym co stało się 15 lutego 2013 roku, gdy cały astronomiczny świat patrzył na ekstremalnie bliski przelot asteroidy 2012 DA14 a następnego ranka światowe media donosiły o deszczu meteorów nad Czelabińskiem. Czy tym razem może być podobnie?

 

 

 

Artykuł pochodzi z portalu astronomicznego:

 

 

 


Chiny zbudują superakcelerator, który posłuży do badań nad boską cząstką

Obecnie największym akceleratorem cząstek jest Wielki Zderzacz Hadronów (LHC), który położony jest na terenie Francji i Szwajcarii. Elementy tego urządzenia znajdują się w tunelu o długości 27 kilometrów. Tymczasem w Chinach planowana jest budowa jeszcze większego i znacznie potężniejszego akceleratora, z którym dzisiejszy LHC nie będzie mógł się równać.

 

Dziennik China Daily podaje, że należący do Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych LHC osiągnął już szczyt swoich możliwości. Maszyna ta pracuje obecnie z mocą 13 teraelektronowoltów (TeV) a w przyszłości planowane są modernizacje - w 2025 roku Wielki Zderzacz Hadronów ma zderzać cząstki z mocą aż 100 TeV.

 

Chiny chwalą się, że ich superakcelerator będzie dwa razy większy i znacznie potężniejszy. Naukowcy mają rozpocząć własne badania nad Bozonem Higgsa. Wiadomo obecnie tylko tyle, że prace nad chińskim Zderzaczem Hadronów rozpoczną się w 2020 roku. Nie podano żadnych konkretnych informacji - nie wiemy z jaką mocą będzie pracować.

 

Organizacja CERN ma zamiar usprawniać swój akcelerator. Podczas gdy Instytut Fizyki Wysokich Energii w Pekinie (IHEP) projektuje własne tego typu urządzenie a etap koncepcyjny ma zakończyć się w przyszłym roku, również amerykańsko-europejski zespół fizyków pracuje nad swoją konstrukcją - nad tzw. Bardzo Wielkim Zderzaczem Hadronów (VLHC).

 

 

Wiadomość pochodzi z portalu tylkonauka.pl

 

 

Źródło: http://tylkonauka.pl/wiadomosc/chinczycy-zbuduja-ogromny-akcelerator-czastek-rozpoczna-wlasne-badania-nad-bozonem-higgsa


Helloweenowa asteroida okazała się martwą kometą w kształcie ludzkiej czaszki

Z najnowszych badań asteroidy 2015 TB145 dokonanych między innymi przez należący do NASA teleskop podczerwony - IRTF na Hawajach, wynika, że to ciało niebieskie może być wyeksploatowaną kometą, która nie ma już jak emitować gazów i wygasła podczas kolejnego podejścia do Słońca. Problem polega na tym, że obiekt, który zobaczyliśmy kilka tygodni temu przeleci dzisiaj około 18:00 w odległości zaledwie 486 tysięcy kilometrów od Ziemi.

 

Asteroida 2015 TB145 nazwana z racji daty perygeum "Helloweenową" zaskoczyła naukowców obsługujących radioteleskop w Arecibo, którzy wykonali dokładne mapowanie radarowe tego obiektu. Trzeba przyznać, że rzeczywiście to ciało niebieskie przypomina pod pewnym kątem ludzką czaszkę, co biorąc pod uwagę obiegową nazwę tego obiektu jest bardziej niż symboliczne.

 

Z danych radarowych wynika, że średnica obiektu to jakieś 600 metrów. Odkryto również, że ta wygasła kometa obraca się co pięć godzin. Specjaliści z Science Institute Tucson, w Arizonie twierdzą, że obiekt oznaczony jako 2015 TB145 odbija tylko 6% światła słonecznego.

Prawdopodobnie dlatego zauważono to ciało niebieskie dopiero 10 października, na trzy tygodnie przed ekstremalnym zbliżeniem. Nasz poziom reagowania na tego typu nagłe zagrożenia z kosmosu sprowadza się do prób obserwacji celem wytyczenia trajektorii orbity. Gdyby któryś z obiektów tego typu był na kursie kolizyjnym z Ziemią moglibyśmy tylko rowadzić gorączkowe ewakuacje i modlić się o możliwie najmniejsze globalne skutki takiej hipotetycznej kolizji.

