Wojna Ukrainy z Rosją może być kwestią dni

Kategorie: 

Źródło: twitter

Cały czas wzrasta ilość incydentów granicznych z udziałem wojska ukraińskiego i rosyjskiego. Wczoraj Rosjanie oskarżali Kijów o atak artyleryjski na terytorium Rosji, a dzisiaj po zestrzeleniu samolotu transportowego An-26, strona ukraińska oświadczyła, że rakieta, która zniszczyła ich samolot została wystrzelona z terytorium Rosji.

 

Separatyści, którzy cofnęli się z wielu miast na wschodzie Ukrainy, okopali się dobrze w okolicach Ługańska i Doniecka i bronią przyczułków wiążąc armię ukraińską ogniem artyleryjskim. Wczoraj doszło nawet do bitwy pancernej, w której brało udział około 60 czołgów. Jej rezultat nie jest znany, ale wydaje się, że była ona nierozstrzygnięta.

 

Strona ukraińska zwraca uwagę na to, że z Rosji napływa stały strumień broni w tym czołgów, amunicji, zaopatrzenia, zestawów rakietowych nowego typu itd. To właśnie w celu zabezpieczania konwojów na kilka kilometrów w głąb Ukrainy weszła wczoraj armia rosyjska. Potem jednak żołnierze się cofnęli.

 

 

Wszystko jednak zmierza w kierunku interwencji Rosji na szeroką skalę z zakazem lotów dla Ukraińców włącznie. Dzisiaj zestrzelono ukraiński samolot wojskowy An-26, który został trafiony rakietą lecąc na wysokości 3,5 km i spadł w okolicy miejscowości Izvarino. Prawdopodobnie zestrzelenie było możliwe dzięki wykorzystaniu systemu SA-7/10 lub SA-18/24. Ukraińcy sugerują, że rakieta ta została wystrzelona z terytorium Rosji.

 

Dochodzi też do licznych zasadzek, które kończą się tragicznie dla ukraińskich żołnierzy. Separatyści z okolic Ługańska mają nad armią ukraińską przewagę, ponieważ nie dość, że są wyposażeni w najnowszą broń rosyjską, to jeszcze oni są stamtąd i znają teren, co w przypadku prowadzenia wojny partyzanckiej determinuje o sukcesie takiej taktyki.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika maolat

nawołuję do zorganizowania

nawołuję do zorganizowania wiecu sprzeciwu przeciwko wysyłaniu naszych żołnierzy na Ukrainę to nie jest nasza wojna a zdrajca Tusk robi co chce i trzeba mu w tym przeszkodzić mój adres email donald.zdrajca.onet.pl chętnych proszę o kontakt i pomoc w organizacji demonstracji

Portret użytkownika Surun

I po

I po ptakach...!
 
Oświadczenie ONZ: Państwa Ukraina nie ma i nigdy nie było!
7 kwietnia 2014 roku ósmy Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-moon wygłosił oszałamiające oświadczenie, które zostało zakazane do dystrybucji w ukraińskich mediach i Internecie.
Do porządku obrad na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ została wniesiona kwestia konfliktu między dwoma państwami. W rezultacie uzgodniono następujący wniosek: Ukraina nie zarejestrowała swoich granic jeszcze od dnia 25 grudnia 1991 roku. W ONZ nie zostały przedstawione i zarejestrowane granice Ukrainy jako suwerennego państwa.

Z tego powodu możemy uważać, że żadnych naruszeń prawa przez Rosję wobec Ukrainy nie było i nie może być. Zgodnie z umową z WNP, terytorium Ukrainy jest okręgiem administracyjnym ZSRR. Tak więc, nie można nikogo obwiniać o separatyzm i przymusową zmianę integralności granic Ukrainy. W ramach prawa międzynarodowego kraj ten po prostu nie ma oficjalnie zatwierdzonej granicy.

Aby rozwiązać ten problem, Ukraina powinna dokonać demarkacji granic z państwami sąsiadującymi przy obowiązkowej zgodzie państw granicznych, w tym Rosji. Wszystko powinno być udokumentowane i podpisane przez wszystkie państwa graniczne, uczestniczące w umowie. Unia Europejska wyraziła ogromne pragnienie dopomożenia Ukrainie w tak ważnej kwestii i podjęła decyzję o udzieleniu pomocy technicznej. Ale czy Rosja będzie podpisywała umowę o granicach z Ukrainą? Oczywiście, że nie!

