Podczas gdy Europa Zachodnia tonie w bagnie poprawności politycznej i ma poważne problemy z islamskimi terrorystami a zamachowców zamyka w więzieniach, gdzie następnie żyją i są utrzymywani przez podatników, Rosja zaczyna popierać wprowadzenie kary śmierci. Komitet Dumy Państwowej ds. Bezpieczeństwa Wasilij Piskariow twierdzi, że najostrzejszy wymiar kary może być stosowany w przypadku organizatorów zamachów terrorystycznych.

Piskariow powiedział, że część polityków i urzędników organów ścigania wyraziło poparcie dla tego pomysłu. Jego propozycja zakłada skazywanie na śmierć terrorystów z opóźnieniem, dopóki moratorium na wykonywanie kary śmierci nie zostanie zniesione.

Rosja nie stosuje kary śmierci od 1996 roku, dzięki czemu stała się członkiem Rady Europy. Zniesienie moratorium będzie równoznaczne z wydaleniem tego państwa ze struktur organizacji. Wyrażono jednak opinię, że bezpieczeństwo rosyjskich obywateli powinno być kwestią ważniejszą niż członkostwo w jakiejkolwiek organizacji.

Kara śmierci dotyczyłaby zatem osób, które biorą udział w atakach terrorystycznych, prowadzą rekrutację i organizują zamachy celem zabicia dużej ilości ludzi. Piskariow wyraził nadzieję, że pewnego dnia państwa europejskie zrozumieją, że w konkretnych ekstremalnych przypadkach odbieranie życia przestępcom jest usprawiedliwione i konieczne.

Rosyjscy politycy od lat proponują przywrócenie kary śmierci za przestępstwa takie jak terroryzm, korupcję, pedofilię lub zbrodnie wojenne. W 2016 roku Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji wyszła z propozycją stosowania tej kary wobec terrorystów i obcokrajowców oskarżonych o przemyt narkotyków. Prezydent Czeczenii przekonywał, że trzymanie w więzieniach terrorystów jest zbyt drogie i naraża na możliwość dokonywania rekrutacji wewnątrz zakładów karnych. Lecz póki co Władimir Putin nie jest zwolennikiem kary śmierci.