 

 

 

 


Burze słoneczne mogą być znacznie potężniejsze niż uważano dotychczas

Jak wynika z najnowszych badań, przeprowadzonych przez międzynarodowy zespół naukowców, burze słoneczne mogą być nawet kilkanaście razy potężniejsze niż te, z którymi mamy dziś do czynienia. Nasza planeta w odległej przeszłości doświadczyła dwóch takich ekstremalnych zjawisk.

 

Najpotężniejszy rozbłysk słoneczy, jaki miał miejsce od czterech dekad pomiarów, wystąpił w 2003 roku i został sklasyfikowany jako X28. Burze słoneczne mogą powodować długotrwałe przerwy w dostawach prądu, zakłócić komunikację i systemy nawigacji GPS. Nasza cywilizacja jest dziś uzależniona od technologii, więc ekstremalny rozbłysk na Słońcu może wywołać chaos na Ziemi.

 

Najnowsze badania wykazały, że burze słoneczne mogą być jeszcze silniejsze niż nam się wydaje. Zespół uczonych ze Szwecji, Szwajcarii, Danii i USA odnalazł ślady po takich wydarzeniach w rdzeniach lodowych na Grenlandii i Antarktydzie. Kilka lat temu badacze odkryli również ślady gwałtownego wzrostu ilości węgla radioaktywnego w słojach drzew z lat 774-775 i 993-994. Przyczyna tego wzrostu była niejasna aż do dzisiaj.

 

Zespół porównał oba odkrycia i doszedł do wniosku, że wzrost węgla radioaktywnego dla tych samych okresów w tych dwóch przypadkach jest dokładnie taki sam. Profesor Raimund Muscheler powiedział, że teraz możliwe jest wykluczenie wszystkich innych teorii i udało się potwierdzić, że przyczyną tego tajemniczego wzrostu są ekstremalnie silne burze słoneczne, które znacznie przekraczały wszelkie znane dotychczas zdarzenia obserwowane metodą pomiarów instrumentalnych na Ziemi.

 

Gdyby burze słoneczne o takiej sile dotarły dziś do Ziemi, miałyby wręcz niszczycielski wpływ na nasze sieci energetyczne, satelity i systemy telekomunikacyjne. Tym samym nasza cywilizacja cofnęłaby się w rozwoju do poziomu z początku XX wieku.

 

 

Źródło: http://www.lunduniversity.lu.se/article/traces-of-enormous-solar-storms-in-the-ice-of-greenland-and-antarctica


W Izraelu odbyły się manewry wojskowe. Czy kraj przygotowuje się do wojny?

W Izraelu trwa właśnie trzecia intifada, czyli powstanie Palestyńczyków przeciwko okupacji. Sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna i pojawia się pytanie czy państwo żydowskie przygotowuje się właśnie do kolejnej wojny.

 

W Strefie Gazy i w Zachodnim Brzegu Jordanu mają miejsce intensywne walki między Palestyńczykami a izraelską policją i wojskiem. W ruch poszły kamienie i koktajle Mołotowa a służby porządkowe używają gazu łzawiącego, gumowych kul a czasem nawet ostrej amunicji. Liczba zabitych i rannych rośnie w dramatycznym tempie. 

 

Na przejściu granicznym Erez w północnej części Strefy Gazy, wojsko zaczęło strzelać do tłumu który starał się przedostać na drugą stronę. Łącznie ponad 50 osób zostało rannych. Podobna sytuacja miała miejsce w Betlejem - Palestyńczycy rzucali kamieniami i koktajlami Mołotowa ale służby szybko rozpędziły napastników przy pomocy gumowych kul i gazu łazwiącego. Ponad 30 osób zostało rannych.