Bez względu na to, natychmiast zostały podjęte prace demarkacyjne. Dwie grupy wykwalifikowanych ekspertów pracują przy wyznaczania linii granicznej w terenie i zajmują się sprawdzaniem faktów z istniejącymi mapami.

W oparciu o fakt, że Rosja jest prawnym następcą ZSRR (co zostało potwierdzone decyzjami sądów międzynarodowych, dotyczących sporów o własności byłego ZSRR za granicą), terytorium, na którym znajduje się obecnie Republika Ukraina w granicach ZSRR (Małorosja i Noworosja), jest własnością Rosji. I nikt nie ma prawa dzisiaj dysponować tym terytorium bez zgody Rosji, prawnego posiadacza praw do tego terytorium.

W istocie, obecnie Rosji wystarczy tylko złożyć oświadczenie o tym i ogłosić, że terytorium to jest terytorium Rosji, ostrzegając przy tym, że wszystko, co dzieje się na tym terytorium jest wewnętrzną sprawą Rosji. Każda interwencja będzie postrzegana jako działanie przeciwko Rosji. W rezultacie, można unieważnić wyniki wyborów z dnia 25 maja i robić dalej wszystko tak, jak zechce naród!

Według Memorandum Budapeszteńskiego i innych umów, Rosja zobowiązań nie może mieć, ponieważ nie ma granic. Nie ma (i nie było!) państwa Ukraina.
Aleksandr Panin Centralna Agencja Informacyjna Noworosji Novorus.info

Mówią eksperci:

Demarkacja (wytyczenie) granic Ukrainy – tylko w ramach projektu na podstawie umowy z UE.

W angielskim kanale „Thames TV” pokazano, jak parlament od rana omawia kwestię ukraińską. Okazuje się, że Ban Ki-moon wczoraj (6/5/2014) w ONZ wygłosił unikalne oświadczenie, że Rada Bezpieczeństwa ONZ po raz kolejny rozpatrywała kwestię Ukrainy.

W tej kwestii, eksperci ustalili ciekawy wniosek w ramach prawa międzynarodowego: okazuje się, że po upadku Związku Radzieckiego, Ukraina nie raczyła przeprowadzić i zarejestrować należycie w ONZ demarkacji swoich granic jako państwa …

Według granic pozostaje ona okręgiem administracyjnym w granicach ZSRR, zgodnie ze zwykła umową w ramach WNP, która nie ma mocy prawnej w ONZ.

A ponieważ kraj nie ma oficjalnej granicy w ramach prawa międzynarodowego, to nie ma żadnych podstaw, aby mówić o jej naruszaniu. Również nie ma podstaw, aby mówić o separatyzmie, czyli wymuszonej zmianie konfiguracji granicy. Przecież zmienić coś, czego nie ma – nie można.

Ponadto, podkreśla się, że demarkacja granic Ukrainy jest tylko w projekcie, dotyczącym porozumienia z Unią Europejską.
http://kronikanarodowa.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1675%3Aowiadczenie-onz-pastwa-ukraina-nie-ma-i-nigdy-nie-byo

Portret użytkownika Zenek :)

" Po ujawnieniu faktu, że po

"
Po ujawnieniu faktu, że po stronie ukraińskich sił zbrojnych walczy cały polski najemniczy batalion "Kaukaz", postanowiono tą sprawę formalnie usankcjonować.
 
W tym celu wczoraj w trybie pilnym Poroszenko i Tusk przeprowadzili rozmowę telefoniczną podczas której omawiali jak rozwiązać ten problem.
 
Rozwiązaniem problemu ma być usankcjonowanie formalne udziału polskich najemników w walkach na Ukrainie, w ten sposób, że utworzy się wspólną polsko-litewsko-ukraińską brygadę bojową.
 
Co ciekawe Poroszenko zaproponował Polsce konfitury, w postaci udziału w podziale łupów na "wyzwalanych" spod kontroli prorosyjskich rebelinatów terenach. Tym chytrym sposobem chce wciągnąć obywateli polskich i polskie firmy jako stronę konfliktu, w którym oni staną się zakładnikami.
 
