Kategorie:
Jak dotąd powódź spowodowała śmierć dwóch osób a ratownicy poszukują 17-letniego chłopca, który został porwany przez wody powodziowe. Nawałnice i gwałtowne powodzie spowodowały wczoraj odcięcie prądu dla 12 tysięcy mieszkańców a kilkadziesiąt ulic, zarówno w mieście jak i wokół niego, zostało zamkniętych. Ulewne deszcze zaczęły się w piątek i trwały do dnia wczorajszego.
Pierwszą ofiarą śmiertelną jest kobieta w wieku około 30 lat, której ciało znaleziono dopiero po trzech godzinach poszukiwań. Drugą ofiarą była starsza kobieta w wieku około 60 lat, która znajdowała się w samochodzie. Strażakom udało się dostać do środka rozbijając szybę, ale gdy próbowali ją wyciągnąć, prąd wody zmienił swój kierunek i pojazd wpadł na łódź ratunkową. Gdy strażacy zdołali już wejść na łódź, samochód zanurzył się w wodzie a kobieta się utopiła.
Charles Hood, szef straży pożarnej w San Antonio powiedział, że powódź zmusiła dziesiątki ludzi do ewakuacji a straż pożarna odnotowała wczoraj około 250 połączeń w ciągu pierwszych piętnastu godzin. Hood ostrzegł jednocześnie, że większa ilość ludzi mogła zaginąć lub stracić życie. Według meteorologów, pogoda ma się poprawić a mieszkańcy najgorsze mają już za sobą.
San Antonio w 1998 roku doświadczyło katastrofalnej powodzi, spowodowanej przez silne ulewy i wilgotne powietrze pochodzące z huraganu Madeline z zachodniego wybrzeża Meksyku. W mieście zginęło wtedy 11 osób a z raportów wynika, że zniszczenia szacowane były na 750 milionów dolarów. W południowej części stanu Teksas zginęło wtedy w sumie 31 osób: 26 przez powodzie, dwie przez tornado, kolejne dwie zmarły w wyniku ataku serca a jedna osoba została porażona prądem.
Komentarze
kolo21
Skomentuj