Wojna w Libii wciąż trwa, czyli nieudana demokratyzacja kraju

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com
Libia jest jednym z przykładów, do czego prowadzi siłowa demokratyzacja państwa. Podobnie jak w przypadku Iraku, kraj wpadł w totalny chaos i niemal codziennie słyszeliśmy o zamachach terrorystycznych. Obecne władze w Libii nie mają żadnego wpływu na to co dzieje się w kraju.

 

W Libii toczą się walki o terytoria pomiędzy rywalizującymi ze sobą ugrupowaniami zbrojnymi. Jak informuje Reuters, w środku nocy mieszkańcy Typolisu słyszeli przelatujące odrzutowce i eksplozje. Władze kraju nie były w stanie zidentyfikować do kogo należały te samoloty. Podejrzewa się jednak, że bombardowania zostały przeprowadzone przez rebeliantów a celem była baza bojowników, którzy przynależą do drugiej frakcji.

 

Władza w tym kraju nie posiada praktycznie żadnej siły wojskowej i nawet nie ma kontroli nad stolicą. Można nawet powiedzieć, że rząd po prostu nie liczy się już w tym kraju a o panowanie nad stolicą i całym krajem toczą się bitwy pomiędzy rywalizującymi ze sobą bojownikami.

 

Wewnętrzny konflikt w Libii pojawił się wraz z obaleniem Muammara Kadafiego w 2011 roku. Wszystko zaczęło się od protestów i masowych demonstracji a aktywiści domagali się odejścia Kadafiego. Sytuacja była bardzo podobna do tej, jaka miała miejsce w Syrii, na Ukrainie czy w Wenezueli.

 

Jednak w przypadku Libii, ONZ zezwoliła na zbombardowanie kraju, co znacznie ułatwiło obalenie władzy i zainstalowanie nowych, demokratycznych rządów. Wydarzenia w tym kraju pokazały, że wprowadzenie demokracji siłą wcale nie pomogło Libii, a tylko pogrążyło ją w totalnym chaosie, który trwa zresztą do dnia dzisiejszego i nie widać jego końca.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Skomentuj