Podwodna erupcja wulkaniczna na południu Wysp Kanaryjskich z dużym prawdopodobieństwem da początek nowej wyspie albo powiększy istniejącą wyspę El Hierro. Dla niektórych proces ten jest interesującym kolorowym spektaklem dla innych to duży problem.

Na pewno powodów do zadowolenia nie mają lokalni rybacy oraz osoby żyjące z turystyki. Samo El Hierro nie jest bardzo popularnym miejscem wizyt wakacyjnych, ale niewielki ruch turystyczny spadł jeszcze bardziej.

Rybacy, z którymi rozmawiał korespondent BBC stwierdzili, że miejsce erupcji to istna strefa śmierci. Ginie tam wszystko, co żyje, nie ma ryb ani innych morskich stworzeń. Nie wolno też prowadzić działalności typu szkoły nurkowania. Po powierzchni morza pływają tysiące śniętych ryb.

Erupcja trwa już ponad miesiąc. Główne jej źródło znajduje się kilka kilometrów od El Hierro. Jeśli chodzi o dystanse do innych wysp z archipelagu to do najbardziej zaludnionej Teneryfy jest ponad 100 kilometrów.

Stożek wulkaniczny jest już tylko kilkadziesiąt metrów od powierzchni. W związku z tym nasilają się typowe fenomeny wulkaniczne z wyrzutami materiału piroklastycznego włącznie. Co jakiś czas z morza wystrzeliwują fontanny gotującej się wody. Hiszpanie uruchomili kamerę internetową w La Restinga, która jest skierowana na morze. Dzięki temu każdy może zobaczyć wulkan w akcji. Polecamy !!

Źródło: http://www.bbc.co.uk/news/magazine-15917740