Kategorie:
We wtorek odbyły się uroczystości żałobne w miejscu, w którym doszło do zamachu terrorystycznego w zeszłym roku. Media donoszą, że kilka godzin po uroczystościach, policja znalazła dwa pozostawione bez opieki plecaki, które mogły zawierać ładunki wybuchowe.
Przypomnijmy, że dokładnie 15 kwietnia 2013 roku doszło do dwóch eksplozji na mecie maratonu w Bostonie. Sprawcami tego zamachu terrorystycznego, według amerykańskich władz, byli Tamerlan i Dżochar Cernajewowie. Jednak tuż po zamachu, w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie, na którym widać, jak tajemnicza osoba obserwuje całe wydarzenie z dachu jednego z budynków.
Co ciekawe, dwa dni temu odbyły się uroczystości żałobne w związku z tamtymi zamachami terrorystycznymi, a w godzinach wieczornych na mecie maratonu znaleziono dwa podejrzane plecaki. Policja zabezpieczyła teren a jeden z plecaków postanowiono wysadzić. Jak donosi CNN, właścicielem drugiego okazał się pracownik mediów.
W międzyczasie trwały poszukiwania osoby, która pozostawiła podejrzany plecak a świadkowie poinformowali iż dokonał tego mężczyzna ubrany na czarno - nie byłoby w tym nic dziwnego, skoro wcześniej odbyła się tam uroczystość żałobna. Jednak policja rzekomo odnalazła sprawcę i został on aresztowany.
Według mediów, w wysadzonym plecaku znajdowało się urządzenie do gotowania ryżu, wypełnione konfetti. Sprawca został aresztowany i oskarżony o "zakłócanie porządku publicznego, zakłócanie spokoju oraz posiadanie urządzeń przypominających ładunki wybuchowe". Natychmiast poinformowano również, że mężczyzna jest niezrównoważony psychicznie.
Sprawa wygląda dość podejrzanie i nie wszyscy wierzą w oficjalną wersję, jednak prawdopodobnie nie dowiemy się, czy niedoszły zamachowiec rzeczywiście miał złe intencje. Podobnie zresztą jak nie dowiedzieliśmy się, czy za zeszłorocznymi zamachami rzeczywiście stali bracia Cernajewowie.
Komentarze
Skomentuj