 

W ostatnich tygodniach zginęło co najmniej 65 Palestyńczyków i 11 Izraelczyków a rannych zostało ponad 2,100 osób. W tym samym czasie, władze Autonomii Palestyńskiej złożyły do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości kolejne dokumenty które wskazują, że Izrael podczas zeszłorocznego konfliktu zbrojnego w Strefie Gazy popełnił zbrodnie wojenne.

 

Należy również dodać, że Izrael prowadził teraz dwutygodniowe manewry wojskowe "Blue Flag 2015". Symulowano między innymi walki powietrzne z wrogiem oraz ataki na ruchome i stacjonarne cele. W ćwiczeniach wzięły udział Stany Zjednoczone, Grecja oraz Polska (sześć myśliwców F-16 i kilkudziesięciu żołnierzy). Warto zadać pytanie czy są to przygotowania do zbliżającej się wojny - ze Strefą Gazy i organizacją Hamas, z libańskim Hezbollahem czy może z Syrią/Iranem?

 

 

Źródła:

http://www.theglobeandmail.com/news/world/palestinians-give-new-evidence-of-alleged-israeli-war-crimes-to-icc/article27048457/

http://www.defensenews.com/story/defense/training-simulation/2015/10/29/israel-concludes-multinational-blue-flag-drill/74815626/


Barack Obama wysyła do Syrii siły specjalne. ONZ domaga się "wolnych wyborów"

Zgodnie z tym co zostało niedawno zapowiedziane, Stany Zjednoczone wysyłają do Syrii swoich żołnierzy i jest to pierwsza oficjalna decyzja w tej sprawie. Siły specjalne zostaną wcielone do "umiarkowanej opozycji" która walczy z terrorystami. Jest to ruch który wykonano oczywiście ze względu na Rosję, a nie na ISIS.

 

Jeśli Rosja rzeczywiście bombarduje z powietrza zarówno bojowników Państwa Islamskiego jak i tzw. opozycję, może dojść do sytuacji w której samoloty przypadkiem doprowadzą do śmierci amerykańskich żołnierzy. Stany Zjednoczone zapewniły, że do Syrii trafi "mniej niż 50" wojskowych i będą oni szkolić oraz wspierać rebeliantów. Istnieje jednak możliwość, że z czasem pojawią się tam kolejni. 

 

W tym samym czasie, w Wiedniu odbywały się rozmowy 19 państw z całego świata. Pojawili się tam negocjatorzy między innymi z Arabii Saudyjskiej, Chin, Egiptu, Rosji i USA. Swój udział w dyskusji nad przyszłością Syrii po raz pierwszy wziął Iran. Można powiedzieć, że było to pierwsze spotkanie, na którym doszło przynajmniej do częściowego porozumienia.

 

Pojawiły się oczywiście różnice zdań nad przyszłością obecnego prezydenta Baszara al-Assada. Jednak wszystkie państwa uzgodniły, że należy przede wszystkim utrzymać jedność, niepodległość i integralność terytorialną Syrii oraz chronić ludność i jej prawa. Należy także zniszczyć Państwo Islamskie, doprowadzić do zawieszenia broni na terytorium całego kraju i zakończyć wojnę oraz ogłosić powszechne wybory, które będą nadzorowane przez ONZ.

 

W wyborach tych ma wziąć udział obecny rząd oraz "politycy" syryjskiej opozycji. Mieszkańcy kraju będą mogli wybrać czyje marionetki będą sterować krajem. Wciąż trudno powiedzieć jak daleko jesteśmy od zakończenia wojny w Syrii, ale gdy tylko konflikt zbrojny przygaśnie, powstanie nowy spór i będzie dotyczył przyszłego rządu. Wiadomo przecież ani Rosja, ani USA nie zrezygnują z Syrii.

 

 

Na podstawie:

https://www.rt.com/news/320178-lavrov-syria-vienna-ceasefire/

http://www.nytimes.com/2015/10/31/world/obama-will-send-forces-to-syria-to-help-fight-the-islamic-state.html?_r=0


Główny dostawca drobiu w USA dla zysku stworzył kurczaki mutanty z czterema nogami?