Nieźle pomyślane, ciekawe tylko czy pomysł chwyci?
 
Swoją aktywność po ponad miesięcznym nicnierobieniu wykazał również bohater afery taśmowej (to ten gość od robienia "ł"-aski amerykanom); polski minister MSZ Radosław Sikorski, który postawnowił udać się osobiście do Kijowa.
 
Przyczyną tego niespodziewanego i niezapowiadanego wcześniej wyjazdu, są wielkie sukcesy ukraińskich sił zbrojnych jakie odnoszą one w walce z prorosyjskimi terrorystami. Te sukcesy są już tak znaczne, że ukraiński prezydent postanowił w panicznym strachu poprosić o pomoc swoich pryncypałów z UE.
 
Natomiast większość państw członkowskich UE chce się trzymać od amerykańskiego geszeftu na Ukrainie jak najdalej, tak więc tylko najbardziej zajadli sojusznicy probanderowskiego zamachu stanu, pozostali wierni kijowskim władzom- oczywiście w tym i polska klika polityczna.
"
 
więcej, w tym codzienna relacja z nazistowskiej, żydowskiej agresji na Ukrainę w tym dokonywane z sadystyczną premedytacją przez tych biblijnych zwyrodnialców ludobójstwa na autochtonicznej ludności cywilnej Noworosji, pod linkiem:
http://adnovum.neon24.pl/post/111034,ukraina-wojna-domowa-15-07-2014r
 

Portret użytkownika Banderowcy - mordercy

Moja rodzina ze strony matki

Moja rodzina ze strony matki przed wojną mieszkała na ukrainie - dziadek z babcią, jego brat (bestjalsko zamordowany z całą rodziną). Dziadek z rodziną uratowali się tylko dla tego, że sowieci wcześniej zesłali ich na sybir. Każdy posiadający odrobinę rozumu wie kto ten konflikt wywołał i jakie miał powody ---> $.
Niestety banderowcy jak za dawnych czasów mordują wszystkich przeciwników nowej ukrainy, którzy wpadną im w ręce, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Mało tego, bestialsko zamordowanych przez siebie ludzi pokazują jako ofiary separatystów.
Wysłąnie tam polskich wojsk dobitnie świadczy jak nasz rząd dba o obywateli. Dziwię się że pozostałe Europejskie kraje NATO nie palą się do pomocy ukrainie, mimo że nasza armia w porównaniu z niemiecką to śmiech na sali. Prawda jest taka, że (tu cytaty ludzi którzy ślepi nie są i wiedzą że USA dla $ zrobi wszystko):
....jesteśmy (my Polacy) społeczeństwem idiotów, rządzonych wbrew własnemu interesowi narodowemu przez obce mocarstwo którego celem jest wyłącznie sianie waśni w Europie – Rosji z Europą, Niemiec z resztą EU a Polski z Ukrainą.
Jakie to mocarstwo? Ano pan Sikorski ostatnio jasno i wyraźnie dał się nagrać komu to "robimy laskę" Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości, że ani przez chwilę po 45 roku nie byliśmy państwem suwerennym, żadzonym przez Polaków z myśloą o Polakach?
A dla naiwniaków co nie potrafią faktów do kupy poskładać jeszcze jeden cytat:
Podsumujmy – całkiem możliwe że zaczęło się od spontanicznego protestu zwykłych ludzi, sfrustrowanych pleniącą się wszędzie korupcją,  grabiącymi pod siebie oligarchami i nepotyzmem. Ale jak często bywa, pokojowy protest przejęty i wykorzystany został przez siły desygnowane przez Waszyngton na przejęcie władzy i futrowane jego gotówką, przywiezioną w takich samych kartonowych pudłach do Kijowa jak wcześniej do Warszawy. Potrzebna do osiągnięcia celu była kulminacja – jakaś szarża, salwy, trupy, dym i na końcu wyłaniający się z dymu zwycięzca. Potrzebne w tym celu były bojówki mieszające się z tłumem, na przykład grupa nie cofających się przez niczym płatnych morderców a/k/a „snajperów”. W chaosie i dymie nikt przecież nie sprawdzi kto do kogo strzela i po co.
Podejrzanie duża liczna zabitych policjantów wskazuje prowokację na kilometr. Obliczona była najpewniej na skłonienie strony rządowej do eskalacji przemocy skoro pokojowy protest „przeradza się” w zbrojną rebelię. Jednocześnie po stronie demonstrantów liczba zabitych dostarcza niezbędnych męczenników za sprawę. Słowem, grupa uzbrojonych snajperów strzelająca z ukrycia do obu stron,  jest jak najbardziej logicznym elementem w drobiazgowo przygotowanym przez organizatorów scenariuszu rebelii. Zaogniając sytuację, radykalizując masy i spychając odium za ofiary na stronę rządową „snajperzy” wpasowują się idealnie w ich cele. A jaki to problem w końcu podpłacić paru „snajperów” z bojówek Tiahnyboka na przykład, wyszkolonych do tego być może nawet w Polsce, i niech rezuni znowu pokażą do czego są zdolni.  Sława ukraini herojam sława.
Dla ześlepionych antyrosyjskością bezkrytycznych apologetów waszyngtońskich intryg będzie to oczywiście  jeszcze jedna „prowokacja Putina”,  mimo że Estonia potwierdziła autentyczność nagrania.  Tylko czemu strona zwycięska nie chce dochodzenia kto strzelał? Ma przecież już upragnioną władzę a trupy z jej szeregów są jeszcze ciepłe i domagają się milcząco sprawiedliwości. Czemu więc paru morderców nie rzucić by widowiskowo czerni na Majdanie aby ich rozniosła w strzępy?  Najwyraźniej komuś by to pokrzyżowało plany.   Putin zrobił może brzydko że podsłuchiwał, choć Rosji daleko w tym do państwa Obamy. Ale to właśnie dzięki niemu, obrzydliwemu KGB-ście, możemy być bliżej prawdy o tym co rzeczywiście zaszło, bo na pewno nie dowiemy się jej ani z reżimowych mediów ani od banderowskiego rządu.
Winnych nie szukano, bo trzaby swoich najemników pozabijać, zresztą jeden niewygodny morderców co to się ze swoim AK nie rozstawał niedługo po majdanie był zszedł.
 
