Kategorie:
Naukowcy poinformowali właśnie, że największe erupcje wulkaniczne na powierzchni Ziemi, do jakich doszło w ostatnich 300 milionach lat nie były wyzwolone przez upadek meteorytu.
Około 120 milionów lat temu ponad 1% powierzchni Ziemi pokryło się erupcjami wulkanicznymi. Pochodzenie tych gigantycznych wypływów materiału wulkanicznego pozostaje do dzisiaj niejasne. Wielka aktywność trwała ponad 7 milionów lat. Do tej pory uważano, ze ogromne erupcje na Pacyfiku mogły być wywołane uderzeniem jakiegoś ciała niebieskiego, które dosłownie przebiło część skorupy ziemskiej i uwolniło pokłady magmy literalnie tworząc gorący punkt na znacznie większą skalę niż te znane nam z Islandii czy Hawajów.
Naukowcy czerpią wiedze o wydarzeniach w tak dawnej przeszłości na podstawie analiz składu skał a zwłaszcza konkretnych związków jak na przykład irydu lub platyny. To właśnie analizy występowania tych pierwiastków bardzo powszechnych w obiektach kosmicznych skłoniły naukowców do podważenia teorii o impakcie meteorytu.
Oczywistą jest, zatem konkluzja, że skoro nic nie upadło to wielka aktywność wulkaniczna musiała powstać w wyniku wewnętrznych procesów zachodzących w Ziemi. Badacze nie oferują jednak większej ilości informacji sugerując, że trwają badania z wykorzystaniem modeli komputerowych.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Za wojnę są odpowiedzialni nie tylko ci, którzy ją bezpośrednio wywołują, ale również ci, którzy jej nie zapobiegali
Małe litery w moich postach,to nie błąd,tylko celowe podkreślenie braku szacunku dla skurwysynów.
Skomentuj