Żarty na temat czworonożnych kurczaków z Czarnobyla znane są od dawna. Okazuje się, że takie stworzenia istnieją i bynajmniej nie na dotkniętej nuklearnym skażeniem Ukrainie, ale w USA. Amerykańskie służby sanitarne FDA skonfiskowały tysiące kurcząt mutantów znalezionych na fermach wiodącego dostawcy drobiu w Stanach Zjednoczonych.

 

Za oceanem trefne kurczaki zostały od razu skojarzone z KFC, ponieważ ten hodowca drobiu odpowiedzialny za skandal był jednym z dostawców tej sieci restauracji. Do tej pory popularne kurczaki z Kentucky stały się już celem wielu pomówień. Oskarżano je o to, że są poddawane działaniu sterydów i hormonów, aby uzyskać więcej zysku poprzez dostarczanie większej ilości mięsa.

 

Jednak mimo oskarżeń przez dziesięciolecia nikt nie zdobył dowodów, że na fermach hoduje się kury mutanty. Większość ludzi słysząc o tym nawet dzisiaj wzruszy najwyżej ramionami uznając, że to zbyt nieprawdopodobna teoria spiskowa. Jednak okazało się, że kury mutanty rzeczywiście istnieją i pojawia się o nich w Internecie coraz więcej informacji.

Agenci z FDA, po swoim nalocie na farmę w Springdale w stanie Arkansas, potwierdzili, że to już nie tylko teoria, lecz sprawdzony fakt. Tym razem jednak zdjęcia tych anomalii w jakiś sposób wydostały się do mediów. Można na nich zobaczyć kury mutanty, z wieloma kończynami, które wyglądają jak ofiary eksperymentów naukowych.

Padają zresztą oskarżenia prasy amerykańskiej, że były to w istocie eksperymenty, których celem było pozyskanie czterech nóg z każdego kurczaka, a tym samym zmniejszyć o połowę cenę za produkt. Cztery nogi na każdym kurczaku są w stanie przynieść dodatkowe zyski.

Jednak teraz firma KFC musi się raczej liczyć z milionową grzywną. Jeżeli spółka zostanie uznana winną, może się liczyć z wielką karą, a nawet zmuszeniem do zamknięcia części ich restauracji. Niebagatelnym kłopotem mogą się też okazać ewentualne pozwy od ludzi, którzy będą dowodzić, że po spożyciu zmutowanego kurczaka ich zdrowie zostało w jakiś sposób naruszone.

 

 

 


Uczeni zaprezentowali fale akustyczne, które przyciągają i odpychają obiekty

Przyciąganie lub odpychanie obiektów było dotychczas domeną filmów z gatunku fantastyki naukowej. Nie oznacza to jednak, że w przyszłości nie powstaną statki kosmiczne wyposażone w urządzenie, które pozwoli np. zmienić trajektorię asteroidy potencjalnie niebezpiecznej dla Ziemi. Naukowcy właśnie zaprezentowali taki wynalazek, który w obecnym stanie potrafi manipulować niewielkimi obiektami.

 

Akustyczna wiązka holownicza powstała dzięki uczonym z Uniwersytetów w Bristolu i Sussex przy współpracy z Ultrahaptics - jest to firma, która stworzyła dwa lata temu rewolucyjny ekran bezdotykowy. Użytkownik może go obsługiwać z odległości dzięki falom dźwiękowym o wysokiej częstotliwości. Urządzenie tworzy niewidzialne pole siłowe, które delikatnie odpycha rękę.

Wyświetlacz działający na tej zasadzie pozwolił stworzyć akustyczną wiązkę holowniczą. Obiekty o niewielkiej masie można umieścić nad urządzeniem i wygląda to tak jakby zawisły w powietrzu. Dzięki falom dźwiękowym można dowolnie manipulować przedmiotami - przyciągać je, odpychać, obracać lub dowolnie przemieszczać w przestrzeni.

 

Jest to najbardziej zaawansowana akustyczna wiązka holownicza jaka powstała. Wynalazek używa 64 miniaturowych głośników które generują fale dźwiękowe o wysokiej częstotliwości i intensywności. Podobnego osiągnięcia dokonali w zeszłym roku uczeni z Australii, którzy zbudowali wiązkę holowniczą z lasera.

