Kategorie:
Izraelskie wojsko poinformowało w czwartek, że północna część kraju została zaatakowana przez cztery rakiety, które zostały odpalone w południowej części Libanu. Atak nie wyrządził żadnych szkód a jedna z rakiet została przechwycona przez system obrony rakietowej, zwany Żelazną Kopułą.
Początkowo zaprzeczano aby Izrael miał dokonać akcji odwetowej, jednak jak donosi Jerusalem Post, w piątek rano siły powietrzne przeprowadziły kontratak na tereny, które zostały określone jako "punkt terrorystów". W oświadczeniu IDF ogłosiło, że kraj nie będzie tolerować agresji terrorystów, która zagraża życiu cywilów. Co więcej, mimo iż do ataku na Izrael przyznała się grupa powiązana z Al-Kaidą, oskarżenia padają na libański rząd.
Pojawiła się ostra reakcja ze strony premiera Benjamina Netanjahu, który powiedział w oświadczeniu, że każdy kto zaatakuje lub przynajmniej planuje zagrozić jego krajowi powinien wiedzieć, że wojsko przeprowadzi uderzenie i go dopadnie. Tymczasem libański prezydent Michel Suleiman zapewnił, że jego armia nie stoi za tym atakiem, który naruszałby regulację ONZ dotyczącą zawieszenia broni pomiędzy krajami. Dodał również, że nie zostawi tego wydarzenia bez odpowiedzi a jego armia rozpocznie śledztwo w tej sprawie.
Komentarze
Skomentuj