Silny wiatr i ulewne deszcze spowodowały katastrofalną nagłą powódź na Sardynii. Przynajmniej 16 mieszkańców tej włoskiej wyspy nie przeżyło uderzenia tak ekstremalnej pogody.

Ofiar mogło być więcej, ale władze przeprowadziły liczne ewakuacje. Trzy osoby zginęły, gdy ich pojazd uderzył w most. Ciała dwóch kolejnych ofiar znaleziono w samochodzie, który został zalany na jednej z ulic. Wśród ofiar powodzi są tez stróże prawa. Jeden z radiowozów został porwany przez nurt, trzy osoby uratowano, ale jeden z policjantów niestety utonął.

Włoskie media informują, że główną przyczyną powodzi było nagłe przepełnienie się rzek i kanałów kanalizacyjnych. Doprowadziło to do paraliżu dużej części wyspy. Nie działał transport morski, drogowy ani lotniczy. W niektórych częściach Sardynii wiatr i ulewy spowodowały lawiny i osunięcia ziemi. Niektóre z nich wyrządziły wiele zniszczeń, na przykład grzebiąc w zwałach ziemi kilka lokalnych mostów.

Skala zniszczeń w części wyspy jest tak znaczna, że niewykluczone jest nawet wprowadzenie stanu wyjątkowego. Obrona Cywilna debatowała na ten temat zwłaszcza, dlatego, że podobna pogoda może się powtórzyć w ciągu kilku następnych dni. Na trasie cyklonu morze się też znaleźć Rzym, który już przygotowuje się na stawienie czoła żywiołowi.