 

 

Wiadomość pochodzi z portalu tylkonauka.pl

 

 

Źródło: http://tylkonauka.pl/wiadomosc/naukowcy-stworzyli-zaawansowana-akustyczna-wiazke-holownicza


Profesorowie i politycy publicznie ostrzegli przed Nowym Światowym Porządkiem

Nasz świat jest zagrożony przez globalistów, którzy powoli lecz skutecznie realizują swoje cele. W obecnym stanie niezwykle trudne jest powstrzymanie tego procederu. Jedynym ratunkiem może być rosnąca świadomość ludzi na całym świecie którzy przeciwstawią się temu.

 

Niestety media na świecie są najwyraźniej przekupione i także biorą udział w globalnej przemianie. Tyle mówi się o wolności i demokracji, a tymczasem ci którzy stoją ponad wszystkim; ci którzy żyją w "ukryciu" i pociągają za sznurki, chcą nam zbudować globalne więzienie. Oczywiście aby było to możliwe, koniecznie trzeba stworzyć jakieś zagrożenie a następnie wprowadzić rozwiązanie, tak aby ludzie sami tego chcieli - cały scenariusz został już zresztą zaplanowany dawno temu. 

 

Tak więc główne media unikają tematów, które miałyby ujawnić plan NWO. Wiadomo również, że jeśli jakaś sprawa nie zostanie poruszona przez światowe media, to ona po prostu nie istnieje - ewentualnie zostanie uznana za teorię spiskową. Plan globalistów jest właśnie traktowany jak szalona teoria, która nie ma niczego wspólnego z rzeczywistością.

Przemówienie George'a H. W. Busha z 1991 roku na temat NWO

W marcu tego roku, Fundacja na Rzecz Globalnego Pokoju Perdana (PGPF), którą założył były premier Malezji dr Mahathir Mohamad, zorganizowała Międzynarodową Konferencję Nowego Światowego Porządku w Międzynarodowym Centrum Kongresowym Putrajaya. Chyba żaden z nas nawet nie miał pojęcia o wydarzeniu właśnie dlatego, że media to po prostu zignorowały.

 

Na konferencji pojawiło się wielu profesorów i polityków, między innymi emerytowany ekonomista z Uniwersytetu w Ottawie dr Michel Choissudovsky, amerykański wojskowy i geostrateg dr Thomas PM Barnett, prezes Międzynarodowego Ruchu na rzecz Sprawiedliwego Świata dr Chandra Muzaffar oraz doradca PGPF i były minister Malezji Tan Sri Dr Rais Yatim. Stwierdzono że tajna grupa elit chce utworzyć jeden światowy rząd i znieść suwerenność państw.

 

Dr Michel Choissudovsky powiedział, że obecnie trwa wojna którą prowadzą Stany Zjednoczone i posłuszne wobec tego mocarstwa kraje. Jest to globalna wojna z terroryzmem, również z tzw. Państwem Islamskim, które jest w rzeczywistości finansowane przez Zachód. Podkreślił, że terroryzm nie jest wcale tworem muzułmanów. "Globalna wojna z terroryzmem jest sfabrykowana, jest wielkim kłamstwem i zbrodnią przeciwko ludzkości".
"Prawda jest taka, że nie istnieje coś takiego jak islamska armia czy organizacja terrorystyczna zwana al-Kaidą, a każdy oficer wywiadu wie o tym. Ale istnieje kampania propagandowa wymierzona w społeczeństwo aby uwierzyło w obecność intensywnego bytu reprezentującego "diabła" tylko po to, aby osoby oglądające telewizję przyjęły jednolitego międzynarodowego lidera na wojnę z terroryzmem. Kraj stojący za tą propagandą to Stany Zjednoczone" - powiedział były minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Robin Cook.