pozdrawiam

Portret użytkownika Nostra Damus

Poroszenko potrzebuje mięsa

Poroszenko potrzebuje mięsa armatniego, bo u nich nabór jakoś się zminimalizował. Coraz mniej ukraińców chce zabijać innych unkraińców tylko dlatego że ci inni nie lubią hitlerowców, banderowców, gestapowców i faszystów. Albo jeszcze inaczej - jeden ukrainec ma zabijać drugiego a winą obarczyć Putina.
 
Poza tym udział polskiego mięsa armatniego umożliwi Ukrianie wprowadzenie do walk sprzętu NATO. Już i tak walczą tam Apache, ale to za mało.
Potrzebne mięso, zdrowe, silne, Polskie mięso, krwisto-czerwone, pachnące, dobrze się przypalające i rozrywające, Polskie mięso. Ameryka tak chce.
A więc, doopolizaczu Tusk, posyłaj swoją młodzież na wojnę, na śmierć, ty przestępco. Będzie mniej bezrobotnych w statystyce.

Unia Europejska problemów nie rozwiązuje. Unia Europejska jest problemem, którego nikt nie potrafi rozwiązać. Nostra Damus.

Portret użytkownika Nostra Damus

Szczerbiec napisał: Byłem na

Szczerbiec wrote:

Byłem na wakacjach i wczoraj wróciłem, czy to prawda, że Polska ma wysłąć naszych żołnierzy na Ukrainę ? Możecie mi, więcej napisać?
Dziękuję !

Nie wiadomo jeszcze czy ma posłać, musi posłać, chce posłać i czy pośle. Pewnie tak, znając naszych doopolizaczy i obciągaczy. Poroszenko nie ma innego wyjścia, Musi albo wymordować wszystkich na wschodniej ukrainie - a do tego potrzebne mu większe ilości mięsa - albo musi sam siebie zastrzelić. Ja jestem za tą drugą opcją.

Unia Europejska problemów nie rozwiązuje. Unia Europejska jest problemem, którego nikt nie potrafi rozwiązać. Nostra Damus.

Strony

Skomentuj