Dotychczas bezzałogowe pojazdy kojarzyły się raczej z cywilnym zastosowaniem ale okazuje się, że technologia ta w pierwszej kolejności pojawi się w wojsku, co raczej nie powinno nikogo dziwić. Lockheed Martin oraz TARDEC (Tank-Automotive Research, Development and Engineering Center) zademonstrowały system Autonomous Mobility Applique System (AMAS) na początku stycznia w Fort Hood w Teksasie. Zapewnia on pełną autonomię dla pojazdów należących do konwoju, które często muszą przemieszczać się po terenach stwarzających realne zagrożenie dla personelu wojskowego.

Dzięki systemowi AMAS, pojazdy są w stanie omijać wszelkie przeszkody jakie stoją na drodze - dajmy na ten przykład ludzi czy inne samochody i ciężarówki. Firma zbrojeniowa Lockheed Martin zapewnia, że bezzałogowe pojazdy militarne są w stanie poradzić sobie na każdym terenie i w każdej sytuacji. Łatwo dojść do wniosku, że skoro amerykańska armia będzie posiadała autonomicznie sterowane pojazdy, to z czasem pojawią się nawet systemy autonomicznego otwierania ognia, co skutecznie zastąpi człowieka na polu walki.