Terroryści są zatem tym "problemem" który należy rozwiązać. Ludzie w obawie o islamskich terrorystów nie będą protestować gdy służby otrzymają nowe uprawnienia i będą mogły z jeszcze większą skutecznością szpiegować społeczeństwa. W pewnym momencie "zagrożenie" będzie tak wielkie, że ludzie zgodzą się na globalną wojnę z terroryzmem i wybiorą najpotężniejszy kraj na świecie, który zresztą najwięcej mówi o wolności i demokracji.

"Al-Kaida i powiązane z nią organizacje, w tym Państwo Islamskie, nie są niezależnymi organizacjami. Są sponsorowane przez Stany Zjednoczone i sojuszników. Zostało to udokumentowane że jeszcze przed 2011 rokiem nastąpił proces rekrutacji mudżahedinów do walki w Syrii i było to koordynowane przez NATO i tureckie dowództwo. Raport ten jest potwierdzony przez izraelskie źródła informacyjne i jednoznacznie mamy do czynienia z państwowym wspieraniem terroryzmu, rekrutacją najemników, szkoleniem i finansowaniem terroryzmu" - powiedział dr Michel Choissudovsky.

Były premier Malezji oraz założyciel PGPF dr Mahathir Mohamad stwierdził, że tzw. Partnerstwo Transpacyficzne (TPP) to nic innego jak kolejne narzędzie tajnych elit, które chcą dominować nad całym światem. Umowa ta prędzej czy później i tak zostanie przyjęta przez marionetki zasiadające w europejskich rządach i w Unii Europejskiej.

 

Gdy zastanowimy się nad tym, wszystko to ma logiczny sens. Terroryzm z Bliskiego Wschodu celowo importuje się do Europy (tzw. imigracja) aby zastraszyć społeczeństwo. Media praktycznie codziennie opisują jak funkcjonuje Państwo Islamskie i co robi ze schwytanymi ludźmi. Służby otrzymują kolejne uprawnienia a przeciętnym ludziom odbiera się nawet podstawowe prawa, jak np. krytyka polityki imigracyjnej. Wszystko to odbywa się już dzisiaj a jeden światowy rząd może powstać szybciej niż nam się wydaje.

 

 

Źródło: http://www.collective-evolution.com/2015/10/27/professors-politicians-gather-to-warn-us-about-the-new-world-order-nwo/


Wikileaks potwierdza - polskie władze planowały sprzedaż lasów aby spłacić wątpliwe roszczenia żydowskie

Gdy kilka miesięcy temu prawicowe media donosiły o nocnej próbie zmiany prawa, podjętej w Sejmie, która miała umożliwić sprzedanie polskich lasów państwowych celem przeznaczenia pozyskanych w ten sposób środków na pokrycie bardzo wątpliwych roszczeń żydowskich, wydawało się to zbyt wielką bezczelnością. Okazuje się jednak, że nie była to raczej historia wyssana z palca, ponieważ potwierdzają to dokumenty ujawnione przez demaskatorski portal Wikileaks.

Tego samego wieczoru gdy wszystkie bez wyjątków polskojęzyczne media prorządowe rozkręcały oburzenie na panią poseł Pawłowską, która odważyła się zjeść sałatkę na sali sejmowej, w niższej izbie polskiego parlamentu działy się rzeczy niebywałe. Pod osłoną nocy przeprowadzono głosowanie, które mogło otworzyć możliwość sprzedania części majątku Polaków, lasów, celem miało być podobno pozyskanie środków celem przekazanie go wybranym organizacjom żydowskim i spadkobiercom.

„W sprawie perspektyw uchwalenia prawa odnośnie odszkodowania dla prywatnych właścicieli mienia utraconego, w czasach II wojny światowej i PRL, Komorowski wyraził obawę, że kryzys finansowy przedstawił "nowe okoliczności". Niemniej jednak, Komorowski powiedział, że Tusk jest zdeterminowany, aby zmusić nieprzejednanych ministrów, zwłaszcza ministra rolnictwa i środowiska, aby przyczynić się do zasilenia funduszu kompensacyjnego ze sprzedaży nieruchomości będących własnością rządu, w tym lasów. "Musimy szukać dodatkowych funduszy" z powodu spadku wartości nieruchomości. Komorowski powtórzył, że Tusk był zdeterminowany, by uchwalić nowe prawo. Komorowski zasugerował, że w obecnym projekcie ustawy zaproponowano dziesięcioletni plan spłaty, który byłby "mechanizm bezpieczeństwa". Powiedział, że to absolutnie niezbędne, aby rozpocząć ten proces, ale nie określił, kiedy przepisy zostaną wprowadzone w parlamencie.” - głosi cześć depeszy z Ambasady USA w Warszawie, kierowanej do Waszyngtonu

 

Chodzi o słynne już roszczenia majątkowe wysuwane względem naszego kraju od połowy lat dziewięćdziesiątych. Polska ma rzekomo odpowiadać za to co z majątkiem pomordowanych Żydów zrobił totalitaryzm niemiecki i sowiecki. Co więcej roszczenia wysuwają nie tylko prawdziwi spadkobiercy odebranych, lub zniszczonych majątków, ale również gminy żydowskie, które uważające, że dziedziczą po bezpotomnie zmarłych Żydach, zupełnie tak jakby nie byli oni nigdy obywatelami Rzeczpospolitej.

 

Do spłacenia żydowskich majątków utraconych w II wojnie i w czasach po wojnie, wzywał już Polskę żydowski Kneset, parlament brytyjski i Kongres USA. Wydaje się, że i poprzednia i obecna władza raczej skłania się do spełnienia tego dyktatu, a mowa o niebagatelnej sumie, 65 miliardów dolarów. Kilka lat temu rząd został nawet wezwany do Izraela na wyjazdowe posiedzenie. Wszyscy zastanawiali się co tam postanowiono. Teraz chyba jest to już w miarę jasne.

 


 


Prowokacyjne działania USA mogą doprowadzić do wojny, ostrzegają Chiny

Stany Zjednoczone mają teraz zamiar regularnie wysyłać swoje okręty do spornego Morza Południowochińskiego. Być może jest to odpowiedź na wysłane we wrześniu przez Chiny okręty wojenne w pobliże Alaski. Można zatem powiedzieć, że oba państwa są obecnie w stanie tzw. zimnej wojny.

 

Wszelkie działania na Morzu Południowochińskim oczywiście nie prowadzą do niczego dobrego. Stany Zjednoczone wstawiają się za Tajwanem, Wietnamem, Filipinami, Brunei i Malezją - są to kraje roszczące sobie prawa do terytoriów, na których Chiny zbudowały sztuczne wyspy. Spór pojawił się gdy odkryto w regionie ropę naftową i gaz ziemny.

 

Według USA, wysłany kilka dni temu niszczyciel rakietowy USS Lassen, który zbliżył się do sztucznych wysp na niewielką odległość, poruszał się po wodach międzynarodowych i nie złamał prawa. Jednak Chiny potraktowały to jak naruszenie własnego terytorium i zapowiedziały, że przy następnej okazji podjęte zostaną "wszystkie niezbędne działania".

 

Szef operacji morskich marynarki wojennej Chin admirał Wu Shengli ostrzegł, że "niebezpieczne i prowokacyjne działania" Stanów Zjednoczonych mogą spowodować incydent, który doprowadzi do wojny. Oba państwa stawiają silny opór, który nie wróży niczego dobrego. W najbliższym czasie na Morze Południowochińskie ma wkroczyć kolejny amerykański okręt.

 

 

Źródło: http://in.reuters.com/article/2015/10/30/southchinasea-usa-china-navy-idINKCN0SO06F20151030


Na Florydzie kierowca wjechał w zapadlisko na autostradzie

Na jednym ze zjazdów autostrady w amerykańskim stanie Floryda samochód wylądował w tzw. sinkhole, utworzonym niespodziewanie na drodze.

 

Do zdarzenia doszło w pobliżu miejscowości Maitland w regionie Orange. Kierowca, choć w lekkim szoku, wyszedł z wypadku cało, podaje kanał TV WKMG.

Głębokość zapadliska wynosi około 1,2 metry, a jego średnica 7 metrów. Drogowcy kwestionują hipotezę, że przyczyną awarii była duża ilość wody w glebie pod drogą.